.
Dawid Kański pisze:
„Wywodzę się z dość ubogiej, robotniczej rodziny, dlatego też ubóstwo dla mnie to nie tylko puste i nic nieznaczące cyfry i liczby. Za tymi danymi kryje się wiele ludzkich dramatów, gdzie główną rolę gra przytłaczająca bezradność a głód jest porządkiem dnia codziennego.
Ubóstwo klasy pracowniczej
Ubóstwo relatywne – gospodarstwa domowe, w których wydatki wynosiły mniej niż 50% średnich wydatków ogółu gospodarstw domowych. W 2014 r. stopa ubóstwa relatywnego wynosiła 16,2% co daje liczbę 6,2 mln osób.
Ubóstwo ustawowe – osoby żyjące poniżej progu interwencji socjalnej. Obecnie kwoty te wynoszą: dla gospodarstw wieloosobowych – 456 zł na osobę w rodzinie, dla gospodarstw jednoosobowych – 542 zł. W 2014 r. stopa ubóstwa ustawowego wyniosła 12,2%, co oznacza, że poniżej progu interwencji socjalnej żyło ok. 4,6 mln osób. Stopa ubóstwa ustawowego w stosunku do 2011 r. wzrosła o 5,4%.
Ubóstwo skrajne – osoby żyjące poniżej minimum egzystencji. Dla gospodarstw pracowniczych wartość minimum egzystencji uzależniona jest od liczby osób w gospodarstwie domowym i waha się od 440 zł do 545 zł na jedną osobę. Stopa ubóstwa skrajnego rośnie nieprzerwanie od 2008 r. W 2014 r. wyniosła 7,4%, co daje liczbę ok. 2,8 mln osób. Zasięg ubóstwa skrajnego wśród dzieci i młodzieży poniżej 18 roku życia osiągnął ok. 10%, jest to łącznie 1/3 populacji zagrożona ubóstwem, czyli ok. 1 mln osób. Skrajnym ubóstwem najbardziej zagrożeni są bezrobotni i ich rodziny, emeryci i renciści, rodziny wielodzietne oraz rolnicy. Wśród gospodarstw domowych w skład, których wchodziła przynajmniej jedna osoba bezrobotna, stopa ubóstwa skrajnego wynosiła prawie 15%, a w tych gdzie bezrobotne były przynajmniej dwie osoby ok. 33%. Stopa ubóstwa skrajnego wśród rencistów wynosiła 12,5%, rolników 12,1%, rodzin wielodzietnych z trójką dzieci 11%, rodzin wielodzietnych z czwórką dzieci i więcej 27%. W miastach ogółem stopa ubóstwa skrajnego kształtuje się na poziomie 4,6%, w miastach poniżej 20 tys. mieszkańców 8,5%, na wsi 11,8%. Mieszkańcy wsi stanowią 60% osób żyjących poniżej granicy ubóstwa skrajnego.
W 2013 r. liczba osób korzystających z pomocy społecznej wyniosła 3,2 mln – daje to 8,3% ludności kraju. Liczba osób wymagających interwencji socjalnej wynosi ok. 4,6 mln. Pomoc socjalna nie trafia jednak do wszystkich potrzebujących, a ponadto środki przeznaczone na pomoc socjalną (14,2 mld zł) są niższe od pomocy państwowej przekazywanej prywatnym przedsiębiorcom (20,6 mld zł). Przeciętna wysokość zasiłku rodzinnego wynosi obecnie: 99,41 zł.
