„… Palikot zapowiedział, że po wygranych wyborach będzie chciał wstrzymać finansowanie partii politycznych z budżetu państwa. „Proponujemy, aby każdy obywatel, rozliczając się z podatku dochodowego, mógł przeznaczyć dwa i pół proc. na rzecz partii, kościoła lub organizacji pożytku publicznego. W ten sposób to nie posłowie, a obywatele, zdecydują, ile pieniędzy otrzyma dane ugrupowanie” – podkreślił…
.
Polecam:
– Teresa Jakubowska: Bogatemu więcej brakuje – http://www.stachurska.eu/?p=2083
– http://www.ruchpoparciapalikota.pl/
.
W chęci – to ja wierzę ! Ale nie wierzę, że p.Palikot jest cudotwórcą, bo po pierwsze karkolomną sprawą jest zabranie kosciołowi podatku, ktory caly czas jak haracz płacimy, bez naszej zgody, po drugie nie licze na to, by poslowie zaklepali ustawe o dobrowolnym opodatkowaniu sie na wybrana partię lub inne pozarzadowe fundacje. Chciala bym przegrac ten zaklad, ale zbyt mala jest sila przebicia, nawet jezeli Palikot wejdzie do sejmu. Wiekszośc i to zdecydowana dalej bedzie „słodzić ” kosciolowi i nie popuści grosza, który dostaje na partię. A tak poza tym, to popatrzmy jak potrafia sie zmobilizowac prawicowcy i dostarczyć do sejmu „obywatelskie ” podpisy antyaborcyjne. I nikt sie nie zastanawia, ze to lobby ginekologow zaciera łapki – widząc coraz blizej „złote runo” z podziemia aborcyjnego. Ale jak to ładnie jest „ubrane” ! – niczym Maryjka w nowych, zlotych szatach. Rzygać mi sie chce !
Partie polityczne i kościoły (bo nie tylko jeden dostaje) nie powinny być finansowane z podatków a z dochodu już po opodatkowaniu. Czyli jak mam ochotę to dam, tyle ile chcę i komu chcę.
Poli, a jeśli będzie do wyboru: decyzję o finansowaniu partii i kościołów podejmuje parlament lub jak w propozycji Janusza Palikota, to co Pan/i wybierze?
Ani jedno ani drugie. Tylko to co proponuje Kongres Nowej Prawicy! Niskie podatki i każdy sam decyduje na co przeznacza swoje ciężko zarobione pieniądze. Redystrybucja pieniądza jest bardzo kosztowna! Nie stać nas na to!
Nie stać nas, więc wylejmy dziecko z kąpielą ? Nie poprę.
Nie wiem co ma dziecko w kąpieli do podatków ale wiem na co mnie stać a na co nie i na co chcę wydawać to co zarabiam. To co proponuje Palikot to populizm i półśrodki.
Polecam doskonały artykuł w Newsweeku : „Wielka podatkowa ściema”
Poli – mylisz sie podatek 1,04% jestściagany odkazdego podatnika, bez jego przyzwolenia – TYLKO NA KOŚCIÓŁ KATOLICKI !!!
Jezeli zas chodzi o „magików” od ekonomii i podatkow – to jeszcze nie słyszalam, żeby byly narzucane proporcjionalnie, lecz zawsze grupą uprzywilejowaną i korzystającą z wielu ulg jest grupa najbogatszych. I proszę nie zrozumieć mnie źle – ja im tych pieniędzy nie żałuję, ale ich możliwości w kretactwie podatkowym. Mm nadzieje ,że pomysly Pis-owskie nie znajda uznania i jako partia nie będzie sie liczyć w życiu publicznym siejąc nienawiść , mnożąc podziały i potegując wrogośc państ ościennych i ośmieszanie Polski w oczach świata
Finansowanie organizacji religijnych przez Polskę! – Radzę poczytać zanim zacznie się coś pisać!
