Astma u dzieci i u dorosłych

.

Mgr Jacek Kruszyński:

„Astma, a ściślej astma oskrzelowa, jest chorobą, której istotą jest stan zapalny prowadzący do ograniczenia przepływu w drogach oddechowych – na skutek skurczu oskrzeli i gromadzenia się w nich gęstego śluzu – powodujący nawroty świszczącego oddechu, duszności, uczucia ściśnięcia klatki piersiowej i kaszlu – głównie w nocy i nad ranem.

Klinicznie astma przebiega na ogół napadowo, będąc z patofizjologicznego punktu widzenia przewlekłą chorobą zapalną. Astma oskrzelowa jest chorobą znaną od dawna. Początkowo definiowano tę chorobę, odwołując się głównie do jej objawów, później zwrócono uwagę również na jej przyczyny oraz wpływ na czynność układu oddechowego. Najnowsza definicja została podana w 1995 roku przez ekspertów amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH). Według tego określenia astma jest chorobą zapalną, w której uczestniczy wiele komórek, głównie komórki tuczne (mastocyty), granulocyty kwasochłonne (eozynofile) i limfocyty T. Objawy astmy są przede wszystkim związane z rozlanym, lecz zmiennym ograniczeniem przepływu w drogach oddechowych, które jest częściowo odwracalne, samoistnie lub pod wpływem leczenia. Stanowi zapalnemu towarzyszy też nadwrażliwość na różne bodźce.

Na świecie na astmę choruje ok. 10-15 % dzieci. Wśród dorosłych choroba ta jest rzadsza, bo pojawia się u 5-10 % populacji. Ogólnie jednak zapadalność na astmę zwiększa się i – co za tym idzie – wzrastają koszty leczenia, szczególnie szpitalnego. Astma jest chorobą cywilizacyjną. Dawno już zauważono, że występuje znacznie częściej w krajach wysoko uprzemysłowionych, szczególnie tam, gdzie zanieczyszczenia środowiska, zwłaszcza atmosfery, są duże. Jak na razie, nie ma jasności co do tego czy istnieje bezpośredni patogenetyczny związek pomiędzy chemicznymi skażeniami powietrza a astmą. Wiadomo jednak, że w czasie trwania smogu (dramatycznego nagromadzenia się w powietrzu cząsteczek dwutlenku siarki, ozonu, tlenków azotu i spalin z silników dieslowskich) znacząco rośnie liczba hospitalizacji z powodu zaostrzeń astmy i częściej zdarzają się zgony spowodowane gwałtownym nasileniem choroby.

Astma występuje rodzinnie. Jeśli choć jedno z rodziców ma astmę, prawdopodobieństwo wystąpienia tej choroby u dziecka wynosi 30%; jeśli oboje rodzice mają astmę, to prawdopodobieństwo astmy u dziecka wynosi aż 50%. Według medycyny konwencjonalnej astma ma podłoże alergiczne. Oficjalnie podaje się, że najczęstszą przyczyną astmy jest alergia; tak jest w 90% przypadków astmy u dzieci i w 50% przypadków u osób dorosłych. Jakie alergeny najczęściej powodują astmę? Dowiadujemy się, że:

– „Najczęściej są to 20-mikronowe drobiny odchodów roztocza kurzu domowego, żyjącego w ogromnych ilościach w wilgotnych i ciepłych pomieszczeniach z dużą ilością tapicerowanych mebli, dywanami, kotarami. Szczególnie dużo jest ich w sypialniach – w 1 milimetrze sześciennym powietrza jest ich 20 000. Alergeny roztoczy są wdychane podczas ręcznego odkurzania mebli, a także w czasie używania zwykłego odkurzacza oraz w nocy, kiedy – śpiąc – poruszamy się w pościeli.

– Nosicielami alergenów powodujących astmę jest też naskórek zwierząt domowych: psów, kotów (ponad 40% dzieci jest uczulonych na alergeny kocie lub psie). Istotnym rezerwuarem alergenów jest mocz chomików, myszy, świnek morskich, a także odchody i upierzenie papug i kanarków. Zwierzęce alergeny są obecne w powietrzu i kurzu domowym, dlatego osoby chore mogą doznać napadu astmy zaraz po wejściu do mieszkania, w którym przebywa zwierzę.

– Bardzo ważnymi alergenami są zarodniki pleśni. Także aktywne środki chemiczne oraz alergeny zgromadzone w miejscach pracy stanowią ważną przyczynę astmy, szczególnie u osób palących papierosy.

– Często astmę powodują pyłki roślinne (traw, drzew i chwastów).

– Astma zawodowa polega na nadwrażliwości oskrzeli na czynniki zawodowe. Najpospolitszą przyczyną astmy zawodowej jest kontakt ze związkiem chemicznym o nazwie diizocyjanian toluenu (TDI), który jest używany do bejc i farb.

– Do innych czynników wywołujących astmę zaliczają się infekcje wirusowe, uczulenia na niektóre leki, zwłaszcza na aspirynę i inne niesteroidowe leki przeciwzapalne. Mówi się o tzw. astmie aspirynowej (szacuje się, że uczulenie na aspirynę wyrażone napadami duszności po jej zażyciu dotyczy około 10% chorych na astmę). Są też leki, które mogą nasilić objawy astmy, szczególnie beta-blokery, jedne z najczęstszych leków stosowanych w nadciśnieniu tętniczym i chorobie wieńcowej. Zdarzały się zgony wśród osób cierpiących na astmę po zażyciu leków należących do tej grupy.

– Rozmaite zanieczyszczenia powietrza – dymy, aerozole, domowe środki czystości, silne substancje zapachowe (perfumy) także mogą spowodować wystąpienie skurczu podrażnionych oskrzeli wiodącego do ataku astmy”.

Przewlekły proces zapalny toczący się w ścianie oskrzeli powoduje, że czasem całkiem niealergiczne czynniki wyzwalają napad astmy. Np. oddychanie zimnym i suchym powietrzem, szczególnie w czasie wysiłku fizycznego stanowi silny bodziec powodujący uwolnienie histaminy z komórek tucznych i wystąpienie typowej duszności astmatycznej. Na astmę choruje około 6% dorosłej populacji świata, a liczba chorych wzrasta przeciętnie o 50% w ciągu dekady. Na świecie istnieje bardzo duże zróżnicowanie, jeżeli chodzi o częstość występowania astmy oskrzelowej. Są kraje, w których choroba jest bardzo rzadka, czyli dotyczy poniżej 1% mieszkańców. Astma występuje stosunkowo rzadko na przykład u dzieci Eskimosów oraz dzieci urodzonych w Japonii. Natomiast najwyższą częstość występowania astmy notuje się w Australii. W tym kraju choroba dotyczy powyżej 30% dzieci i powyżej 16% dorosłych. Do 25% chorych dzieci „wyrasta z astmy”, ale po 10-15 latach mogą mieć nawroty choroby. W Europie astma jest przypadłością 4,5% dorosłych i ponad 10% dzieci. W krajach Europy Zachodniej, zachorowalność na astmę podwoiła się w ciągu ostatnich 10 lat. W Europie na astmę najczęściej chorują mieszkańcy Wielkiej Brytanii. W Szkocji częstość występowania astmy oskrzelowej u dzieci wynosi również powyżej 30%. Od roku 2000 dysponujemy wynikami badań, z których wynika, że w Polsce częstość występowania astmy u dorosłych wynosi ok. 5,4%, natomiast u dzieci – ponad 8,6%. Na astmę choruje więc prawie 2 miliony dorosłych i ponad milion dzieci. Badania te nie objęły dzieci pomiędzy 1-3 rokiem życia. Ponieważ połowa przypadków astmy ma początek przed trzecim rokiem życia, można przypuszczać, że liczba chorych w Polsce jest większa. Wśród chorych zdiagnozowanych 90% cierpi na astmę łagodną i umiarkowaną, 10% na astmę ciężką. Częstość występowania astmy i innych chorób alergicznych w naszym kraju stale wzrasta, zwłaszcza u dzieci mieszkających w wielkich aglomeracjach miejskich. Jeden z najwyższych wskaźników zachorowalności na astmę notuje się w dawnym woj. łódzkim – u dzieci mieszkających w centrum miasta dochodzi on do 18%. Astma powoduje więcej nieobecności dzieci i młodzieży w szkole niż jakakolwiek inna przewlekła choroba. Nieobecności te są często przyczyną problemów z opanowaniem i zaliczeniem materiału, lęku przed złymi ocenami i poczucia niższości. Astma ma także wpływ na pogorszenie sprawności fizycznej dziecka.