W 2014 r. przeciętne miesięczne dochody z pracy najemnej na 1 osobę w gospodarstwach domowych wyniosły 723,57 zł. Subiektywna ocena sposobu gospodarowania doskonale odzwierciedla podział klasowy polskiego społeczeństwa. Na luksusy może pozwolić sobie tylko 1% gospodarstw domowych, czyli tyle ile wynosi grupa najzamożniejszych osób. Natomiast 88% gospodarstw domowych – w ogromnej większości tworzonych przez pracowników najemnych – musi liczyć się ze swoimi wydatkami. Według innych danych (również pochodzących z GUS) wydatki 1/5 gospodarstw domowych przekraczają ich dochody (wydatki stanowią 128% ich dochodów). Gospodarstwa te nie posiadając oszczędności zmuszone były do korzystania z lichwiarskich pożyczek. Ponadto 52,7% gospodarstw domowych deklaruje brak możliwości pokrycia z własnych środków nieoczekiwanego wydatku w wysokości 1000 zł.
Niskie płace przyczyniają się więc do postępującego spadku ilościowego spożycia większości podstawowych artykułów żywnościowych w przeliczeniu na 1 osobę. Spadek ten obserwowany jest od 1988 r.
Przeciętne miesięczne spożycie na 1 osobę:
- ryż – spadek spożycia z 0,22 kg w 2000 r. do 0,17 kg w 2014 r.
- pieczywo – z 6,61 kg do 3,94 kg
- mięso – z 5,47 kg do 5,29 kg
- wędliny – z 2,25 kg do 2,03 kg
- ryby – z 0,43 kg do 0,33 kg
- mleko – z 5,39 l do 3,26 l
- owoce – z 4,1 kg do 3,59 kg
- warzywa – z 13,27 kg do 8,99 kg
- cukier – z 1,8 kg do 1,19 kg
Bogactwo i przepych klasy wyzyskiwaczy
W 2014 r. liczba zamożnych i bogatych osób w Polsce wyniosła 878 tysięcy, w tym 47 tys. osób posiadających aktywa płynne o wartości co najmniej 1 mln dolarów. Ich łączny dochód to 141 mld złotych. Według klasyfikacji KPMG Polska osoby zamożne to takie, które osiągają miesięczny dochód w przedziale od 7,1 do 10 tys. zł, bardzo zamożni od 10 do 20 tys. zł, bogaci powyżej 20 tys. zł.
Według rankingu HNWI (ang. high net worth individuals, czyli osoby posiadające aktywa płynne np. gotówkę, akcje czy nieruchomości, w których nie zamieszkują o wartości, co najmniej 1 mln dol.) liczba osób w Polsce, których majątki szacuje się na od 1 do 5 mln dol. wynosi 44 520, od 5 do 10 mln dol. – 3 509 osób, od 10 do 50 mln dol. 1 952 osoby, od 50 do 100 mln dol. 154 osoby, powyżej 100 mln dol. 100 osób. 57% Polskich HNWI to prywatni przedsiębiorcy, 20% najwyższa kadra kierownicza (prezesi, członkowie zarządów, dyrektorzy), 10% wolny zawód, 10% średnia klasa kierownicza, 3% pracownicy umysłowi i specjaliści.
Liczba ludności Polski wynosi 38,5 mln. Zamożni i bogaci stanowią w związku z tym 2,3% ludności kraju. Jednak ścisła burżuazja to liczba ok. 50 tys. osób, stanowiących 0,1% społeczeństwa kraju. Do burżuazji zalicza się także tzw. arystokrację pracy. Czym jest arystokracja pracy? Są to dobrze opłacani pracownicy najemni, czyli wyżej wspomina najwyższa i średnia klasa kierownicza, stanowi ona 30% ścisłej burżuazji. Płaca arystokracji pracy jest wyższa od wartości pochodzącej z jej pracy i to właśnie decyduje o tym, czy dany pracownik zalicza się do arystokracji pracy czy nie. Dla przykładu, jeżeli dyrektor w ciągu miesiąca swą pracą wytwarza wartość równą 8 tys. zł a jego płaca wynosi 20 tys. zł tzn., że nie wytwarza on wartości dodatkowej, zatem wyzyskuje pracowników w taki sam sposób jak kapitalista, gdyż jego płaca musi zostać opłacona z części wartości dodatkowej wytwarzanej przez innych pracowników zakładu. Jeżeli ten sam dyrektor zarabiałby 7 tys. zł przy tej samej wartości jego pracy szacowanej na 8 tys. zł to wtedy okazuje się, że jest on tak samo wyzyskiwany jak inni pracownicy gdyż wartość dodatkowa, którą wytworzył została zagarnięta przez kapitalistę.