Cyt. grakuz46 „podatek 1,04% jestściagany odkazdego podatnika, bez jego przyzwolenia – TYLKO NA KOŚCIÓŁ KATOLICKI !!!”
Nie ma takiego podatku w Polsce. Kościoły i związki wyznaniowe, a nie tylko Kościół Katolicki, są dotowane z Funduszu Kościelnego (odsyłam do Ustawy Budżetowej i na strony MSWiA).
„Podmiotami uprawnionymi do otrzymywania środków Funduszu Kościelnego są:
– osoby prawne Kościoła Katolickiego;
– osoby prawne innych kościołów i związków wyznaniowych działających na podstawie ustaw o stosunku Państwa do kościołów oraz związków wyznaniowych;
– osoby prawne kościołów i związków wyznaniowych wpisanych do rejestru kościołów i związków wyznaniowych, o którym mowa w art. 30 ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania (Dz. U. z 2005 Nr 231, poz. 1965, z poźn. zm.)
Środki na realizację zadań, przekazywane są na wniosek uprawnionych podmiotów. Wniosek składa się na urzędowym formularzu. ” Cytat ze strony MSWiA
Przyzwolenie natomiast dajemy oddając głosy na wyborach.
A to ci nowina ! ja nie dalam nikomu przyzwolenia na zabieranie mojego podatku na ŻADEN kościoł i nikt mnie o to ani nie pytal , ani nie prosil, a zupełnie to się ma nijak do głosu w wyborach i logicznie rzecz biorąc co wybory maja do podatku koscielnego ? To chyba tylko w islamie !
Pismo Min.Finansów z 2006 roku, ktore jest w moim posiadaniu podaje , ze wowczas na finansowanie kosciolów (nie tylko katolickiego, ale przeciez ok. 95% dotyczy kk) z PIT czyli podatku dochodowego od osob fizycznych przeznaczono 1,04%. Oczywiscie wszystkich podatnikow PIT bez ich wiedzy. To samo pismo podaje inne pozycje budzetu panstwa poza PIT przeznaczone na finansowanie kosciołow, w tym Fundusz Koscielny, z którego oplacany jest m.in. ZUS ksiezy (stosunkowo malo bo tylko ok. 100 mln – tyle, ze duchownych jest ok. 50.000 lacznie z ok. 4000 za granica). Trzeba podkreslic, ze sa to kwoty pieniezne wymienione w budzecie, wiadomo, ze sa tez kwoty ukryte w innych pozycjach budzetu np wynagrodzenia katechetow ok. 2 mld ukryte w budzecie min. edukacji. Poniewaz pismo dotyczy finansowania kosciolow z budzetu to oczywiscie nie mowi nic o nieruchomosciach oddawanych za darmo przez samorzady, finansowanie uslug dla kosciolow np przez spolki skarbu panstwa (np darmowa elektrycznosc, za ktora placa pozostali klienci firmy), gruntow oddawanych przez agencje rolne itd itd.
Żeby wiedzieć jakiego rzędu jest to kwota potrzeba informacji o wartości podatku PiT w skali kraju. Pani Tereso, może ma Pani na podorędziu takie dane?
Nie zaszkodzi przypomnieć: Bogatemu więcej brakuje – http://www.stachurska.eu/?p=2083 .
Abstrahując od tego czy finansowanie kościoła z budżetu jest słuszne i zasadne czy nie, proszę mi wytłumaczyć na jakiej podstawie twierdzi Pani, że to finansowanie odbywa się bez naszego przyzwolenia.
1. Od roku 89 mamy Rządy wybierane w wolnych i demokratycznych wyborach. To im powierzamy takie zadania jak tworzenie budżetu, jego planowanie i realizację.
2. Ustawa budżetowa jest JAWNA. Fundusz Kościelny stanowi wyodrębnioną pozycję w części 43 budżetu państwa – wyznania religijne oraz mniejszości narodowe i etniczne, w dziale 758 – różne rozliczenia, w rozdziale 75822 – Fundusz Kościelny, której dysponentem jest minister właściwy do spraw wyznań religijnych oraz mniejszości narodowych i etnicznych – obecnie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji.
