Piotr Ikonowicz 12.12.2017 r. napisał:
„Siły szybkiego reagowania
Ludzie dzwonią. Proszą o pomoc. Opowiadają o swoich dramatach. O zabieraniu dzieci, o wyrzucaniu, wyłączaniu mediów, o lichwiarzach stojących właśnie pod drzwiami w towarzystwie barczystych mężczyzn. A my dwoimy się i troimy. Niedawno przerwaliśmy zebranie, wsiedliśmy w samochody i pojechaliśmy na drugi koniec miasta, ratować matkę dwójki małych dzieci przed takim właśnie najściem. Kiedy dojechaliśmy zbójów już nie było, ale musieli obserwować lokal po od tego czasu pani Edyta ma spokój. Jej historia to taka, która się często powtarza. Mąż miał firmę. Coś poszło źle, zachorował na serce. Zmarł w tym samym dniu, w którym lichwiarz kupił na licytacji ich mieszkanie. Teraz czeka na to by przy naszym udziale miasto st. Warszawa dało jej jakiś kąt. Czeka i drży nękana przez człowieka bez skrupułów, który żyje z tego, że kupuje z lokatorami a potem ich wyrzuca znanymi sobie nielegalnymi sposobami, podnosząc nierzadko o 100% wartość swej inwestycji.
Jestem w trakcie remontu mieszkania, które wynająłem, więc często bywam w sklepach budowlanych. Podczas takich zakupów zaczepił mnie mężczyzna, którego siostra została sprzedana na, licytacji wraz z mieszkaniem. Pytał, co robić, żeby jej od razu nie wyrzucono na bruk. Wiem, ale jest u mnie krucho z czasem, jeśli przed mrozami nie wyremontuję sam pozostanę bez dachu nad głowa. Udzielam, więc na razie porad przez telefon. Kontaktuje z naszymi specjalistami od opóźniania przysadzenia własności.
Coraz częściej o pomoc proszą ludzie, którzy uwierzyli, ze mogą być na swoim, że ich przeznaczeniem jest prowadzenie firmy. Sęk w tym, że olbrzymia część tych optymistów plajtuje i wtedy pod młotek idzie dorobek całego ich życia. Często również jedyne mieszkanie. Przepisy jednak nie przewidują pomocy mieszkaniowej dla właściciela zlicytowanego lokalu. Żeby uniknąć bezdomności i ostatecznego upadku, przegrani biznesmeni lądują w szponach lichwiarzy. Dopiero, gdy zrozumieją, ze sami sobie nie poradzą trafiają do nas. Do kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. Tu podają im rękę, których być może jeszcze niedawno nie zauważali na ulicy, których istnienia nawet nie podejrzewali. Biedni. Zbankrutowany muzyk pisze im wniosek o upadłość konsumencką, a żyjąca z zasiłków pomocy społecznej bezrobotna samotna matka prowadzi na negocjacje z urzędnikami w sprawie mieszkania socjalnego.
Piotr Ikonowicz”
Źródło – https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=702594779931278&id=121066958084066 .
.