Omlet z kwaśnym jabłkiem

 

Bardzo smaczny, o czym zawiadamiam już na wstępie. Kwaśne jabłko (szara reneta, antonówka, boiken) należy obrać, wykroić gniazdo nasienne, podzielić na plasterki i w rondelku lub na patelni, pod przykryciem.

Omlet z kwaśnym jabłkiem

Na jeden omlet potrzeba:

– 100 g kwaśnego jabłka
– 15 g do duszenia jabłka
– 1 białko (35 g) kurzego jajka
– 4 żółtka (65 g)
– 40 g do smażenia omletu

Osoby wysokie mogą potrzebować 1 – 2 żółtek więcej, a niskie 1 – 2 mniej.

Białko ubijamy na sztywno i dodajemy do niego po jednym żółtka nie przerywając ubijania. Na patelni roztapiamy , wykładamy masę omletową i zmniejszamy gaz pod patelnią do minimum. Patelnię przykrywamy.

Gdy spód omletu jest gotowy, zsuwamy omlet na duży talerz, by z jego pomocą przewrócić go (omlet) na drugą stronę. Druga strona (nadal mały ogień, omlet pośpiechu nie lubi :) ) omletu również ma uzyskać złoty kolor. Gotowy omlet zsuwamy z patelni na talerz i teraz wykładamy nań duszone jabłko, polewając je masłem które zostało na patelni po smażeniu omletu. Można jabłko dać na połowę omletu, drugą połową tę z jabłkiem przykrywając.

Amatorzy cukru mogą go po wierzchu posypać ćwiercią łyżeczki grubego cukru kryształu. Ja tego omletu nie słodzę, prędzej do jabłka dodałabym trochę pieprzu :) i/lub innych ziół.

Gotowy omlet ważył 210 g i zawierał:

– B – 15,44 g ( w 100 g – 7,35 g )
– T – 74,5 g ( w 100 g – 35,48 g )
– W – 13,32 g ( w 100 g – 6,34 g )

– B : T : W = 1 : 4,8 : 0,9

.

Polecam: Żółtka najcenniejsze – http://www.stachurska.eu/?p=1659

.



24 Responses to Omlet z kwaśnym jabłkiem

  1. antonius pisze:

    Próbowałem zainteresować moją żonę, uważnie przeczytała i odeszła od komputera ze słowami: „Sam cholesterol”.

  2. Proponuję przeczytać publikacje nt mitów o cholestrolu :) Tak się składa, że długowieczne zdrowe osoby mają wysoki poziom cholesterolu, zaś ciężko chore, chyba niezależnie od wieku – niski. Najniższy mają…. samobójcy.

    Obawy przed wysokim cholesterolem to wynik kampanii reklamowych korporacji farmaceutycznych, których celem było sprzedawać dużo leków na obniżanie poziomu cholesterolu we krwi. Żeby się zbytnio nie rozwodzić dużo ciekawych informacji znajdziecie Państwo tu:

    http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4164.0

    http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=753.0

    http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=3973.0

    Dużo ciekawych informacji jest rówież tutaj – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=844.0 .

    Ja czytałam również – http://merlin.pl/Mity-o-cholesterolu_Walter-Hartenbach/browse/product/1,829667.html;jsessionid=6D05C406B3A0891589797D0AD002F605.LB2?gclid=CO-F7ICDhacCFQSEDgods1wIdw

  3. Renia pisze:

    Wysokiego cholesterolu przy jedzeniu tłustych potraw, bazujących głównie na tłuszczach zwierzęcych, nie musimy się obawiać, pod warunkiem, że drastycznie ograniczymy ilość zjadanych węglowodanów (głównie mąka, cukier i owoce). Nasi dziadkowie zjadali tylko tłuszcz zwierzęcy – bez roślinnego – a cukru, napojów słodkich i ciast też tyle nie spożywali co je się obecnie, nie ograniczali jajek i masła, a choroby serca, cukrzyce i otyłość rzadko występowały. Niedawne badania w Ameryce wykazały, że spadło tam spożycie tłuszczów zwierzęcych o 10% a nadwaga zwiększyła się o 30%. No ale nie każdego to przekona. Ja jestem przekonana, bo tłustą dietę Dr Kwaśniewskiego stosuję już od 3 lat i stan mojego zdrowia znacznie się poprawił. Wyniki laboratoryjne również. Badania naukowców mają zmienne wyniki i wnioski, a jedzenie naturalne jest sprawdzone przez wieki. Człowiek jeszcze nic lepszego do jedzenia nie stworzył niż Natura. Tej my nie przeskoczymy.