3. Ustawa o Funduszu Kościelnym przyjęta została w 1950 r.
4. Finansowanie Kościołów i związków wyznaniowych odbywa się z budżetu Państwa a nie bezpośrednio z podatku PIT. To nie jest osobny i ukryty podatek.
Cyt. z Teresa Jakubowska: „To samo pismo podaje inne pozycje budzetu panstwa poza PIT przeznaczone na finansowanie kosciołow, w tym Fundusz Koscielny, z którego oplacany jest m.in. ZUS księży..”
To pismo nic takiego nie podaje. Podaje jedynie pozycje jakie są zaplanowane w budżecie państwa na cele religijne w 2006r.
Cyt. z owego pisma z Ministerstwa Finansów (kopia tego pisma jest dostępna w Internecie)
„W budżecie państwa na cele religijne w 2006 r. zaplanowane zostały następujące wydatki:
1. w części 24 – Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego – dotacja celowa na finansowanie lub dofinansowanie prac remontowych i konserwatorskich obiektów zabytkowych w wysokości 38.860 tyś. zł.,
2. w części 29 – Ochrona narodowa dla Ordynatu Polowego i Prawosławnego wojska Polskiego oraz Ewangelickiego Duszpasterstwa Wojskowego z przeznaczeniem między innymi na realizację takich zadań jak: opieka duszpasterska nad żołnierzami służby zasadniczej, słuchaczami szkół wojskowych, kadrą zawodową z rodzinami, żołnierzami służącymi poza granicami państwa, emerytami wojskowymi i kombatantami, aktywny udział w organizowaniu uroczystości patriotyczno-religijnych, opieka nad cmentarzami wojskowymi, grobami żołnierskimi i miejscami pamięci narodowej, a także zapewnienie udziału w nabożeństwach i posługach religijnych – 23.322 tyś. zł.,
3. w części 38 – Szkolnictwo wyższe – dotacje do Papieskiej Akademii Teologicznej i dla Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego z przeznaczeniem na działalność dydaktyczną oraz pomoc materialną dla studentów – w wysokości 104.563 tyś. zł., Ponadto Komisja Konkordatowa dniu 29 lipca 2005 r. opowiedziała się za finansowaniem trzech uczelni papieskich tj.: Papieskiego Wydziału teologicznego w Warszawie, Wyższej Szkoły Filozoficzno – Pedagogicznej w Krakowie oraz Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu w łącznej kwocie – 11.820 tyś zł.,
4. w części 43 – Wyznania religijne oraz mniejszości narodowe i etniczne – dotacja podmiotowa z budżetu państwa dla Funduszu Kościelnego w wysokości 93.685 tyś. zł.
Można przyjąć, że na finansowanie kościołów i związków wyznaniowych zaplanowano środki w wysokości 272.250 tyś zł, co stanowi 0,14 % dochodów budżetu państwa.
Podatek dochodowy od osób fizycznych 2006 r. stanowi 13,4 planowanych dochodów budżetowych. Oznacza to, że na finansowanie kościołów i związków wyznaniowych proporcjonalnie przeznacza się 1,04 % dochodów budżetu państwa uzyskiwanych z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych.” (Koniec cytatu)
Kwotę dotacji można by również określić jako x% dochodu budżetu państwa uzyskiwanych z tytułu VAT, CIT, akcyzy itd. Twierdzenie, że odbywa się to z podatku PIT i bez wiedzy obywateli jest nie tylko nieodpowiedzialne ale jest też ewidentnym nadużyciem. Ustawy są jawne i powszechnie dostępne.
Nie zauważyłam też, żeby Rząd pytał się nas obywateli płacących podatki czy życzymy sobie aby tyle a tyle procent budżetu było przeznaczane na wojsko, urzędników, sejm, senat, poszczególne kancelarie, służbę zdrowia itd.
