.
Dostałam mailem: Radosław S. Czarnecki :
.
„CIEŃ KOSOWA (suplement)
Partyzanci z UCK mieli porywać nie tylko Serbów,
ale także kosowskich Romów, a nawet rodaków –
Albańczyków (tych uznanych za nielojalnych).
Następnie przetrzymywali ich w obozach szkoleniowych
UCK, potem transportowali do północnej Albanii i tam
zabijali, zaś pobrane od nich narządy
sprzedawali, drogą lotniczą na Zachód
Carla del PONTE
.
CIEŃ KOSOWA to materiał porównujący sytuację na Bałkanach podczas rozpadu Jugosławii i współczesne wydarzenia na Ukrainie ([patrz]: www.kulturaswiecka.pl >Kultura – humanizm – świeckość<). To długi tekst, esej polityczny, podejmujący materię nie zawsze znaną polskiemu czytelnikowi codziennej prasy, zwłaszcza koniunkturalnie i utylitarnie – czyli bez analizy przyczyn takich konfliktów (jak Kosowo, wschodnia Ukraina, Syria, Irak itd.) a konfrontującej walczące tam siły na zasadzie „MY” vs „ONI” (to znaczy: Inni) – prezentującej tamte wydarzenia. To praktyka nagminna w nadwiślańskich mediach. Suplement tu publikowany jest kontynuacją treści w nim zawartych, z rozszerzeniem o tragiczne zestrzelenie (?) samolotu pasażerskiego malezyjskich linii lotniczych nad wschodnią Ukrainą (czyli terenami gdzie toczą się walki miedzy „rosyjskojęzycznymi separatystami” – jak nazywa polska prasa powstańców – a wojskami rządu z Kijowa: dziwne – podczas walk o Kosowo albańscy „separatyści” byli nazywani przez ową prasę „bojownikami”, a serbskie wojska walczące z irredentą Albańczyków „dopuszczały się bestialstw i mordów” i były „niebywale brutalne” – na Ukrainie nadwiślańskie media sytuację przedstawiają dokładnie na odwrót , posługując się analogicznym językiem tylko że a rebours, który jak widać zależny jest od sympatii).
15 stycznia 1999 we wsi Raczak w Kosowie doszło do starcia między policją jugosłowiańską z oddziałami Armii Wyzwolenia Kosowa. W rezultacie interwencji Misji Weryfikacyjnej OBWE walki zostały przerwane. Następnego dnia we wsi został odkryty masowy grób zawierający zwłoki 45 Albańczyków. Tego samego dnia kierownik misji OBWE William Walker oskarżył Belgrad o dokonanie masowej egzekucji na ludności cywilnej. Władze Jugosławii zaprzeczyły, jakoby doszło do zbrodni oskarżając z kolei Armię Wyzwolenia Kosowa o zaaranżowanie miejsca masakry poprzez umieszczenie w nim zwłok zabitych w innych miejscach albańskich partyzantów. Pełny raport z badań zwłok przeprowadzonych przez zespół fińskich lekarzy nie został nigdy ujawniony, co sprawia, iż okoliczności śmierci Albańczyków nie zostały ostatecznie rozstrzygnięte. 19 stycznia zwłoki Albańczyków zostały przeniesione do kostnicy i poddane autopsji. Początkowo przeprowadzała ją grupa lekarzy serbskich i białoruskich, do których 22 stycznia dołączył zespół lekarzy (specjalistów medycyny sądowej) z Finlandii pod przewodnictwem Heleny Ranty. Pierwsza grupa lekarzy ogłosiła zakończenie prac w końcu stycznia, ogłaszając, iż nie odnalazł śladów masakry na ludności cywilnej. Natomiast wyniki prac zespołu fińskiego nie zostały opublikowane w całości. 17.03.1999 na konferencji prasowej przedstawiono ich kilkustronicowe podsumowanie autorstwa przewodniczącej grupy, z zastrzeżeniem, iż tekst zawiera tezy jedynie autorki, nie zaś wszystkich lekarzy.
