ENERGIA dla mózgu i serca

.

Jan Kwaśniewski:

.

„ENERGIA dla mózgu i serca.

Dietę Optymalną stosuję 6 miesięcy. Proszę mi wytłumaczyć czy stosując tę dietę mogę liczyć na to, że serce będzie zdrowe. Przecież spożywając tłuszcze nasycone o długich łańcuchach, które są pana zdaniem najlepszym „paliwem” dla serca, mogę jednocześnie, według innych lekarzy, zaszkodzić mojemu sercu. Jakimi prądami można leczyć arytmię serca i palpitacje? Jak postępować przy zaparciach?
R.N.

.
Odpowiedź:
Niestety, niedokładnie czytał pan to co napisałem. Otóż tłuszcze, a ściślej wolne kwasy tłuszczowe o najdłuższych łańcuchach, maksymalnie uwodornione, są najlepszym „paliwem” dla serca, dostarczanym w istotnych ilościach w pożywieniu, ale nie są najlepszym źródłem energii. Gdy serce otrzymuje od organizmu lepsze źródła energii, wytwarzane głównie przez wątrobę, również dostarczane w pokarmie, czy nawet w zastrzykach, to znacznie ogranicza ono spalanie wolnych kwasów tłuszczowych.

Kierowca samochodu z napędem elektrycznym i spalinowym, stara się, aby silnik jego samochodu był poruszany tylko przez energię elektryczną, wytwarzaną np. ze słońca przez ogniwa fotoelektryczne. Gdy nie może jechać na tym silniku, bo zapas energii elektrycznej zmagazynowany w akumulatorach się wyczerpał, musi, powtarzam MUSI, włączyć silnik zasilany przez węglowodory (benzyna, ropa, gaz, olej rzepakowy) lub węgiel (węgiel kamienny, drewno). Im bardziej kaloryczne będzie stosował paliwo, tym mniej będzie go zużywał, silnik będzie sprawniejszy, więcej paliwa zamieni na energię, a mniej na ciepło. Z węglowodorów najwięcej kalorii zawiera metan. Jego wzór chemiczny to CH4. Czyli w metanie na 1 atom węgla przypadają aż 4 atomy wodoru. W kwasach tłuszczowych nasyconych o najdłuższych łańcuchach na 1 atom węgla przypadają 2 atomy wodoru. W nienasyconych wodoru jest tym mniej im są one bardziej nienasycone. W aminokwasie – cholinie, jak również w ciałach ketonowych przypada więcej wodoru na 1 atom węgla, niż w kwasach tłuszczowych.

1 gramoatom węgla waży 12 g. 1 gramoatom wodoru waży nieco ponad 1 g. Gramocząsteczka metanu waży zatem 16 gram.
1 g węgla, po spaleniu z 2,7 tlenu daje 7,87 kcal.
1 g wodoru spalony z 8 g tlenu daje 34,3 kcal.
Zatem 12 g węgla spalone z 32,4 g tlenu daje 94 kcal, głównie ciepła.

A 4 gramy wodoru spalone z 32 g tlenu daje 137 kcal, głównie energii „elektrycznej”.

Łącznie jedna gramocząsteczka metanu waży 16 g i po spaleniu daje 231 kcal.

A 1 g metanu daje po spaleniu 14,44 kcal.

1 g benzyny i 1 g kwasu tłuszczowego o najdłuższym łańcuchu, maksymalnie uwodornionego, zawiera ok. 11 kcal. Glukoza – 3,73 kcal.

Wodór spala się na wodę destylowaną, która w przyrodzie nie daje przecież żadnych odpadów, czy zanieczyszczeń, w organizmie ludzkim również nie daje „śmieci”. Trzeba starać się tak odżywiać, aby możliwie dużo energii uzyskiwać z wodoru, a możliwie mało z węgla.

Węgiel i w technice i w organizmach spala się na dwutlenek węgla (lub trujący silnie tlenek węgla – w technice), a ten jest zanieczyszczeniem w środowisku i w organizmie.