Proszę czytać ze zrozumieniem i nie powtarzać ciągle tych kłamstwa o specjalnym i ukrytym podatku na Kościół, z których śmieją się nie tylko prawnicy i finansiści, ale i osoby którym przyszło kilka razy wypełnić PiT-a. Dla jasności: z budżetu idą pieniądze na KK i inne zw. wyznaniowe, ale nie jest to żaden ukryty podatek. Godzimy się na te wydatki tak samo jak na inne, które zaplanowane są w budżecie.
PEDAŁY !! Aberracja jest uleczalna !!!!
Napierw odpowiadam Pani Gospodyni blogu: w tym roku przewiduje sie, ze wplyw PIT do budzetu bedzie wynosil ok. 36 mld zlotych.
——
Nie rozumiem wpisu Myszki Miki, bo nie widze sprzecznosci mojego wpisu z trescia pisma Min.Finansow z 2006 r. Wysokosc Funduszu Koscielnego prawie 100 mln jest w pkt 4 pisma zacytowanego przez Szanowna Myszke.
Co do jawnosci i swiadomosci spoleczenstwa co do finansowania kosciola z budzetu panstwa to Myszka raczy zartowac. Ilu Polakow wie, ze czesc PIT idzie na koscioly ? Kazdy (?) Polak rzeczywiscie moze sobie obejrzec ustawe budzetowa w internecie ? Prasa w ogole o tym nie pisze.
Prosze mi znalezc w ustawie budzetowej np. wynagrodzenia katechetow , kapelanow szpitali, strazy pozarnej, celnikow, policji a nawet sluzby lesnej itd.
Rozumiem, ze ta dyskusja dotyczy propozycji OFICJALNEGO DEKLAROWANEGO przez podatnika podatku koscielnego, wiec warto, zeby obywatele wiedzieli na co placa bez deklaracji, podobnie jak placimy na inne wydatki panstwa i tu akurat w pelni sie zgadzamy.
Fundusz Koscielny rzeczywiscie powstal w 1950 roku w zwiazku z upanstwowieniem czesci majatkow koscielnych i juz dawno powinien byc zlikwidowany, bo koscielna grabiez przez ostatnie 20 lat majatku narodowego wielokrotnie przekroczyla wartosc majatku upanstwowionego w latach 40-tych, o 4700 obiektach na Ziemiach Odzyskanych darowanych kosciolowi katolickiemu przez tego przebrzydłego komuniste Edwarda Gierka nie wspominając.
I własnie z powodu, chętnych dotowania kościola – opodatkowanie powinno byc dobrowolne i wówczas będzie p.Myszka oprócz deklarowanego podatku dołozyc wszystkie swoje dochody, na wspieranie swojego koscioła, a ja – swój podatek chetnie przeznaczę na dom starcow, chore dzieci, albo na schronisko dla zwierząt i ANI JEDNEGO ZŁAMANEGO GROSZA NA ŻADEN KOŚCIÓŁ !!!
Przepraszam, nie wiem dlaczego moj post zostal oznaczony tylko literką „g” – ten wyzej n/tem podatkow na kościoł – podpisany winien być :grakuz46
„Nie rozumiem wpisu Myszki Miki, bo nie widze sprzecznosci mojego wpisu z trescia pisma Min.Finansow z 2006 r. Wysokosc Funduszu Koscielnego prawie 100 mln jest w pkt 4 pisma zacytowanego przez Szanowna Myszke.”
Pierwsza sprzeczność to to, że napisała Pani „pismo….podaje , ze wowczas na finansowanie kosciolów (nie tylko katolickiego, ale przeciez ok. 95% dotyczy kk) z PIT czyli podatku dochodowego od osob fizycznych przeznaczono 1,04%”. – To pismo wyraźnie podaje, że finansowanie kościołów i związków wyznaniowych odbywa się z budżetu państwa (0,14%) a nie z PIT. Następnie podano ile to stanowiło procent wpływów z PIT, bo widocznie takie było zapytanie adresata tego pisma. Równie dobrze można by napisać, że kościoły i zw. wyznaniowe finansowane są z VAT lub CIT! Ciekawe też jest to na jakiej podstawie określiła Pani te 95% na KK?