Wszystkie wymienione powyżej przekonania i przyczyny astmy uważamy za błędne. Z alergenami stykamy się przecież wszyscy, a chorują tylko niektórzy. Dlaczego?

Otóż dysponujemy i posługujemy się już sprawdzoną wiedzą dr. Kwaśniewskiego, dzięki której wiemy, jak nie dopuścić do astmy u tych ludzi, którzy właśnie są narażeni na tą chorobę. Rozpoznanie i prawidłowo prowadzona terapia według prawidłowej wiedzy pozwala uniknąć tym problemom. Trzeba zawsze znaleźć i usunąć właściwą przyczynę tej choroby. Przyczyną alergii i astmy jest niekorzystny, niezgodny z naturą człowieka model żywienia oraz przewaga układu wegetatywnego parasympatycznego w układzie oddechowym oraz pewna skaza – wada w organizmie, która umożliwia powstawanie uczuleń na różne alergeny, a nie wszyscy tę wadę na szczęście mają. Obecnie „leczenie” astmy polega najczęściej na podawaniu leków hamujących przewagę układu parasympatycznego. Najczęściej atropinę. Zamiast leków oraz hormonów sterydowych, które są dla człowieka, a zwłaszcza dla młodych organizmów bardzo szkodliwe, należy zastosować żywienie optymalne, które jest właśnie przyczynowym leczeniem astmy. Żywienie optymalne usuwa skazę – wadę i likwiduje przewagę układu parasympatycznego w układzie oddechowym. Potrzeba oczywiście czasu, aby organizm mógł uporządkować czynność układu wegetatywnego we wszystkich narządach, w tym w układzie oddechowym. U dzieci astma ustępuje bardzo szybko, bo młody organizm reaguje szybciej niż dorosły czy starszy. Dzieciom wystarczy zastosować samo żywienie optymalne, natomiast osobom dorosłym oprócz żywienia optymalnego należy obowiązkowo podać prądy selektywne S – pobudzające układ sympatyczny. Ta metoda doprowadza do trwałej równowagi w układzie wegetatywnym. Pan dr Jan Kwaśniewski oraz my już doświadczeni w leczeniu astmy jak i innych chorób wiemy, że gdyby matki w ciąży odżywiały się optymalnie, a potem karmiły przynajmniej dwa, trzy lata dziecko własną piersią, nie byłoby u dzieci stanów zapalnych, częstych infekcji, ani alergii czy astmy.

Prądy selektywne w przewlekłych stanach astmy można powtarzać, gdy odczujemy, że ich działanie osłabnie. Najczęściej dzieje się to po kilku miesiącach czy po pół roku. Czasami nie trzeba ich już powtarzać, bo pacjent tego nie potrzebuje. Natomiast w przypadkach napadu duszności prądy można, a nawet należy powtarzać co trzy miesiące, aż do uzyskania odczuwalnej poprawy. Leczenie takie jest bezpieczne i nieszkodliwe. Poprawia się niewydolność oddechowa, bo przy żywieniu optymalnym i zabiegach prądami selektywnymi zapotrzebowanie organizmu na tlen jest o wiele mniejsze niż przy innych modelach żywienia i innych metodach leczenia. Jest to bardzo ważne nawet w przypadkach chorób płuc, rozedmy czy nawet w przypadku usunięcia płuca! Dlatego też w przypadku wystąpienia astmy u dzieci czy dorosłych, bez żadnych obaw należy zdecydowanie podjąć tą formę leczenia, gdyż tylko żo i prądy selektywne typu S przyniosą zdecydowaną, szybką poprawę, a nawet bardzo często zupełnie zlikwidowanie choroby jaką jest astma oskrzelowa.

Opracowanie:
mgr Jacek Kruszyński”
Źródło – http://optymalni.org.pl/index.php?dzial=med&id=8

Polecam:

– Miesięcznik Optymalni Luty 2012 – http://optymalni.org.pl/index.php?dzial=miesiecznik

– Filmoteka Optymalnych – http://optymalni.org.pl/index2.php

 

 

100 Responses to Astma u dzieci i u dorosłych

  1. Verbal pisze:

    Ale oczywiście , poza deklaracjami , można gdzieś sprawdzić weryfikowalne dane nt wyleczenia astmy żywieniem dr Kwaśniewskiego?

  2. Renia pisze:

    Nie, nie można – to są same kłamstwa…taka zabawa… ?

  3. Renia pisze:

    Jeśli ktoś potrzebuje dowodów może jechać do dowolnej arkadii w Polsce i dowiedzieć się ile osób z jakich chorób było tam wyleczone. Dieta Optymalna leczy wszystkie choroby…chyba, że ktoś już ma takk zaawansowaną chorobę, że nic już nie może pomóc. Pan z pewnością to wszystko doskonale wie…

    Tutaj też bawią się w tą „zabawę” i mówią, że DO leczy…

  4. Verbal pisze:

    No , skoro Pani tak twierdzi…… :)

  5. Verbal pisze:

    Twierdzenie , że dieta optymalna leczy wszystkie choroby jest absurdem.Wcisnąć to można tylko laikom , którzy o biologii nie mają najmniejszego pojęcia a takich wszak nie brakuje.

  6. Renia pisze:

    Dobrze, że mój mąż jest „tylko” laikiem i zamiast szukać dowodów zastosował Dietę Optymalną i pozbył się nadciśnienia…Niektórzy nie mają czasu na szukanie dowodów…”pociąg”, który nazywa się życie może odjechać… ?

  7. Verbal pisze:

    Zapewne tak samo się pozbył jak Pani choroby Hashimoto…………..

  8. Renia pisze:

    Tak……………

  9. Renia pisze:

    …tylko, że znacznie szybciej…ja musiałam na efekty czekać miesiące, a on dni…

  10. Verbal pisze:

    No jasne. Podobnie jak stwierdzenie „wśród optymalnych nie widuje się nowotworów”. Autorstwa dr Kwaśniewskiego , jak sądzę. :)

  11. Renia pisze:

    Czekałam kiedy Pan to napisze… ?

    Wtedy jak dr Kwaśniewski to wypowiedział to tak było. Teraz jest już kilka przypadków zachorowań na raka wśród Optymalnych (żeby taki „przypadek” omawiać dokładnie, trzeba by było dokładnie znać taką osobę i wiedzieć jak jadła i jaki tryb życia prowadziła – są osoby, które uważają się za optymalne, a pół bochenka chleba dziennie zjadają) , ale co to jest statystycznie w porównaniu do osób żywiących się tradycyjnie? DO niektórym ratuje życie, a niektórym „tylko ” przedłuża i poprawia jego komfort – nikomu nie zapewnia nieśmiertelności. Na zachorowalność na nowotwory wpływa wiele czynników – nie tylko odżywianie…
    Ja znam osobiście osoby, które już dawno by nie żyły, gdyby nie DO…i to jest dla nich najważniejsze…

  12. Verbal pisze:

    Skoro ” na zachorowalność na nowotwory wpływa wiele czynników” to proszę nie wypisywać bzdur ,że dieta optymalna leczy wszystkie choroby.I pouczyć się zasad statystyki zanim zacznie Pani mówić „co jest statystycznie” Nie ma żadnych statystyk nt optymalnych.I nigdy nie będzie zresztą.

  13. Jolanta pisze:

    Biologię to i owszem, niektórzy znają i co z tego…chorują także! Najlepszym tego przykładem są lekarze: zawały, choroby przewlekłe, autoimmunologiczne, nowotwory….Nie ma panaceum na nieśmiertelność, ale są sposoby na to, by jakość życia była lepsza. W czasach mojego dzieciństwa i dużo wcześniej jedzono słoninę, naturalnie tłuste mięsa….a tylu chorób, jak np. astma, nowotwory czy plaga cukrzycy, która nas dotyka….nie było!!!W metodzie prof. Kwaśniewskiego ważna jest proporcja: białka do tłuszczu i do węglowodanów. Myślę, że jak kogoś mocno przyciśnie choroba, to ma prawo wypróbować każdą metodę leczenia, a nawet obowiązek względem samego siebie. Lepiej oczywiście, jak potencjalny chory nie dopuści do takiej sytuacji poprzez profilaktykę… A krytyka, dla samej krytyki jest niepoważna. I kwestia ostatnia, kto miałby zamiar zrobić wiarygodne badania nad tą formą leczenia i profilaktyki??? Koncerny, którym ubyłoby klientów. Ludzie obecnie mają chorować (nie umierać!) i spożywać kilogramy kolorowych „pigułek zdrowia”. Czy to ma sens??? Ma, dla firm farmaceutycznych:(

  14. Verbal pisze:

    Do p Jolanty :

    1.Byłbym bardzo ostrożny w formułowaniu stwierdzeń typu „tylu chorób nie było” . Zwykle tego typu deklaracje w zestawieniu z faktami okazują się albo całkowicie nieprawdziwe albo niesprawdzalne.

