Niedziela jak co dzień z Kaczyńskim

.

Manuela Gretkowska 02.07.2017 r. o 09:36 pisze:

„Niedziela jak co dzień z Kaczyńskim.

Midsommar jest w tytułach tylu szwedzkich kryminałów, że kojarzy się ze zbrodnią, a nie piciem na umór wokół umajonego słupa. Jeśli rzeczywiście ta najkrótsza noc w roku wyzwala mordercze instynkty to Szwedzi, naród pragmatyczny, rekompensują sobie ubytek obywateli górką demograficzną 9 miesięcy później. Na zdjęciu moja polsko-szwedzka rodzina przed tegoroczną midsommarową imprezą, w Smalandii, niedaleko bajkowego Bullerbyn. Pola stoi koło brata- Antosia, tego długowłosego z pieskiem.

Miesiąc wcześniej Antoś i młodszy Felix ( trzyma dziewczynę na kolanach) wędrowali podwarszawskim Lesznem rozmawiając po szwedzku. Między nimi szła mama. Drogę zastąpiło im trzech łysoli.

– Kurwa, tu Polska kurwa jest, po polsku gadać – zażądał największy, nie wiedząc nawet czy cudzoziemcy go zrozumieją.

Feilx z wrażenia złamał patyk loda, którego lizał. Ale i połówka starczyłaby mu na wydłubanie resztek mózgu ze łbów wszechpolaków. Słonecznymi okularami umiałby podciąć im gardła. Nie takie sztuczki opanował w służbie szwedzkiego króla, którego zawodowo chroni. Antoś jeszcze raz zagadał po szwedzku, osadzając brata. Przyjechali z pragmatycznego, neutralnego kraju, rozpierduchy robić nie będą. Jeśli nie muszą, ani matki narażać, przelewać braterskiej krwi, to ziemia ich przodków.

– Przepraszamy – zwrócił się więc bezbłędnym akcentem do wszechpolaka.
– No – głupek ucieszył się ze skutków interwencji patriotycznej.

Nie, nie zgłosiliśmy tego do Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, chociaż miałam taki odruch. Wystukałam adres… pomyślałam, że to nie ironia losu, tylko rechot polskiej historii. Ośrodek mieści się na Żoliborzu, Suzina 6. Pod Suzina 3 urodzili się Kaczyńscy.

Jarek wygłasza z trybun ksenofobiczne brednie, podburza do rasistowskich wybryków. A przecież nie urodził się biały…- „Jesteś niebieski, ale i tak cię kocham” – wyszeptała Jadwiga Kaczyńska według potwierdzonych relacji, ( str.27 w „Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego” świetna biografia, lektura konieczna – autor Michał Krzymowski).

Nie mam wątpliwości, że po cudzoziemcach, szwedzkich Polakach, niemieckich muzułmankach, przyjdzie kolej na nas, Polki i Polaków mówiących niezrozumiałym dla motłochu, elitarnym językiem. Już wczoraj Kaczyński obiecał „rewitalizować inteligencję”. Wypowiedział się na temat prawdziwego, nie zdegenerowanego piękna, jakie ma jednoczyć naród. Od kiedy partia (od czasu Nocy Kryształowej?) definiuje piękno? I będą tego chrześcijańskiego piękna nauczać w szkołach, obiecał. Chyba, po to żeby naród umiał udekorować salkę katechetyczną i ołtarz na Boże Ciało. O nauczaniu etyki chrześcijańskiej nie mówił, mamy etykę narodowo-plemienną. A na koniec, rzucił pomysł odbudowy zamków kazimierzowskich. Kompleks Kazimierza, że król i Wielki, a on prezes nie duży? Następnym razem wszechpolacy zażądają od Antosia i Felixa kasy, bo Szwedzi te zamki zburzyli, nie? Resztę uzbierają z butelek za piwo, na tablicę Prezesa Wielkiego „Zastał Polskę zrujnowaną, zostawił zrewitalizowaną, i dogłębnie zekshumowaną”.”

Źródło – https://www.facebook.com/gretkowska.manuela/posts/1437194369706448

.

Fotografia – patrz Źródło.

.

3 Responses to Niedziela jak co dzień z Kaczyńskim

  1. Ja pisze:

    Żeby na OPTY…. cytować jakas kretynkę

  2. prezo pisze:

    Albo. Żeby na OPTY… pisał jakiś kretyn.

  3. OPTY pisze:

    http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prof-ewa-letowska-pis-zmienia-ustroj-bez-zmiany-konstytucji/04k41b1

    Prof. Ewa Łętowska: PiS zmienia ustrój bez zmiany konstytucji

    I takie, moim skromnym zdaniem ,najważniejsze zdania z felietonu leżące u podstaw całego zamieszania;

    „Dlaczego duża część społeczeństwa popiera zmiany przeprowadzane przez PiS?

    Bo wielu ludzi jest rozczarowanych transformacją. Z różnych przyczyn, m.in. przez zahamowanie awansu społecznego, „śmieciówki” czy zwyczajną biedę. Wolność i społeczeństwo otwarte, które są konceptami dość abstrakcyjnymi, nie połączone ze sprawiedliwością społeczną, skutkują tym, co teraz widzimy. Ale „szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz”. Tak samo jest z wolnością.”

    Warto też przeczytać komentarz;
    ~wszyscy wszystko wiedzą do ~POlak wolny: czytam dalej, że „w liczącej 10 tys. osób społeczności sędziowskiej władza zapewne znajdzie także takich, którzy na łamaniu demokracji będą chcieli zrobić karierę”. Przez 27 lat środowisko, które chce decydować samo o sobie, nie pozbyło się ze swoich szeregów tych, którzy dziś stanowią zagrożenie dla tego środowiska i dla państwa prawa? Co więcej, podejrzewam, że wśród tych, którzy „na łamaniu demokracji będą chcieli robić kariery”, są nie tylko starzy sędziowie, którzy kariery chcieli robić jeszcze w PRL, ale także ci, których to środowisko dokooptowało do swojego grona na podstawie własnych decyzji! Czy to nie ci, którzy od 2009 r. kształcą się razem z prokuratorami w stworzonej przez koalicję PO–PSL – wbrew protestom niektórych adwokatów i uczonych – Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury? Czy ci, którzy dotąd szli do sądu po sprawiedliwość, a trafiali na tych sędziów, którzy są gotowi „na łamaniu demokracji robić kariery”, mogli liczyć na sprawiedliwość? No właśnie nie mogli. I dlatego dziś PiS może po PiS-owsku robić to, co robi. Bo sędziowie zapomnieli, że nie są trzecią władzą, która do spółki z dwiema pozostałymi dręczy obywateli, tylko powinni być władzą, która broni obywateli przed pozostałymi dwiema. Ale kto by tam dziś czytał jakiegoś Monteskiusza!

    Dla tych, którzy dotrwali do końca tego felietonu, niezniesmaczeni jego „radykalizmem”, smaczek specjalny: w 2004 roku byłem członkiem tzw. zespołu Rokity, który miał przygotować liberalny program PO. Zanim zrezygnowałem z udziału w jego pracach, zorientowawszy się, że z tym liberalizmem to lipa, dyskutowaliśmy nad projektem zmian w KRS, który przygotował profesor Andrzej Rzepliński. Zakładał on wybór nowych członków przez Sejm i senaty wyższych uczelni prawniczych. Znacznie bliżej było mu do dzisiejszych planów magistra Zbigniewa Ziobry niż do stanowiska przedstawicieli trzeciej władzy…

    Autor jest adwokatem, profesorem Uczelni Łazar

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>