.
Piotr Gadzinowski pisze:
„Każdy Obywatel naszego kraju powinien mieć prawo do oddania głosu skreślającego wszystkie kandydatury na listach wyborczych. Głosu uważanego za ważny…” Całość – http://wiadomosci.onet.pl/koniec-z-mniejszym-zlem/vwk3vw .
.
Jan Sowa:
„…W Polsce – po wyborach ten głos przestaje być nasz. To jest tak jakbym ci dał pełnomocnictwo in blanco do mojego konta w ramach którego możesz zrobić co tylko chcesz z moimi pieniędzmi. Polityk dostaje głos, zdobywa władzę, a potem przez kilka lat robi z nią, co mu tylko do głowy przyjdzie. System musi stać się bardziej demokratyczny. Musimy mieć więcej do powiedzenia w sprawach, które nas bezpośrednio dotyczą. Można to zacząć od poziomu dzielnicy czy miasta- organizując referenda, stopniowo reformując system. Nasi przedstawiciele powinni być związani instrukcjami i powinniśmy mieć możliwość ich odwołania. Bo inaczej dalej będą pokazywać nam fucka następnego dnia po wyborach…” Całość – http://polska.newsweek.pl/dlaczego-w-polsce-zyje-sie-zle,artykuly,362296,1.html .
Śmiać mi się chce. Pan Sowa jest obok Wosia najlepszym polskim analitykiem ale i jemu zdarzają się przebłyski polactwa. Polacy ani nie wymyślili demokracji ani jest nie stworzyli ani nie ma szans na to, by jakieś polskie idee demokrację poprawiały. Bo w Polsce demokracja to RWR.C (Religia Wyciągniętej Ręki. Cargo. Demokrację tworzyli amerykańscy robotnicy, których śmierć obchodzona jest 1 Maja a z Polaków to Róża Luxemburg i nawet czerwony Dzierżyński mieli swój wkład większy od polskiego. Ten napędził burżujom takiego strachu, że w konkurencji do idei komunizmu przez 70 lat starali się pokazywać, że dają więcej. Teraz, kiedy się to skończyło, burżuje zmienili się w „rynki”.
Problem w tym, że polityką interesuje się może 10% społeczeństwa i jeśli będą mieli „więcej do powiedzenia w sprawach, które nas bezpośrednio dotyczą”, zwykle górę biorą oszołomy, ideolodzy i nawiedzeni jak JKM. Kto inny ma czas i chęć brać udział codziennie i za darmo w nudnych dyskusjach. Przecież taki demokratyczny cyrk pokazał nawet niejaki Piskorski w Warszawie.
A co do możliwości odwoływania posłów to mi się przypomina raczej Liberum Veto bo to właśnie był skutek bezpośredniej odpowiedzialności posłów przed wybierającymi. Tyle, że 3 Maja już dawno minął. Więc lepiej napić się zimnej wody i odpuścić.
@ Vera ,witaj !
Zgadzam się z Tobą z tym ,że polityką ponoć jak gdzieś przeczytał zajmuje się 7% ale to drobiazg.
W POLSCE GENERALNIE DZIEJE SIĘ ŹLE WE WSZYSTKIM.
Dlaczego tak jest ?
Znalazłem taką oto perełkę, która oddaje to najlepiej,wypowiedział te słowa ks. prof.J.A. Kłoczowski – katolik – niesamowite i jakże prawdziwe ;
” TYLKO W TYM KATOLICKIM KRAJU PIERWSZE , CO WIDZISZ, TO NIEPRZYJAZNA MORDA DRUGIEGO CZŁOWIEKA, KTÓRY BY CI WIDŁY WBIŁ W PLECY , JAK TYLKO SIĘ ODWRÓCISZ.”
Takie są efekty skatolicyzowania naszego kraju. A przecież „wszyscy braćmi jesteście ” mawiał ich duchowy przywódca JHS i co ? ano jak zwykle.
Połączenie neoliberalizmu ekonomicznego z anachronicznym skrzyżowaniem feudalizmu kościelnego z elementami niewolnictwa to droga do rozkładu państwa, które jak wiadomo już od jakiegoś czasu jest ” teoretyczne” , „papierkowe” i ch…, d… i kamieni kupa”.
Ja nie ma żadnych złudzeń ,państwo jest atroficzne. Jakim cudem to się jeszcze trzyma kupy dupy nie rozumiem, ale jak jeszcze w tym roku opuści ten zatęchły kraj ok. 1 300 000 osób o czym powiedziała w mediach kandydatka do żyrandola o zielono brzmiącym nazwisku( ktoś jej te dane przekazał) to już „nie zostanie kamień na kamieniu , który rozwalonym by nie był „.
Światło zgasi już chyba Szogun. hahaha
Na dokładkę http://wiadomosci.onet.pl/swiat/aleksiej-puszkow-polska-istnieje-tylko-dzieki-zsrr/125p4g
Opty!
Nie przesadzaj
Jest jeszcze ze 100 miliardów do podziału przez najbliższe 5 lat. I dopiero potem syndrom RWR (Religia Wyciągniętej Ręki) zacznie się upominać po swoje. Jedni zaczną wiać, żeby uratować co mają. Może nawet wille i pałace ze sobą zabiorą. A drudzy z głodu o ile siły starczy do granicy.
A tak w ogóle to nie jest tak źle bo wszyscy bogaci ą zadłużeni. Nikt tych pieniędzy nigdy nie odda. Wiesz, jak było z inflacją w 1923 w Niemczech. Pieniądze służyły za tapety i podpałkę.
Jedno mnie dziwi: że jak klecha to zaraz mordy i pyski innych ludzi. Tylko nie swoje. Dopiero, kiedy zmieni optykę, warto takiego będzie słuchać. I mówi nieprawdę. Godzinę temu w Warszawie stoimy w korku przy koparce ładującej ziemię. Pokazuję mu, żeby i mnie trochę skapnął. Tak z łychę. I wcale się nie obraził tylko odpowiedział miną i uśmiechem. A mógł jak ten klecha. Nie jest źle przy takiej pogodzie.