.
Piotr Ikonowicz:
‚
„Europa, a dokładnie Unia Europejska przyciąga jak magnes. Nie tylko z powodu swego względnego bogactwa, ale przede wszystkim dlatego, że jest synonimem bezpieczeństwa w świecie, w którym wartość ludzkiego życia zależy od ceny i zasobów ropy naftowej, kaprysu garstki lokalnych bogaczy, chciwości globalnych korporacji czy giełdowych spekulacji. Z krajów rabowanych systematycznie przez europejskie i globalne korporacje z wszelkich bogactw przy usłużnej współpracy miejscowych dyktatorów, płynie rzeka ludzka, uciekając przed głodem, nędzą, represjami politycznymi. Nawet z bogatej Ameryki przyjeżdżają coraz liczniej chorzy, których nie stać na leczenie w ojczyźnie hamburgerów. I dzieje się tak mimo, iż USA wydają na służbę zdrowia aż 16% dochodu narodowego, a w Unii „tylko” 11%. W Europie jednak wciąż leczy się także biednych. W krajach starej Unii, ktoś kogo nie stać na drogą, ratującą życie operację nie jest automatycznie skazany na śmierć. Tu wciąż istnieją systemy pomocy społecznej, które zapobiegają skrajnej nędzy. Ten socjal, jak magnes przyciąga miliony ludzi, których ich własne ojczyzny już dawno skazały na trwałe wykluczenie. I choć masowa „turystka” socjalna powoduje już odruchy braku solidarności i ksenofobii, które kazały Francuzom odsyłać do Rumunii i Bułgarii tysiące poszukujących godnego życia Romów, to jednak kraje dawnej „piętnastki” pozostają miejscem, w którym szanse na przetrwanie nawet dla najsłabszych są największe.
Wspólny rynek 500 milionów obywateli pozwala na opieranie się żądaniu rynków, aby Europejczycy konkurowali kosztami pracy z Chińczykami czy Wietnamczykami. Ludzie, którzy dobrze zarabiają mogą też kupować droższe wytwarzane przez siebie produkty. Jednak model oparty na silnej redystrybucji budżetowej, polityce walki o spójność społeczną, model solidarnych społeczeństw Europy Zachodniej jest atakowany przez międzynarodowy kapitał spekulacyjny i polityków z nowych krajów Unii, takich jak Donald Tusk, który niesłusznie uważa, że największym atutem konkurencyjnym Polski jest niewolnicza praca własnych obywateli. Od 1993 roku do dziś udział wydatków budżetowych spadł w Polsce z 48% do 21%. Rodzi to nie znane na Zachodzie nierówności i skalę wykluczenia społecznego, która dla Francuza, Belga czy Szweda jest czymś nie do pomyślenia.
Kiedy w 2004 roku Polacy i Polki masowo poparli w referendum przystąpienie do Unii Europejskiej uczynili tak w przekonaniu, że ich standard życia się poprawi, że będziemy żyli jak na Zachodzie. Tymczasem w dobie kryzysu wywołanego przez banki i kapitał spekulacyjny postanowiono odejść od zasady europejskiej solidarności, na rzecz „dyscyplinowania” biednych przez bogatych. Donald Tusk zachęca nas do wyrzeczenia się części suwerenności, nie w imię upowszechnienia europejskiego modelu państwa socjalnego, tylko narzucenia woli tych, którzy najbardziej przyczynili się do kryzysu tym, którzy są tego kryzysu ofiarami. Tusk stwierdził w swoim rządowym expose, że chce być liczącym się graczem przy europejskim stole negocjacji. I w tym celu poświęca los większości swych rodaków na ołtarzu neoliberalnej dyscypliny finansowej, która sprawi jak tyle już razy wcześniej, że za kryzys zapłacą biedni, a bogaci znowu na nim zarobią. W Polsce, kraju, w którym od 2006 roku nie waloryzowano progów uprawniających do pomocy społecznej, mimo około 40-procentowego wzrostu kosztów utrzymania, cięcia wydatków socjalnych to droga donikąd. To najlepszy sposób, aby na fali buntów społecznych wynieść do władzy populistyczną prawicę. Kraj, który w momencie doganiania cywilizacyjnego rozwiniętej Europy oddaje politykę pieniężną, budżetową, finansową w ręce Brukseli, skazuje się trwale na bycie peryferiami Europy.
