.
Teresa Pokorska pisze:
.
„Dziękujemy Panie Doktorze! Dziękujemy Pani Zosiu!
Z ogromną radością przyjęłam informację, iż Pani Zosia Kuzioła – Optymalna mieszkająca w Szwajcarii, organizuje wycieczki do tego kraju dla Optymalnych z Polski. Zostałam zakwalifikowana na wyjazd w drugim terminie, mianowicie w dniach 26-30 czerwca b.r. Cała grupa liczyła 47 osób, w tym zaproszeni przez Panią Zosię goście honorowi w osobach:p. Maria Wojtylak, p. Mieczysława Grygorczyk oraz p. Zdzisław Kędzierawski. Oczekiwałam, że pojedzie z nami Pan Prezes z małżonką oraz Małgorzata Jany, ale jak powiedziano z ważnych przyczyn nie mogli uczestniczyć w wyjeździe. A szkoda. Wycieczka doszła do skutku dzięki bezinteresownej pomocy pani Reginy Janickiej oraz pani Marii Wróblewskiej, za co im serdecznie dziękujemy.
Uczestników wycieczki można zobaczyć na pamiątkowym zdjęciu wykonanym przed Parlamentem w Bernie. Mieliśmy trochę szczęścia, ponieważ tuż po naszym odejściu z placu nagle wytrysnęła fontanna z 26-ciu źródeł, symbolizujących 26 kantonów wchodzących w skład Szwajcarii.
Wiedziałam, że Szwajcaria to piękny kraj, ale, że aż tak piękny, iż momentami zapiera dech w piersiach, to nie!
Zanim opiszę wrażenia z wyjazdu pozwolę sobie zacytować odpowiedź dra Jana Kwaśniewskiego*) na pytanie redaktora Marka Chylińskiego, który podczas wywiadu z Panem Doktorem stwierdził, iż często Pan Doktor przytacza powiedzenie Giulio Cezare Vaniniego o tym, że „losy narodów zależą od ich obyczajów, a obyczaje zależą od sposobu odżywiania, od narodowych potraw, od soków czerpanych z ziemi”. W odpowiedzi, na potwierdzenie tego, jako jeden z przykładów, Pan Doktor podał m.in. Szwajcarię. Można o tym przeczytać w książce „Dieta optymalna”. Cytuję, ”Szwajcarzy ostatnią wojnę mieli w roku 1386. Zwycięską. Od tego czasu w wojny się nie bawią, potrafili swą niepodległość bez wojen zachować, żyją z własnej pracy i, w znacznym stopniu, z głupoty innych narodów. Mieszkańcy Alp to przecież Niemcy, Włosi, Francuzi i Austriacy. Odmienne języki nie były przeszkodą w zorganizowaniu państwa ludzi podobnie się odżywiających i tylko z tego powodu mających podobną czynność umysłu i podobne obyczaje. Szwajcarzy, zwłaszcza ich elity, nie mogli się zdegenerować poniżej pewnego, niebezpiecznego poziomu, ponieważ ziemia jaką zamieszkują na to nie pozwala. Mają oni tylko około 10 procent ziemi uprawnej, ale za to mają bardzo dobre pastwiska. Masowo rozwinęli hodowlę bydła mlecznego, trzody chlewnej i drobiu, produkcję masła, śmietany, serów, żywca wieprzowego i jaj”. I dalej „Przykład Szwajcarii dowodzi, że ludzie zawsze chętnie łączą się w większe organizacje państwowe, gdy ich diety przypadkowo staną się podobne i gdy pojawi się u nich, z tego powodu, zbliżona czynność umysłu”*).
Tak więc mogliśmy na własne oczy zobaczyć kraj opisywany przez Pana Doktora.
Wieczorem 26 czerwca w Poznaniu „odprawiła” nas pani Reginka Janicka i przekazała pod opiekę panu Zdzisławowi Kędzierawskiemu, który cały czas nad nami czuwał, sprawdzał czy wszyscy są w komplecie. Nasze życie zostało powierzone dwóm wspaniałym i odpowiedzialnym kierowcom, którzy na krętych drogach Szwajcarii wykazali się profesjonalizmem, a w trudnym momencie potrafili odpowiednio zadziałać. Mogliśmy spokojnie podziwiać baśniowe krajobrazy.