Cztery dni wcześniej Berliner Zeitung napisała, iż część wysokich urzędników OBWE skłania się ku tezie, iż w Raczaku nie doszło do masakry, a do „albańskiej inscenizacji”. Ta sama gazeta w marcu 2000 znalazła się w posiadaniu kopii 40 protokołów sekcji zwłok dokonywanych przez lekarzy z Finlandii. Znajdowały się w nich twierdzenia, iż nie miały miejsca okaleczenia zwłok, ofiary nie zginęły od strzałów z bardzo małej odległości, zaś tezę, iż wszyscy zabici byli cywilami i zostali zamordowani w Raczaku należy uznać za „nieudowodnioną”. W styczniu 2001, również na łamach tej gazety podano, iż dziennikarze pisma dotarli do opracowania sporządzonego przez trzech spośród ekspertów fińskich, którzy stwierdzili w nim, iż nie ma dowodów, by ciała odnalezione w Raczaku były zwłokami cywilów. Pełne wyniki prac lekarzy nie zostały opublikowane. W 2008 Helena Ranta w swojej biografii, napisanej przez Kaiusa Niemiego, stwierdziła, że zarówno szef misji OBWE William Walker, jak i urzędnicy fińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych wywierali na nią naciski aby treść raportu jej zespołu była tak skonstruowana, by bardziej zdecydowanie potępiał on Serbów i określał ich winę.
Cytując (jako motto tego wpisu) Carlę del Ponte (szwajcarską prawniczkę i głównego prokuratora Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze ds. zbrodnii w Rwandzie, później – w byłej Jugosławii) pragnę pokazać jak klimat i doraźne potrzeby polityczne, zacietrzewienie cywilizacyjno-kulturowe (chodzi o pojęcie „wyższości kulturowej” Zachodu i jej funkcjonowanie związane z misyjnością, mającą swe źródła w rudymentach chrześcijaństwa zachodniego) i pospolita ksenofobia kulturowa (czy – kulturowy imperializm) święcą dziś nadal triumfy. Ludzie Zachodu są przekonani, że jedynie ich wybory są słuszne i prawdziwe, są triumfem i clou rozwoju całej ludzkości. Jak twierdzi filozof Adam Karpiński społeczeństwa zachodnie (zwłaszcza amerykańskie) rozpoznały już dostatecznie treści i normy „…. demokracji i wystarczająco je urzeczywistniły. Teraz nastał czas wdrażania demokracji przez inne narody i społeczeństwa”. To stąd – z tych korzeni – wzięła się fałszywa, życzeniowa i podbudowana imperialnym myśleniem, jak widać dziś dokładnie, idea o „końcu historii” (Francis Fukuyama). To z takich też przesłanek znakomity antropolog brytyjski James C. Prichard (1786-1848) wysnuł onegdaj tezę, że „dzikie rasy ludzkie są nie do uratowania”. To z takiego myślenia, obarczonego XIX-wiecznym, spencero-rasistowsko-mistycznym * opisem świata, wypływają poglądy nowego, polskiego euro-posła Janusza Korwina-Mikke.
Uprzedzenia wobec Innego istniały i istnieją zawsze. W XIX wieku przyjęły one formę zorganizowanego, państwowo-imperialnego, podbudowanego nauką (czy – pseudo-nauką) systemu. Dziś jest to – moim zdaniem – tzw. demokratologia uzasadniająca pojęcie tzw. demokratury.
