Oportunizm i degradacja

.

http://passent.blog.polityka.pl/2014/07/28/osiatynski-boj-sie-boga/#comment-580779 :

TEODOR PARNICKI 1 sierpnia o godz. 10:56 pisze:

„@ Sylwia, 31 lipca o godz. 23:07

Nie chcę poprzestać na ogólnikach, więc na koniec przydługiego wpisu konkretny przykład. KORWINIZM. Zjawisko to jest efektem degradacji systemu edukacyjnego, który został dostosowany do globalnych (tzn. neoliberalnych) standardów. W efekcie polska szkoła wychowała młodzież pozbawioną podstawowych narzędzi hermeneutycznych (zdolność krytycznego myślenia), ergo – skrajnie podatną na indoktrynację religijną. Manchesterski zaiste kult wolnego rynku połączony ze skrajnym konserwatyzmem światopoglądowym – czyli konstytutywne cechy korwinizmu – oto efekty patologicznej dialektyki globalizacji. Źle pomyślana, doktrynerska, w istocie pseudo-religijna deregulacja przeprowadzona w horyzoncie ekonomii prowadzi tu do regulacji wtórnej, tym razem już dosłownie religijnej (przykładem jeszcze bardziej jaskrawym od Korwina jest w tym przypadku Gowin).

Tu znowu można wrócić do postawionej przez Panią tezy, że ideologia religijna będzie najważniejszym polem konfrontacji społecznej w Polsce (31 lipca o godz. 21:34). Taką tezę można zaakceptować częściowo, z takim wszelako zastrzeżeniem, że retoryka wojny światopoglądowej stanowi rodzaj pozoru, który jest mimowolnym skutkiem działania retoryki ekonomicznej. Obie mają charakter quasi-religijny, przy czym żadna z nich nie wynika z potrzeby uczuć wyższych. Przeciwnie – każda wskazuje na obecność niskich pobudek, ponieważ każda napędzana jest neurotyczną potrzebą bezwzględnej dominacji nad tymi grupami społecznymi, które pod względem ekonomicznym i kulturowym są słabsze od wyznawców dwóch hegemonicznych religii państwowych: neoliberalizmu i katolicyzmu.

Podsumowując powiedziałbym, że skoro w dzisiejszej Polsce właściwie nie istnieje retoryka, która mogłaby stawić opór religii neoliberalizmu (a to właśnie ona w dzisiejszym świecie jest matrycą patologii), wobec tego konflikt społeczny siłą rzeczy rozgrywa się na polu światopoglądowym – tutaj bowiem mamy faktycznie dwie strony zdolne prowadzić retoryczną i polityczną wojnę. Mam jednak wrażenie – i tutaj kłania się dziadzio Marks – że wojna światopoglądowa w Polsce ma charakter wtórny i poniekąd zastępczy. Nie znaczy to oczywiście, iż jest nieistotna. Konflikty i tematy zastępcze niejako ex definitione odgrywają najbardziej eksponowane role, a co za tym idzie, wytwarzają społeczne fakty i społeczną rzeczywistość. Dopóki jednak nasze społeczeństwo nie wyartykułuje bezpośrednio swoich frustracji związanych z implementacją doktryny neoliberalnej, dopóty w tym kraju będzie się tlić, a momentami płonąć, wojna światopoglądowa.”

.

http://passent.blog.polityka.pl/2014/07/28/osiatynski-boj-sie-boga/#comment-580843 :

rem 1 sierpnia o godz. 12:08 pisze:

„@TEODOR PARNICKI
1 sierpnia o godz. 10:56

Bardzo trafna analiza. Pozwolę sobie tylko dodać, że taki model państwa i społeczeństwa, tj. neoliberalizm w gospodarce, wynikające z niego quasi-feudalne stosunki społeczne i fundamentalizm religijny w sferze ideologicznej, to wizja świata według Opus Dei, organizacji bliskiej sercu Franco i Pinocheta, która zdominowała Kościół dzięki naszemu rodakowi JPII. Niektórzy nawet twierdzą, że to Opus Dei “załatwiło” Wojtyle posadę papieża, powierzając mu konkretną misję…”

.

http://passent.blog.polityka.pl/2014/07/28/osiatynski-boj-sie-boga/#comment-580878 :

sugadaddy 1 sierpnia o godz. 12:41 pisze:

