.
Ktoś tu wołał ordoliberalizm? Czy może udowodnić, że rozwarstwienie wynagrodzeń za Ludwiga Erharda w Niemczech było analogiczne jak to współcześnie zostało zrealizowane w Polsce?
Przypomnę dyskusję sprzed roku na blogu Redaktora Daniela Passenta, może się przyda:
– http://passent.blog.polityka.pl/?p=690#comment-159197 :
telegraphic observer pisze:
2010-04-21 o godz. 19:30
„Magrud pisze (04-20 o godz. 21:46) :
”Nie przypadkiem kraje ‘starej Europy’ w tamtym okresie (bezpośrednio po II wojnie – T.O.) budowały państwa opiekuńcze i realizowały strategie rozwojowe wspierane, a nawet finansowane ze środków publicznych oraz regulowały swoje gospodarki” i podaje nam kolejny mit do przetrawienia. Tymczasem fakty są inne. Ludwig Erhard w latach 1949-57 zarządzał gospodarką RFN i pod hasłem „socjalnej gospodarki rynkowej” realizował system wolnorynkowy i (neo)liberalny, który sprawił cud gospodarczy (Wirtschaftswunder). Na liberalną gospodarkę w Niemczech postawili juz wcześniej okupanci-Amerykanie, bo spodziewano sie, że gdy stanie ona na nogi to pociągnie resztę Europy. Plan Marshalla, jak się ocenia, nie miał tak wielkiego znaczenia, jak początkowo sądzono. Nic dziwnego, że pierwszy premier III RP wysłał swego ministra Kuczyńskiego na poszukiwanie polskiego Erharda, którym okazał się Leszek Balcerowicz (śp. KTT w swoim felietonie odmłodził go o kilkanście lat), wieloletni badacz reformy systemu nakazowego, a później metod wyjścia z niego …
Ludwiga Erharda nazwano ojcem cudu gospodarczego, dopiero gdy cud się dopełnił rozpoczęto w Niemczech stopniowe wprowadzanie elementów opieki społecznej (welfare state). Wczesne lata 1960 to czas ich wprowadzania w Niemczech i we Francji, w Skandynawii i innych krajach. Opiekuńczość osłabia dynamizm gospodarczy, jeśli kraj chce przyspieszyć, albo wydobyć się z dna, musi odłożyć konsumpcję zbiorową i „urawniłowkę” dochodów i stopy życia na później.
W postkomunistycznej, otwartej na świat Polsce widzi się dobrobyt zamożniejszych krajów. Naturalne jest, że każdy chciałby mieć zachodnie zabezpieczenia socjalne i łatwość życia już teraz – subito. Ale do ludzi wykształconych należy obowiązek rzetelnego wyjaśnienia jak do tego doszło, jakie rządzą tym procesem prawidłowości. Inaczaje odwala się propagandowy populizm.”
– i otrzymuje odpowiedź – http://passent.blog.polityka.pl/?p=691#comment-159577 :
magrud pisze:
2010-04-24 o godz. 16:54
„Marc, Stasieku , Telegraphic Observer
Stasieku, postawiłeś śmiałą tezę, że T.O. jest krytykowany przez niektórych z tego powodu, że ma rację. Szkoda, że nie podałeś, choć jednego konkretnego przykładu, byśmy mogli, ją zweryfikować.
Odniosę się, zatem tylko do tych racji/argumentów T.O, które zaprezentował, w dyskusji nad moim wpisem, dotyczącym krytyki niektórych poczynań rządu oraz tzn. „cudu gospodarczego” Ludwiga Er harda.
1. T.O zechciał się odnieść do skali zjawiska zatorów płatniczych, podczas, gdy ja opisywałam mechanizm jego powstawania. Sprawę tę podejmowała „GW” i „ Gazeta Stołeczna”. Ale też, sam ten wątek, w mojej wypowiedzi nie był najistotniejszy. Chodzi też i o to, że w kilku przypadkach, z czego najjaskrawszym jest budowa Stadionu Narodowego agendy rządowe legitymizują dumping cenowy, czym przyzwalają generalnemu wykonawcy na okradanie podwykonawców.
Odrębną kwestią jest błędne przypisania Grzegorzowi Kołodce odpowiedzialności za skalę zatorów płatniczych w latach 2003-2004. Prawdą jest, bowiem, ze rząd SLD przejął w spadku po AWS dziurę Bauca i efekty „schładzania gospodarki” przez Leszka Balcerowicza -najpierw, jako ministra finansów – później, jako prezesa NBP.