Zamożni i bogaci na luksusowe towary wydają średnio 14 300 zł rocznie, jest to kwota średnia obliczona dla całej populacji osób zamożnych, bardzo zamożnych i bogatych. Zatem – im wyższy dochód i im wyższa wartość majątku tym więcej przeznacza się na luksusowe zbytki. Wśród klas zamożnych i bogatych średni miesięczny dochód rozporządzalny na jedną osobę wynosi 13 383 zł, podczas gdy w rodzinach pracowniczych średni miesięczny dochód rozporządzalny na jedną osobę kształtuje się na poziomie 1340 zł. 13% osób zamożnych, 29% bardzo zamożnych, 47% bogatych regularnie odwiedza ekskluzywne restauracje. Średnio za kolację w ekskluzywnej restauracji dla dwóch osób zamożni płacą 893 zł, bardzo zamożni 908 zł, bogaci 1180 zł. 21% osób zamożnych, 30% bardzo zamożnych, 53% bogatych korzysta z usług domowej sprzątaczki. Luksusowe auto to wydatek od 200 do 300 tys. zł: 41% osób zamożnych, 51% osób bardzo zamożnych i 65% bogatych posiada luksusowy samochód. Za luksusowe nieruchomości uważa się te, których cena za 1m² przekracza 14 108 zł, 33% osób zamożnych, 47% bardzo zamożnych i 61% bogatych posiada luksusową nieruchomość. Inne luksusowe towary – często nabywane przez klasę wyzyskiwaczy – to: drogie kosmetyki, ubrania, czy biżuteria.
Koncentracja majątku wśród najbogatszych jest bardzo duża. Według badań przeprowadzonych przez NBP „10% najbogatszych gospodarstw domowych posiada 37% całkowitego majątku netto, podczas gdy dla 20% gospodarstw najmniej zasobnych zgromadzony majątek (netto) stanowi jedynie niewielką część (1,0%) całego majątku gospodarstw domowych”. Najzamożniejsze 10% gospodarstw zgromadziło majątek o wartości 2,3 bln zł, a suma majątku netto 10% najmniej zamożnych gospodarstw jest ujemna i wynosi ok. – 3,6 mld zł. Ujemna suma majątku ubogich gospodarstw jest wynikiem potężnego zadłużenia, którego główną część stanowią kredyty inne niż mieszkaniowe oraz pożyczki.
Kiedy więc znaczna część klasy pracowniczej żyje w ubóstwie lub doświadcza głodu – burżuazja polska pławi się w luksusach i gromadzi pokaźne majątki, pochodzące z wartości dodatkowej wytwarzanej przez kilkanaście milionów polskich pracowników najemnych. Wartość wytwarzana rękoma pracowników to nie tylko 147 mld zł rocznego dochodu klas najbogatszych, to także ich majątki szacowane na 2,3 bln zł oraz cała suma wartości dodatkowej wytwarzanej przez polską gospodarkę, wynosząca ok. 1,4 bln zł (2012 r.) rocznie. Przy w pełni uspołecznionej gospodarce odliczając płace pracowników i doliczając część środków pochodzących z obecnego budżetu państwa mielibyśmy do dyspozycji dodatkowo ok. 1 bln zł rocznie. Jest to trzykrotnie więcej niż obecny budżet kraju. Krótko mówiąc: nie jest już tak, że będziemy nacjonalizować biedę i biedą się dzielić. To są warunki, przy których śmiało można przejść na drogę budowy gospodarki socjalistycznej i powszechnego dobrobytu klasy pracowniczej.”