„Oczywiscie wszystkich podatnikow PIT bez ich wiedzy.” Nie wszystkich. Część podatników posiada wiedzę, że kościoły i związki wyznaniowe finansowane są z budżetu państwa. Ustawy są jawne i powszechnie dostępne a więc za brak wiedzy odpowiadają sami podatnicy. Podobnie jak brak znajomości prawa karnego czy podatkowego nie zwalnia z odpowiedzialności za nieprzestrzeganie jego przepisów.
„To samo pismo podaje inne pozycje budzetu panstwa poza PIT przeznaczone na finansowanie kosciołow, w tym Fundusz Koscielny, z którego oplacany jest m.in. ZUS księży…” – To nie są inne pozycje budżetu państwa poza PIT przeznaczone na finansowanie kościołów. W piśmie tym są wymienione zaplanowane wydatki na cele religijne finansowane z budżetu państwa w tym między innymi Fundusz Kościelny. Zajmuje się Pani polityką, od takich ludzi oczekuję precyzyjnego przedstawiania faktów.
„Co do jawnosci i swiadomosci spoleczenstwa co do finansowania kosciola z budzetu panstwa to Myszka raczy zartowac.”
O jawności już było. Nigdzie natomiast nie pisałam o świadomości społeczeństwa ale widać, że jest w opłakanym stanie, gorzej niż opłakanym. Podobnie jak czytanie ze zrozumieniem.
„Ilu Polakow wie, ze czesc PIT idzie na koscioly ?”
Litości, kościoły finansowane są z budżetu państwa a nie bezpośrednio z PIT!!!!! PIT – czyli podatek dochodowy jest jednym z źródeł dochodu budżetu państwa i to wcale nie najważniejszym. Finansowanie wydatków budżetowych odbywa się z budżetu państwa a nie bezpośrednio z jego źródeł. Proporcje (czyli te nieszczęsne 1,04 %) można przeliczać na dowolne źródło. Przynajmniej Pani powinna to wiedzieć.
Kazdy (?) Polak rzeczywiscie moze sobie obejrzec ustawe budzetowa w internecie ? Prasa w ogole o tym nie pisze.
Dzienniki Ustaw, Monitory Rządowe oraz Wojewódzkie Dzienniki Urzędowe są dostępne w bibliotekach i można je kupić w urzędach a nawet w niektórych księgarniach i kioskach. Polacy jednak wolą czytać plotki i oglądać nędzne seriale. Ale to ich problem.
„Prosze mi znalezc w ustawie budzetowej np. wynagrodzenia katechetow , kapelanow szpitali, strazy pozarnej, celnikow, policji a nawet sluzby lesnej itd. „ – Pani wybaczy, mam ciekawsze rzeczy do robienia.
„Rozumiem, ze ta dyskusja dotyczy propozycji OFICJALNEGO DEKLAROWANEGO przez podatnika podatku koscielnego, wiec warto, zeby obywatele wiedzieli na co placa bez deklaracji, podobnie jak placimy na inne wydatki panstwa i tu akurat w pelni sie zgadzamy.”
Ja bardziej chciałam wyprostować bzdury w tej dyskusji jakie wypisała grakuz46, a które po części Pani powieliła.
Osobiście jestem PRZECIWNA finansowaniu zarówno kościołów, związków wyznaniowych jak również partii politycznych z budżetu państwa oraz za pośrednictwem budżetu państwa. Uważam, że i kościoły i partie powinny być finansowane ze składek członkowskich (czyli tak zwanego podatku członkowskiego) oraz, że to te organizacje same na własną rękę (na własny koszt) taką zbiórkę powinny prowadzić. Po co dodatkowo obciążać budżet. Państwo mogłoby jedynie nadzorować takie zbiórki pod kątem ustawy o tzw. przeciwdziałaniu praniu brudnych pieniędzy. Pozostawiłabym natomiast finansowanie z budżetu państwa kultury i dziedzictwa narodowego (remonty zabytków) oraz wspomaganie uczelni kościelnych z wydziałami „cywilnymi”, że tak powiem.