  4. Renia pisze:

    Wysokiego cholesterolu przy jedzeniu tłustych potraw, bazujących głównie na tłuszczach zwierzęcych, nie musimy się obawiać, pod warunkiem, że drastycznie ograniczymy ilość zjadanych węglowodanów (głównie mąka, cukier i owoce). Nasi dziadkowie zjadali tylko tłuszcz zwierzęcy – bez roślinnego – a cukru, napojów słodkich i ciast też tyle nie spożywali co je się obecnie, nie ograniczali jajek i masła, a choroby serca, cukrzyce i otyłość rzadko występowały. Niedawne badania w Ameryce wykazały, że spadło tam spożycie tłuszczów zwierzęcych o 10% a nadwaga zwiększyła się o 30%. No ale nie każdego to przekona. Ja jestem przekonana, bo tłustą dietę Dr Kwaśniewskiego stosuję już od 3 lat i stan mojego zdrowia znacznie się poprawił. Wyniki laboratoryjne również. Badania naukowców mają zmienne wyniki i wnioski, a jedzenie naturalne jest sprawdzone przez wieki. Człowiek jeszcze nic lepszego do jedzenia nie stworzył niż Natura. Tej my nie przeskoczymy.

  5. Renia pisze:

    @ antonius cholesterolu zjadanego nie należy się obawiać, tylko tego, który tworzy się w wątrobie z węglowodanów. Właśnie z nich powstają trójglicerydy, które powodują miażdżycę tętnic.

  6. Renia pisze:

    A omlet jest rewelacyjny. Smak pieczonego jabłka jest wyśmienity, pracy dużo z takim daniem nie ma, a jest pożywne i syte. Nie tuczy tak jak np bułeczki.

  7. gocha pisze:

    być może jest pyszny, ale to nie jest omlet. Omleta nie robi się na ubitej pianie i nie smaży się z obydwu stron.

  8. Gocha, witam :) Proponuję zweryfikować przepis na patelni, byle nie zapomnieć o maleńkim ogniu pod tą patelnią. Każdy kto go jadł u mnie chciał przepisu ?

  9. Renia pisze:

    Omlety można robić różne, różniaste… :) z przepisów i z fantazji…

  10. Renia pisze:

    Tutaj jest mój omlet z szara renetą… ?

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/45c182390944b212.html

  11. Werka pisze:

    Do Gocha: Jestes kiepska kucharka jezeli nie znasz podstawowych zasad robienia omletu biszkoptowego ?

  12. wojtek pisze:

    Ja do omleta nie spienam białka ,biore 1jajko 4żoltka razem mieszam wylewam na patelnie pieke na smalcu. Farsz wg. uznania ale z pieczonym jabłkiem musze zrobic. pozdrawam .wojtek

  13. Renia pisze:

    Moim zdaniem do jabłka lepiej pasuje masło…ale trzeba piec na małym „ogniu”, żeby masło nie ściemniało…
    Ale ponoć o gustach się nie dyskutuje… ?

  14. sweethaven pisze:

    Nigdy nie mogę się zdecydować na słodką wersję omleta, ale ten dodatek jabłek brzmi kusząco ?

  15. Sweethaven,

    witam :) Ten jest dość kwaśny, za słodkimi nie przepadam. Do jabłka, gdy już się udusii , można też dodać z kostkę – dwie gorzkiej czekolady 90 % kakao (łatwo w gorącym się rozpuści) i dopiero wtedy dodać do omletów.

  16. jerzynka pisze:

    W internecie znalazłam taką stronę o diecie optymalnej: mojegotowanie.pl/wokol_stolu/diety/dieta_optymalna_dr_kwasniewskiego Wyraźnie” stoi napisane”, owoce są zakazane, a zwłaszcza jabłka. Jak to się ma do polecanego przez panią omletu?

  17. Jabłka jest ledwie 100 gram. Cały omlet B : W = 1 : 0,9. Zdrowy człowiek na Żywieniu Optymalnym może sobie od czasu do czasu na tyle kwaśnego jabłka pozwolić w ramach limitu dla węglowodanów. Na Diecie Optymalnej (dla osób chorych) zalecana jest większa ostrożność.

    Doktor Kwaśniewski poleca teź owoce jagodowe – w niewielkich ilościach – dla witaminy C.

  18. Ewelina pisze:

    o tak uwielbiam omlety a do takiego z jabłkiem dodałabym jeszcze szczyptę cynamonu ?

    http://appetiteforlife.blog.pl/

  19. Witam przy stole :)

    Jabłka lubią cynamon, ale i np majeranek też. Kto wie, może i dodatek czosnku byłby w sam raz? Można wg uznania z dodatkami, jak też bez dodatków :)

  20. Renia pisze:

    Teresa, co Ty wymyślasz? ? 8)

  21. Renia pisze:

    Jadłam taki omlet z jabłkiem i cynamonem, komponuje się wybornie… ?

  22. Reniu,

    nie wymyślam. Można sprawdzić :)

  23. Renia pisze:

    Ja się boję :)

  24. A to co innego, ludzka rzecz ? – żeby strach odstraszyć :)

Dodaj komentarz