W sejmowej debacie europejskiej przywódcy dwóch frakcji parlamentarnych odwołujących się do lewicy, poparli bezwarunkowo postawę premiera. Janusz Palikot poszedł dalej i opowiedział się za europejskim państwem federacyjnym, czyli jak najściślejszą integracją. Postulat ten jest godny uwagi, jako że rozpad Unii to dla polski katastrofa (a Unia może tylko się dalej integrować albo rozpaść) pod jednym wszakże warunkiem. Pod warunkiem, że obywatele będą mieli wpływ na projekt przyszłej sfederowanej Europy. Kanclerz Angela Merkel przejęła formułowany przez Oskara Lafontaine postulat zharmonizowania europejskiej polityki podatkowej. Ma to zapobiec konkurencji podatkowej czyli wyścigowi „do dna”. I to jest słuszny postulat. Wiemy jednak, że samo podniesienie podatków do europejskiego poziomu niczego nie załatwi, jeżeli w ślad za koordynacją stawek podatkowych nie pójdzie wspólna europejska polityka społeczna. Wbrew neoliberalnej propagandzie większość chętnie się zgodzi na sprawiedliwy, redystrybucyjny model podatkowy, jeżeli obywatele będą mieli perspektywę bezpieczeństwa socjalnego na europejskim poziomie. Mówił o tym w tejże debacie poseł Ruchu Palikota Robert Biedroń: Sensem obecności Polski w strukturach europejskich jest poprawa naszej sytuacji socjalnej. (…)Premier Tusk dzisiaj straszył społeczeństwo, że Unia się rozpadnie. Nie rozpadnie, bo jej siłą są obywatele.” Biedroń podkreślił, że ubolewa, iż w debacie na temat Unii Europejskiej tak mało uwagi poświęca się ludziom: „Człowiek to nie kod kreskowy. Wszyscy jesteśmy ważni”.
I to jest punkt najważniejszy. Demokracja. Trzeba zrobić wszystko, aby pod pretekstem walki z kryzysu nie narzucono obywatelom Europy rozwiązań skrajnie neoliberalnych i niesprawiedliwych, żeby nie pochowano europejskiej demokraci. Nawet silny mandat wyborczy Donalda Tuska, którego nikt nie neguje, nie upoważnia go do oddawania władzy nad finansami Polski bez zapytania polskiego społeczeństwa o zdanie.”
Źródło – http://www.ruchpalikota.org.pl/wiadomosci/piotr-ikonowicz-unia-socjalna-albo-zadna
‚
Polecam:
– Henryk Lewandowski: Ile za pracę? – http://www.stachurska.eu/?p=5835
– Władysław Loranc: Czy biedę można przeczekać? – http://www.stachurska.eu/?p=5422
– W Warszawie widać co i jak – http://www.stachurska.eu/?p=2712
‚
Dobra , rozumiem , p Ikonowicz to socjalista zatem zamiast słowa „kradzież” będzie zawsze używał pojęcia „redystrybucja”. Można się przyzwyczaić. Nie on jeden w końcu. Ale nadawanie wielkiemu projektowi cywilizacyjnemu jakim jest Unia , sensu wyłącznie socjalnego (Biedroń ten punkt widzenia kopiuje ) jest jakimś kolosalnym nieporozumieniem. Dla obu panów , jak widać , integracja europejska ma sens tylko taki ,że jest więcej podatników do oskubania. To ja akurat (i wielu ludzi , których znam) za taką Unię chętnie podziękuję i nie kupię.
To ja też dziękuję, Panie Verbal, za informację o Pana zainteresowaniach. Ja takich nie podzielam, co nie może Pana zaskakiwać.
Szanowny Panie Verbal.
Belgia, Szwecja Finlandia i Niemcy, to są ci członkowie Unii, którzy w jej ramach (i nie tylko) radzą sobie wyśmienicie. Proszę sobie wyobrazić, że w państwach tych Wskaźnik Nierówności Społecznych zwany indeksem Giniego jest poniżej 30. W Polsce, ten wskaźnik systematycznie rośnie (aktualnie wynosi 34), co wyklucza możliwość i szansę by te państwa dogonić. To właśnie pogłębiające się nierówności społeczne są przyczyną pogłębiania się kryzysu, bo np. coraz mniej ludzi stać na zakup produkowanych towarów, jako że utrwala się bariera popytowa.