Gdy serce dostaje za mało energii „elektrycznej” (związki fosforowe – głównie ATP przenoszone z wątroby przez krwinki czerwone), to musi spalać więcej kwasów tłuszczowych.

Serce otrzymuje tyle energii elektrycznej, ile organizm może jej wytworzyć i ile może dla serca przeznaczyć.

Może jej wytworzyć tym więcej, im więcej energii uzyska ze spalania wodoru, a mniej ze spalania węgla.

Gdy organizm nie może dostarczyć tyle energii elektrycznej dla serca, aby jej wystarczyło, wytwarza „paliwo zastępcze”, którym są ciała ketonowe, spalane tylko przez serce i mózg. Tak bywa w głodówce, cukrzycy, na diecie bogatotłuszczowej, gdy ilość spożywanych węglowodanów jest zbyt mała.

Serce i mózg starają się tych ciał ketonowych spalać możliwie mało, wątroba, nie mogąc dostarczyć dla mózgu i serca tyle energii „elektrycznej” ile te narządy potrzebują, zwiększa wytwarzanie ciał ketonowych starając się zmusić serce i mózg do szerszego ich spalania.

Wątroba dużo łatwiej może wytwarzać ciała ketonowe, niż energię elektryczną. Zatem przez nierozważne odżywianie, używki, leki, inne czynniki obciążające wątrobę nadmierną pracą (z których głównym jest zbyt duża zawartość białka w diecie, szczególnie wtedy, gdy wartość biologiczna białka jest niska (podkreślenie TS) ) wątroba proporcjonalnie mniej wytwarza energii elektrycznej, a więcej ciał ketonowych.

Głównym źródłem energii dla mózgu i serca muszą być związki wysoko energetyczne (fosforowe) jeśli chcemy, aby serce było maksymalnie sprawne i zdrowe, a mózg działał prawidłowo i tak jest rzeczywiście przy prawidłowo stosowanym Żywieniu Optymalnym.

Gdy w wyniku niewłaściwego odżywiania (szczególnie dieta jarska) brakuje związków fosforowych dla mózgu, człowiek jest durniem, niezależnie od wykształcenia i stanowiska.

W badaniach na zwierzętach wykonanych po kierunkiem prof. Stanisława Bergera już w 1975 roku stwierdzono, że najkorzystniejszy rozwój zwierząt, najwyższy ciężar mózgu, najwyższy poziom związków fosforowych aktywnych, największą sprawność mózgów (zdolność uczenia) występowały u zwierząt żywionych dietą optymalną. Już te badania wykazały, że przez odżywianie można uzyskać najkorzystniejszy rozwój zwierząt, największy ciężar mózgów, największy poziom związków fosforowych aktywnych, zdolność uczenia lepszą o 40%.

Po zapoznaniu się z raportem o przeprowadzonych badaniach, mój wówczas 15-letni syn, żywiony optymalnie od 8 lat, zapytał: „Tatko, czy oni za tym dalej nie poszli?”

Odpowiedziałem, że nie poszli, bo pójść nie mogli, bo ich mózgi były zasilane przez „glukozę” jak wówczas nauka twierdziła i jak nadal twierdzić musi.

Związki fosforowe aktywne, których jest kilkanaście i z których najważniejszym jest ATP, mogą ( i powinny) być dostarczane także w pokarmie. Występują one w szpiku, mózgu, wątrobie, nerkach, krwinkach czerwonych, sercach, mięsie i żółtkach! ATP było stosowane w lecznictwie w postaci zastrzyków i w wielu chorobach uzyskiwano poprawę po ich stosowaniu, także w pediatrii (podkreślenie – TS).

Aminokwas cholina, zawierający 3 grupy CH3, zwany dawniej czynnikiem przeciw stłuszczeniu wątroby też jest doskonałym paliwem, lepszym od wolnych kwasów tłuszczowych i występuje w najwyższym stężeniu dokładnie w tych produktach, w których jest najwięcej ATP i innych związków fosforowych aktywnych.