Raczak i zestrzelenie/katastrofę zestawiam w jedną płaszczyznę, słysząc komentarze i obserwując histerię polskich mediów w tym przedmiocie. Wyrok już jest wydany, sprawcy osądzeni (moralnie, etycznie, historycznie i politycznie), przebieg wydarzenia – jednoznacznie opisany i zadekretowany. Jak w Raczaku gdzie dziś, m.in. dzięki Carli del Ponte, jest więcej znaków zapytania niż jednoznacznych – jak ponad 15 lat temu – tropów zbrodni czy odpowiedzi. Ślady jawnie prowadzą do celowej mistyfikacji – nie wiadomo tylko czy w grobach złożeni byli bojownicy/separatyści kosowscy czy zabici miejscowi wieśniacy, zamordowani przez UCK celem spowodowania interwencji państw NATO. Zdecydowana większość mediów całej Europy brała w tej mistyfikacji i fałszerstwie udział (polskie przekaziory były tu szczególnie gorliwe oraz kłamliwe).
Ale mleko się już dawno rozlało. Potępiono Belgrad, po raz kolejny Serbów okrzyknięto en bloc zbrodniarzami i jedynymi sprawcami masakr na Bałkanach, NATO zbombardowało, zniszczyło kraj, zabito niewinnych ludzi …..
Po tragedii na wschodzie Ukrainy jak podczas irredenty Albańczyków w Kosowie zapanowała w naszym kraju histeria (towarzyszy ona zresztą cały czas komentarzom dotyczących sytuacji na Wschodzie Europy). Tak jak w Kosowie – zło i dobro od samego początku (jak prezentowały ów konflikt polskie media) zadekretowano jednoznacznie obu stronom tego dramatycznego i krwawego konfliktu. Nie dopuszczając – dziś też informacje o handlu narządami ludzkimi, mordowaniu potencjalnych „dawców”, bezwzględności UCK (ocenianej i opisywanej jak zawsze to ma miejsce w Polsce z pobudek etycznych, mitycznych, bombastyczno-pompatycznie) nie przedzierają się do nadwiślańskiej opinii publicznej – do diametralnego zaprzeczenia medialnemu, angelicznemu niemalże, wizerunkowi UCK i Kosowarów z tamtego okresu. Tej dramaturgii i zakłamania egzemplifikacją niech będzie osoba kosowskiego polityka i bojownika/separatysty (?) Hashima Thaciego i to co na jego temat napisała ostatnio wspomniana szwajcarska prokurator, a także senator szwajcarski, (który z ramienia rady Europy prowadził w tej materii śledztwo) Dick Marty. Mówi on, że „Haliti, Veseli, Syla, Limaj, a także Thaci [czyli czołowi politycy dzisiejszego Kosowa – rscz] i inni jego bliscy współpracownicy zlecali, a w niektórych przypadkach osobiście nadzorowali morderstwa, zatrzymania, pobicia i przesłuchania w różnych częściach Kosowa (…) i w ramach operacji Armii Wyzwolenia Kosowa (UCK) na terytorium Albanii w latach 1998-2000”.
Tragedia Boeinga 777 Malaysia Airlines, dramat ludzi nim lecących, ich rodzin i bliskich, poruszenie międzynarodowej opinii publicznej to zupełnie inna przestrzeń i zagadnienie. I nie tego dotyczą te refleksje. Głównie chodzi o wyciszenie emocji, deeskalację napięcia (jakie narasta wokół wydarzeń na pograniczu rosyjsko-ukraińskim), umiarkowanie w sądach i ferowaniu przedwczesnych wyroków. Bo są one zawsze obarczone afektami, sympatiami, chęcią uporządkowania świata wedle naszych, łatwych i prostych wyobrażeń, schematów i „kalek” cywilizacyjno-kulturowych. Raczak i Kosowo przywołuję więc po raz wtóry – jako memento, jako przestrogę, jako swoisty i niebezpieczny symbol dopasowywania bieżącej polityki do danej sytuacji, nie jej kreowania przez odpowiedzialne elity. I ostrzeżenie przed zgubną (również – bo pozytywów ich działalność ma też sporo) współcześnie rolą mediów: one mówią opinii publicznej „jak jest” (w sposób autorytarny, emocjonalny i jednoznaczny, odbierając odbiorcy krytycyzm, samodzielność myślenia, dystans), opinia odbiera to najczęściej apriorycznie i naciska na elity polityczne. Te już potem nie mają wyboru, bo są uzależnione od emocji wyborców, sterowanych medialnie. Po wyjaśnieniu – czas, czas tu jest decydującym czynnikiem – danego wydarzenia i tak wszyscy (z tytułu pogoni za newsem i zyskiem) już o nim dawno zapomnieli. Bo zysk jest najważniejszy – nie prawda, jej istota, przyczyny zdarzenia. O samodzielnie myślącym, krytycznym czytelniku nie warto mówić.