Źródło – http://www.socjalizmteraz.pl/pl/Artykuly/?id=906/Rozwarstwienie_dochodowe_i_majatkowe_w_Polsce .
.
Polecam;
– Nic dwa razy się nie zdarza? – http://www.stachurska.eu/?p=4781
– W Warszawie widać co i jak – http://www.stachurska.eu/?p=2712
.
Chińczycy gdy wprowadzali w 1978 u siebie kapitalizm, powiedzieli sobie prostą zasadę: jeżeli mamy się bogacić, ktoś musi wzbogacić się pierwszy. Jeżeli spojrzeć na dane ekonomiczne nie ma na świecie drugiego takiego kraju, który odniósłby tak spektakularny sukces w spadku ilości ludności żyjącej w ubóstwie jak Chiny. To jest jedyna skuteczna droga. Dla przykładu w socjalnej Danii ten odsetek w ciągu ostatnich 20 lat się podwoił.
http://biznes.onet.pl/praca/zarobki/roczne-zarobki-netto-ile-zarabiaja-europejczycy/g8v9e7
„Kim jest ten Petru-swetru i kto za nim stoi!? (Pytanie retoryczne)
Jeszcze z pół roku temu, dosłownie nikt o nim nie słyszał!
Nagle przed finałowym starciem w wyborach prezydenckich (kiedy zaczęła się już powoli nowa kampania – o wygraną w polskim parlamencie w jesiennych wyborach), pojawił się niczym „filip z konopi” wraz ze swoją „Nowoczesną”..
Normalnie nowe partie potrzebują wielu lat obycia politycznego, aby zaistnieć w końcu w parlamencie, albo muszą mieć naprawdę mocnych, znanych na arenie politycznej przedstawicieli.
Tego Petru-swetru, nikt tak naprawdę nie znał, nie miał też u siebie żadnych, pozostałych członków w ugrupowaniu, których Polacy mogliby kojarzyć.
Jak to się stało, że jego (nieznana nikomu) partia, choć dopiero co pojawiła się na świecie, to już miała 8% w sondażach!? Przepraszam bardzo, ona wtedy nawet jeszcze formalnie nie istniała, bo nie była zarejestrowana!!!! Dla mnie to był istny szok, tak samo jak dla was, gdy zobaczyłem pewnego dnia na wykresie, przygotowanym przez znaną sondażownię, jakąś „Nowoczesną” z już 8% poparciem „społeczeństwa”!!!!
O co tu chodzi!!??
W jaki sposób, zdobyła ona dziesiątki milionów złotych na kampanię wyborczą, w której wcale nie ustępowała, tak potężnym medialnie, partyjnym, starym wygom jak PiS i PO!!??
Pojawiły się głosy, już spory czas temu, że partia ta jest finansowana w bardzo nieprzejrzysty sposób. Do tej pory Petru-swetru nie przedstawił żadnych, konkretnych dokumentów/zapisów, aby obalić te informacje.
Pochodzę z dużego miasta, znam wiele osób z różnych stanów społecznych, nikt ale to nikt nie mówił o tym, że zagłosuje na jakąś „Nowoczesną”.., wszyscy wręcz śmiali się z tego nowego tworu, który wziął się dosłownie z d… Podobnie było gdy przeczesywałem, polityczne fora internetowe, a w nich wypowiedzi i „lajki”, od tysięcy ludzi.
Więc skąd tyle % nazbierała!!??
Mówi się, że ten człowiek (Petru-swetru) to zwykły, BANKSTERSKI SŁUP, a wiadomo jaką kasą i jakimi wpływami potrafią obracać wokół banksterzy, byle tylko mogli osiągnąć swoje cele.
To by wiele wyjaśniało, skąd miał tyle kasy na kampanię, czemu istniał już w sondażach, nim się jeszcze tak naprawdę pojawił, a także czemu otrzymał tak wiele głosów „od społeczeństwa” i wszedł do sejmu (zwykłe szwindle, jak przy praktycznie każdych jednych wyborach!).
