.
Kamil Glaza 06.02.2017 r. o 21:52 pisze:
„Niektórzy może pamiętają – dwa tygodnie temu zawitałem do grupy aby razem z tatą przejść na ŻO. Tak więc po dwóch tygodniach mały raport.
Waga początkowa taty 127kg. Średni poziom cukru z 7 dni na czczo 158. Nadciśnienie samoistne. Tabletki na cukrzycę odstawił dnia pierwszego.
Po pierwszym tygodniu: Waga 122kg, Średni poziom cukru z 7 dni 133. Tata przestał brać tabletki na nadciśnienie bo zbijały mu ciśnienie do zbyt niskiego.
Po drugim tygodniu: Waga 118kg, Średni poziom cukru z ost 7 dni 118. Dwukrotnie poranny cukier poniżej 100 – tata nie pamięta kiedy ostatnio miał poziom cukru na czczo poniżej 100.
Ciała ketonowe w moczu pojawiły się około dnia 9. ale kontrolujemy poziom. Narazie tyle, a my działamy dalej.”
Źródło – https://www.facebook.com/groups/137985096222891/permalink/1327954223892633/ .
.
W komentarzach do powyższej wypowiedzi Pan Kamil Glaza dodaje:
„Najfajniejsze jest obserwowanie taty „z boku”. Sprawdza sobie ciśnienie/cukier itd i ma ten wyraz twarzy mówiący – o co tu chodzi, to miało być nieuleczalne, przecież tabletki tyle czasu jadłem. Polecam ”
.
„W odpowiedzi na pytania typu „Jak to się stało?”
Wiedza z książek JK potwierdziła się przez te dwa tygodnie. Proporcji należy się trzymać – jeśli chodzi o spadek wagi – bardzo sztywno!
Układam codziennie posiłki na dzien nastepny dla taty, pilnuje aby kazdego dnia zjadał 60-65 Białka, 165-175 Tłuszczu i 57-63 Węglowodanów. Takie proporcje są na dzień dzisiejszy, pierwszy tydzień zaczęliśmy to białka i tłuszczy było tyle samo, Węglowodanów było 45-55, ale pojawiły się ciała ketonowe więc trzeba było zwiększyć.
Ot cała filozofia, codziennie trzymam się tego. Rozklad posiłków u taty:
6:00 Kawa + 30g śmietany 30%
10:00 pierwszy posiłek
14:00 Kawa + 30g śmietany 30%
18:00 drugi posiłek
Proporcje w posiłkach trzymam tak, że koło 10 jest więcej tłuszczy i większość białka, wieczorem większość węglowodanów + brakujące białko + tłuszcze. Staram się mu nie dawać węgli o 10, bo po nocy organizm jest w trybie spalania tłuszczu i nie ma co mu przerywać.
Smalec, żółtka jaj, wątróbka, boczek, raz w tygodniu robię galaretę kolagenową, oboje wcinamy słoiczek dziennie. Wszystko jest w fazie doskonalenia, z dnia na dzień. Uważam, że jeszcze wiele miejsca jest na poprawe i do tego dążymy.”
.
Kurcze, Kamil jestem pod wrazeniem, mnie nigdy nie udalo sie w tak krotkim czasie zbic tyle kg. Podziwiam jeszcze raz podziwiam i tak trzymaj. Pisz nastepna relacje, mysle, ze wiele osob bedzie zainteresowanych!!!