Kiedy w południe 27 czerwca, przybyliśmy do Lucerny, niezwykle ciepło i serdecznie powitała nas Pani Zosia Kuzioła. Na stały pobyt wybrała dla nas niezwykle urokliwe miejsce w Gersau, gdzie zostaliśmy zakwaterowani, a wieczorem odbył się grill. Wszyscy prowadziliśmy pogawędki zajadając kiełbaski, popijając lampką wina. Zapanowała iście optymalna atmosfera.
Wyjazd do Szwajcarii, mimo dokonanych w programie zmian, był bardzo udany, nie tylko za sprawą walorów przyrodniczych Szwajcarii, pięknych widoków, podziwu dla organizacji życia tamtejszych mieszkańców, ale miał też charakter edukacyjny, gdyż wiele osób, korzystając z obecności pana Zdzisława Kędzierawskiego prosiło go o wskazówki dotyczące prawidłowego stosowania żywienia optymalnego. Jak się okazuje nawet wieloletni optymalni potrzebują tego rodzaju wsparcia.
W tym miejscu miał być dalszy opis zwiedzanych miejsc podczas pobytu w Szwajcarii. Jednak podobną relację napisała Pani Maria Wojtylak – laureatka konkursu Optymalnych Serc. Uznałam zatem, że szczegółowa relacja p. Marii wystarczy dla zobrazowania miejsc, które zwiedziliśmy, oddaje atmosferę i odczucia uczestników wyjazdu.
Ja opiszę kilka zdarzeń, które ujęły mnie szczególnie. Otóż późnym popołudniem wracając z Genewy do Gersau przez dłuższy czas towarzyszyła nam piękna podwójna tęcza, o której Pani Zosia stwierdziła, że „jest to znak Przymierza z Panem Doktorem”. Tęcza miała magiczny wpływ na Panią Zosię, gdyż po drodze uchyliła rąbek tajemnicy dotyczący treści swojej książki. Osobiście miałam przyjemność zapoznać się z kilkoma rozdziałami. Pani Zosia poczyniła wykład podkreślając osiągnięcia Pana Doktora dla dobra gatunku ludzkiego. Zadziwiając swoją wiedzą zapewne pobudziła niejedną osobę do refleksji.
Mnie wykład Pani Zosi skłonił do ponownego czytania książek napisanych przez dra Jana Kwaśniewskiego. Wiem, że optymalni mają te książki i korzystają ze strony internetowej www.dr-kwasniewski.pl , gdzie jest zawarta wiedza Pana Doktora. Wiem też, że jest liczna grupa osób spoza optymalnych, którzy czytają miesięcznik OPTYMALNI. Moim zdaniem warto przypomnieć propozycje Pana Doktora, co należy czynić, aby poprawić zaopatrzenie spiżarni przeciętnego Polaka, by zmienić radykalnie model żywienia Polaków.
Co proponuje Pan Doktor?*)
To takie proste – wystarczy wprowadzić w życie wskazówki Pana Doktora i już mamy drugą Szwajcarię! Poniższy program zaczerpnęłam z książki „Tłuste życie” napisanej przez Jana Kwaśniewskiego i Tomasza Kwaśniewskiego.
1. Rozwinąć jako cel główny, strategiczny, hodowlę bydła mlecznego, a co za tym idzie produkcję masła i bardzo gęstej, tłustej śmietany oraz wysokotłuszczowych serów.
2. Zwiększyć produkcję żywca wieprzowego, tłustego, wykorzystując część białka, węglowodanów i składników mineralnych z mleka krowiego – na paszę dla trzody chlewnej (maślanka, serwatka, inne odpady produkcji mleczarskiej).
3. Rozwinąć znacznie hodowlę kur niosek i produkcję jajek.
4. Jak najbardziej przybliżyć przetwórstwo do producentów. Odbierać od nich tylko produkty uszlachetnione, skoncentrowane. Rolnik powinien mieć warunki, by we własnym gospodarstwie sam mógł odwirować śmietanę, chude mleko zużyć jako paszę dla świń. Skończyć z wożeniem wody. Płacić producentom za białko i tłuszcze, a nie za litr lub kilogram produktu.