Dochody Państwa z tyt. podatki PIT w 2010 r. wynosiły 36 mld zł
Wydatki na KRUS – ponad 15 mld zł
Idąc tokiem myślenia gakuz46 i Pani Jakubowskiej płacimy 41,66% podatku PIT na rolników.
Czy te wydatki odbywały się za przyzwoleniem podatników?
Mam nadzieję, że wystarczy!
? Wolta?
Ktoś może udowodnić, że do kościołów dopłaca się mniej niż do KRUS-u? Osobiście wolę do KRUS-u. Rolnicy mogli, jak drzewiej bywało, dobrze zarabiać na produkcji hodowlanej i rolnej, i bez dania racji to strukturalnie zmieniono. Ze szkodą również dla konsumentów żywności ze względu na pogorszenie jej (żywności) jakości.
Stadiony są bardziej celowe od KRUS-u? Autostrady? Już ich koszty budowy są szokujące – http://biznes.onet.pl/rozboj-na-drodze,18496,4780593,prasa-detal . Koszty ich utrzymania czego dowiodą i kogo z kolei wykluczą?
Polecam wywiad z Goetzem Wernerem, niemieckim przedsiębiorcą nt dochodu gwarantowanego – http://www.stachurska.eu/?p=370 .
Grakuz46, skrócenie nicka stało się gdzieś po drodze między Twoim komputerem a siecią, albo jakoś tak. Nie darmo żartuje się że WordPress to ŁotrPress ? , albo że złośliwość rzeczy martwych. Nie mam gdzie się dowiedzieć…
O tym ,że KRUS jest jawną niesprawiedliwością to szkoda nawet gadać.Jest to oczywiste.
Podobnie jak oczywiste jest to ,że minimalny dochód gwarantowany może mieć jedynie destruktywny wpływ na społeczeństwo.Stanowi bowiem usankcjonowanie czegoś co jest zaprzeczeniem jednego z podstawowych elementów konstrukcyjnych każdej ludzkiej społeczności -zasady ,że każda jednostka która może , czyni jakiś wkład we wspólne dobro.
Co do autostrad ,które to niby mają wykluczać, to ja myślę ,że wystarczy sobie uświadomić jaka ilość ludzi w tym kraju , by pracować i zarabiać , potrzebuje sprawnego i w miarę szybkiego transportu.
Verbal, może Pan ma osobiste powody, bo Pan by się zachowywał tak jak Pan to głosi, by o destruktywności elementarnego poczucia bezpieczeństwa sądzić? Bo dla mnie jest to absolutnie nieprawdopodobne. A co do KRUS-u to jak wiadomo ich emerytury są beznadziejnie niskie i takowe na świecie się należą każdemu kto płaci podatki, np VAT. Dla mnie to nie jest dziwne i pozwoli Pan, że będę nadal tak uważać.
Płatne drogi dostępne są posiadaczom czternastoletnich aut tak samo często jak np ekskluzywne dobra kultury, czyli te na które większości społeczeństwa nie stać póki nie stać na opłacenie podstawowych kosztów utrzymania.
Bardzo Pan niedoinformowany. Proponuję by Pan czytał stare już opracowania (ach te zaległości!) Abrahama Maslowa i Karen Horney. Dowie się Pan z nich co krzywdzi człowieka i jakie są tego skutki.
Skoro już taka maniera w tutejszych dyskusjach się zaznacza to może tym razem ja Pani zarzucę niedoinformowanie.W zamian za stareńkie i zresztą kontestowane tezy psychologiczne (piramidka Maslowa) poleciłbym nieco lektur z zakresu etnografii , także na temat odnalezionych społeczności klanowych (tak chwalonych za tzw równość)-dowie się Pani ,że niezależnie od stopnia zhierarchizowania społeczności zasada ,że każdy kto może pracuje – jest niezmienna.Usankcjonowanie tego ,że jak kto nie chce to nie musi bo dostanie z cudzego prędzej czy później zantagonizuje społeczność i tyle.