„No cóż,
Tak jak żaden Polak nie wini za PRL tych którzy nas w to wrobili, tylko ruskich – tak teraz jakoś nikt nie widzi, słynnej już, ale przeważnie uzasadnionej winy Tuska za to, że de facto, rządzą już nami biskupi.
Po ostatniej interpretacji naszej konstytucji, przez urzędnika min. sprawiedliwości fanatyka religijnego Królikowskiego, z której to interpretacji wynika, że Polska zawsze była, jest i będzie państwem wyznaniowym, bezczelny i pewny swego purpurat dał już głos w sprawie neutralności światopoglądowej polskiej szkoły.
W/g tego klechy, o żadnej neutralności nie może być mowy.
Link:
http://natemat.pl/111985,abp-stanislaw-gadecki-do-minister-edukacji-nauczyciel-ma-prawo-dzialac-zgodnie-z-sumieniem …”

.

http://passent.blog.polityka.pl/2014/07/28/osiatynski-boj-sie-boga/#comment-580895 :

TEODOR PARNICKI 1 sierpnia o godz. 13:03 pisze:

„@ sugadaddy, 1 sierpnia o godz. 12:41

Niestety, nie jest to przede wszystkim wina Tuska, choć oczywiście w ciągu ostatnich siedmiu lat bierność rządu w kwestiach wyznaniowych uzuchwalała jedynie katolicki fundamentalizm.

Wina tymczasem stoi po stronie całej RP. W końcu enuncjacje Królikowskiego są możliwe dzięki fatalnej w tym względzie konstytucji – de facto sankcjonującej państwo pół-wyznaniowe.

Z drugiej strony, to fatalne pojęcie “bezstronności” (art. 25) jest jednak, czego nie zauważa ani Królikowski, ani tym bardziej Gądecki, kijem posiadającym dwa końce. “Bezstronność” bowiem – zwłaszcza w dyskursie prawniczym – nie oznacza bynajmniej bierności, co sugeruje Gądecki. Warto pamiętać, że “bezstronność” (np. wedle wykładni TK) jest podstawowym składnikiem etosu sędziowskiego. Sędzia zatem – owszem, bezstronny – nie jest bynajmniej bierny, przeciwnie, to właśnie do niego spoczywa obowiązek aktywności, czyli podjęcie ostatecznej decyzji w kwestii spornej będącej przedmiotem sporu. Z tego wynika, że państwo w swojej bezstronności, bynajmniej nie jest biernym obserwatorem, lecz właśnie ostatecznym arbitrem, ostateczną instancją która decyduje o tym, jak równoważyć sprzeczne interesy (w tym wypadku interes wierzących i niewierzących). Można by zatem odpowiedzieć Gądeckiemu, że koniec końców w kwestii spornej obywatel musi podporządkować się państwu. Ono zaś jest tym bardziej prawomocne jako aktywny arbiter, im bardziej właśnie jest bezstronne.”

.

http://passent.blog.polityka.pl/2014/07/28/osiatynski-boj-sie-boga/#comment-580911 :

TEODOR PARNICKI 1 sierpnia o godz. 13:19 pisze:

„@ sugadaddy, 1 sierpnia o godz. 12:41

Gądecki ma rację o tyle, że konstytucja faktycznie nie posługuje się terminem “neutralności”. “Konstytucja mówi natomiast o bezstronności religijnej i światopoglądowej władzy publicznej i państwowej. W myśl tego przepisu organy administracji państwowej mają być bezstronne wobec światopoglądu nauczycieli, rodziców i dzieci, a więc nie mogą narzucać im własnego światopoglądu” – wyjaśnia Gądecki.

Myli się jednak zasadniczo w swej wykładni “bezstronności”. Jak już bowiem pisałem, bezstronność nie oznacza automatycznej akceptacji wszystkich uroszczeń wynikających pojęcia “światopoglądu”. Gdy bowiem dochodzi do konfliktu pomiędzy “światopoglądami”, wówczas ktoś musi ten konflikt rozstrzygnąć. Oczywistym jest, iż arbitrem będzie państwo – zwłaszcza w takich obszarach, jak służba zdrowia i edukacja.

Gądecki myli się także w ostatnim zdaniu. Państwo ograniczające zakres klauzuli sumienia bynajmniej nie narzuca lekarzom, ani nauczycielom swojego światopoglądu – a jedynie nie pozwala, by jakiś partykularny światopogląd utrudniał dostęp obywateli do legalnych świadczeń medycznych i edukacyjnych. I właśnie to działanie świadczy o bezstronności państwa. Gdyby bowiem państwo pozwoliło na dominację wybranego – zwłaszcza religijnego światopoglądu – w sferze publicznej, przestałoby być państwem bezstronnym.

Enuncjacje episkopatu należy zatem uznać – zarówno z prawnego, jak i logiczno-językowego punktu widzenia – za niedorzeczności.”