    2.Nikt nikomu nie zabrania jedzenia. To wolny kraj.

    3.Wiara w to , że jeden czynnik (tutaj jedzenie w określonej proporcji) zapewni zdrowie i długie życie oraz leczy „wszystkie” choroby to pokłosie starodawnych wierzeń w panaceum.

  15. Renia pisze:

    Jaka wiara? Pan same bzdury wypisuje! Co Pan ma w tym za interes? Uchronić ludzkość przed Dietą Optymalną?
    Ja nie wierzę w dobroczynne działanie Diety Optymalnej dr. Kwaśniewskiego! Ja o tym wiem, przekonałam się w praktyce. To już nie jest wiara, to jest wiedza. Jeśli teoria sprawdza się empirycznie to to już jest wiedza.
    A co do dawniejszych chorób to niezaprzeczalnym faktem jest to, że ludzie dawniej nie unikali jaj, nie stosowali tłuszczów roślinnych tylko zwierzęce i nie było plagi chorób cywilizacyjnych. Nie było tyle zachorowań na cukrzycę, na miażdżycę, na nowotwory, ani nie było tyle osób z nadwagą. Starzy ludzie nie byli tacy schorowani, niedołężni i ledwo wegetujący na lekach…Średnia życia była niższa ale na to nie tylko (jak Pan słusznie napisał) 0d wpływu jedzenie zależy…Śmiertelność okołoporodowa niemowląt jest obecnie znacznie niższa, nie ma wojen (które bardzo statystykę zmieniały) i warunki socjalne są znacznie lepsze.
    Moja kuzynka pracuje w szpitalu na oddziele neurologicznym i mówi, że teraz jest coraz więcej wylewów krwi do mózgu i to bardzo często u ludzi młodych (nawet przed trzydziestką). Lekarze sądzą, że to przez stres…ciekawe…stres towarzyszył ludziom od zarania…

  16. Verbal pisze:

    Zanim zacznie Pani znowu kolejne insynuacje w stylu „co Pan ma za interes…” proszę ( po raz kolejny ) o przyjrzenie się swoim własnym wypowiedziom , pełnym nonsensów.
    Rozumiem , że nie przyswoiła Pani sobie elementarnych zasad rozumienia statystyki.Teraz dorzuca Pani brak wiedzy historycznej. Weźmy taki przykład Pani dokumentujący Pani brak wiedzy : „..ludzie dawniej…..nie stosowali tłuszczów roślinnych…..” Rozumiem ,że nie wie Pani ,że tłuszcze pochodzenia roślinnego od zarania dziejów były masowo spożywane w basenie Morza Śródziemnego lub w Ameryce prekolumbijskiej. No cóż , brak wiedzy.
    Gdyby miała Pani umiejętność rozumowania statystycznego nie pisałaby Pani głupot „o ludziach nie tak schorowanych jak teraz”.

  17. Renia pisze:

    Takich „misjonarzy” jak Pan, którzy „skaczą” po wszystkich forach i blogach i przestrzegają przed Dieta Optymalną jest sporo. Przecież każdy może sam na sobie działanie tej diety sprawdzić.W czym problem…Wystarczy tylko, żeby ludzie wiedzieli, że coś takiego istnieje. Wybiera każdy sam…
    Ciekawe kto opłaca tych „misjonarzy”? Ta sama „śpiewka” przewija się pod wszystkimi artykułami dietetycznymi. Czyżby to znowu była sprawka farmaceutyki?

  18. Verbal pisze:

    A ktoś broni komuś próbować jedzenia i sprawdzać ???
    Natomiast wyświechtane gadki i insynuacje nt „misjonarzy farmaceutyki” proszę zachować na potrzeby mniej wymagających dyskusji ,tam gdzie można nimi przysłonić brak wiedzy.

  19. Renia pisze:

    A co do statystyki, to wierzę w to, że był Pan z niej „asem”… Ja miałam z niej w indeksie tylko 4… ?

  20. Renia pisze:

    Panu już brakuje argumentów i popisuje się Pan wyższością wiedzy…Nie neguję tego…Ja uważam się tylko za kompetentną osobę do pisania o Diecie Optymalnej…nie udaję żadnego „wszechstronnego eksperta”…

  21. Verbal pisze:

    1. Nie mam zamiaru negować tego ,że miała Pani „4” w indeksie. Natomiast pewne jest ,że Pani statystyki nie rozumie.W przeciwnym wypadku nie pisałaby Pani jak w poście o raku.Tylko tyle.

    2.Mnie nie brakuje argumentów. Rzecz w tym ,że Pani na razie nie potrafi do żadnego odnieść się merytorycznie. Za to insynuacje pod czyimś adresem….jak zwykle :)

    3.Nikt Pani nie broni pisać o diecie optymalnej , co mi tam……natomiast zabiera się Pani za arbitralne stwierdzenia o historii chorób czy średniej przeżycia , najwyraźniej nie mając stosownej wiedzy.

  22. Verbal pisze:

    A co do bycia asem , wie Pani , studiowałem tak dawno ,że nie pamiętam co miałem ze statystyki.

  23. Renia pisze:

    O statystyce wiem to co jest w niej najistotniejsze…mianowicie to, iż można nią manipulować jak się chce i wykazać to co się chce… ?

  24. Verbal pisze:

    To już wiadomo ,że jej Pani nie rozumie. Gdyby było inaczej wiedziałaby Pani jak łatwo odróżnić statystykę manipulowaną od rzetelnej. a nawiasem mówiąc , skoro ma Pani taki do niej stosunek , to po co u licha się jej było uczyć ? :)

  25. Renia pisze:

    Czy ja piszę, że trudno odróżnić statystykę manipulowaną od rzetelnej? Po co Pan przekręca moje wypowiedzi? Bawi to Pana?
    Pisałam, że łatwo statystyką można manipulować i to jest prawda – niestety często przez różnych decydentów wykorzystywana…

  26. Verbal pisze:

    „Teraz jest już kilka przypadków zachorowań na raka wśród Optymalnych ……, ale co to jest statystycznie w porównaniu do osób żywiących się tradycyjnie? ”

    To Pani wypowiedź. Dowodzi ona ,że albo całkowicie nie rozumie Pani statystyki (tym samym nie będzie Pani w stanie odróżnić manipulowanej od rzetelnej) albo ….że próbuje Pani nią manipulować (w co wątpię , obstawiam bowiem pierwszą możliwość)

  27. Renia pisze:

    Dumaj Pan sobie co chcesz… ?

  28. Verbal pisze:

    Na temat Pani nie dumam sobie nic w sumie, bo i po co?
    Na temat bredni głoszonych w internecie – z przyjemnością :)

  29. Akurat znam Panią, która od okropnej, strasznej, astmy do zdrowia wróciła wskutek Diety Optymalnej i prądów selektywnych jak w artykule wyżej. Właśnie do Niej zadzwoniłam żeby ją zapytać jak to wychodzenie z astmy wyglądało w szczegółach i okazało się, że prądy już po kilku dniach stosowania pozwoliły Jej odczuć spadek nasilenia choroby. Wzięła tych prądów dwie serie (+ DO) i było po astmie. Lekarz z Jej rodziny powiedział wtedy, że nigdy by nie uwierzył, gdyby nie widział po Jej przykładzie że można tak sobie pomóc.

    Verbal, jeśli trzeba Panu naocznych świadków to naprawdę najlepiej wybrać się na turnus pobytowy do którejś Arkadii (wykaz na stronie OSO im. Adama Jany) i tam rozmawiać z ludźmi: pensjonariuszami i obsługą. Nawet Ci którzy już nie chorują jeżdzą do Arkadii na urlopy, bo tam nie mają problemów z żywieniem się wg zasad, które są im właściwe, a nie takich (jak wszędzie), które im rujnowały zdrowie.