Co zaś się tyczy autostrad to muszę wytłumaczyć ekipie z Krosna ,która mi malowała fasadę ,że chłopaki durne są -bo właśnie oni , jeżdżący starym żęchem narzekali ,że robią kontrakty po całej Polsce i najbardziej ich boli czas na dojazd.Ale widać nie czytali Pani twierdzeń.Proszę też wytłumaczyć to o autostradach np kierowcom TIR-ów
No to licytujmy się. Ile u nas będzie kosztować utrzymanie dróg pod te TiR-y? Kogo to wykluczy? Zdaje się, że w Szwajcarii rzecz rozwiązano inaczej?
Mówi Pan „piramidka Maslowa”? W Polsce wydano jedynie dwie książki tego autora, za pierwszym razem dość mocno ocenzurowane, i wielka szkoda, że niewiele osób je zna no i dają temu świadectwa metodą „słyszały dzwon”. Szkoda gadać!
No to proszę powiedzieć kogo to wykluczy ,że autostrady będą płatne? I udowodnić to.
Co do barbarzyństwa którym bylby dochód gwarantowany to proszę sobie coś poczytać o socjobiologii i dylemacie więżnia bo inaczej rzeczywiście szkoda gadać.
Tutaj, zamiast przedstawiania swojej opinii na podany temat, są same rozkazy i polecenia dla Gospodyni blogu… ?
Można przecież przedstawić swoje zdanie bez oceniania interlokutora, bez wydawania mu poleceń i bez wyznaczania mu „lektury obowiązkowej”…
„Można przecież przedstawić swoje zdanie bez oceniania interlokutora, bez wydawania mu poleceń i bez wyznaczania mu „lektury obowiązkowej”…
Proszę to także skierować do Gospodyni Blogu
Gospodyni może się kierować własnymi ustaleniami. Jeżeli one komuś nie odpowiadają, to nie musi tutaj przychodzić. Zasada „oko za oko” nie jest zbyt cywilizowana… Pan ciągle próbuje wmówić Gospodyni blogu, że Ona się myli i nie ma racji, tylko Pan wie jak powinno być i co jest dobre dla wszystkich. Przecież każdy ma prawo do swojego zdania i nie ładnie jest innych wmawiać, że „moja racja jest mojsza niż twojsza”… ?
…”Pan ciągle próbuje wmówić Gospodyni blogu…”
Nie , droga Pani.Ja po prostu uważam ,że nie ma racji i tyle.Natomiast , oczywiście , jeśli ktoś publikuje swoje przemyślenia to powinien się liczyć z tym ,że znajdą się oponenci.Wystarczy tedy np zaznaczyć na stronie głównej tekst „Nie życzę sobie wygłaszania innych poglądów niż moje” lub dowolny inny i tyle.
Generalnie jest to kolejny z licznych w necie blogów propagujących lewackie teoryjki – zwykle katastrofalne dla społeczeństw , zabawny jest dlatego ,że obie Panie macie wyraźnie zaznaczoną niechęć i nieumiejętność polemiki z ludźmi mającymi odmienne poglądy
Odmienne poglądy są dobre, jeśli nie są złośliwe. Z Pana komentarzy bije wręcz pogarda, nienawiść…
„….Z Pana komentarzy bije wręcz pogarda, nienawiść…”
To tylko Pani interpretacja lub raczej nadinterpretacja.Taka kolejna próba przyklejenia jakiejś łatki adwersarzowi. Dość typowe dla rozmów na tym blogu. ,Jak nie można merytorycznie to można próbować coś rozmówcy przykleić.Dobra ,szkoda czasu.
Samo słowo „lewacki” jest pogardliwe… ?