100 lat temu, w sierpniu 1914 roku wybuchła I wojna światowa (8.08.1914 doszło do pierwszych starć francusko-brytyjskich z Niemcami w Togo/Afryka) . Ostateczną iskrą do tego globalnego konfliktu stał się zamach w Sarajewie. Katastrofa malajskiego boeinga na Wschodzie Ukrainy może być takim impulsem do zaangażowania się NATO w ukraiński konflikt. Nawoływania do takiego rozwiązania, w Polsce nagminne, są tyleż głupie, niebezpieczne, groźne, co – prostackie, nieodpowiedzialne, anty-dyplomatyczne. Tromtadrackie, buńczuczne i śmieszne.
Tak przewidywany rozwój sytuacji mógł być inspiracją dla określonych działań władz w Kijowie, celem wspomożenia ponoszącym ostatnio serię porażek w tzw. „akcji anty-terrorystycznej” w obwodach donieckim i ługańskim wojsk Ukrainy. Prowokacja – jak widać w przypadku przywołanego kosowskiego Raczaka – jest skutecznym środkiem. Niszczy tylko otoczkę, nimb moralno-etycznego kadzidła jakim polskie media spowiły konflikty na Bałkanach i jaką to mgłą prostych, szlachetnych (ponoć) intencji i wizji otulono to co od ponad ½ roku dzieje się na Ukrainie. Sprowadzając wszelkie konflikty do realu trzeba „przejrzeć na oczy”: bo w życiu – a na wojnie przede wszystkim – zło i dobro przeplatają się nawzajem, a „Pan Bóg chodzi w butach diabła” (Kark Heinz Deschner).
To jedna z hipotez, tak samo prawdopodobna jak zestrzelenie samolotu przez separatystów/bojowników z Donieckiej Republiki Ludowej, „wolnych” najemników (także z Polski, Białorusi, Litwy, Grecji, Serbii czy Mołdawii) służących po obu stronach konfliktu, wojsk rosyjskich (najmniej realna możliwość) czy …… funkcjonariuszy amerykańskiej otoczonej złą sławą agencji ochrony Black Water (dziś to jest tzw. Academy – jak na ironię przywołującej tradycje Akademii Platona).
A na koniec- być może jest to jakieś fatum, że ponownie rejsowy samolot Malaysia Airlines ginie w niewyjaśnionych okolicznościach podczas lotu.
—————-
*-mistycznym w tym wypadku wydaje mi się myślenie w kategoriach wyższości rasy białego człowieka i wszystkiego co się z tym wiąże”
.
http://passent.blog.polityka.pl/2014/07/19/herezje-profesor-staniszkis/#comment-567219 :
wiesiek59 20 lipca o godz. 13:57 pisze:
Przed Ukrainą nie widać jasnych perspektyw. Jedynym wyjściem z kryzysu, byłoby porozumienie realnych aktorów tego konfliktu – Stanów Zjednoczonych i Rosji. Jednak Ukraina jest dla Rosji zbyt żywotnym punktem bezpieczeństwa i zbyt atrakcyjnym miejscem dla Ameryki, próbującej osłabiać Rosję, aby takie porozumienie miało szanse powodzenia. Rozgorzał konflikt, który oby nie doprowadził do wojny na dużą skalę.
