Obóz koncentracyjny w dziecięcym psychiatryku

.

„Czasem mam wrażenie, że sprawiedliwość może istnieje, ale nie dla tych, których nie stać na adwokatów.”
Justyna Kopińska

.

„…Krótko po przeczytaniu listu, na odział przyjechała kontrola z biura Rzecznika Praw Dziecka oraz wojewódzki konsultant ds. psychiatrii. Potem odbyła się jeszcze kontrola wojewódzka. Co znalazło się w raportach po tych wizytacjach?

W raportach skrupulatnie opisano stosowane kary. Przekraczają one granice mojej wytrzymałości psychicznej. Nie wyobrażam sobie, jak można unieruchomić dziecko na blisko dwa tysiące godzin? Jak można kazać mu chodzić w majtkach na głowie przez cały tydzień? Wszyscy potwierdzali, że na oddziale miało miejsce znęcanie, natomiast dyrektor nie był w stanie ustalić, kto jest za nie odpowiedzialny.

Część personelu obwiniała o przemoc ordynator, natomiast ona złożyła pismo, w którym opisywała kary stosowane przez salowych bez jej wiedzy. Zgłaszała w nim, że unieruchomieni pacjenci są kopani i bici przez salowych, polewani zimną wodą, zastraszani. Personel bronił się, mówiąc, że wszystkie kary stosowane były na rozkaz ordynator…” Całośćhttp://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/w-dzieciecym-psychiatryku-rozgrywaly-sie-sceny-jak-z-obozu-koncentracyjnego-wywiad/08x63n .

.

Szpital zatrudnia potworów? Kto te dzieci będzie leczył ze skutków poczynań wobec nich personelu szpitala? Czemu rodzice nie opiekują się dziećmi na oddziale jak w innych chorobach? Czemu szpital tego od rodziców dzieci nie wymaga? Czemu Państwo nie zobowiązuje szpitali by umożliwiały one uczestnictwo rodziców w leczeniu dzieci? Polecam: Krótko o więzi – http://www.stachurska.eu/?p=8459 .

.

Strona internetowa Justyny Kopińskiej – http://justynakopinska.pl/

.

Dodaj komentarz