.

http://passent.blog.polityka.pl/2014/07/28/osiatynski-boj-sie-boga/#comment-580919 :

sugadaddy 1 sierpnia o godz. 13:29 pisze:

„TEODOR PARNICKI,
Oczywiście masz rację w kwestii interpretacji konstytucji.
Ale to Tusk, z uporem maniaka, w kluczowych resortach zatrudnia ludzi z Opus Dei, czy innych religiantów.
Liberałom rzuca ochłapy pod postacią ludzi postępowych, ale nic de facto nie znaczących.
W tym upatruję jego winę za kształt Polski.”

.

http://passent.blog.polityka.pl/2014/07/28/osiatynski-boj-sie-boga/#comment-580942 :

TEODOR PARNICKI 1 sierpnia o godz. 14:02 pisze:

„@ sugadaddy, 1 sierpnia o godz. 13:29

Na marginesie. Upór Tuska nie wydaje mi się maniakalny, on jest po prostu konsekwentnie oportunistyczny. Gdyby PO miała aktualnych sondażach np. 35 %, SLD – 18%, a TR – 10%, to przypuszczam, że Królikowskiego by już nie było. Tusk po prostu kalkuluje, kto ma więcej siły i komu zatem warto złożyć większą daninę. Ponieważ lewica jest słaba, więc nie dostaje danin, a jedynie ochłapy.

Taki sposób uprawiania polityki nie przynosi Tuskowi chwały, co więcej, jest zabójczy dla państwa, a także niszczycielski dla samej partii. PO trapi bowiem postępująca erozja – moim zdaniem niepowstrzymana, jedynie opóźniana. Bezideowy kult siły daje dobre wyniki w krótkich interwałach, w przebiegach długofalowych zawsze obraca się przeciw wyznawcom (generując przy okazji jeden z najgorszych skutków ubocznych, jakim jest pogłębiony kryzys zaufania do państwa i zaufania społecznego). Zgadzamy się zatem, że Tusk to wielki szkodnik. Chyba tylko Miller z Kwaśniewskim byli porównywalnie szkodliwi.”

.

 

16 Responses to Oportunizm i degradacja

  1. Vera pisze:

    Przypomniała mi się z miejsca niemiecka rymowanka jeszcze z czasów Bismarcka: Wystarczy pięciu profesorów i Niemcy są zgubione. I ten polecany tekst świetnie to ilustruje.
    Wspaniale daje się perorować o wolności jednostki w czasach, kiedy z kobiet tylko hetery miały coś do powiedzenia a na jednego obywatela przypadało 100 niewolników nieludzi. Dzisiejsza analogia: Wszyscy kochają pieski i kotki, ale krówki to już można mordować bez z nieczulenia.
    A tymczasem właśnie w Polsce znane było (czy jest?) powiedzenie, że wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna wolność innych jednostek. Taka prosta zasada.
    Zastanawia też filozoficzne obrabianie (czyli mętne rzucanie pojęciami) w sprawie religii. W Europie powszechny jest zakaz działalności politycznej KK i duchownych w zamian za przywileje nie tylko podatkowe. A tu mamy odwrócenie tego i ględzenie o jakiejś podmiotowości politycznej duchownych. I jeszcze to wywnętrzanie się o szariacie w kraju, gdzie biskupi i trybunał konstytucyjny jawnie bajdurzą o wyższości prawa religijnego nad państwowym. A działacze KK zmuszają firmy do zmiany działalności (prywatnie przestaję kupować książki w Empiku. Zresztą połowa książek i tak tylko o JP2.). To przecież instalowanie szarijatu w czystej postaci.
    W sumie ten wywiad to nic innego jak filozoficzna podbudowa dla akceptacji mentalnego powrotu do Średniowiecza. Zastanawiające i zastraszające. Czekamy na stosy i palenie czarownic.

  2. Deipnosophist pisze:

    * w dzisiejszej Polsce właściwie nie istnieje retoryka, która mogłaby stawić opór religii neoliberalizmu (a to właśnie ona w dzisiejszym świecie jest matrycą patologii),

    Nie wiem, czy nie istnieje, ale na pewno nie pochodzi ze środowisk, które reprezentuje tow. „Parnicki”. Typowa mentalność post-peerelowca,czyli niczym nieuzasadnione poczucie wyższości w stosunku do innych. A sam tekst wielkie nic, czyli kilka trudniejszych słów, których nie rozumie lewacka gawiedź (dzięki czemu może uchodzić za autorytet i być cytowanym, np. tutaj), plus masa ogólników, a wnioskowania jedno wielkie zero :)

  3. Deipnosophist pisze:

    * (prywatnie przestaję kupować książki w Empiku. Zresztą połowa książek i tak tylko o JP2.).

    Empik nic na tym nie straci, bo pewnie nigdy tam nie kupowałaś, skoro dochodzisz do takiego absurdalnego wniosku (tj. połowa książek i tak tylko o JP2.)