  30. Verbal pisze:

    Pani Tereso , proszę (tak z ewentualnej ciekawości) odwiedzić strony internetowe dowolnych autorów oferujących „pewne , niezawodne wyleczenia z wszystkich chorób” .Znajdzie tam Pani setki albo i tysiące deklaracji wyleczenia , listów , opowieści, nawet filmów.Wszystko guzik warte.Choćby niedawno w Polsce modny cudotwórca od cieciorki.
    Tego typu „dowody” nie są literalnie warte niczego.

  31. Renia pisze:

    Ale zdrowie i życie jest dużo warte… obojętnie co na ten temat sądzi medycyna konwencjonalna… Każdy człowiek powinien mieć prawo do rzetelnej informacji i do wyboru formy leczenia…

  32. Verbal pisze:

    Tak- do rzetelnej informacji …rzetelnej !!

  33. Verbal, „dowody” o których Pan pisze w pierwszym rzędzie stanowią o nieskuteczności medycyny konwencjonalnej. Jak się Panu – gdy będzi Pan ciężko chory – zdarzy dostać od dr farmakologii kontakt do bioenergoterapeuty by Panu zaordynował własnego pomysłu zestaw ziół, jak się Pan dowie, że utytułowany lekarz – akurat ciężko chory – odwiedza „babkę co choroby zamawia”, jak Pan będzie rozumiał że to nie jest dziwne, że ludzie wszystko jedno jakiej profesji szukają ratunku choćby gdzie bądź, byle dać sobie szansę to może będzie Pan ostrożniejszy w ocenianiu tych poszukiwań, skoro „profesjonalna” medycyna pomóc Panu nie umie i mało tego – jeszcze – jako skutki uboczne terapii – pogrąża Pana w kolejnych dodatkowych chorobach, to może Pan otrzeźwieje? Nikt Panu nie zabronił, mam nadzieję, przeczytać książek dr Jana Kwaśniewskiego i na sobie samym sprawdzić, czy Jego wiedza może Panu być pomocna.

    Proponuję: źródła energii dla człowieka – http://www.stachurska.eu/?p=3386 dla przykładu, ale nie jako wyrwane z kontekstu, a do przemyśleń nt naszej fizjologii. Zebrałam tam sporo informacji.

    Tak jak Renia doświadczyłam na sobie skutków Diety Optymalnej i wiem co mówię, gdy piszę o jej dobrodziejstwie. Swoje przeszłe problemy opisywałam w wątku „Masło maślane o otyłości” – http://www.stachurska.eu/?p=3371 , może Pan zajrzeć.

  34. Verbal pisze:

    Wie Pani , rozmawiamy od 2 różnych sprawach. Absolutnie nie mam zamiaru potępiać czy wyśmiewać człowieka zdesperowanego , który brzytwy się chwyci. Tego typu zachowania są psychologicznie w pełni wytłumaczalne. Mnie zaś chodzi o deklaracje umieszczane w necie czy książkach – bez pokrycia w rzetelnie udokumentowanych faktach. Ergo , mówię o czymś innym niż Pani podnosi.
    Zresztą dam przykład :
    pisze Pani o powiększonej wątrobie i kamieniu co zszedł z nerki. W porządku ale to tylko deklaracja. Nadto , samodzielne zejście kamienia z nerki to żaden cymes. Zwykle schodzą ludziom prędzej czy później i to bez żadnej diety.A wątroba? Czek dociekliwy zapyta jakie miała wymiary? kto i jak to stwierdził? co było powodem? kto i jak stwierdził u Pani „wieńcówkę” ? Dopiero po szczegółowym prześledzeniu odpowiedzi na te pytania można się zbliżyć do odpowiedzi czy istotnie dieta coś tu wyleczyła.Przy czym , zaznaczam , nic osobiście nie mam przeciwko tradycyjnej kuchni.

  35. Verbal, proponuję więc Panu przeczytać „Jak nie chorować?” Jana Kwaśniewskiego wraz z zawartością zbioru pt Bibliografia. Będzie Pan miał dowody, masę dowodów.

    W mojej sprawie więcej dowodów Pan nie dostanie, bo Pana do dostępu do nich w porę nie upoważniłam ? i niech tak zostanie. Może Pan zaś szukać u innych osób, np w Arkadiach. Wiedzy potrzeba osobistego zaangażowania. Pana wiedzy – Pana zaangażowania. Ja swojego doświadczyłam.

  36. Verbal pisze:

    Pani Tereso , książki dr Kwaśniewskiego znam i dlatego, przede wszystkim, mam takie a nie inne zdanie.

  37. Renia pisze:

    Jeśli się zna tylko teorię to trochę mało aby wystawiać opinię (tym bardziej negatywną). Aby mieć w tej materii wiedzę należy tą teorię zweryfikować w praktyce… ?

  38. Verbal pisze:

    Pani Renia powtórzy to samo co napisała …. zwolennikom teorii płaskiej ziemi.

  39. Renia pisze:

    Pańskie porównanie nie ma sensu…Tą teorię każdy „zjadacz chleba” może w krótkim czasie sam zweryfikować…i ocenić…
    Pan nie potrzebował weryfikacji do oceniania…Pan to w ogóle jakimś geniuszem jest… ?

  40. Verbal pisze:

    Pani zdaniem nie ma sensu. Moim zadaniem jak najbardziej. Kwestia posiadanych narzędzi.

  41. Verbal, to i dobrze że Pan już zna. Jeszcze bibliografia i będziemy w zgodzie :) Jak Panu choroba dopiecze, może się Pan na więcej lektur pokusi?

    Parę linków:

    – dr Jan Kwaśniewski – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1919.0
    – dr nauk med. Mariusz Głowacki – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=2038.0
    http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=2773.0
    http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4475.0

    Swoją drogą ciekawe, że Pan nie poleca niczego w zamian chorującym, najlepiej skutecznego, czyli wyleczającego.

  42. Verbal pisze:

    Teoria płaskiej ziemi.
    Pani Tereso , daruję sobie chyba wywnętrzanie się nad treścią podanych przez Panią linków. Za dużo tam uproszczeń i wadliwych wnioskowań.
    Nadto nie ma sensu pastwienie się nad dawno odstawioną do lamusa , kompletnie bezzasadną teoryjką z lat 50-tych , o przewadze układu parasympatycznego. Teorią która nieodwołalnie upadła gdy tylko zdobyto narzędzia badawcze do gruntowniejszego poznania fizjologii człowieka.Szkoda gadki.Nawiasem mówiąc , to chyba w latach 5-tych studiował medycynę dr Kwaśniewski , czyż nie?

  43. Renia pisze:

    Teraz lekarze są „mądrzejsi” i to odbija się na pacjentach…A skutki każdy widzi gołym okiem… ?

  44. Verbal, doktor Kwaśniewski medycynę studiował (wspomniane już przeze mnie Bibliografie tego dowodzą) całe życie, może nadal studiuje. Nie każdemu jego fach jest taki niemiły, że po zdaniu ostatniego egzaminu na uczelni uwalnia się od studiowania na amen. Nie już tam Pan tego nie wie…

    Nadal nie widzę ni jednego powodu, z powodu którego ma się Pan za lepszego specjalistę od dr Kwaśniewskiego ?

  45. Verbal pisze:

    Specjalistę ??? Wie Pani , mnie tam akurat obojętne jest czy mnie ktoś uważa za kogo tam sobie pomyśli. Wystarczy umieć czytać krytycznie.
    Ale jak Pani podpowie skąd to dr Kwaśniewski wie co „wiedział Bóg Mojżesza” to może zmienię zdanie :)

  46. Renia pisze:

    Proszę o cytat z tym twierdzeniem… Dr. Kwaśniewski w swoich rozważaniach na tematy światopoglądowe zawsze powoływał się na odpowiednią literaturę. Pan już naprawdę nie ma się czego czepiać. Jaki to jest argument na niedziałanie Diety Optymalnej?
    Może Pan jeszcze napisze, ze w Ameryce Murzynów biją… ?

