Można sobie pomóc w chorobie nowotworowej

.

https://www.facebook.com/ 12.02.2014 r.:

.

„Szanowni Państwo,

Chciałabym opowiedzieć Państwu historię mojego spotkania z Żywieniem Optymalnym.

W 2009 roku minie 6 lat odkąd je stosuję. Żywienie optymalne stało się moją wręcz ostatnią deską ratunku i nadzieją na wyzdrowienie. …

Mając 27 lat w sierpniu 2003 roku spadła na mnie jak grom z jasnego nieba wiadomość, że mam raka. Cała historia zaczęła się niewinnie w marcu 2003 r. Pojawiła się wtedy nieduża zmiana na języku po lewej stronie, która pobolewała przy jedzeniu i mówieniu, wyglądała jak zwykła afta. W Poradni Chorób Śluzówek stwierdzono, że to nadżerka i polecono stosować żel do smarowania, który miał złagodzić i wyleczyć powstałą zmianę, płyn do płukania oraz maść antybiotykową. Zmiana powoli zmniejszała się i coraz mniej dokuczała. Wydawało się, że w końcu zniknie całkowicie. Jednak tak się nie stało. Zaczęła się powiększać i znów pobolewać.

W sierpniu 2003 r. chirurg-stomatolog skierował mnie natychmiast do Poradni Chirurgii Szczękowo-Twarzowej do Kliniki w Poznaniu. Tam niestety przeprowadzone wstępnie badanie wycinka języka wykazało, że to coś złego. Dodatkowo stwierdzono powiększone węzły chłonne szyi. Drugiego dnia postawiono diagnozę: nowotwór złośliwy języka z przerzutami do węzłów chłonnych szyi po lewej stronie. Było to czymś dla mnie niewiarygodnym, niczym zły sen, z którego myślałam, że zaraz się obudzę. Niestety…

Przeprowadzono operację – ekstyrpacja guza języka strony lewej oraz limfadektomia nadgnykowa, mówiąc prościej – usunięto mi 1/3 języka po stronie lewej wraz z całym guzem oraz zaatakowane także węzły chłonne szyi po lewej stronie. Po operacji miałam trudności w mówieniu, język był twardawy niczym kołek, nie mogłam normalnie jeść. Karmiono mnie przez sondę żołądkową przez kilka dni.

Na żywienie optymalne przeszłam zaraz po powrocie do domu ze szpitala. Namówiła mnie do tego moja mama, która stosowała je jako jedyna w naszym domu od 2001 roku. Kolejnym etapem leczenia było skierowanie we wrześniu na radioterapię do Wielkopolskiego Centrum Onkologii w Poznaniu. Naświetlano tylko szyję po lewej stronie. Otrzymałam 30 naświetlań. Radioterapię zniosłam nadzwyczaj dobrze, stosując już nowe żywienie, pomimo ostrzeżeń lekarzy przed skutkami ubocznymi. Na szczęście, co było widoczne na zewnątrz to tylko zmiana koloru skóry szyi na ciemno czerwony, a wewnątrz jamy ustnej – lekki odczyn popromienny. Czułam się cały czas dobrze, byłam kilkakrotnie badana przez lekarza laryngologa.

W trakcie wizyt w W.C.O. udało mi się raz spotkać i porozmawiać z Panią Doktor – ordynator oddziału radioterapii ogólnej. Po krótce przedstawiłam jej swoją historię. Pani Doktor zachęciła mnie do dalszego stosowania żywienia optymalnego. Wspomniała, że pacjentom będącym na tym oddziale podaje się żółtka – co łagodzi skutki naświetlań i wzmacnia organizm w walce z chorobą nowotworową. Nie miałam już wątpliwości, że to najlepsza droga ku wyzdrowieniu i wyleczeniu.

W Ośrodku Żywienia Optymalnego „ARKADIA” w Poznaniu lekarz ustalił mi proporcje żywieniowe białka, tłuszczów i węglowodanów. Początkowo przez pierwsze dwa tygodnie: Białko: 70-80g, Tłuszcze: 170g i więcej, Węglowodany: 40g. Po tym okresie: Białko: 40-50g, Tłuszcze: 170g, Węglowodany: 40.

Podstawowymi składnikami mojego żywienia są: żółtka jaj – dziennie 4-5 sztuk, masło, smalec wieprzowy, śmietana 30%, mięso – głównie wieprzowina, tłuste rosoły, warzywa kapustne, ziemniaki, buraki, od czasu do czasu ryby, wątróbka drobiowa i wieprzowa. Z owoców głównie grapefruity, truskawki, maliny..

