.
Piotr Jastrzębski pisze:
„Terapię swoją zakończyłem listem pożegnalnym. To takie symboliczne pożegnanie z alkoholem i narkotykami. Znalazłem go w swoich notatkach. Oto on:
Do alkoholu i naroktyków
To pierwszy i ostatni list jaki do was piszę. Towarzyszyłyście mi przez większość mojego życia. Dawałyście radość, siłę, spokój i ukojenie. Byłem tak pochłonięty zachłannym braniem tego szczęścia, że nawet nie zauwazyłem wystawionego mi później rachunku.
Za radość płaciłem smutkiem
za spokój – lękiem
za nadzieję – rozczarowaniem
za siłę – słabością
Najdroższe zaś, było szczeście, bo kosztowało koszmar. Juz o napiwku nie wspomnę.
Jesteśmy więc kwita, odchodzę bez długu. Wiem, w moim przypadku brzmi to trochę dziwnie. Dotychczas pozostawiałem za sobą jedynie długi, niesmak i rozczarowanie. Jak pisał Hłasko prawdziwy mężczyzna odchodzi pozostawiając za sobą jedynie nieuregulowane rachunki.
Żegnając się z wami, żegnam się ze swoim alterego, z ucieleśnionym wyobrażeniem siebie.
Odchodząc od was, dam komuś szczęscie, a może nawet sam go doświadczę. Takie dawane, nie kupowane, takie prawdziwe, a nie złudzenie.
Pisze ten list, choć nie zasługujecie nawet na smsa. Miałem ochotę odejśc bez słowa, jak zwykle to robię. Pewnie nie raz się jeszcze spotkamy, pomachacie mi ze sklepowych półek, z witryny aptek, zobaczę was również w usmiechu dilerów. Ja jednak się nie odkłonię, znam wasze metody i obietnice. W końcu ćwierć wieku spędzilismy razem. Ponownie nie dam sie uwieść.
Nie szukajcie mnie więc. Już dla was nie istnieję. Idę dalej.
Żegnajcie”
Źródło – https://www.facebook.com/groups/242873486192743/ .
.
Na powyższej stronie jest również kontakt do zrzutki.pl, zajrzyjcie Państwo. I podajcie dalej – takiej książki jeszcze nie było. Polecam wypowiedź Pana Marka Markowskiego – http://www.stachurska.eu/?p=20480 .
.