  47. Verbal pisze:

    Nasz klient , nasz per Pan/Pani :)
    Oto cytat : „..dopiero Bóg Mojżesza znał zwierzęta przenoszące trychinozę”
    Autor frazy : p dr Kwaśniewski :) :)

    Ale innym razem udzielę Pani cytatu na żądanie dopiero jak ziści się to słynne „opublikowanie materiałów o Hashimoto” :)

  48. Doradca żo pisze:

    Ponieważ powyższy artykuł pochodzi z naszej Arkadii w Ustroniu Jaszowcu , gdzie od 14-tu lat prowadzę wczasy optymalne, szkolenia, comiesięczne spotkania w ramach Oddziału OSO , postanowiłam zabrać głos. Otóż przez te 14 lat obserwując już tysiące ludzi stosujących żywienie optymalne, stwierdzam ,że Verbal ma częściowo rację, pisząc , że na temat bredni głoszonych w internecie duma sobie z przyjemnością. Ja też tak samo dumam!! A i na temat bredni głoszonych w środkach masowego przekazu, gdzie otumania się ludzi coraz to nowymi reklamami dla zysku – też!! A co tam człowiek?? A i dumam sobie też na temat takich ludzi jak Verbal. Optymalni żyją wśród ludzi odżywiających się niekorzystnie, są wyśmiewani i atakowani przez innych choć sami nikogo nie atakują i nie wyśmiewają.Zawsze chcą pomagać innym. Kiedy pacjent wyjeżdża od nas zdrowszy o całe niebo i szczęśliwszy, wiem ,że wiedza, którą jest żywienie optymalne dr J. Kwaśniewskiego( to nie to samo co jakieś tam diety dla zysku!!) to jedyna droga do zdrowia i prawdy. I nikt żadnymi argumentami mnie nie przekona że jest inaczej . Ja to widzę każdego dnia!!! i wiem ,że dla takich chwil warto żyć , pomagając tym ,którzy o taką pomoc poprosili. Warto , bo tylko człowiek odżywiający się zgodnie z prawami natury posiada zdolność logicznego myślenia i wyciągania wniosków. Natomiast , kiedy ktoś tak jak Verbal nigdy nie miał doczynienia z takimi dowodami , nie będzie przekonany, co do słuszności naszych poczynań. Kiedyś też myślałam podobnie. Dzisiaj jestem innym człowiekiem: zdrowym , szczęśliwym i pomimo wieku emerytalnego ciągle młodym!!!I o to w tym wszystkim właśnie chodzi!!!W jednej z książek p. Dr J. Kwaśniewski napisał:” Nie wszystkim będzie dane poznać moją wiedzę „. Tak to prawda oczywista . A jaki kryje głęboki sens??Proszę się nad tym zastanowić!

  49. Renia pisze:

    Nigdy nie pisałam, że podam swoje materiały o Hashimoto. Jest Pan zakłamany. To Pana jedno zdanie wyrwane z kontekstu też nic nie mówi. Pan tylko miesza a nie podał ani jednego argumentu na to, że DO nie pomaga ani żadnej alternatywy leczenia. Pan tylko mąci aby ludzi zniechęcić do spróbowania Diety Optymalnej. Jak można coś zabierać nie dając nic w zamian? Może cudowne tabletki Pan poleca?
    Dziwne, że ten sposób jedzenia nie daje Panu spokoju. Mnie właśnie taka ostra krytyka DO przyciągnęła do niej. Zdziwiło mnie to, że innych diet tak zaciekle nie krytykują. Zrozumiałam, że Dieta Optymalna musi być dla pewnych grup ludzi zagrożeniem…
    Pan tego nie pisze dla dobra ludzkości…jak się nie wie o co chodzi to zawsze chodzi o …………….

  50. Renia pisze:

    Mój powyższy post jest skierowany oczywiście do Pana Verbala.
    ———————-
    Miło, że Pan tutaj napisał Panie Doradco ŻO. Mamy szczęście, że wiedzę dr. Kwaśniewskiego zrozumieliśmy i zastosowaliśmy. Mnie też bardzo cieszą ‚przypadki’ osób którym mogłam pomóc i które nie bały się spróbować tego „niebezpiecznego” sposobu jedzenia…
    Cieszy mnie również to, że sama sobie pomogłam (może nie tak do końca sama – bo bez dr Kwaśniewskiego nic bym nie wskórała i chorowałabym nadal…) i mogę teraz cieszyć się życiem i dzielić się tą wiedzą z innymi…
    PS. Byłam w arkadii w Ustroniu – jest tam pięknie… ?

  51. Verbal pisze:

    do P Reni :)

    Ilość wymysłów jakie Pani już do tej pory wygenerowała na mój temat , budzi swoisty podziw :) Teraz tabletki i cicha sugestia , że „jak się nie wie o co chodzi to zawsze chodzi o ….” :) .Doprawdy , jeśli idzie o wymysły na temat obcych ludzi jest Pani niezrównana. Czy jest to efekt wpływu diety optymalnej na czynność Pani mózgu? Czy przed dietą optymalną było jeszcze gorzej ??
    No to odpowiadam :
    -nie „jak się nie wie o co chodzi….” tylko to Pani nie wie o co chodzi
    -co zaś się tyczy tzw dobra ludzkości to , jak sądzę , nic Pani dla owego dobra jeszcze nie zdziałała , jak Pani zdziała to będzie o czym gadać :)

  52. Verbal pisze:

    Do Pani doradcy ŻO

    I bardzo dobrze. I proszę zebrać dane medyczne dokumentujące w racjonalny i sensowny sposób owych pacjentów „wyleczenia’ a potem opublikować.Najlepiej bez gadek o mannie i Bogu Mojżesza. I będzie dobrze :)

  53. Verbal pisze:

    No i na koniec niejako : nie można się jednak dowiedzieć skąd p dr Kwaśniewski wie co wiedział Bóg Mojżesza. I dlaczego mnie to nie dziwi ? :)

  54. Renia pisze:

    Panie Verbal skoro Pan nie wie czy Dieta optymalna działa – gdyż Pan jej nie stosował – to po co w ogóle Pan tutaj zabiera głos?

  55. Verbal pisze:

    O , Pani już nawet wie czy stosowałem czy nie. Brawo. Jasnowidztwo efektem diety optymalnej? :)

  56. Doradca żo pisze:

    Do P. Verbala
    Słuszna uwaga! Tylko, że dokumentacji na temat wyleczenia ludzi z różnych schorzeń jest zebranych i opublikowanych jest niezliczona ilość:
    1.Trzy książki dr J. Kwaśniewskiego ” Odpowiedzi na listy”
    2. Badania naukowe przeprowadzone w ostatnich trzech latach w Poznaniu obejmowały kilka tysięcy ludzi . Już zakończone z pozytywnymi opiniami.
    3. Listy naszych czytelników publikowane na bieżąco na łamach miesięcznika ” Optymalni”
    4. Dokumentacja medyczna pacjentów w posiadaniu w każdej Arkadii Zdrowia w Polsce
    5. ” Księgi Pamiątkowe”- Osobiste wpisy pacjentów Arkadii

    Warto się z tym zapoznać a potem dyskutować.

  57. Doradca ŻO,

    witam w skromnych progach :) Dziękuję za fachowe komentarze z pierwszej ręki. Byłam w Arkadii w Jastrzębiej Górze na Bałtyckiej i też sporo tam się nauczyłam od doradcy ŻO oraz lekarza, którzy dzień w dzień mieli wykłady dla kuracjuszy nt zasad DO. Kuracjiusze w różnym wieku i z różnymi chorobami. Pamiętam kobietę, która trafiła do Arkadii na noszach – rodzina przywiozła w nadziei że jeszcze stanie na własnych nogach i da radę posługiwać się rękami. Była tam już dość długo, posiłki noszono jej do pokoju. Ale po swoim piętrze już się poruszała samodzielnie. Rozmawiałam z nią więc wiem jak się cieszyła.

    Pozdrawiam :)

  58. Renia pisze:

    Ja w arkadii „Aura” w Jastrzębiej Górze poznałam ośmioletniego wówczas Szymonka, który tylko dzięki Diecie Optymalnej żył i cieszył się zdrowiem. Wcześniej lekarze po jego pobycie w szpitalu postawili na nim „krzyżyk”. Stwierdzili, że nic już nie da się zrobić…Chłopiec ten chorował na chorobę Leśniewskiego-Crohna…

  59. Renia pisze:

    Gdyby jego rodzice nie spróbowali DO tylko posłuchali takich ludzi jak „Verbal” to już dawno by syna nie mieli… :(

  60. Verbal pisze:

    Do p Doradcy ŻO

    ad 1, 3 i 5. Z całym szacunkiem ale te dane nie są żadnym obiektywnym dowodem niczego , no , może poza tym ,że na wczasach ktoś się lepiej poczuł. Jeśli już Katedra bromatologii wzięła się za jakieś badania to może i weźmie się za badania weryfikujące „wyleczenia”. Wtedy pewnie dopiero przynajmniej część z Państwa zrozumie czym jest i powinno być takie badanie.I to jest najważniejsze.

    ad2 Wystarczy przeczytać te badania ,żeby się zorientować ,że to nie było żadne kilka tysięcy tylko najwyżej 200 osób (niektóre z badań wykonano na tej samej grupie kilkudziesięciu osób ). Nadto żadne z tych badań nie zajmowało się kwestią wyleczenia czegokolwiek.Prawda jest taka ,że są to skromne , pilotażowe testy kohortowe na małych populacjach i w krótkim czasie.

    ad 4 Jeśli tak i jeśli rzeczywiście to jest jakaś wartościowa dokumentacja z odpowiednio długim czasem obserwacji chorego to jakoś trudno pojąć dlaczego to nie jest publikowane.Może po prostu dopiero uczelnia poznańska wytłumaczy na czym polega weryfikacja wyleczenia.

