Z Francji na rok przed wyborami

.

Jerzy Szygiel 25.04.2016 r. o 23:01 pisze z Francji:

„Dzisiaj, na rok przed wyborami, francuscy „socjaliści” zwołali wielką konferencję prasową ze wszystkimi prawie ministrami, pod hasłem „Hej ho lewico!” (poważnie). Po czterech latach rządzenia słowo „lewica” wróciło więc na sztandar. Ma zachęcić ludzi do „obrony bilansu prezydenta Hollande’a”. Internet robi sobie bezlitosne jaja z tego żałosnego sloganu, na motywach słynnej piosenki krasnali.

I tego samego dnia niespodziewane spotkanie z ludem ministra gospodarki Macrona, tego z Banku Rothschildów (był parę dni temu w Polsce), przy okazji „gospodarskiej wizyty”. Jakaś kobieta, robotnica, krzyczała przez tłum obstawy: „Dlaczego nie myślicie o ludziach?” ”Wie pan co to jest wstawać codziennie o 5 rano, by zarobić nędzny smic (najniższą wypłatę)?” . „Nie wychodzimy na ulice dla przyjemności! Ludzie nie dla przyjemności tracą dniówkę, żeby manifestować! Niczego nie robicie, ignorujecie nas, gardzicie nami!”.

Jeszcze w 1980 francuskie przedsiębiorstwa przeznaczały średnio 40% zysków na dywidendy dla akcjonariuszy. W zeszłym roku już 85%, co ogranicza finanse na płace i inwestycje. Zjawisko jest paneuropejskie.”

Źródło – https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=209996559385407&id=100011251929044 .

.

One Response to Z Francji na rok przed wyborami

  1. Najciekawszy konkret to: „Jeszcze w 1980 francuskie przedsiębiorstwa przeznaczały średnio 40% zysków na dywidendy dla akcjonariuszy. W zeszłym roku już 85%, co ogranicza finanse na płace i inwestycje. Zjawisko jest paneuropejskie.”” Widać trend, polaryzację dochodów ludzi w tempie systemowym, kapitalistycznym. Zmiany władzy politycznej nie zmienia tego zjawiska. Widać czarno na białym, że demokracja to tylko mydlenie oczu.

Dodaj komentarz