Gdy człowiek żywi się tak źle, że jego serce musi spalać zbyt dużo wolnych kwasów tłuszczowych, to takie serce jest chore na chorobę wieńcową.

Gdy serce musi uzyskiwać energię ze zmiany kwasu pirogronowego na kwas mlekowy, to też jest przyczyną choroby wieńcowej. I jej objawem.

Gdy serce musi przetwarzać glukozę dla pozyskania tlenu, to jest wówczas niewydolność krążenia.

Gdy serce musi spalać glukozę, to jest chore na miokardiopatię przerostową, dzięki czemu jest praca dla rzemieślników dokonujących przeszczepów serca. Praca ogromnie kosztowna i przeważnie zbędna.

Dlatego najgłośniej krzyczą, przeciwko Żywieniu Optymalnemu ci rzemieślnicy, którzy wykonują przeszczepy serca, operacje by-passów w sercu, tętnicach szyjnych, czy tętnicach kończyn, którzy żyją z tych operacji i z obcinania nóg czy rąk.

Nie jest sukcesem przeszczep serca, by-passy, czy przeszczep nerki, wątroby czy płuc. Sukces jest wówczas, gdy takie operacje nie są potrzebne.

Zaparcia po przejściu na Żywienie Optymalne, jeśli występują, przeważnie szybko ustępują, ale bywa czasem, że się nasilają. Zwykle po 3 miesiącach żywienia i te kłopoty u pozostałych ustępują. Ale bywają wyjątki spowodowane czynnikami, których Dieta Optymalna usunąć nie może. W tych przypadkach należy pomagać sobie lekami, lewatywami, korzystnie działa płukanie jelit.

Przy zaparciach spastycznych, towarzyszących przewadze układu parasympatycznego w układzie pokarmowym, korzystnie działają prądy S – pobudzające układ sympatyczny.

Przy zaparciach atonicznych korzystnie działają prądy PS.

Prądy O przynoszą poprawę wówczas, gdy mięśniówka jelit jest słaba. Działają one bezpośrednio na mięśnie gładkie jelit, ćwicząc je i wzmacniając.

Jan Kwaśniewski.”

Źródło – http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=715 .

.

Polecam:

– Leczenie chorób serca – http://www.stachurska.eu/?p=1970

– Źródła energii dla człowieka – http://www.stachurska.eu/?p=3383

.

17 Responses to ENERGIA dla mózgu i serca

  1. Renia pisze:

    „Nie jest sukcesem przeszczep serca, by-passy, czy przeszczep nerki, wątroby czy płuc. Sukces jest wówczas, gdy takie operacje nie są potrzebne.”

    Profilaktyka u nas jest zaniedbana. Trudno ją stosować, gdy się nie wie co wywołuje choroby…

  2. „…A, jak zauważa profesor Michael Marmot z University College London, te zachowania rodzicielskie skorelowane są z pozycją społeczną. Im mniejszy dochód, tym rzadziej dorośli się w nie angażują, i tym częściej u dzieci występują trudności społeczne i emocjonalne.

    Jako szczególnie szkodliwy czynnik Marmot wskazuje bezrobocie. Jeśli więc wybierzesz życie na wsi, ale będzie cię to kosztować pracę lub uczyni cię biedniejszym, odbije się to zdrowiu – nie tylko psychicznym – całej rodziny. Warto o tym pamiętać, zanim spakujemy manatki by wynieść się na prowincję.” Więcejhttp://ciekawe.onet.pl/spoleczenstwo/chore-miasta-czy-zycie-w-miescie-moze-doprowadzic-,1,5613022,artykul.html .