Pan uważa, że „redystrybucja” to eufemizm „kradzieży”. W takim razie niech Pan pozwoli, że ja również posłużę się eufemizmem w stosunku do pańskich słów „wielu ludzi, których znam”. Ja powiem, że to nie ludzie a „tępe pazerne bydło”, które nie jest w stanie zrozumieć, że im lepiej będzie się żyło ludziom przeciętnym, też tym którzy nie są w stanie poradzić sobie sami w dobie otaczającego ich społecznego darwinizmu, to te indywidua, które Pan raczy nazywać „ludźmi” odniosą większy sukces. Ale do tego trzeba mieć umiejętność posługiwania się mózgiem nie zlasowanym żądzą wzbogacania się kosztem innych.
Pozdrawiam, Nemer
Ja się posługuję definicjami a nie eufemizmami , Panie Namer. Pan zaś obrazą pospolitą. No cóż , w necie tak to już jest ,że obraza nic nie kosztuje. Wykorzystują to rozmaici…..
Ad rem. Porównywanie Polski do Szwecji czy Niemiec świadczy o głębokiej niewiedzy.Ale to z litości pominiemy. Warto byłoby skoro powołuje się Pan na wskaźnik Giniego , wykazać ,że (zgodnie z tym co Pan sugeruje) istnieje ścisłe powiązanie owego wskaźnika z rozwojem państwa.Ułatwię Panu , nie ma takiego podstawowego powiązania albowiem rozwój każdej gospodarki zależy od wielu parametrów.Czego Pański mózg nie ogarnia a co pokrywasz Pan obrażaniem ludzi.
Bez pozdrowienia bo po co mam udawać
Panie verbal, Pan nie potrafi normalnie, życzliwie dyskutować z poszanowaniem odmiennych poglądów, czy Pan po prostu nie chce? We wszystkich tematach Pan jest nad wyraz złośliwy. Ale niektórzy tak mają… że chcą w internecie odreagować niepowodzenia z realu… ?
Najwyraźniej , Pani Reniu , sformułowanie „tępe ,pazerne bydło” mieści się w Pani standardach życzliwej dyskusji oraz poszanowania cudzych poglądów. Dlaczego mnie to nie dziwi? Nie dziwi mnie ponieważ w każdym nieomal poście skierowanym do osoby o odmiennych poglądach zamieszcza Pani wyssane ze swojego palca insynuacje , tak zresztą jak i w powyższym. Rozumie Pani teraz z pewnością dlaczego pani opinia nie może być interesująca w tej materii. Ale gdyby miała Pani coś merytorycznie do powiedzenia na temat wizji Unii Europejskiej to proszę się nie krępować.
Pan zaczął swoje złośliwości, a teraz zasłania się Pan słowami z kolejnego postu…W Pana wypowiedziach tylko zaznacza się złośliwość a nie pogląd na sytuację. Rację każdy może mieć swoją i wszystkie zdania można traktować z szacunkiem i tolerancją, byleby one nie były skierowane personalnie przeciwko współrozmówcy… Ale po co ja to Panu tłumaczę? Po to pan tutaj przychodzi, żeby obrażać ludzi, a nie żeby przedstawić własne zdanie…
Nie jestem w stanie udzielić pomocy dorosłej osobie , która nie potrafi wyczytać mojego „poglądu na sytuację” , znajdującego się już w pierwszym komentarzu tego wątku , będącego odniesieniem do tesktu p Ikonowicza. Rozumiem , że w kwestii wizji Unii Europejskiej konsekwentnie nie ma Pani nic do powiedzenia. Znakomicie , to świetna okazja by nie zabierać głosu.
Jak zwykle punkt widzenia…do punktu siedzenia……Nie interesuje mnie jaki standard zycia, ma p.Verbal, ale chyba slusznie podejrzewam nie zalicza sie Pan do „wykluczonych”. Tak to jest (od wieków), ze ci, którzy maja w nadmiarze, nie umieja zrozumiec tych, ktorzy mimo ciężkiej pracy, lub nie mając mozliwosci zatrudnienia sie, nie sa w stanie utrzymac sie „na powierzchni”, ze nie wspomne o slowach z Biblii- gdzie jak wół stoi : godzien zaplaty robotnik.Nikt z nas, uczestniczących w dyskusji, nie mówi o rozdawnictwie, zwłaszcza za tzw. darmochę. Dla przykladu podam – kobieta, po przepracowaniu 18-stu lat zachorowała – tętniak nieoperacyjny mózgu. Po niedlugim czasie zachorowala na cukrzycę – insulino-zależną .Obecnie wożą ja na dializy i jest w kolejce na przeszczep nerki(jak dozyje!) Jej renta – to 900 zł. moze Pan da recepte , jak z tej sumy ma sie utrzymac placąc za czynsz, media ,lekarstwa, sroski czystości i utrzymywanie odpowiedniej diety. Nie jest to przyklad z „sufitu” – to moja sasiadka. Inny sasiad – mlody czlowiek- zona i trójka malutkich dzieci – pracuje dorywczo, ( stracil pracę- z-d upadł) i „zarabia” 1100 zł. Czy Pan Verbal i w tym przypadku da recepte – jak maja ci ludzie przezyć. Należy dla jasnosci dopowiedziec, ze Polska dorównuje cenami do cen unijnych, a nawet czasem je przewyższa, ale wartośc nabywcza naszych zarabianych pieniędzy nijak sie nie ma do wartosci nabywczej w krajach UE. Wiec nie chodzi nam o rozdawnictwo,ale sprawiedliwy podzial dóbr, a przynajmniej na poziomie minimum socjalnego przy rzetelnym obliczeniu koszyka socjalnego.