5. Rozwinąć te gałęzie produkcji roślinnej, które bezpośrednio dają białko i tłuszcz o wartości przydatnej w żywieniu człowieka: orzechy włoskie, laskowe, słonecznik.
6. Rozwinąć uprawy soi, grochu, fasoli – głównie jako białkowych produktów na paszę (ew. dla ludzi stosujących dietę japońską).
7. Popierać hodowlę kóz i gęsi do spożycia w kraju.
8. Dostosować eksport i import żywności do rzeczywistych potrzeb narodu. Sprowadzać np. migdały czy wiórki kokosowe, a nie owoce cytrusowe, banany czy kiwi.
Czego natomiast nie należy robić?*)
1. Przerwać produkcję żywca wołowego, gdyż jest to źródło białka kosztownego i wcale nie najlepszego.
2. Przerwać produkcję brojlerów, z przyczyn jak wyżej.
3. Znaczenie ograniczyć, do niewielkich ilości, produkcję cukru i miodu, ale nie pszczół, które odgrywają wielką rolę w procesie zapylania roślin i są niezwykle istotnym składnikiem ekosystemu.
4. Przerwać całkowicie produkcję słodzonych napojów.
5. Zaprzestać produkcji owoców najbardziej szkodliwych, m.in. jabłek i gruszek.
6. Zboża produkować prawie wyłącznie na cele paszowe.
7. Rzepak i ziemniaki produkować prawie wyłącznie na cele paszowe.
8. Zakazać produkcji szklarniowej w ogóle, gdyż zużywa ona wielkie ilości energii na produkcję błonnika, którego człowiek nie trawi, i wody (o wiele tańsza w kranie!), a także z prostej oszczędności zaprzestać produkcji szklarniowych kwiatów. Szklarnie zamienić na ogrzewane kurniki dla niosek.
9. Zracjonalizować chłodnictwo: należy zabronić przechowywania w chłodniach produktów zawierających głównie wodę (warzywa, owoce i ich nietrwałe przetwory). Należy określić wysoki poziom procentowy białka i tłuszczu w produktach, które będzie można przechowywać w chłodniach.
10. Określić wysoki poziom procentowej zawartości białka i tłuszczu w produktach, które będzie można pakować w kosztowne i trwałe opakowania. Zabronić sprzedaży w kosztownych, plastikowych, zanieczyszczających środowisko butelkach – wody (!).
Wydaje się to takie proste, a jednak Zespół Parlamentarny ds. Wyżywienia Narodu nie mógł „przebić” się z tym programem. Dlaczego? Nie wiem, mogę się tylko domyślać, ale wiem na pewno, że Optymalni w swych Małych Ojczyznach podejmują działania, które małymi kroczkami doprowadzą do poprawy wartości biologicznej naszego Narodu. Organizowane przez Panią Zosię Kuziołę wycieczki pozwolą wielu OPTYMALNYM utwierdzić się w przekonaniu, że tak może być.
Prawdziwi odkrywcy rzeczy i zjawisk dla ludzi pożytecznych byli zawsze prześladowani (chociażby Mikołaj Kopernik). I są nadal (jak Pan Doktor). Historia weryfikuje zasługi tych mądrze myślących ludzi, których życie i praca przyniosły rzeczywiste korzyści dla rodzaju ludzkiego. Jestem przekonana, że wkrótce zostaną docenione zasługi Pana Doktora.
Wracając do wyjazdu chciałabym wspomnieć o ostatnim etapie naszej podróży, którym był Zurich, miejsce zamieszkania pani Zosi, miasto położone nad Jeziorem Zuryskim z widokiem na pokryte śniegiem alpejskie szczyty na horyzoncie. Na pokładzie promu „Panta Rei” spożyliśmy obiad w towarzystwie Pani Zosi, zrelaksowaliśmy się podziwiając malowniczą alpejską panoramę przed czekającą nas podróżą do kraju. Pejzaż jeziora Zuryskiego i jego okolic jest niezwykle urozmaicony.
