Słóweńko na niedzielę

.

Piotr Pietucha 08:01.2017 r. 0 06:52 pisze:

„Słóweńko na niedzielę. Jesteśmy zakładnikami tragicznego pęknięcia, fundamentalnej schizy. Nienawidzimy tych, którzy chcą nami dyrygować, jednocześnie szukamy bezpiecznego ukojenia w uległości. My, istoty społeczne, instynktownie zaprogramowane na hierarchię, podążanie za stadem, posłusznym jakiemuś samcowi alfa. Który wie lepiej, jest bardziej zdeterminowany, odważny, odpowiedzialny. Godzień zaufania: nakarmi, ochroni, poprowadzi. Ale inna, równie żywa część w nas jest głodna wolności, szuka siły w niezależności. Jest wkurwiona potrzebą uległości: ,, nikt mi tu, kurwa, nie będzie dyktował jak mam żyć. Pierdolił wyższościowo o tym, co jest ważne, prawdziwe, godziwe „. Nikt mnie nie będzie mnie wodził za nos, bełtał w głowie i dymał w odbytnicę… ,, Tu jest mój kawałek podłogi, i nie mów mi co mam robić ” – hymn wielu anarchizujących outsiderów, emigrantów wewnętrznych i zewnętrznych. Część z nas nie potrzebuje przewodników stada, autorytetów. A zwłaszcza takich, które się same obciachowo dewaluują na naszych oczach: polityków, biskupów, dziennikarzy, nauczycieli, rodziców. Zachlanych, obłudnych, narcystycznych, uwikłanych w sieci mafijnych powiązań, trywialne, przemocowe pseudokompromisy. Żyjących jak pączki w maśle, choć raczej napuchłe w toksycznym łoju. Internet, tabloidy, smartfony, własna inteligencja, gorzkie doświadczenia demistyfikują dzisiaj każdego nieskazitelnego ,, guru „. Spod maski zatroskanego o los społeczności altruisty, wyziera pokrętny ryj narcystycznego socjopaty. Szczególnie tu, nad Wisłą, gdzie męski geniusz najmocniej przejawia się w…. tworzeniu męskiego geniuszu. W apologetycznej mitomanii, kamuflującej ( coraz bardziej wkurwiająco bo lekceważąco nieudolnie ) niewygodne prawdy. I tak : histeryczny, nieudaczny kryptogej staje się wybitnym strategiem i wybawcą, nadęty parobek – mężem stanu, tragiczny alkoholik opatrznościowym przywódcą, tyran, demagog i damski bokser – przenikliwym mentorem cywilizującym hołotę, perwersyjny dziwkarz i narkoman – szacownym senatorem. A pospolity pedofil wybitnym, pasterzem, który z wyżyn swojego duchowego i moralnego ,, ubogacenia ” poucza trzódkę zbłąkanych grzeszników. Pijacy, zaprzańcy, skundleni konformistyczni lokaje stają się medialnymi mędrcami – ,,uczciwie „, przed kamerami wykładającymi ,, kawę na ławę „. Perorując, pusząc się i nie słuchając siebie nawzajem. Faceci tego pokroju, od lat rządzą tym wymęczonym, ogłupionym i zapracowanym narodem,( coraz bardziej wkurwionym i bezradnie zdesperowanym ), nawołując swoich adwersarzy do ,, stanięcia w prawdzie „. Rzygać się chce. i także dlatego, że ten system trwa i się powiela. Brodzimy w bagnie. 10 % ma z tego korzyści, 20 % jest kompletnie otumanionych, 20 % idealistycznie wierzy w praworządność i demokrację ( w przeciwnym wypadku musieliby uznać, że uczestniczą, wspierają oligarchiczny absurd ). Pozostała połowa ma ten obrzydliwy spektakl w dupie: próbuje przetrwać, związać koniec z końcem, odmawiając uczestniczenia w hucpie, lżona bezlitośnie za to , że nie dojrzała do cywilizowanych form współistnienia i odpowiedzialności za wspólnotę. A kto dorósł, dojrzał i do czego ? Do normalnego, spokojnego, harmonijnego życia. Ono, dla każdego z nas zaczyna się we własnym domu: od sposobu w jaki traktujemy siebie, partnera. Od tego w jaki sposób Tatuś rozmawia z Mamusią… Czy się szanują ? Czy siebie rozumieją ? Czy siebie słuchają ? Czy i jak dyskutują, uzgadniają priorytety, planują przyszłość… wydatki, przyjemności, potrzeby. Jak ze sobą współżyją, współdziałają, organizują wspólny byt. Jeśli człowieku, nie nasiąkniesz taką atmosferą domu, to będzie Ci kurewsko trudno ułożyć sobie harmonijną, partnerską relację z innym. Nie będziesz potrafił umiejętnie współżyć, ufać, współdziałać, uczciwie negocjować, szukać mądrego kompromisu. Będziesz chciał dominować, nauczysz się manipulować, ściemniać, wykorzystywać – gardząc i szydząc, i nie szanując. Nie znam za wiele dobrych, stabilnych domów, w których partnerzy szanują się i rozmawiają. Jak wielu z nas pochodzę z obłudnej, fatalnie maskowanej patologii. Ona jest nadal wszechobecna. A my patetycznie pierdolimy o dojrzałej demokracji. A nie umiemy kultywować zwykłego szacunku dla siebie i innych na elementarnym poziomie codziennej egzystencji. Mówię o życiu prostolinijnie godnym, mądrze przewidywalnym , empatycznie szanującym prawdy i potrzeby drugiego człowieka. Więc może zacznijmy naprawę Polski od siebie. Od pęknięcia we własnym wnętrzu, od ,, jądra ciemności ” własnych rodzin.”