2. T.O. We wpisie 2010-04-21 z godz. 19.30 zaprzeczył mojemu stwierdzeniu, że po II wojnie światowej państwa w tzn. Starej Europie „budowały „państwa opiekuńcze i realizowały strategie rozwojowe wspierane, a nawet finansowane ze środków publicznych oraz regulowały swoje gospodarki.”
Argumentem dla T.O. były działania Ludwiga Erharda z lat 1949-1957. Ale ten był typowym ordoliberałem., czyli przedstawicielem ideologii, która narodziła się m.in. pod wpływem społecznej nauki kościoła, jako alternatywa dla klasycznej ekonomi i lesseferyzmu, niszczącego tkankę społeczną i tradycyjne wartości. U ortoliberała myśl, że państwo jest podstawowym zagrożeniem dla wolności i „problemem” dla gospodarki byłaby nie do zaakceptowania. A teza Margaret Tacher, że coś takiego jak społeczeństwo w ogóle nie istnieje byłaby dla nich blużnierstwem. Uznawali, zwłaszcza po Wielkim Kryzysie mankamenty rynku. A pewne dziedziny chcieli i wyjęli całkowicie lub częściowo spod jego działania np. edukację, religię, ochronę zdrowia, infrastrukturę i mieszkalnictwo.
Adam Wielomski w Metapedii tak ich opisał;
„Ordoliberalizm kieruje się ku klasie średniej, a szczególnie troszczy się o wzrost liczebny tej klasy poprzez uburżuazyjnienie (Verbürgerlichung) proletariatu, który z klasy wydziedziczonej i pozbawionej majątku, powinien stać się posiadaczem drobnego kapitału, domów, mieszkań lub działek czy ogródków, co spowoduje wyrobienie w nim mentalności właścicieli dbających o własność i przeciwnych radykalnym ruchom politycznym, zagrażającym majątkowemu status quo. Państwo winno zachęcać ludzi do oszczędzania i wytwarzać w nich poczucie dumy z posiadanej lub nabywanej własności. Zdaniem ordoliberałów, niezależność majątkowa jest fundamentem wolności, społecznego konserwatyzmu i cnót obywatelskich. Człowiek biedny jest wykorzeniony i podatny na demagogiczne ideologie. Powstawaniu klasy średniej winno pomóc państwo przez wspieranie drobnych przedsiębiorstw i niższe podatki dla niżej zarabiających oraz wspieranie chłopstwa i rzemiosła, wreszcie propagowanie zasad akcjonariatu pracowniczego w przedsiębiorstwach, aby pracobiorcy poczuli się ich współwłaścicielami. Państwo powinno też znaleźć pieniądze na preferencyjne kredyty dla chcących założyć własną firmę obywateli, aby lekarze zakładali własne gabinety, a robotnicy własne drobne firmy, zwiększając tym samym liczbę właścicieli we wspólnocie, czyli element konserwatywny.”
Warto, też pamiętać, że wojna skończyła się w 1945 r. A Erhard dokonał tylko tego, co było w cztery lata po wojnie czymś oczywistym. Zniósł kontrolę cen i reglamentację, czyli tzn. kartki. Z tego powodu stwierdzenie T.O, iż Erhard realizował system neoliberalny, który – z resztą – narodził się póżniej jest poważnym nadużyciem.
PS.
Przepraszam, że dopiero teraz, ale byłam bardzo zajęta tzn. „przyziemnymi sprawami.”
Polecam :
– http://metapedia.konserwatyzm.pl/wiki/Ordoliberalizm
– http://wyborcza.pl/1,76842,7589073,Ten_spisek_sie_spisal___spor_o_rok_1989_i_plan_Balcerowicza.html
– http://www.taniaksiazka.pl/z-deszczu-pod-rynne-tittenburn-jacek-p-123084.html
– http://bendyk.blog.polityka.pl/?p=695
– http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/SmolenskiFeudalnykapitalizm/menuid-1.html
– zarobki zaledwie 25 % – http://www.stachurska.eu/?p=1681
.
A ja polecam:
Ład i wolność – Jacek Bartyzel
http://www.bibula.com/?p=18867
Jeśli socjaliści uznają ten model ekonomiczny za swój i są gotowi go przyjąć, to od dziś jestem ordoliberałem ?