.
Dostałam mailem – Mariusz:
„Stół z powyłamywanymi dietami
Tak to teraz mogę określić, że wyłamałem się z dotychczasowych diet bo przecież nie była to jedna ale różniste, jakie tylko mogły się w życiu człowiekowi przydarzyć. Tak przydarza się każdemu, kto nie miał do czynienia z tą, o której będzie mowa. A było to już 19 lat temu. Co mnie do diety/żywienia optymalnego przekonało?, argumenty Autora i to nie tyle te rzeczowe, merytoryczne, żywieniowe co jakość/styl myślenia o świecie, tak odmienny od dotychczasowych znanych mi poglądów. To mógł napisać człowiek o innym stanie umysłu podbudowanym głęboką wiedzą popartą doświadczeniem-zweryfikowaną życiowo. Coś ten stan rzeczy spowodowało, stało się również później moim udziałem, zupełnie darmowo. Ale jak za to wspaniale!
Zawsze jedynie przeczuwałem, że jest cokolwiek inaczej w życiu niż to, co nam oficjalnie wtłaczają od dziecka do głowy.
Po raz pierwszy w moim, jak myślałem dotąd, racjonalnym światopoglądowo życiu, zjawiła się całkiem przypadkowo WIEDZA mająca najważniejszy wpływ na to, co się myśli a potem robi, (nie w kolejności odwrotnej), a co najważniejsze, daje zupełnie inne, odmienne, lepsze myśli od dotychczasowych, lepsze dla mnie i dla innych ludzi, daje lepsze zdrowie i niezwykłą odporność na czyhające na nas zewsząd choroby. Bo tak naprawdę to ich nie ma, my sami je niejako „zapraszamy” do siebie psując wcześniej swoje doskonale działające organizmy, które buntują się wpadając w objęcia autoagresji i wtedy one (choroby) zaczynają się pojawiać w pełnej swojej krasie. Kto by przypuszczał ,że „z potraw ,które się zjada ,powstają wszystkie choroby ludzkie”*)? Nikt. Nikt poza autorem „optymalności żywieniowej”, doktorem Janem Kwaśniewskim z Ciechocinka twórcą „żywienia optymalnego”, najlepszej, naturalnej diety dla człowieka. Na czym to żywienie polega?, radzić mogę aby każdy zainteresowany zapoznał się sam, podobnie jak ja, bez żadnych uprzedzeń (wyłam się z dotychczasowych mniemań o żywieniu, wywróć dotychczasowy „stół myślowy”) z książkami Doktora. Ba!, spróbuj „sapere aude”, dobrodziejstwa będą przekraczajace jakiekolwiek domysły w temacie. Wiem co napisałem, cuda w obrębie natury są i będą codziennością.
Od 19 lat jestem zdrowym człowiekiem. Może ktoś powiedzieć tak ad hock o sobie teraz? Tyle lat bez pomocy służby zdrowia i farmaceutyków? A przedtem różnie bywało. Te kilka katarów (nieżytów nosa), schodzące kamienie nerkowe (dwukrotnie), traktuję jedynie jako czasowe dolegliwości nie mające istotnego wpływu na stan zdrowia. Skład mojej diety to zgodnie z zasadą B:T:W, ustaloną przez Doktora, którą przestrzegam, a która zawarta jest w jego publikacjach: ok.80% to tłuszcze, 1o% białka i 10% węglowodany.
Jemy mało, zdrowo biologicznie przy maksymalnym skondensowaniu w proporcji składu.
Nie ma nic szczęśliwszego w życiu jak być zdrowym.
„Człowiek chory nie jest człowiekiem wolnym”, mawia Doktor.
Zdrowia wszystkim czytającym ten tekst życzę.”
.
———
*) Herodot
.