  61. Verbal pisze:

    „Gdyby jego rodzice nie spróbowali DO tylko posłuchali takich ludzi jak „Verbal” to już dawno by syna nie mieli…”

    Pani Reniu , niech Pani sobie coś mądrego poczyta o tej chorobie zanim będzie Pani wypisywać takie androny. Czasami mam wrażenie ,że koncept ŻO najbardziej kompromitują fanatycy wypisujący głupoty.

  62. Renia pisze:

    Może Pan w końcu zamiast krytykować nas i Żywienie Optymalne poda jakąś alternatywę?

  63. Verbal pisze:

    Jeśli jeszcze sie Pani nie zorientowała to wyjaśniam :

    1.Krytyka Pani wypowiedzi to jest krytyka Pani wypowiedzi a nie wszystkich osób optymalnych lub samego ŻO. Powtórzę , moja krytyka skierowana wobec Pani wypowiedzi nie dotyczy nikogo innego poza Panią

    2. Moja krytyka nie tyle dotyczy samego sposobu jedzenia , tego czy jest odpowiedni czy nie , tylko nie mających póki co potwierdzenia w rzetelnej ocenie „wyleczeń z wszystkich (prawie ) chorób.

    3.Alternatywę ? Wobec tego co Państwo deklarujecie? To podaję brak alternatywy. Panaceum nie ma i nie będzie ….nigdy.I to nie wynika z dyrdymałów o medycynie tylko z biologii ludzkiego organizmu. I żadn jedzenie też nigdy panaceum nie będzie.

  64. Renia pisze:

    Ale Pan mądry! Wie Pan, że nie ma i nie będzie żadnego panaceum! ?
    Chorzy muszą do końca życia chorować i umierać na „niewyleczalne” choroby, bo tak nasza medycyna (i Pan) mówi…Spokojnie trzeba się temu poddać, jeszcze przed smiercią wydać wszystkie pieniądze na leki i nie „ryzykować” z DO…pięknie… ?

  65. Renia pisze:

    Nie Pan to powie rodzicom Szymonka, który dzięki Diecie Optymalnej wyzdrowiał z choroby Leśniewskiego-Crohna… a „powinien” posłusznie umrzeć… ?

  66. Verbal pisze:

    Gdyby dysponowała Pani odpowiednią wiedzą z zakresu biologii zrozumiałaby Pani ,że panaceum nie będzie. Podobnie jak z powodu praw fizyki nie będzie perpetuum mobile. Niestety nie dysponuje Pani tą wiedzą. Z tego samego powodu będzie Pani dalej powtarzać dyrdymały o „posłusznej śmierci” z powodu Leśniowskiego-Crohna. Proszę jednakowoż o próbę zrozumienia tego , że są ludzie ,którzy mając odpowiednie narzędzia , nie kupią takich dyrdymałów.

  67. Renia pisze:

    Nie muszą kupować…mogą być posłuszni lekarzom (i takim osobom jak Pan)…wolny wybór każdy ma…

  68. Verbal pisze:

    Zasadniczo dalsza dyskusja z Panią jest w tej materii całkowicie bezprzedmiotowa. Wynika to z tego o czym już napisałem. Alternatywa między ŻO a „posłuszeństwem lekarzom ” istnieje tylko w Pani wyobraźni , nie popartej niestety choćby elementarną znajomością praw biologii. Praw, których nie jest w stanie zmienić gadanie o Bogu Mojżesza.

  69. Renia pisze:

    Dobrze, że Pan tą rozmowę kończy, gdyż i tak nic Pan nie wniósł pożytecznego dla czytających ten blog. Dowiedzieli się tyle, że muszą chorować i koniec…Według Pana ja kłamię, dr Kwaśniewski kłamie, właścicielka tego bloga również kłamie, osoby na Forum dr. Kwaśniewskiego też kłamią, osoby pracujące w arkadiach zdrowia też kłamią, badania na Optymalnych prowadzone w Poznaniu też są zakłamane, osoby mówiące przed kamerą o swoim wyzdrowieniu przez Dietę Optymalną też kłamią…

    http://www.youtube.com/watch?v=q3Bl-wiO-zM&feature=related

    …teoria spiskowa – gratuluję Panu…:?

  70. Verbal pisze:

    Zostawię Panią razem z Pani fantasmagoriami. :)
    Rzecz w tym , że nikomu nie zarzucam celowego kłamstwa. :)
    I radzę na przyszłość – mniej histerii :)

  71. Verbal, ta „histeria” to z projekcji? Ależ Pan sobie pozwala… Proszę, by przyjął Pan do wiadomości, że ja się na ten Pana ton nie godzę. Jeśli miał Pan do poradzenia chorym jak skutecznie wyleczyć się z astmy to mógł Pan to tu zrobić wiele razy, a co Pan robił? Dziwna postawa zaiste.

  72. Verbal pisze:

    Nie z projekcji tylko z postów p Reni.
    Na razie , jak dla mnie , temat zamknięty- „prace na kilku tysiącach optymalnych” , dobre sobie. :) Ale nie wykluczam ,że w przyszłości jeszcze się tematu czepię.
    Co zaś się tyczy tonu to jakoś „dziwnie” nigdy nie zareagowała Pani na notoryczne insynuacje generowane przez swoją koleżanki. No cóż , swój swego…:)

    Nadto , to ,że ja niczego ludziom tu nie proponuję to akurat nie ma żadnego związku z tym czy ŻO leczy astmę czy nie. Podobnie jak nie ma z tym związku manna czy Bóg Mojżesza.

  73. Renia pisze:

    Żegnaj Pan…

  74. OPTY pisze:

    Do Verbala ; dowcip prof. Puchalskiego z WSE , dziś AE Poznań co do statystyki , którą tam wykładał swego czasu .
    ” Wiecie czy się rózni statystyka od stroju bikini ? – nie ?
    Niczym , bo jedno i drugie zasłania co najistotniejsze . „

  75. OPTY pisze:

    Verbal pisze:
    Luty 1, 2012 o 12:53
    Pani Tereso , książki dr Kwaśniewskiego znam i dlatego, przede wszystkim, mam takie a nie inne zdanie.

    ————-
    Jak wynika z obszernych aczkolwiek nic nowego nie wnoszacych wpisów kolegi Verbala , napisał ,ze ksiązki zna . No fajnie . Ja też znam książki Einsteina . Znam , i co z tego ? Znam też wiele innych książek , tylko co z tego ?
    Napisałeś kolego ,że znasz , ale jak wynika z Twoich wpisów niczego poprawnie nie rozumiesz( mozna coś znać niczego na ten temat nie czytając ) . Co gorsze , nie przyjmujesz do wiadomości faktów , a to już jest karygodne ,że tak powiem. Zniechęcanie ludzi do tego by nie chorowali i się całe życie leczyli miast być skutecznie uleczonymi i odtąd zdrowymi uważasz za bajki bo natura ludzka z gruntu jest podatna na choroby. O !,co to, to nie z nami takie numery Brunner.
    Fakty się liczą a nie opinie o faktach Verbal , fakty . Nieubłaganie jak losy wszystkich odkryć i wynalazków na tym schorowanym świecie przyjdzie i czas na skuteczne leczenie motodą żywieniową wg. dra Kwaśniewskiego , dlaczego ? Bo takie są FAKTY . Nie wiara , tylko rzetelna oparta o metodę czysto naukową wiedza w temacie ” technologii człowieczeństwa” . Mniemam ,że termin raczej nowatorski dla kolegi , ale co tam. Niczego ludziom na siłę narzucać nie trzeba bo skutki bywają odwrotne od zamierzonych , ale metoda „wolnych kroków ” skutkowała już nie raz. Opór materii jest duży , jak zawsze na początku bo każdemu działaniu towarzyszy przeciwdzialanie. Ale powalająca siła faktów przeważy , szkoda tylko ,że koszty będą tak wysokie.
    ” Idea , której czas naszedł, jest nie do powstrzymania ” , mówiąc za klasykiem .
    Zdrowia życzę koledze Verbalowi bo nic ważniejszego nad zdrowie ! Tylko dlaczego na codzień większość go tak bardzo nie szanuje ?
    Tylko najpierw wszyscy tracą zdrowie aby zyskać pieniadze a potem tracą pieniadze aby odzyskać zdrowie . Paranoja. – Nie sądzisz ?