Szanowna Pani grakuz64 , to właśnie między innymi na tej stronie lansowane jest rozdawnictwo za darmochę tj tzw minimalny dochód gwarantowany.Ale wróćmy do Pani słusznych przykładów.
Otóż może warto uzmysłowić sobie ile pieniędzy rocznie odbiera państwo także i wymienionym przez Panią ludziom poprzez nie tylko podatek dochodowy ale i liczne podatki pośrednie , jak choćby VAT.Ile kosztuje utrzymywanie armii urzędniczej utrzymywanej dla obsługi „systemu redystrybucji” , w sumie nie produkującej niczego a tylko konsumującej cudze pieniądze. Tylko minimalizacja redystrybucji i ścisła jej kontrola na możliwie tylko niezbędnym poziomie umożliwi racjonalizację wydatków i skierowanie właściwych kwot w stronę takich ludzi jak Pani cierpiąca sąsiadka.Natomiast co do drugiego przykładu , no cóż , brak mi wiedzy o szczegółach przypadku ale tak najogólniej to utrata pracy przez młodego człowieka bo upadł jeden zakład pracy to jeszcze za mało by podatnik miał finansować cudze życie.
Jeszcze uzupełnienie , była Pani łaska użyć sformułowania „sprawiedliwy podział dóbr”. Znamienne. Otóż wyjściowo , jedyny sprawiedliwy to taki w którym dobro pozostaje u tej osoby ,która je sobie wypracowała. Inne rozwiązania to jedynie odstępstwa.
Oczywiście wówczas – Szanowna Pani Grakuz46 – gdy się nie chce wiedzieć, że darwinizm społeczny nie jest opcją rozwoju – http://www.stachurska.eu/?p=4960 . Żeby tak choć kto na próbę urządził (zorganizował) „porządki” w swojej najbliższej rodzinie jak chce by zorganizowane było Państwo.
Grażyno, Piotr Ikonowicz celnie opisał naszych konserwatystów dwu prędkości – http://www.stachurska.eu/?p=3980 , polecam.
Stawianie znaku równości między własną rodziną a państwem jest oznaką czegoś skrajnie niebezpiecznego.
„…ale przede wszystkim dlatego, że jest synonimem bezpieczeństwa w świecie, w którym wartość ludzkiego życia zależy od ceny i zasobów ropy naftowej, kaprysu garstki lokalnych bogaczy, chciwości globalnych korporacji czy giełdowych spekulacji.” – swieta racja
ale to nie tylko „unia socjalna” wazna jest tez „unia prawa” nie tylko na papierze ale tez w zyciu codziennym
– Verbal – a Pan ciagle zaplatany w tych starych haslach? nic nowego?
ciekawie o Panu podobnych pogladach tutaj:
http://krzysztofnawratek.blox.pl/html/1310721,262146,21.html?962703
(„o czym zapominają fanatycy wolnego rynku i dlaczego nie chce mi się z nimi gadać”)
polecam
Odniose do 2-giego opisnego przeze mnie przypadku, bo chyba to sugerowal p.Verbal. Mysle, ze chcial by Pan zadac pytanie dlaczego ten upadly zaklad byl jedynym zabezpieczeniem tej mlodej rodziny, ktora znam, bo to tez sasiedzi. Ten mlody czlowiek, po ukonczeniu pelnoletnosci, musial opuścic Dom Dziecka . Niestety nie zdobyl wykształcenia, czemu sie specjalnie nie dziwimy- prawda? Niestety na lubelszczyźnie, dosłownie zmieciono z powierzchni ziemi wszystkie z-dy pracy, w ktorych niejednokrotnie pracowaly trzy pokoleniowe rodziny, wiec przy likwidacji takich z-dow , wszyscy ladowali na bruku. Takie sa realia. Skoro jednak poruszyl Pan sprawę przerośniętej biurokracji, nieproduktywnej, a dostajacej nagrody i 13-te pensje – to tu jak najbardziej jestem za zmniejszeniem tej ogromnej liczby urzędnikow, ale jak chyba wszyscy znamy zycie, nikt nie zredukuje do przyzwoitych rozmiarow tej armii, tym bardziej, ze wzrosną slupki bezrobocia – no i jak „pokazac twarz ” w UE – my- zielona wyspa ?- raczej czerwona z wścieklosci.