Kiedy nadszedł czas pożegnania z Panią Zosią, to był najsmutniejszy moment tej wycieczki. Chciałoby się powiedzieć, wszystko co dobre szybko się kończy.
Pani Zosiu, jeszcze raz serdecznie dziękujemy Pani za umożliwienie pobytu i poznania pięknego kraju, jakim jest Szwajcaria. Zgadzamy się z Panią, iż dzięki WIEDZY dra Jana Kwaśniewskiego jest nadzieja na zbudowanie w Polsce drugiej Szwajcarii.
Pozwolę sobie zakończyć tę relację również Pani słowami:
„Jak wielka szkoda, iż ludzie nie są w stanie pozbierać brylantów, które Bóg osobiście rzucił nam pod nogi”.
Z wyrazami szacunku i optymalnym pozdrowieniem
Teresa Pokorska”
Źródło – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4903.msg309135#msg309135 .
.
—————————————-
*) – podkreślenia TS
.
Inwazja francuska
W 1798 armie francuskie podbiły Szwajcarię, narzucając nową ujednoliconą konstytucję, osłabiającą kantony, a wzmacniającą rząd centralny. Okres ten (1798-1803) nazywany jest Republiką Helwecką. Jednakże system ten zniszczył wielowiekowe tradycje kulturowe i był bardzo niepopularny wśród Szwajcarów. Kiedy wybuchła wojna, Szwajcaria stała się areną walk pomiędzy Francją, a Austrią i Rosją. Pojawiły się również dwie frakcje wśród Szwajcarów – „Republikanów”, będących zwolennikami nowego porządku, oraz „Federalistów”, chcących powrotu do systemu federacyjnego, opartego na szerokiej autonomii kantonów. Po spotkaniu zorganizowanym przez Napoleona w 1803 w Paryżu oba stronnictwa doszły do porozumienia, co znalazło wyraz w podpisaniu tzw. Aktu Mediacyjnego, przywracającego w znacznym stopniu system federacyjny. Kongres wiedeński potwierdził neutralność Szwajcarii, do której przyłączono ostatnie trzy kantony: Valais, Neuchâtel i Genewa.
Szwajcarska wojna domowa (niem. Sonderbundskrieg) miała miejsce w listopadzie 1847 roku. Przyczyną wojny był konflikt polityczny między konserwatywnymi kantonami katolickimi, które utworzyły sojusz wojskowy Sonderbund (Specjalne Przymierze), a liberalnymi kantonami, w większości protestanckimi, które dążyły do transformacji konfederacji szwajcarskiej w federację i scentralizowania rządów. Wojna, inspirowana przez mocarstwa (głównie Austrię i Francję), zakończyła się po 26 dniach zwycięstwem liberałów.
Spis treści
1 Przyczyny wojny
2 Zaangażowanie zagraniczne
3 Przebieg wojny
4 Po wojnie
5 Podsumowanie
6 Bibliografia
Przyczyny wojny
Rozmieszczenie grup religijnych w Szwajcarii (1800)
protestanci
katolicy
Szwajcaria po kongresie wiedeńskim przeżywała burzliwy okres. W postępowych kantonach protestanckich powstał ruch polityczny dążący do transformacji politycznej (liberałowie). Głównymi założeniami liberałów było: wprowadzenie rządów centralnych, wprowadzenie równości obywateli, bliższa współpraca między kantonami, przekształcenie systemu konfederacyjnego w system federalny. Tymczasem konserwatywne kantony katolickie, popierane przez duchownych (zwłaszcza jezuitów) pragnęły pozostać przy dawnym systemie. W latach 1830-1847 w całej Szwajcarii miały miejsce liczne ekscesy polityczne. Dochodziło do demonstracji, zbrojnych marszów (np. marsz uzbrojonych chłopów na Zurych w 1839, który zakończył się strzelaniną i śmiercią 30 osób), powstań (np. powstanie katolików w Argowii), przewrotów (próby zbrojnego przejęcia władzy przez liberałów w Lucernie w 1844 i 1845, w czasie walk zginęło 35 osób, ok. 2 tys. wzięto do niewoli). W roku 1845 kantony konserwatywne założyły związek wojskowy Sonderbund, co pozostałe kantony uznały za niezgodne z umową związkową.