Często widzę, że poruszany jest temat o namawianiu przez niego ludzi, do brania kredytów we frankach, parę chwil przed tym, jak nastąpiła eksplozja mocy tej waluty. Rzeczywiście, w owym czasie rekomendował, a wręcz przekonywał publicznie, że to jest bardzo dobre rozwiązanie i, że sam zrobił podobnie. Jednak kiedy już cała rzesza ludzi, posłuchała go i wzięła ów kredyty w w/w walucie, on nagle, parę chwil przed prawdziwym „kursowym piekłem”, przewalutował swój własny na złotówki!
Są więc wielkie podstawy uznać tego człowieka, za banksterską kukłę, która została wystawiona na światło dzienne, tylko po to, by zupełnie upodlić zwykłych, szarych ludzi, którzy wspólnie, ogromnymi środkami utuczyli/utuczą (jeszcze w przyszłości) polską i zachodnią finansjerę!
Wydaje mi się, że odpowiednie osoby, doskonale wiedziały już sporo czasu wcześniej, jak zachowa się frank szwajcarski, jak wielki przewrót czeka na niego niebawem. Banksterka więc robiła wszystko co w jej mocy, aby przekonać jak największą ilość osób, do brania kredytów w tejże walucie. Jednym z elementów jej gry, byli ludzie pokroju Petru-swetru, którzy jako „ekonomiczne autorytety”, mieli przekonywać nic nieświadomych ludzi do w/w działania.
Petru-swetru, przed rozpętaniem się prawdziwego, frankowego piekła, otrzymał zapewne cynk od banksterów, aby jak najszybciej przewalutował swój kredyt, ponosząc przy tym jedynie, nieznaczną stratę.
Chociaż pewnie ten kredycik, był zrobiony tylko pod publikę, żeby w razie czego pokazać ludziom, że on „prawie” też padł ofiarą franka, aby nie mieli później do niego jakiś wielkich pretensji.
Ciekawe kto był wierzycielem jego „kredytu” (znajomy bankster?), a jeżeli nawet był nim on sam, to i tak musiało mu się to bardzo opłacać – niewielka strata przy wielkiej nagrodzie, za przyciągnięcie do banków, przyszłych „frankowiczów”.
Po tym gdy on sam przewalutował na złotówki swój kredyt wzięty we frankach, przez cały przyszły czas, kiedy „frankowicze” byli już u kresu wytrzymałości, uspokajał on ich, że to tylko „chwilowe wahania, złoty niebawem się umocni, nie panikujcie itd.”, ględził tak.. do końca, nawet wtedy, kiedy frank bił kolejne rekordy wysokości w następnych latach..
Kilka dni po wyborach rządowych, Petru-swetru dokonał rozdziału majątkowego z żoną – Małgorzatą Petru. Dzięki temu w obowiązkowej deklaracji majątkowej, mógł podać tylko swoją WYBRANĄ część dóbr, które do niego należą.
Co do ukrycia ma Petru-swetru?
Sami więc sobie odpowiedzcie kim jest ów Petru-swetru..
Widzę, że do oceniania „Nowoczesnego alter ego PO” na największych portalach, banksterzy wynajęli sporo trolli (kto bogatemu zabroni?), gorzej z komentarzami, wasze trolliki chyba nie potrafią zanadto pisać, a może tylko do lajkowania i dislajkowania (niewygodnych komentarzy, których jest od groma) zostały wynajęte?”
Ludzie zawsze coś tam wiedzą lepiej , czego oficjalnie się nie podaje.
http://forsal.pl/artykuly/876528,smierc-zachodniej-klasy-sredniej-dlaczego-kapitalizm-nie-pozwala-godnie-zyc.html
Piotr Szumlewicz – http://lewica.pl/?id=31150&tytul=GUS:-Utrzymuje-si%EA-olbrzymia-skala-ub%F3stwa .