    * W Europie powszechny jest zakaz działalności politycznej KK i duchownych w zamian za przywileje nie tylko podatkowe

    Oczywiście, jak zwykle nie wiesz, co piszesz, bo ów zakaz jest wewnętrzną regulacją kościoła zaprowadzoną przez papieża.

    * powrotu do Średniowiecza. Zastanawiające i zastraszające. Czekamy na stosy i palenie czarownic.

    Akurat najwięcej procesów o czary było wraz z końcem średniowiecza.

    * To przecież instalowanie szarijatu w czystej postaci.

    Nierozumienie słowa „szariat”

    etc etc etc

  4. Vera pisze:

    Tylko kompletny Deidupek może rozumieć dosłownie zdanie o wprowadzaniu schariatu w państwie katolickim.

  5. Deipnosophist pisze:

    Tylko idiotka może porównywać obowiązujący szariat do wypowiedzi biskupów na tematy publiczne.

  6. Vera pisze:

    No cóż, dla dupy i nocnika biskupa nawet normalni to idioci i idiotki.
    Co uprawnia do tego typu porównań.

  7. Deipnosophist pisze:

    Nikt normalny nie dokonuje tak idiotycznych porównań. Ale czego wymagać od osoby, która nie wie, co pisze (patrz – jeden z ostatnich postów)? :)

  8. Vera pisze:

    Normalni to zrobili biskupom kęsim-kęsim w 1793 za co im do dzisiaj Francuzi i nie tylko świętem narodowym dziękują. W tym sensie do normalności mi daleko i nie dążę.

  9. Deipnosophist pisze:

    Podziękowali im znacznie wcześniej: takiemu Robespierre’owi już w 1794 r. – na szafocie. Tam często kończą wszyscy, którzy źle życzą bliźniemu, a jednocześnie swoje czyny wcielają w życie. Na szczęście zazwyczaj swoje mordercze zamiary łączą z analfabetyzmem historycznym (patrz powyżej) i kończą, jak kończą, nie będąc tego początkowo świadomym. I bardzo dobrze!

  10. Deipnosophist pisze:

    errata: swoje zamiary wcielają w życie

  11. Vera pisze:

    Tak tak, tylko, że o klechów akurat nikt do Robespierre’a nie miał pretensji. A po 1815 wszystko się dało odrestaurować z wyjątkiem KK. Nawet batem nie można było Francuzów zapędzić i tak im zostało do dzisiaj. Ale cóż moja argumentacja wobec arogancji i niekompetencji.
    I tym się różnię od nocnika biskupa, że z niczyjej śmierci się nie cieszę. Nawet tych, którzy szerzą „nienawiść bliźniego i miłość do siebie samego”.

  12. Deipnosophist pisze:

    Przede wszystkim czynienie z RF krucjaty antykatolickiej per se jest grubym nadużyciem. Po lekturze Wiki tak rzeczywiście niektórzy „oświeceni” (zarówno frakcja smalcowa, jak i frakcja Ikonowicza) sądzą, ale to była przede wszystkim rewolucja przeciwko staremu porządkowi, a KK był jednym z głównych elementów. Robespierre nie zginął ze względu na swój stosunek do KK, ale zgodnie z żelazną zasadą, którą kierują się wszystkie rewolucje, a o której lewica rewolucyjna nie ma pojęcia.

    I to by było na tyle, bo ani Francja, ani KK nie są przedmiotem moich zainteresowań, a Przysłowiowa Lewicowa Idiotka jedynie użyła RF, żeby zbudować kulawą analogię między jej wyobrażeniami (ja – przedstawiciel KK – sic!!!) a los KK w RF, co jest zbieżne z jej życzeniami. Właściwie na tym można by zaprzestać dyskusji,bo dyskutantce zostały już tylko epitety, i to najniższego sortu, którymi dotychczas posługiwał się tu Łopty, czyli klasyka menela spod budki z piwem.

  13. jazgot pisze:

    Parnicki to ten, co niedawno na blogu Passenta opowiadal sie za zniesieniem kazirodztwa.

  14. „Prof. Ewa Łętowska, wraz z innymi wybitnymi polskimi naukowcami i intelektualistami, wystosowała do polskich polityków petycję przeciwko klerykalizacji kraju. Dla naszej TV Pani Profesor opowiada o źródłach zagrożeń dla świeckości naszego państwa. Czy uda się przekonać naszą klasę polityczną do tego, by traktowała sprawiedliwie również tych obywateli naszego kraju, którzy nie wierzą w żadne bóstwa i nadprzyrodzone moce?…” Więcejhttp://racjonalista.tv/prof-ewa-letowska-i-petycja-w-sprawie-klerykalizacji-kraju/ .

Dodaj komentarz