Zaangażowanie zagraniczne
Strony konfliktu
konserwatyści (Sonderbund)
liberałowie
kantony neutralne
Mocarstwa zagraniczne i państwa ościenne postanowiły wykorzystać sytuację w Szwajcarii i zaognić konflikt, co dawałoby im możliwość interwencji w neutralnej, według Kongresu wiedeńskiego, Szwajcarii. Niektóre z nich jak Austria, Francja czy Księstwo Sabaudii-Piemontu wspierały konserwatystów, np. Austria wysyłała do Sonderbundu instruktorów wojskowych, a Francja i Sabaudia przekazywała sojuszowi broń. Natomiast Wielka Brytania dyplomatycznie popierała liberałów. Państwa liczące na interwencję w Szwajcarii liczyły, że dzięki ich zabiegom wojna stanie się długa i wyniszczająca, co dałoby pretekst do zbrojnej interwencji.
Przebieg wojny
W lipcu 1847 roku, po przejęciu władzy przez liberałów w części niezdecydowanych dotychczas kantonów, parlament federalny uznał Sonderbud za organizację nielegalną. 3 listopada 1847 roku 100 tys. żołnierzy rządowych, dowodzonych przez genewskiego gen. Guillaume’a Henriego Dufoura rozpoczęło zmasowany atak na pozycje konserwatystów. Pierwszym celem liberałów był Fryburg, który skapitulował 14 listopada. Następnie zaatakowano, z rejonów Zurychu, Berna i Argowii, centrum zbuntowanej części kraju. 21 listopada kapitulację ogłosił kanton Zug. Zajęcie Zugu przez liberałów odsłoniło pozycje Sonderbundu w rejonie Lucerny. Wojska związkowe wykorzystały ten fakt i 23 listopada przypuściły atak na wieś Gisikon, bitwa pod Gisikon była decydującym starciem wojny. Po ewakuacji oddziałów Sonderbundu z Lucerny wojska rządowe zajęły miasto. Spowodowało to kapitulację pozostałych kantonów konserwatywnych i zakończenie wojny 29 listopada 1847 roku.
Po wojnie
Zwycięzcy liberałowie po zakończeniu działań wojennych rozpoczęli negocjacje z konserwatystami. To podczas tych negocjacji ustalono kształt nowej konstytucji będącej kompromisem między poglądami obu stronnictw. Przegrane kantony nie były szczególnie represjonowane. Musiały jedynie zgodzić się na czasową okupację oraz pokryć koszty wojny.
Podsumowanie
Dzięki niewielkiej powierzchni terenów, na których trwała wojna oraz zabiegom dyplomatycznym Wielkiej Brytanii wojna zakończyła się szybko i nie doszło do interwencji międzynarodowej. Rozkazy gen. Dufoura, aby nie niszczyć mienia i oszczędzać przeciwników, znacznie zmniejszyły straty wojenne. Zginęło 138 osób, ok. 300 zostało rannych. Zniszczenia materialne również nie były znaczne. Przy niedużych stratach Szwajcaria wyszła z kryzysu politycznego i rozpoczęła reformy ustrojowe, niezbędne do poprawy funkcjonowania państwa. Była to ostatnia wojna z udziałem armii szwajcarskiej.
D..osofista znów coś pisze, wkleja, kopiuje ale sam nic z tego nie rozumie. Jak na prawdziwego zwolennika chamusiowatego skandalisty w muszce Januszka Mikke przystało.
Nie wiem czy w czasie gdy dr Kwaśniewski pisał książkę w Polsce łatwo było o dostęp do szczegółowych informacji o historii Szwajcarii. Nie wiem też czy nie mogło być przeciwnie i Doktor dokonał wyboru „jakościowego” działań zbrojnych Szwajcarii w kontekście np. ich kosztów.
Fakt że Szwajcaria jest inaczej urządzona niż Polska nie jest wątpliwy.
D..osofista znów coś pisze…
Można wiedzieć, od kiedy masz te objawy?