  3. Głos na temat diety optymalnej pisze:

    Witam,
    Próbowałam niegdyś stosować dietę optymalną. Na dłuższą metę nie potrafiłam się jednak przestawić. Podjęłam próbę – nie była udana.
    Przy całym szacunku dla doktora Kwaśniewskiego- nie udziela rzetelnych,wyczerpujących informacji – jakie są skutki nieprzestrzegania diety,bądź wycofania się z niej.
    Tego typu problemy często kwitował głupotą danej osoby-nie potrafisz zastosować się do wymagań, jesteś głupcem. Moim zdaniem to zbyt proste, wygodne i niebezpieczne wytłumaczenie. Brak odpowiedzialności.Jeśli lekarz proponuje dietę radykalną,która wymaga całkowitego przestawienia organizmu, powinien rzetelnie informować o zagrożeniach jakie niesie np niekonsekwentne podejście do tej metody, albo wycofanie się z niej. Ludzie są tylko ludźmi,wielu to laicy, nie mający pojęcia o tym jak każda skrajna dieta , w tym dieta d-ra Kwaśniewskiego głęboko wpływa na organizm.
    Przeczytałam szereg odpowiedzi doktora w prasie na pytania czytelników, nie mówiąc o książkach.
    Marginalnie wspomniał kilka razy o tym, że nieprzestrzeganie czy wycofanie się z diety grozi np niedotlenieniem mózgu (jak wiadomo,może się to skończyć uszkodzeniem mózgu). Byłam zaskoczona, bo w książkach nie wspomniał o tym ani razu.
    Inny przypadek -mężczyzna sygnalizował doktorowi (w jednym z listów w prasie),że jego małżonka po niekonsekwentnym stosowaniu diety nabawiła się zaburzeń psychicznych i podjęła próbę samobójczą. Doktor wyjaśnił,ze może się to zdarzyć,ale wcześniej nie udzielał tego typu wyjaśnień.Dodam jeszcze,że znam kilka osób ze swego otoczenia które nie stosują diety konsekwentnie, reakcja bywa różna, każdy człowiek inaczej reaguje- jednym nic nie dolega, jeden z mężczyzn nabawił się wylewu.

    Nie chcę tu deprecjonować diety doktora Kwaśniewskiego, krytycznie podchodzę do tego w jaki sposób ją propaguje i przedstawia, jakich informacji udziela-jednostronnie, szeroko omawiając korzyści, a minimalizując informacje o możliwych zagrożeniach. A przecież dieta powinna być kwestią świadomego wyboru – pod warunkiem udzielenia o niej pełnych informacji, czego doktor nie spełnia.
    Przecież nie każdy jednakowo zareaguje na ten sposób leczenia, co człowiek to inna reakcja organizmu, każdy powinien być o tym poinformowany. Nie ma jednej skutecznej recepty dla wszystkich, zaś doktor sugeruje ze taką znalazł, to daleko idący pogląd.
    Ponadto doktor w ogóle nie liczy się, nie bierze pod uwagę błędów jakie mogą popełniać pacjenci i poważnych konsekwencji z tym związanych ,wynikających np z niedoinformowania pacjentów i wielu innych czynników. W ten sposób można zrobić komuś nieodwracalną krzywdę. Dieta-tak, ale propagowana nie w ten sposób.

  4. Gavroche pisze:

    Całe szczęście, że Tobie przygoda z DO nie wyszła :)
    Jeszcze byś sobie krzywdę zrobiła…

  5. Głos…,

    może istotny jest „filtr” jaki czytelnik przykłada do wypowiedzi Doktora? Im kto bardziej szuka okazji do odstępstw tym bardziej znajduje ku nim okazję? Bo czy „rama” może nie być jasna – http://www.stachurska.eu/?p=16604 ?

    Na DO jestem dziewięć lat i kwartał. Mam kontakt z wieloma osobami na tej diecie. Problemy, jeśli już – jak słyszę – mają osoby z poważnymi/prawdziwymi uzależnieniami, czy to od cukrów, czy to od alkoholu, w konsekwencji może więc i od nonszalancji? O tym że każdy jest inny Doktor pisał wielokrotnie. Czy można było zrobić więcej? Wg mnie Doktor jest człowiekiem niebywałej pracowitości. I odpowiedzialności, dla porównania np – http://www.stachurska.eu/?p=2190 .

