Dostałam mailem – Radosław S. Czarnecki:
„ROSJA W OCZACH POLAKÓW
My Polacy, nie myślimy politycznie
lecz głośno (lub cicho) politycznie deklamujemy.
Stanisław CAT – MACKIEWICZ
We Wrocławiu przy ul. Zelwerowicza 16 lokal 18 (Pomieszczenia Demokratycznej Unii Kobiet) w dniu. 17.12.2017 o godz. 17:00 odbędzie się zapowiadana dyskusja w ramach Społecznego Forum Wymiany Myśli – Klub Dyskusyjny afiliowany przy Wolnym Związku Zawodowym „WALKA” Wrocław:
– moderator: dr Ewa GROSZEWSKA (WZZ „WALKA” – Wrocław)
Panelistami będą:
– Renata BERENT – MIESZCZANOWICZ (Demokratyczna Unia Kobiet)
– Wojciech BROWARNY (Partia „Razem”)
– Radosław S. CZARNECKI (publicysta niezależny, WZZ „WALKA”)
– Wincenty ELSNER (SLD – Wrocław, b. poseł)
– Jacek Cezary KAMIŃSKI (Porozumienie Socjalistyczne)
– Maciej WIŚNIOWSKI (dziennikarz, Portal Strajk.eu.)
Czy mamy do czynienia w naszym kraju z rusofobią ? Czy jest to tylko manipulacja ze strony mainstreamu oraz elit politycznych ? Taki sąd może kreować powszechny zachwyt czasami rządów Borysa Jelcyna w Moskwie – przeciwstawianymi dwóm dekadom (prawie) Władimira Putina – jako przykładu demokracji, wolności, otwarcia, ale też i kolejnej w historii tego kraju „wielkiej smuty”, „raskołu”, „razwału” itd. (jak to postrzegają obywatele Federacji Rosyjskiej). To jest nie tylko moim zdaniem nieszczere i faryzejskie. W tej admiracji tkwi bowiem ziarno paternalizmu i wyższości jaką wielu Rodaków raczy odnosić – wbrew swoim pro-wolnościowym i pro-demokratycznym deklaracjom jak również przeciw politycznym i gospodarczym interesom naszego kraju – w zasadzie do każdego INNEGO. Szczególnie tego ze Wschodu
Czy naprawdę wszyscy Polacy idą za przykładem manii wyższości okazywanej Rosji i Rosjanom przez topowego dziennikarza, niezwykle opiniotwórczej gazety (przeznaczonej dla polskiego inteligenta), stawiającego retoryczny (czy aby bez podtekstu wartościującego ?) wniosek zakreślony hiperbolą, że gdy „…..na jednym końcu, choćby w Kaliningradzie, jeszcze piją, a na drugim, choćby na Czukotce, już leczą kaca” (Wacław Radziwinowicz). To tak jakby do Polski i Polaka odnieść szlagwort Dobrego Wojaka Szwejka: „Na dworcach kradło się zawsze i będzie się kradło dalej. Inaczej nie można”. I przyporządkować takie sądy funkcjonujące o moich Rodakach w wielu krajach Zachodu – per analogiam – do ogólnej oceny Polski i Polaków.
Bo ma się wrażenie, że cały czas chcemy Wschód (a Rosjan i Rosję w szczególności) uczyć demokracji, wolności, europejskości, kultury, poczucia wartości, estetyki itd.
Spotkanie spróbuje odpowiedzieć na te – i nie tylko – dylematy. Organizatorzy serdecznie zapraszają do udziału w spotkaniu.”
.
Polacy Rosjanie Białorusini to narody słowiańskie i powinny ze sobą wspołpracować. Z narodami germańskimi nam nie po drodze.
Hi hi…
Duńczycy, Szwedzi, Norwegowie, Anglicy i Francuzi to wszystko narody czysto
germańskie (Normanowie czy Frankowie). W dalszej kolejności USA, RPA i Australia to kultury na bazie germańskiej a Indie, Tajlandia i parędziesiąt innych to narody pod silnym wpływem germańskim. Wniosek jeden: Polakom najbardziej po drodze z narodami Antarktydy. I do tego aktualnie dążą, co widać po komentarzach. Powodzenia.
P.Czarnecki.
To może by coś zrobić żeby wszelkie komentarze choć trochę prostujące nieprawdy na temat Rosji nie były całkowicie i bez śladu wyrzucane. W czym celują „opozycyjno-lewicowe” strony choćby Krytyki Politycznej. Kochać wolno tylko USA.
Po debacie: stwierdzono iż rusofobia w Polsce istnieje, choć ma różne objawy i dot. różnych środowisk w różnym stopniu. Elity polityczne kreując ją chcą zbić polityczny kapitał (choc to „kapitał o bardzo krótkich nóżkach”). Zabierający w dyskursie głos tak paneliści jak i osoby z sali podkreślali rozbieżność wyników badań nt. uprzedzeń z przekazem medialno-mainstreamowym (psycholog społeczny z UW dr Jarosław Klebaniuk miał tu szczególnie interesujące wystąpienie). Konkluzję z debaty zawrzeć trzeba w takich oto punktach:
– potrzebna jest praca „u podstaw” i edukacja społeczna
– tworzenie lewicowych think-tanków i propagowanie racjonalnej i pragmatycznej wersji polityki (nie marzycielskiej, megalomańskiej i post-sarmacko- kontrreformacyjnej)
– zaprzestanie utożsamiania wielkiej polityki z relacjami „na dole” obu społeczeństw
– patrzeć na politykę jako „interes” i „skuteczność”w przestrzeni doczesnej, materialnej, tu i teraz, a nie w wersji mesjanistyczno-megalomańskiej
I jeszcze jedno: jak mówił b.Prezydent Finlandii Urho Kekkonen: „Wrogów szukać należy daleko, a przyjaciół i sojuszników – blisko”.