Źródło – https://www.facebook.com/piotr.pietucha/posts/10208390048970439 .

.

Polecam: Krótko o więzi – http://www.stachurska.eu/?p=8459 .

.

3 Responses to Słóweńko na niedzielę

  1. Agata Nosal-Ikonowicz 15.01.2017 r. o 14:05 pisze:

    „Władzom Warszawy, najbogatszego miasta w Polsce, brakuje środków, żeby postawić choćby jeden kontener z łaźnią dla osób bezdomnych. Z tego powodu odbywa się zbiórka pieniędzy, którą prowadzi organizacja pozarządowa (Caritas). W tym kontekście wypada przypomnieć, że Rada m. st. Warszawy niedawno podjęła uchwałę, która pozwala wyrzucić z autobusu/ tramwaju osobę bezdomną, jeśli ta nie miała się uprzednio, gdzie umyć. Teraz mamy zimę i ludzie zamarzają na ulicy. Dla wielu możliwość ogrzania się w autobusie, to jedyny sposób doraźnego ratowania życia. Może władze tego miasta by tę głupią uchwałę były łaskawe uchylić, wszak zapewnienie wystarczającej liczby łaźni to ich zadanie własne. Tymczasem problem łaźni to czubek góry lodowej, bowiem w Warszawie od dawna nie ma już miejsc w noclegowniach i schroniskach. Do tego noclegownie w ciągu dnia są zamknięte, nie można w nich przebywać. Jednocześnie inni toczą właśnie w tym mieście walkę o życie i zdrowie ludzkie. Kamiliańska Misja Pomocy i Adriana Porowska przyjmują do schroniska ludzi, którym są w stanie zaoferować już tylko krzesło. Organizacje społeczne organizują wyjazdy na dworce, rozdają ciepłe posiłki i zabierają z miejsc publicznych tych najsłabszych, najbardziej chorych bezdomnych. A pani minister Elżbieta Rafalska mówi właśnie, że bezdomnym się jest z wyboru, co ma uzasadnić bierną postawę ministerstwa w walce z bezdomnością. Nie udały nam się chyba te władze, ani w Warszawie, ani w kraju.”

  2. Jan pisze:

    Autor pisze o szcunku uzywajac wulgarnych slow ???

  3. Tadko pisze:

    Popieram w całości post – analizę zycia w Naszym Kraju Pana Piotra, a pisze o szacunku używając wulgarnych słów, aby lepiej dotarło do tych „co od ponad roku kwiczą odrywani od koryta”. A co trzeba zrobić że świnią odrywaną od koryta. Liczy się część merytoryczna stwierdzająca fakty między innymi, że w Naszym Kraju celebrytą czy nowobogackim jest żydokomuch, świnia i pijaczyna, która przez 2 kadencje była prezydentem Polski, że pedał jest prezydentem miasta czy kreatorem mody, że nierób jest damskim bokserem i nie łoży na spłodzone dzieci itd itp zawarte w merytorycznej treści autora Piotra. Precz z chamami i zdrajcami Narodu Polskiego w organach władzy, bo ci zatrudnieniu jako robole używając wulgarnych słów nie są chamami ani zdrajcami Narodu Polskiego i posiadają kulturę dużą większą niż chamstwo przy korytasch wladzy. Natomiast obecni koryciarze tak głośno chlipią przy tych korytach władzy, aby Naród (bliżej nieokreślony w art 4 okupacyjnej Konstytucji RP z 1997 – w poprzedniej treści konstytucji konkretnie wskazano Naród Polski) ogłuchnął i nie mógł dalej słyszeń o swoich prawach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>