    DO to narzędzie do samodzielnego użytku osób zainteresowanych, które się tego nauczą. Niedaleko szukając czy ktoś wymaga od producenta proszku do prania by przychodził za proszkiem robić mu pranie? A awarie prądu czy usuwa jego wynalazca?

    Obawiam się, że nie pamiętamy iż to czego rzeczywiście się nauczyliśmy w życiu zajęło nam więcej czasu niż chcemy poświęcić edukacji służącej zmianie… ukorzenionych w nas nawyków żywieniowych.

    Może się Pani ze mną zgodzić?

  6. „W pełni zadowalającego wyjaśnienia jednak nie ma.” i te ciastka… Gdyby ten raport na 137 stronach zawierał również informacje co dzień po dniu autor jadł to ile tam byłoby tych słodkości? I ile niedostatku ATP? – http://wiadomosci.onet.pl/na-tropie/plec-meska-stan-wolny-niebezpieczny-dla-zycia/4vfb3 .

  7. adrian trela pisze:

    „Gdy organizm nie może dostarczyć tyle energii elektrycznej dla serca, aby jej wystarczyło, wytwarza „paliwo zastępcze”, którym są ciała ketonowe,”- i tak ogólnie w ten deseń z tego artykułu.

    Jednego nie rozumiem. Z własnego wieloletniego doświadczenia wiem, że gdy mimo wszystko najem się wątrobą (dużo ATP), żółtkami, słoniną, boczkiem itp. to MIMO WSZYSTKO jeśli nie zjem wogóle węglowodanów to do paru godzin śmierdzę acetonem i jadę na ketozie.
    Zatem wniosek jest taki, że gdy serce/mózg dostaje ATP to mimo wszystko dodatkowo wytwarzane są ciała ketonowe. Jaki jest w tym sens z punktu widzenia biochemicznego?
    Stan ketozy wynika z braku węglowodanów w posiłkach i to jest stwierdzone oficjalnie przy dietach KETOGENICZNYCH. Zatem czy istnieje zależność pomiędzy ciałami ketonowymi a ATP jako paliwem i wykorzystywaniu go?

  8. Czemuż ma Pan nie zjeść w ogóle węglowodanów? One są potrzebne :) I zalecane na ŻO/DO.

  9. Gavroche pisze:

    Pewna ilość ciał ketonowych jest stale obecna we krwi.
    Produkcja ciał ketonowych wzmaga się przy niedoborze węglowodanów, względnym nadmiarze tłuszczu, wysiłku fizycznym lub przewlekłym piciu alkoholu.
    Ciała ketonowe mogą pokryć tylko część potrzeb energetycznych i tylko w niektórych tkankach, resztę pokrywają kwasy tłuszczowe i inne wysokoenergetyczne substraty, a w razie potrzeby organizm sobie dorobi glukozę na zaspokojenie palących potrzeb z białka lub tłuszczu.
    Opychanie się białkiem i tłuszczem, aż do acetonowego oddechu mądre nie jest. :)

  10. Gavroche pisze:

    Może prościej:
    Wątroba wytwarza ciała ketonowe wtedy, kiedy nie może wytworzyć odpowiedniej ilości ATP dla najważniejszych jej odbiorców (mózgu, serca i samej siebie) ponieważ jest zajęta przerabianiem nadmiarów i dorabianiem niedoborów.