Dieta i kultura optymalna
„Rolnik powinien”, „Rozwinąć te gałęzie produkcji roślinnej”
Dawni Mongolowie, zywili sie wedlug diety optymalnej. Wedlug tradycji ich medrcow
nigdy nie powinni orac ziemi. Sami warzyw nie jedli. Tymczasem nasza kultura jest
tak wszechogarniajaca, nawet w diecie optymalnej, ze brak nam slow by wlasciwie oddac
sposob pozyskiwania zywnosci. „Rolnik” na diecie optymalnej powinien byc bardziej
„pasterzem” niz kims prujacym ziemie plugiem. „Galezie produkcji roslinnej” oczywiscie,
ze rosliny wzrastaja pod szklem bo „produkcja roslinna” to jak w hali fabrycznej.
Zywiac sie optymalna nadzieja kiedys ponownie odkryjemy, ze naturalne: ogrody
lesnie i laki nie stoja w sprzecznosci ze zdrowa ekonomia.
Czy niebo by sie zawalilo gdyby wieprze biegaly po lesie pelnych np drzew orzechowych
i ryly ziemie, kury przy nich by sie zywily a na polanach byloby by miejsce dla krow
i gesi. Polikultura jest bardziej wydajna niz monokultura. Ale tak sie zlozylo, ze
czlowiek o umysle z hali fabrycznej ustawia przyrode wedlug swoich wzorcow.
Obserwujac chemtrail ludzie pewnie sie dziwia, ze nie stac nas na kwadratowe chmury itp.
Nasz swiat to nie pies nie wydra, wzdrygamy sie przed fabryczna produkcja miesa i jednoczesnie
boimy sie, ze nature bez naszego podparcia sama nie ustoi.
Hi hi hi
Dei… gratuluję. Te same informacje mam w „Historii Szwajcarii” z roku chyba 1978. Niezależnie od złośliwości intencji doceniam rzeczowość tego wpisu. Ale piszę dla jednego:
Ta wojna Szwajcarów pokazała, że do demokracji dochodzi się nie tylko wyborami (w PL z najgorszych kandydatów) ale i metodą wystrzelania przeciwników. Po prostu demokrcja wymaga spełnienia pewnych warunków brzegowych a ci, którzy chcą korzystać nie spełniając tych warunków, niszczą demokrację. Tzw konserwatywni czyli KK rosnąc w siłę zaczynają kontestować te warunki aż do buntu włącznie. Fakt, że KK dostał po nosie zrobił dobrze i Szwajcarii i demokracji i samemu Kościołowi. Każdy może to przymierzyć do czasów dzisiejszych.
Aha, neoliberalni podobnie tylko mają Jezusa ze złota.
Hi hi hi
Dei… gratuluję.
„Pan Paweł” na „diecie kapłanów Izraela”, po tym jak zaczął mówić językami, teraz wieszczy. Jak widać, znalazł pierwszą uczennicę, która powtarza słowa Mistrza („Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”). Ale zdolności „Pana Pawła” w zakresie wróżenia, kto ukrywa się pod nickiem Wikipedia i iluminacja, jakiej doznał, że to Deipnosophist, można z gruntu sprowadzić do jego cudownej metody leczenia ciepłem. Czyli jest ona do d…, niekoniecznie z suszarką w dłoni.
W biblii też:
„Smród twój na ciebie i na synów twoich.”
I to się sprawdza.
Obawiam się, że Pani fekalne skojarzenia są tylko Pani fekalnymi skojarzeniami:
Z 35560 wersetów frazę ‚smrod’ znaleziono w 0
http://biblia.info.pl/cgi-bin/biblia-szukaj.cgi?slowo=smrod&tlumaczenie=bt&sas=***&Nw=tak&Ks=&zak=1-100&st=i
Ta wojna Szwajcarów pokazała, że do demokracji dochodzi się nie tylko wyborami (w PL z najgorszych kandydatów) ale i metodą wystrzelania przeciwników. Po prostu demokrcja wymaga spełnienia pewnych warunków brzegowych a ci, którzy chcą korzystać nie spełniając tych warunków, niszczą demokrację.