  76. Doradca żo pisze:

    Dzisiejszy dzień zaliczam znowu do szczęśliwych. Dlaczego?
    Otóż kiedy rano spotkałam się z moimi ” podopiecznymi”( kuracjusze wczasów optymalnych w Domu Wczasowym „Globus” w Ustroniu- Jaszowcu),to usłyszałam od jednego z nich( P. Edward ),że cukier już spadł mu do 120mg, a jeszcze tydzień temu kiedy do nas przyjechał było tego 247mg, a waga ze 120kg zmniejszyła się o 4,5 kg!!
    I to są fakty!!!I one się liczą!!
    Ciekawe jak wytłumaczył by to merytorycznie P. Verbal??
    Pozdrawiam .

  77. OPTY pisze:

    Witam koleżankę optymalną doradczynię . 14 lat „walki ” z głupotą wszechobecną może człowieka zoptymalizowanego zminimalizować. Ja coś wiem na ten temat.
    Pozdrawiam .

  78. Doradca żo pisze:

    Zgadzam się! A więc kochajmy się i nie dajmy się!!!!!
    Pozdrawiam

  79. Renia pisze:

    Ole, ole, ole, ole… nie damy się… ?

    Teraz dopiero wiem kto z nami tutaj tak miło i profesjonalnie dyskutuje. Ja właśnie byłam w Arkadii „Globus” i bardzo miło Panią wspominam. Również Pana Jacka Kruszyńskiego – znakomitego fizykoterapeutę i sympatycznego Człowieka… ?

  80. Verbal pisze:

    Uff , wystarczyło parę trudniejszych pytań ,żeby optymalni zaczęli się integrowac. Kiedy zaczniecie Państwo „falę” ? :)

    Do P Opty.

    Ładnie tak , okrągłymi zdaniami i zgrabną konstrukcją się Pan wykazał , trzeba przyznac – a wszystko to tylko po to ,żeby odgrzac wyświechtaną argumentację , dlaczego to ludzie „nie rozumieją” książek dr Kwaśniewskiego :) Ale gdyby jednak miał Pan coś do powiedzenia na temat jakiegoś udokumentowanego faktu , to zachęcam mimo wszystko.Nadto warto zauważyc ,że dykteryjki i anegdotki profesorskie niczego nie wnoszą .Zazwyczaj ludzie je przywołują gdy brak im argumentów i zawsze przy tym zapominają ,że wyrwane są owe dykteryjki i anegdotki z kontekstu.

    do P Doradcy
    Niczym nie muszę tłumaczyc akurat. A dlatego , że nic parametry p.Edwarda nie mają do wyleczenia astmy :) o czym poniekąd jest ten wątek. Ale warto ponowic pytanie do Pani : jak to możliwe ,że powołuje się Pani na prace „o kilku tysiącach optymalnych” skoro w samych tych pracach liczba badanych jest podana na talerzu ?

  81. Renia pisze:

    Miał Pan odejść lecz jednak Pan dalej próbuje mieszać i odstraszać ludzi od Diety Optymalnej – nie oferując nic w zamian.
    Mi niestety już nie chce się z Panem dalej dyskutować…Może jak Pan zachoruje na „nieuleczalną” chorobę (czego Panu nie życzę) i lekarze nie będą już Panu robić żadnych nadziei na poprawę zdrowia, to zmieni Pan zdanie o DO i „zaryzykuje” leczenie tym sposobem…
    Powodzenia…

  82. Doradca żo pisze:

    Do Reni!
    Verbal wrócił ,gdyż potrzebuje pomocy. Uderzając w kogoś, odczuwa ulgę.Ato jest dosyć trudny przypadek do wyleczenia. Medycyna konwencjonalna raczej sobie z tą przypadłością nie poradzi. Pozostaje nam tylko wyrazić ubolewanie!!!!!
    Pozdrawiam

  83. Doradca żo pisze:

    Do Reni!
    Verbal wrócił ,gdyż potrzebuje pomocy! Uderzając w kogoś, odczuwa ulgę. Ato jest dosyć trudny przypadek do wyleczenia. Medycyna konwencjonalna raczej sobie z tą przypadłością nie poradzi. Pozostaje nam tylko wyrazić ubolewanie!!!!!
    Pozdrawiam

  84. Renia pisze:

    A to faktycznie trudny przypadek… :(
    Również pozdrawiam… ?

  85. Verbal pisze:

    Och , Pani doradczyni , zbytek zainteresowania , naprawdę.
    Ciężki przypadek jest wtedy gdy tysiące myli ktoś z dziesiątkami. Albo jak p Renia gdy nie zauważa , że się zwracam do innych osób.:)

  86. OPTY pisze:

    ” Uff , wystarczyło parę trudniejszych pytań ,żeby optymalni zaczęli się integrowac. Kiedy zaczniecie Państwo „falę” ? ” – Verbal
    —————
    Otóż właśnie nie było żadnych trudniejszych pytań . Integrować ? Co to znowu za skojarzenie ? Nie kapuję o jaką falę znowu chodzi , może taką jak to niegdyś w wojsku ? A co to ma do rzeczy ? Odliczanie ? Coś kolega ma nadgniłe myśli.
    Pytaniem zasadniczym jest co zrobić aby ludzie przestali chorować ?, wtedy świat zmieniłby całkowicie swoje oblicze.
    Nie uważa kolega aby to był temat priorytetowy ?
    Nieprzyjmowanie do wiadomości faktów przez szeroko pojęte środowiska medyczno-farmaceutyczne są zrozumiałe jeśli weźmie się pod uwagę jedynie aspekt finanswy tej sprawy. Niezrozumiałe jeśli chodzi o ludzkie zdrowie, bo naszpikowana osiągnięciami technicznymi i chemicznymi medycyna zapomniała o tym ,że w 99%nie wie skąd biorą się choroby ludzkie. I to jest problem rudymentarny. Bo z naszą medycyną jest tak jak napisał kiedyś Proust;
    ” MEDYCYNA NIE ZNA TAJEMNICY WYLECZENIA, ALE ZAPEWNIA SOBIE UMIEJĘTNOŚĆ PRZEDŁUŻANIA CHOROBY. ”

    Największą głupotą jest obrażać się na prawdę .
    Pozdrawiam.

  87. Verbal pisze:

    Skojarzenie wydawało mi się oczywiste , zwłaszcza po zawołaniu boiskowym przytoczonym przez tutejszą optymalną , niemniej jednak wyjaśniam – chodzi o falę „kibicowską” :)

    Ale do rzeczy , pyta Pan Kolega „co zrobić by ludzie przestali chorować” itd. No cóż , biorąc pod uwagę żelazną konsekwencję praw biologii a równolegle także żelazną konsekwencję praw rozwoju społeczeństw lub choćby socjobiologii można równolegle zadać ekwiwalentne pytania :
    1.co zrobić by wszyscy byli piękni i bogaci?
    2.co zrobić by wszyscy byli równi?
    Odpowiedź jest jedna : nikt nie jest w stanie nic zrobić by wszyscy ludzie przestali chorować ,byli równi , piękni i bogaci.To tyle.I nic do tego nie ma „aspekt finansowy”

  88. DeMarco pisze:

    Zastanawia mnie moi kochani optymalni czy jest sens uszczęśliwiać na siłę kogoś tak sceptycznego jak Verbal. Mam wrażenie że jest to ten typ, który nawet w istnienie prądu by nie uwierzył, czy też w możliwość rozmawiania na odległość przez jakieś pudełeczko. Niestety istnieniu prądu zostało udowodnione, fale radiowe też istnieją, choć ich nie widać. Jest jeszcze więcej takich drobiazgów, ale nie oto chodzi. Są ludzie, których największą pasją jest zawracanie innym głowy. Wy przekonujecie, namawiacie, a ktoś po prostu z was jaja sobie robi. Szkoda czasu!