Andrzej Szczęśniak
http://nowadebata.pl/2014/06/23/ukraina-epicentrum-miedzynarodowej-rywalizacji/
———————
Polonia-Sawa
Polecam.
Wieloaspektowe naświetlenie problemu……
W walce mocarstw ludzie się nie liczą zupełnie.
Szczególnie wtedy, gdy wojnę prowadzi się rękami tubylców i najemników.
Ps.
Fly podał ciekawy portal do wglądu……
Warto zaglądać chyba.”
==========
„…Serbów od dziesięciu laty nurtuje pytanie jak jest to możliwe, że najbardziej rozwinięte kraje europejskie oraz USA wybrały na sojuszników albańskich terrorystów, organizację terrorystyczną (UCK) oraz albańskich polityków, byłych dowódców UCK, mających krew na rękach: Agim Cheku – były premier, Ramush Haradinaj – były premier, Hashim Thaci – obecny premier, którzy nadal w Kosowie i Metochii stoją na czele klanów rodzinnych zajmujących się najokropniejszymi rodzajami przestępczości zorganizowanej, takimi jak handel ludźmi, czy handel organami wewnętrznymi porwanych osób…” Więcej – Vladan Stamenković :10 lat temu pierwsze bomby od czasów II wojny światowej spadły na jeden z europejskich krajów – http://monde-diplomatique.pl/LMD37/index.php?id=0 .
W telewizji i nie tylko ciągłe nawoływanie do wojny, najlepiej rękami Holendrów, którzy to powinni się pokazać. Właśnie Holendrzy, których sąd uznał ostatnio winę Holandii w zamordowaniu 8000 mieszkańców Srebrenicy (uznał 300). Armia holenderska jak wiadomo przez swoją bezczynność umożliwiła masakrę mimo, że miała obowiązek. Byłoby nieuczciwe oskarżać Holandię o ludobójstwo, bo podczas wojny dzieją się różne rzeczy. Ale po tym, co się stało akurat najbardziej poszkodowani Holendrzy mają niezbyt wielkie moralne prawo do pouczania innych. Może z niego skorzystają.
A w Polsce tylko różni „oni” powinni powinni powinni powinni. Pięknie się prowadzi wojny cudzymi rękami dla swojej politycznej zupki w grajdołku.
Powyższy tekst to oskarżenie to faktyczny obraz zdegenerowanego świata, szczególnie jego tzw. zachodniej części.
Czy jest ktoś w posiadaniu raportu z wyjazdu polskich posłów do b. Jugosławii min. w osobach I. Sierakowskiej i P. Ikonowicza celem ” obadania ” co się tam rzeczywiście dzieje ? Bo jak wiemy nie ujrzał oficjalnie światła dziennego ?
Może teraz Ikonowicz udostępniłby te dane ?
Niemiecka gazeta Die Zeit podaje informację o brytyjskim dziennikarzu, który obrabował ciała zabitych i manipulował dowodami w miejscu katastrofy. A jak wiadomo, najdziksze oskarżenia pochodzą z prasy brytyjskiej. Nawet polskie portale je cytują.
Dostałam mailem – z Francji: Briefing of Russian Ministry of Defence http://www.vesti.ru/videos?vid=onair .
Ten tekst ” Cień Kosowa” przydałoby się przypomnieć wszystkim oficjalnym komentatorom sytuacji na Ukrainie i winie za to strony rosyjskiej.
Co za festiwal zakłamania i konfabulacji – wymysłów – domysłów – przeinaczeń a ogólnie zdalnie sterowanej politycznej ślepoty . To tzw. „poprawność polityczna” nie pozwala im na obiektywizm , no bo cóż ? – sojusze zobowiązują, nie ? – jak nas kiedyś tylko w innym kierunku ! – q…a
Kryzys umysłowy ludzkości to choroba tocząca nas małymi , malutkimi wyjątkami od stuleci.