Na chwilę obecną dziennie spożywam około 40g Białka, powyżej 120g Tłuszczu, Węglowodany: przez pierwsze 4 lata ok. 40-50 g, teraz zwiększyłam do ok.70g. Powodem tego były co jakiś czas bóle głowy, które po większym spożyciu ilości węglowodanów ustępowały.

Częste kontrole w szpitalu od momentu zachorowania jak dotąd przynoszą cały czas dobre wieści – nie ma wznowienia choroby, nie ma przerzutów i rokowania są obiecujące. Niestety zachorowalność na ten rodzaj nowotworu z roku na rok jest coraz wyższa. W Poradni na ostatniej wizycie kontrolnej dowiedziałam się, że jestem tutaj jedyną osobą, u której w ciągu ostatnich 5 lat nie stwierdzono nawrotu tej choroby.

Obecnie nie biorę żadnych leków, po wyjściu ze szpitala stosowałam przez krótki czas antybiotyk w celu wyleczenia ran pooperacyjnych. W trakcie radioterapii i po, także nie przyjmowałam żadnych leków, w moim przypadku nie było takiej potrzeby. Zauważyłam, że przeziębienia, które kiedyś nękały mnie dość często i trwały minimum tydzień – teraz występują rzadko, co bardzo mnie cieszy, średnio 2 razy w roku a ich przebieg jest łagodny, szybko mijają po około 4-5 dniach. Nie ma potrzeby zażywania leków a tym bardziej antybiotyków. Odporność mojego organizmu niezwykle się podniosła.

Cały czas współpracuję z Panią Logopedą, co dało i daje bardzo znaczące efekty w przywróceniu poprawnej wymowy. W chwili obecnej mówię normalnie.

W czerwcu 2004r., a więc po niecałym roku od operacji, wróciłam do pracy zawodowej. Mój pracodawca wiedział o mojej chorobie, cały czas czekał na mój powrót, dodawał otuchy, podobnie jak koleżanki z którymi pracowałam. Było to bardzo miłe i dodatkowo dodawało sił i nadziei. Praca zawodowa trwa, zapału do nowych wyzwań nie ubywa, wręcz przeciwnie. Dostałam drugą szansę na życie, więc trzeba je dobrze wykorzystać i przede wszystkim nie poddawać się.

Chciałabym bardzo gorąco podziękować Panu Doktorowi Janowi Kwaśniewskiemu twórcy Żywienia Optymalnego oraz Panu Doktorowi Garbieniowi. Ponadto serdeczne podziękowania kieruję do Pani Doktor Teresy Chudzińskiej, Pani Zuzanny Rzepeckiej i do Pana Dietetyka Zdzisława Kędzierawskiego z Poznańskiego Ośrodka „ARKADIA” za okazaną mi wielką, fachową i nieocenioną pomoc, życzliwość oraz liczne słowa otuchy.

Wierzę i już wiem, że Żywienie Optymalne jest panaceum na wszelkie choroby, które nas dziś niestety tak często dotykają i daje nadzieję na ŻYCIE.

Joanna z Poznania.

p.s.
W tym roku – 2011 – Joanna była skierowana na badanie PET – tomografia pozytonowana – jest zdrowa.”

.

5 Responses to Można sobie pomóc w chorobie nowotworowej

  1. Beata pisze:

    Gratulacje dla bohaterki tego artykułu. Powodzenia dla Pani i dziękuję za świadectwo.

  2. Renia pisze:

    Poznański Oddział OSO ma sporo sukcesów w wyleczeniach… ?

  3. https://www.facebook.com/groups/634447236680866/permalink/680506182074971/ :

    Betsy Flapjack 11.05.2015 r. o 16:42 pisze:

    „No to teraz moja kolej na chwalenie :smile:
    W piątek byłam na USG przed biopsją.Biopsja się nie nie odbyła ponieważ guz zmalał i wygląda lepiej,niż przed miesiącem więc po konsultacji zrezygnowano z tego inwazyjnego badania.Ponad miesiąc jadę na skróconych węglach do max 20 g na dobę,zero fruktozy,cukrów prostych i mącznych tematów,po prostu ścisły rygor.Mogę rzec,że od piątku jestem najszczęśliwszą osobą pod słońcem,bo nawet świeci :smile:

  4. Gavroche pisze:

    Znowu miał rację ten Kwaśniewski?! :)

Dodaj komentarz