  89. DeMarco, mówi Pan jaja? Pewnie ma Pan rację… Czy my przekonujemy? Ja uważam że dzielimy się doświadczeniem, ale odbiorca decyduje, czy czuje się namawiany, czy informowany. Wezmę Pana uwagi do serca na przyszłość. Komunikacja nie jest najłatwiejszą z dziedzin.

  90. Verbal pisze:

    Myli się Pan niezmiernie , panie DeMarco. Otóż istnienie prądu oraz zasada działania gadających pudełek zostały udowodnione drogą naukowo weryfikowalnych i upublicznionych (w szczegółach) eksperymentów czego akurat o DO powiedzieć się nie da.:) Warto by ludziom to uświadamiać :)

  91. DeMarco pisze:

    Dokładnie, zostały udowodnione. Tylko jeszcze „parę lat wstecz”, ktoś kto chciałby takie herezje udowodnić mógł liczyć na nagrodę w postaci płonącego stosu, lub inną podobną. Szczególnie zażarci w tępieniu nowego są tzw eksperci. Bufonowaci, zajadli i przerażeni tym co nowe. Bardzo dobrym przykładem jest Aspartam i jego historia wprowadzenia na rynek. Polecam ku przestrodze. Pani Tereso oczywiście zgadzam się z tym że wiedzę należy przekazywać dalej, a nawet jest to nasz obowiązek. Miałem na myśli sytuację w której widzimy jawnie że nasz rozmówca niejako z góry zakłada że wie lepiej i dopasowuje fakty tak jak jemu jest wygodnie. Jakakolwiek polemika w tym przypadku to po prostu strata czasu. Znam to z własnego doświadczenia. Generalnie to popełniłem nietakt zabierając głos w dyskusji. Powinienem się krótko przedstawić. Jestem optymalnym od 12 – lat (razem z żoną). Czyli można założyć że moja wiedza optymalna ma charakter czysto praktyczny. Nie mam zamiaru udowadniać że Żywienie Optymalne jest dobre. Wspomnę tylko choć oczywiście może to być czysty przypadek że:
    1. Pozbyłem się w tym czasie dolegliwości żołądkowych, zgagi, bardzo przykrego zapachu z ust (i szczoteczka do zębów nie ma nic tu do rzeczy), nadmiernej potliwości, neurastenii i paru innych drobiazgów.
    2. Żona zapomniała że miała cukrzycę typu II-go, (pewnie Ż O źle wpływa na pamięć), Przestał istnieć problem nadwagi, wcześnie bywało z tym różnie (efekt jojo).
    Można by wymieniać więcej, ale to tylko na marginesie.

    PS. Ciągle nie wieżę w te gadające pudełka, a co niewolno?

  92. Zainteresowanym trochę danych:

    http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=21

    http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=769

    http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&cat=5

    DeMarco,

    Żywienie Optymalne ma się dobrze – http://www.stachurska.eu/?p=3768 ,
    wielu o tym nie wie. Niestety, ze stratą dla siebie.

    Dziękuję za to że się Pan odezwał.

  93. Verbal pisze:

    Neurastenii , taa…..

    Ciekawa sprawa z tym żywieniem optymalnym , dochodzę do wniosku. Kupę różnych „świadectw” , cala masa jakichś relacji z 2 albo 3 ręki , strzępy korespondencji z lat 70-80-tych (zresztą w sensie merytorycznym niczego nie wyjaśniającej) i tylko „święte oburzenie” , agresja i insynuacje żałosne jak się tylko optymalnych zapyta o uczciwą weryfikację wyleczeń.:)

  94. Verbal pisze:

    „przerażeni tym co nowe”

    A poza tym , jakie nowe ? :) To chyba żarcik taki?

  95. OPTY pisze:

    K. Darwin , powiedział kiedyś prorocze słowa ,że małpę ze starchu przed wężem będzie tak trudno wyleczyć jak człowieka z religii. Podobnie z medycyną , lata przyzwyczajeń powodują ,że wielu nie może i niechce zrozumieć ,że u podstaw wszystkiego leży nasze zdrowie. Jak mantrę powtarzając ,że ono najważniejsze jednak gdy przyjdzie co do czego to spychane na plan dalszy , bo liczą się efektowne i spektakularne zmagania głupoty z mądrością.
    Niestety ale przyjęcie wiedzy dra Kwaśniewskie będzie końcem nauki w tzw. medycynie , właściwie tam nauki wcale nie ma, tam są jedynie przypuszczenia udokumentowane istnym targowiskim spekulacji na żywych organizmach ludzkich. Medycyna nie znająca przyczyn prawie żadnej choroby , jest odwrotnością samej siebie.
    ” Umysł człowieka jest jak spadochron – zamknięty nie spełnia swojej roli ” – F. Zappa
    Są ludzie światli i rozumiejący ,że współczesna medycyna generalnie idzie w złym kierunku , nie mówię tu o chirurgii urazowej i potrafiący celnie oddać to spostrzeżenie;
    ” Poza rzeczywistymi chorobami, które nas trapią wiele z nich jest urojonych. Dla nich lekarze wymyślili urojone leczenie o wielu nazwach a także leki dla nich właściwe. ” – J. Swift
    Dlatego dyskusja z ludźmi pokroju Verbala jest jałowa . Jakiekolwiek argumenty, fakty nie docierają bo blokada umysłowa jest jak u wspomnianej wcześniej małpy Darwina (bez obrazy) .
    Człowiek nie przyjmujacy faktów jest skazany na porażkę , ale jak to mówią wybór należy do każdego z nas . Zdrowie lub choroba – wybór należy do ciebie.

  96. Renia pisze:

    OPTY ja już nie jestem nawet pewna czy ja w ogóle żyję, bo nie mam tego na papierze… ? ?

    „Moja” endokrynolog jak porównywała USG mojej tarczycy sprzed DO (choroba Hashimoto – tarczyca pomniejszona i niejednorodna) z nowym USG ze zdrową tarczycą – o prawidłowej strukturze i wielkości – powiedziała, że badanie mam ponowić, bo jest źle zrobione, gdyż tarczyca nie może się regenerować. Na nowym wyniku było to samo, więc powiedziała, że stare wyniki musiały być źle zrobione. Dogmat i koniec – Hashimoto jest niewyleczalna… ?
    Tak, że jeśli ktoś nie chce uwierzyć (albo nie potrafi uwierzyć, albo jest to mu nie na rękę) w wyleczenie to nawet papier (wyniki badań) nic nie pomoże…Przykre to jest. Tyle ludzi choruje niepotrzebnie w przekonaniu, że tak musi być… ? A osoby pokroju Pana „Verbel” są bez sumienia… :(

  97. DeMarco pisze:

    Udowadniać można wiele rzeczy i na wiele sposobów. Wielu było tych którzy dokonali wielkich odkryć naukowych. Co ciekawe czym odkrycie było większe, tym więcej miało zawziętych wrogów. Często wykpiwani ośmieszani czy bardziej radykalnie paleni na stosach. Dzisiaj jest podobnie (stosy nie płoną, na szczęście).
    Nie przez przypadek wspomniałem poprzednio o Aspartamie. Otóż grono „szanowanych naukowców” i „szanowanych polityków” udowodniło że ten wspaniały zastępczy I TANI środek słodzący, należy natychmiast skierować do produkcji. Szczególnie jako składnik żywności dietetycznej. Zlekceważono totalnie wyniki badań, które sugerowały że należy przeprowadzić bardziej szczegółowe i wszechstronne badania. Pierwsze wyniki bowiem wskazywały na to że jest on potencjalnie niebezpieczny (a nawet trujący). Jak wiemy ta trucizna nadal jest dostępna powszechnie. Są nawet tacy co ją polecają zamiast cukru.
    Co zaś się tyczy Ż O polecam zdobyć dowody przeciwko temu modelowi odżywiania, stosując go na sobie np przez rok. Zapisując szczegółowo wszystkie zmiany na złe. Po roku to opisać i obalić ten mit.

    P.S. do pani Teresy. Jeżeli była by pani zainteresowana szerszą publikacją na temat Aspartamu, to mogę napisać artykuł. Kontakt poprzez Email.

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich…

Dodaj komentarz