  11. adrian trela pisze:

    Dlatego nie jadam węgli, gdyż czasem nie mam ich po prostu pod ręką. Przynajmniej takich, które by mi pasowały. Nie jadam słodyczy i chleba. Jeśli już coś to jakiś owoc lub warzywa.
    Chyba wciąż nie rozumiem do końca. Zatem jeśli nie ma węgli a mimo wszystko produktów z pożywienia do produkcji ATP jest pod dostatkiem to mimo wszystko ATP nie zostanie wytworzone w takiej ilości jak powinno gdyż jest za mało węli do tego?
    Jaki ma wpływ nadmiar tłuszczu i białka (z białkiem nie przesadzam) przy produkcji ATP?
    Jestem jakieś 16 lat na niskowęlowodanowej diecie. Najpierw zaczynałem od Kwaśniewskiego, potem przechodziłem w ketogeniczną z elementami paleo. Nigdy wcześniej tak jak ostanio nie próbowałem się zagłębiać w biochemiczne funkcjonowanie tego odżywiania.

  12. Gavroche pisze:

    Jeszcze raz:
    ATP produkuje głównie wątroba, ale jest to czasochłonny proces, więc kiedy wątroba jest zajęta utylizacją nadmiaru białka lub produkcją glukozy, bo jest jej zbyt mało, to nie ma „mocy przerobowych” by produkować ATP i zmusza organy do spalania ciał ketonowych, które produkuje jej się łatwiej.

    Ja zaczynałem kilkanaście lat temu od LC własnego pomysłu, potem jakiegoś półsurowego paleo, póki nie pochyliłem się dokładniej nad „Kwaśniewskim”.
    Nic lepszego nie znalazłem, może jedynie Lutz mógłby być od biedy…
    Kwaśniewski daje gotowy majstersztyk: jednocześnie proporcję, najwyższą BV pokarmów i takie postępowanie z własnym ciałem, by było jak najmniej syntez (by organizm się niepotrzebnie nie męczył).
    Niejedzenie węglowodanów „bo nie mam pod ręką”, to w świetle powyższego nierozsądne jest, oględnie mówiąc… ?

  13. adrian trela pisze:

    Teraz jako głupi chłop już rozumiem jeśli chodzi o ATP ?
    Kolejne mam pytanie.
    Ciała ketonowe produkowane są gdy nie ma węgli, które gdy dostarczone w jedzeniu niezależnie w jakiej postaci przerabiane są ostatecznie na glukoze.
    Zatem nie ma węgli to powstają ciała ketonowe.
    Jednak węgle można wytworzyć tak samo z białek. Jak to się ma do białek będących budulcem np. mięśni a białek dostarczanych W NADMIARZE w pożywieniu (wiem, ze 100 g białka można wytworzyć 58 g węgli).
    Zatem same ciała ketonowe (zamiennik glukozy) mogą nie wystarczyć wtedy i w równoległym procesie jest wytwarzana glukoza z białek? Czy glukoza po prostu nie jest potrzebna (bo lepsze ciała ketonoweg) a jedynie jest wytwarzana gdy mamy nadmiar białka?
    Tyle lat na takim żywieniu i człowiek wciąż się uczy :(

    p.s
    Odnośnie jeszcze ciał ketonowych. Jakiś pomysł jak z moczu pozyskać czysty kwas 3-hydroksymasłowy z którego w większości składają się ciała ketonowe?

  14. Gavroche pisze:

    Zacytuję Tomasza Kwaśniewskiego:
    „I pamiętać, że w organizmie żywym, opartym na szkielecie węglowym, energia użyteczna tworzy się wyłącznie z różnicy potencjałów pola elektromagnetycznego, utlenienia wodoru i redukcji tlenu w ilości około 70W przy PPM”.
    Jak widzisz sporo jeszcze przed Tobą ?
    Proponuję zacząć kopać na forum dr Kwaśniewskiego, wyszukiwarka wywala mnóstwo ciekawych rzeczy, wpisz sobie np. glukoza jako źródło tlenu endogennego.
    Z moczu uzyskiwaliśmy, przez odparowanie, jako dzieciaki pastę, która fosforyzowała w nocy, innych zastosowań nie pamiętam :)

Dodaj komentarz