Pan rysberlin
Jak tam zadłużenie Berlina?
A tak poza tym to jeśli idzie o puszczanie pary w gwizdek — jest Pan nieoceniony :). Ostatnio, zdaje się , coś Pan tam bombastycznie ogłaszał o moim braku wiedzy , żeby już w następnym poście wykazać się potrzebą korzystania z encyklopedii w zakresie haseł dość podstawowych. Hmm.A teraz proponuje Pan do czytania pseudointelektualny bełkot. Rozczarowujące.
Do Pani grakuz46
Ważne ,że zgadzamy się w istotnym punkcie. Rzecz w tym , że to socjalizm w największym możliwym stopniu przyczynia się do multiplikacji aparatu urzędniczego. To jego immanentna cecha.
Co do przykładu owego młodego człowieka , no cóż , to i tak za mało danych bym go miał osądzać.Ale zwrócę uwagę na pewien aspekt : te wielopokoleniowe zakłady pracy to i owszem , w XIX wieku norma, potem już nie. Zdrowa konkurencja zawsze eliminuje jakieś podmioty gospodarcze , to naturalne zjawisko. To PRL hodował dotacjami giganty archeoprzemysłowe , kosztem wszystkich zresztą. I proszę spojrzeć : kiedy upadły ludzie poczuli się natychmiast bezradni. Tak kształtuje ludzi socjalizm – oferuje fikcję bezpieczeństwa socjalnego odbierając indywidualną zaradność i przedsiębiorczość.
Panie Verbal, Pan pewnie nie wie, że w PRL-u było chyba coś ze cztery razy mniej urzędników niż obecnie, to ja Panu powiem. PRL hodował dotacjami kosztem „wszystkich”, ale mam nadzieję, że nie pańskim. Swoimi „złotymi myślami” powinien się Pan dzielić z bezdomnymi, którzy nie byli w stanie sprostać kosztom utrzymania, bo tyle w ramach konkurowania „do dna” zarabiali, że im na czynsz nie starczało. Powie Pan, że stracili zaradność i przedsiębiorczość? A wie Pan coś więcej na ten temat? Jakieś osobiste doświadczenie? Z dochodu na trzeciej zmianie mieli (jeśli zna Pan ten „dowcip”) dokładać?
Chce mnie Pani rozśmieszyć za wszelką cenę ? 1956 r PRL – 37 ministerstw i 300 rozmaitych „central ” :). Durnowato rozbuchana administracja mikrowojewództw po Gierkowskiej reformie?? 4- piętrowe budynki administracyjne przy lada zakładach pracy???
Co do dotowania to oprócz „dotowania” zawyżano normy produkcyjne …stale. Słyszała Pani o tym ? A kosztem może nie tyle moim co moich przodków. Łącznie z zaborem mienia i wysyłaniem kobiet do socjalistycznego więzienia.
Tak , proszę Pani , wiem coś więcej o wyuczonej bezradności.Także z osobistych obserwacji
Verbal, „Pan rysberlin
Jak tam zadłużenie Berlina?”
ma sie bardzo dobrze i z dnia na dzien rosnie, co martwi kazdego
„…. (…) żeby już w następnym poście wykazać się potrzebą korzystania z encyklopedii w zakresie haseł dość podstawowych.”
i od tego sa encyklopedie, do korzystania, a ja ucze sie, nadrabiam, tylko nadeci pyszalkowie twierdza ze wiedza lepiej i wszystko
„ma sie bardzo dobrze i z dnia na dzien rosnie, co martwi kazdego”
Panie rysberlin , prawdziwy lewicowiec nie powinien się martwić , ostatecznie albo się zrobi dodruk fiducjarny albo znowu znajdzie podatnika do obrabowania …pardon , redystrybucji
„tylko nadeci pyszalkowie twierdza ze wiedza lepiej i wszystko”
Aa , gratuluję , czyli od czasu poprzedniej rozmowy nauczył się Pan ,żeby nie startować do bliżej nieznanych sobie ludzi z zarzutami „braku wiedzy” .To już coś na przyszłość
Panie Verbal, nie potrafi Pan normalnie – bez złośliwości wymieniać się pogladami, czy Pan po prostu nie chce? Stara się Pan do swojego poziomu zniżyć interlokutora, a potem pokonać go doświadczeniem… ?