Za kryzys na Ukrainie winni są sami Ukraińcy ,że od 24 lat nie potrafią zorganizować właściwie funkcjonującego państwa, to tak najogólniej rzecz biorąc. Reszta jest tego następstwem ,łącznie z tym nieszczęsnym samolotem malezyjskim , którego tam wtedy być nie powinno.
A teraz koniecznie chce się udupić(sorrki) Rosję .
Tylko dlaczego nikt nie udupiał (s) USA po zawinionych wojnach-konfliktach w Wietnamie , Iraku, Libii, Nikaragui , Grenadzie, b. Jugosławii itd ?
Rosja też się udupić(s) nie da , na tej samej zasadzie.
„Po zestrzeleniu malezyjskiego samolotu pasażerskiego boeinga 777 na wschodzie Ukrainy i zapowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina odnośnie zwiększenia potencjału militarnego jego kraju, w Europie rośnie obawa przed Moskwą. W rozmowie z Onetem prof. Jerzy Maria Nowak (Stowarzyszenie Euro-Atlantyckie) i były ambasador Polski przy NATO zaznacza, iż powinno dojść do zwiększenia obecności militarnej i struktur Sojuszu przede wszystkim w państwach bałtyckich i w Polsce.,,” Więcej – http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prof-jerzy-m-nowak-to-brzmi-cynicznie-ale-wstrzas-nastepuje-dopiero-po-smierci-300/gy68b .
Pani Stachurska
Widzimy, co jest grane. Zwracam uwagę, że dzisiejsza wiadomość: według CIA „Rosja stworzyła warunki do zamachu.” dlatego jest winna, przypomina mi bardzo historię z Sołżenicyna „Archipelag Gułag”: Tam człowiek został zskazany za słuchanie wrogiego radia. Co prawda nie słuchał, ale mógł. Co prawda nie mógł bo nie miał radia ale mógł zbudować bo znaleziono u niego lampę radiową. Czyli, w języku dzisiejszych polskich mediów i CIA, stworzył warunki do słuchania.
Niestety, metody stalinowskie okazują się wcale nie być przeszłością. Piękne czasy nas czekają. Niech Pani szykuje torbę z bielizną na 10 lat.
Radosław S. Czarnecki: Cień Kosowa czyli post-jugosławiański spleen – http://www.kulturaswiecka.pl/node/822 , polecam.
http://krzysztofmroz.blog.onet.pl/2014/07/27/ukraina-27-07-2014-r-czyli-tego-nie-uslyszysz-w-wiekszosci-polskich-mediow/ .
Agnieszka Wołk-Łaniewska – http://polish.ruvr.ru/2014_07_27/Gwiezdne-wojny-Gazety-Wyborczej-1344/ .
http://suwerenna.wordpress.com/2014/07/22/nazisci-z-usa-i-izraela-podpalaja-swiat-dlaczego-wiekszosc-swiata-milczy/
http://passent.blog.polityka.pl/2014/08/04/kaczynski-ante-portas/#comment-588035 :
Indoor Prawidziwy 7 sierpnia o godz. 15:56 pisze:
„”Komuś zależy na eskalacji konfliktów, ofiarach i zniszczeniu infrastruktury.
I na pewno nie są to Ukraińcy.”
Nieśmiało zauważam, że na Youtube jest nagranie z jak najbardziej ukraińskiej telewizji ”hromadzkie.tv” gdzie jak najbardziej ukraiński dyskutant rozprawia o konieczności redukcji populacji Donbasu (d)o 1.5 mln ludzi. Nagranie bodajże z kwietnia. Podobnie z kwietnia lub z maja pochodzi reportaż z budowy ukraińskiego ”miasteczka dla uchodźców” wykonany przez reportera RT. Dlatego ”miasteczko” ująłem w cudzysłów że ogrodzenie dookoła szeregu jednopiętrowych baraków jest bardzo wysokie i widać charakterystyczne wieżyczki.”