Ten cytat pokazuje, że obecni zwolennicy lewicy wywodzą się mentalnie w linii prostej od swoich antenatów, którzy to „rozkułaczali” za pomocą kilku gramów ołowiu w tył głowy „przeciwników demokracji ludowej”. Czasy się zmieniają, metody te same. Podglebie złożone z milionów ofiar komunizmu jak widać nie wydało owoców w postaci świeckiego raju, co nie zniechęca samozwańczych apostołów do głoszenia tej samej ideologii w trochę innej dekoracji. Punkt wspólny: rozkaz – wystrzelać.
– Przerwać całkowicie produkcję słodzonych napojów.
etc.
Mokre marzenia senne naszych domorosłych totalitarystów. Ustawą znieść napoje słodzone
Wydaje się to takie proste, a jednak Zespół Parlamentarny ds. Wyżywienia Narodu nie mógł „przebić” się z tym programem. Dlaczego?
Dlatego, że członkowie tego Zespołu nie mieli w ogóle takiego programu.
Był to raczej „Zespół Parlamentarny ds. narodowego programu zdrowego żywienia”
http://www.sejm.gov.pl/sejm7.nsf/agent.xsp?symbol=ZESPOL&Zesp=257
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4903.msg322956#msg322956 :
Małgosia 15.09.2014 r. o 10:33:38 pisze:
„Poniżej zamieszczam kolejne wspomnienia z wycieczki do Szwajcarii. W formie krótkiej relacji z podrózy autorka podzieliła się celnymi spostrzeżeniami na temat warunków prowadzenia rolnictwa w Szwajcarii.
Notatka.
Przed wyjazdem na szkolenie do Hiszpanii w 2008r,przygotowałam się na temat rolnictwa w Niemczech ,Francji, w Hiszpanii i dla porównania w Szwajcarii.
Z tamtego wyjazdu przechowałam taką notatkę.
” Szwajcaria to jedyny kraj, w którym dopłaty do produkcji rolniczej zagwarantowane są Konstytucją Federacji i to na początku , jako jeden z głównych artykułów.
Uprzywilejowana rola rolnictwa i umieszczenie tego zapisu jest skutkiem roli,jaką odegrali farmerzy szwajcarscy podczas drugiej wojny światowej zapewniając samowystarczalność żywnościową niezaangażowanej w konflikt zbrojny Szwajcarii.
-Użytki rolne 70%
-80% produkcji mleka jest wykorzystana do produkcji sera”.
Tyle notatka sprzed 6 lat. A dzisiaj,po zwiedzeniu tej najstarszej Republiki Europy widzę,że taka konstytucja jest rzeczowa i daje praktyczne skutki.
Na koniec czerwca 2014r ,było już w Szwajcarii po pierwszych sianokosach. Zebrane siano umieszczono (dmuchawami) w starych, zadbanych, malowniczych i funkcjonalnych stodołach.
Przy takim sposobie gospodarowania i organizacji pracy,można jeszcze wykonać do końca lata i trzy zbiory siana. Pasza-siano gromadzone jest z zapasem na dwa lata.Miło było zobaczyć,że każdy skrawek ziemi wykorzystywany jest na wypas krów mlecznych, cieląt i opasów. Nie widziałam dużych stad bydła. W tym kraju nie ma wielkich farm. Przeważają gospodarstwa rodzinne ,gdzie rolnicy pracują na ziemi od kilku do kilkunastu hektarów.
Jeżeli zastanowimy się ,dlaczego rolnictwo w tym kraju nastawione jest na produkcję wysokiej jakości mleka, to odpowiedzią jest fakt,że : NAJWAŻNIEJSZYM NARODOWYM PRZEMYSŁEM W SZWAJCARII JEST PRODUKCJA SERA ŻÓŁTEGO.
W tych wysokich i urokliwych górach ,mieszkańcy wiedzą,że sery mają wysoką wartość odżywczą.Stąd troska o krówki, pastwiska ,mleko, sery przekłada się na troskę o CZłOWIEKA.
Często zagłądam na stronę MINROL (Ministerstwo Rolnictwa)i wyczekuję, kiedy tam drgnie optymalnie.Ostatnio drgnęło!
Wszystkich uczestników naszej wyprawy serdecznie pozdrawim a Pani Zofii bardzo gorąco dziękuję
Grygorczyk Mieczysława„