Pani Reniu , wszystkie Pani posty w tym wątku odnoszą się wyłącznie do mnie osobiście Zadziwiające.
Coś na temat?
Panie Verbal, mnie również ton w jakim się Pan wypowiada razi…
http://passent.blog.polityka.pl/2011/12/27/fachowcy-wiedza-lepiej/#comment-216662 :
axiom1
31 grudnia o godz. 8:22
„Swiat wszedl na orbite szalenstwa. Sektor wytworczy wytwarza dobro a sektor finansowy (i rzady) wyrzuca je w bloto. W 2011 $6.3 triliona zostalo wyrzucone w bloto. To oszacowanie Financial Times. Ale nie jest to poprawne oszacowanie. Bo te $6.3 trilliona odnosi sie tylko do roznicy w kapitalizacji indexow rynkow finasowych na poczatku i koncu tego roku (2011).
Prawdziwa kwote wyrzucaona w bloto nalezalo by policzyc jako sume wszystkich kontrakcji wszystkich akcji na wszystkich rynkach a nie tylko tych znajdujacych sie w indexach. Nalezy sie wiec spodziewac ze kilkaset trillionow dolarow jest wyrzucane w bloto kazdego roku.
http://www.ft.com/intl/cms/s/0/483069d8-32f3-11e1-8e0d-00144feabdc0.html#axzz1i5hNyHFx
Swiat nie powinien byc w kryzysie. Samowola i niezwykly debilizm sektora finansowego musza byc poddane scieslej regulacji i kontroli. I tak sie stanie bo innego wyjscia nie ma.
Fakt ze niewielu zdaje sobie z tego sprawe jest jednym z cudow tego swiata.
Glupcy rzadza swiatem i glupcy (jak kompromitacja z Toronto) zachwycaja sie nad ich rzadami a swiat zbliza sie do katastrofy.
Pani Tereso , krótko bo szkoda miejsca na takie sprawy.Drażni Panią mój ton wypowiedzi ale nie drażnią Pani notoryczne insynuacje p Reni czy bluzgi p Nemera .Panią drażni tak naprawdę to ,że ktoś kto ma odmienne poglądy ma również argumenty.Ale jako osoba publikująca, musi się Pani liczyć z komentarzami krytycznymi.
„Panią drażni tak naprawdę to ,że ktoś kto ma odmienne poglądy ma również argumenty…”
Pan wie lepiej co drażni Teresę? I to w ogóle nie są insynuacje… ?
Pani Renia : obecnie 5 postów i nadal :
a. nic na temat wizji unii europejskiej
b.wszystko na temat mojej skromnej osoby
Nie mam obowiązku wypowiadania się na temat Unii.
A Pan sam swoją złośliwością skłania mnie do pisania o Panu. Bardzo nie lubię złośliwych ludzi… ? Należy Pan do tych osób, które jeśli nie mogą sobie pomóc, to starają się chociaż zaszkodzić innym…
6 post z insynuacjami ssanymi z palca.Pani pozwoli w tej sytuacji ,że od dziś będę uważał Pani posty za nieistotne tudzież nie warte czytania
Oczywiście. Pozwalam.
„Tymczasem w dobie kryzysu wywołanego przez banki i kapitał spekulacyjny postanowiono …..” przecież te banki nie są bezosobowe, czyż nie ma nad nimi władz państwa, że są bezkarne w swoich dzaiłaniach na szkodę własnych obywateli ? Gdzie są sądy i trybunały ?
„Pierwszym posunięciem nowego rządu Islandii będzie wstrzymanie rozmów akcesyjnych z Unią Europejską. Zapowiedział to rzecznik powołanego wczoraj i już zaakceptowanego przez prezydenta kraju nowego islandzkiego gabinetu…” Więcej – http://wiadomosci.onet.pl/swiat/islandia-wstrzyma-rozmowy-akcesyjne-z-unia-europej,1,5523612,wiadomosc.html .