.
@ ~z do ~ @ to się odbije na waszych dzieciach, 20.05 o 07:09 napisał:
‚
„Nie rozumiem, dlaczego polski nauczyciel ma sie tak kajać:
Na przykładzie Francji.
Nauczyciel w gimnazjum pracuje 18 godzin tygodniowo plus 6 do 12 godzin rocznie ma na zebrania z rodzicami i rady pedagogiczne.
Dni szkolnych w roku jest 253.
Nauczyciel ma 14 tygodni wolnego (wakacje, swieta i ferie). Oprócz sobót i niedziel oczywiście.
Nauczyciel NIE ZAJMUJE sie sprawami administracyjnymi typu usprawiedliwianie nieobecnosci, zbieranie pieniedzy na wycieczki, itp.
Zarobki:
Stazysta – 1584 eu
Nauczyciel po 2 latach – 1666 eu
po 10 latach – od 1805 eu – do 1913 eu
po 20 latach – od 2365 eu – do 2543 eu
po 30 latach – od 2543 eu – do 3026 eu.
Lekcje zaczynaja sie o godz 8.00, koncza o 17.00 (wyjatkowo o 18.00)
Wszystkich nauczycieli i uczniow obowiazuje 1.5 godz przerwy na obiad.”
Źródło – komentarze do – http://biznes.onet.pl/oszczednosci-kosztem-nauczycieli,40490,5165799,1,prasa-detal
.
Polecam:
– http://wyborcza.pl/1,75515,12185355,Ile_NIE_zarabiaja_nauczyciele_Pedagog_na_kasie__W.html
– http://chetkowski.blog.polityka.pl/2012/07/09/podniecajace-zarobki-nauczycieli/
.
Teraz należy przełożyć zarobki nauczyciela z francuskiej szkoły publicznej na , dajmy na to , osoby uprawiającej wolny zawód żeby się zorientować czy to nie darmozjad. Obecna w Polsce tzw karta nauczyciela to sankcjonowanie darmozjadztwa na cudzy koszt. Na szczęście wkrótce odejdzie w niebyt , miejmy nadzieję.Podobnie jak inne darmozjadztwa.
Czy ktoś zna polskiego nauczyciela udzielającego korepetycji i wystawiającego rachunki? Dobra , , żartowałem.
– http://passent.blog.polityka.pl/2012/08/31/poprosze-dokumenty/#comment-231286 :
jasny gwint
1 września o godz. 20:56
„Ciekawsze niż Amber Gold.
LEWICOWY DEKALOG EDUKACYJNY
I. Państwo jest odpowiedzialne, za jakość, poziom i finansowanie edukacji.
II. Równe szanse edukacyjne dla każdego dziecka – bez względu na zamożność rodziców i miejsce urodzenia.
III. Państwo zapewnia wychowanie przedszkolne dla wszystkich dzieci.
IV. Ośmioklasowa szkoła podstawowa zamiast gimnazjów.
V. Rozwój szkolnictwa zawodowego prowadzonego razem z pracodawcami dostosowanego do potrzeb lokalnego i krajowego rynku pracy.
VI. Wzrost poziomu finansowania oświaty do 3 proc. PKB.
VII. Zamiast likwidacji szkół mniejsza liczba dzieci w klasach i poprawa jakości kształcenia.
VIII. Zamiast zwolnień nauczycieli oferta prowadzenia zajęć pozalekcyjnych i wyrównawczych.
IX. Rozwój socjalnych funkcji szkoły: stołówki, dożywianie, gabinety medyczne, wypoczynek i sport dla dzieci i młodzieży. X. Zapewnienie uczniom podręczników (oraz e-podręczników) – obowiązkiem szkoły i państwa, a nie rodziców. Przygotowanie nauczycieli do nowych metod nauczania.”
.
.
– http://passent.blog.polityka.pl/2012/08/31/poprosze-dokumenty/#comment-231322 :
Antonius
2 września o godz. 12:17
„@ jasny gwint
1 września o godz. 20:56
***LEWICOWY DEKALOG EDUKACYJNY***
Nihil novi sub Varsoviae!
Pracowałem jako nauczyciel od 1951 roku i te wszystkie hasła znam na pamięć, jak Gołas te bzdury polityczne w „Hydrauliku”.
Szczególnie ta walka o równe szanse w wykształceniu przy obecnym systemie szkół prywatnych – elitarnych – to taka bzdura, że krew się burzy. Trzeba było nie pozwolić agentowi Bolkowi wywalczyć żarłocznego kapitalizmu dla robotników.”
.
Antonius
2 września o godz. 12:18
„PS
ON skorzystał na tym!”
Równe szanse edukacyjne dla wszystkich dzieci to szkodliwa utopia
tzn utopia jak utopia , można oczywiście okraść jednych , zmniejszając wypracowane przez nich środki , które przeznaczyliby na zwiększanie perspektyw swoich dzieci i owe środki przeznaczyć na dzieci , hmmm , tych innych rodziców. Szkodliwość polega na tym , że tych pierwszych szybko się oduczy pracy i kreatywności (po co mam się wysilać jakie mnie i tak okradną) , tym drugim nie pomoże bo i tak szczytem ich aspiracji jest oglądanie tańca z gwiazdami a dzieciom o wyjściowo lepszych perspektywach zaszkodzi się poprzez edukację publiczną , polegającą na równaniu w dół , do tych , hmmm , innych. Więcej niż połowa udanej edukacji to dom rodzinny , wpajane tam zwyczaje , nawyki intelektualne , lektury itp. Żaden system lewackiej edukacji tego nie zmieni.
Panie Verbal, ekscytują Pana mocne słowa? Ja wolę słownika nie nadużywać…
Polecam Panu linkowane na stronie – http://www.sldmokotow.pl/index.htm :
– wypowiedzi Profesora Tadeusza Kowalika – http://www.pte.pl/pliki/pdf/musztarda2.pdf oraz
– wypowiedzi o Profesorze – http://www.pte.pl/pliki/2/1/Wspomnienie.pdf
Pani Stachurska
Widzę, że i Panią poniosły wynurzenia niejakiego Verbala. To dziecko pokolenia „Pierwszy milion trzeba ukraść” z tym, że on już jest o krok dalej: „A ja ukradłem i co mi zrobisz”. Cały czas potrafi myśleć tylko o kradzieży. Mnie szczególnie dotyka twierdzenie, że wydawanie pieniędzy na edukację niezamożnych to okradanie bogatych. Niesłychane, ale to szkoła SLD „Wybierajcie ich bo oni już się nakradli”. Czy dzisiaj Polityka to to nie ich gniazdo?
Ale z drugiej strony to wierny i pojętny uczeń JKM (Korwina Mikkego). Nikt chyba nie wyrządził Polsce tylu i tak wielkich szkód jak ten nawiedzony. Obawiam się, że prostowanie tego zajmie więcej czasu niż naprawa szkód komunizmu. Może dobrze byłoby zorganizować forum albo i całą szkołę filozoficzną, która wreszcie zaczęłaby naprawiać skrzywienia umysłów młodych ludzi, którzy wpadli w łapy tego ideologa społecznej pogardy i nienawiści.
@Verbal
A nie przyszło ci do głowy, że cały ten twój majątek pochodzi właśnie z z okradania tych, którym nie dałeś pełnego wynagrodzenia za ich pracę. Widzisz, w dawnych dobrych czasach takim jak ty, jeśli za bardzo podskakiwali, obcinało się główkę na gilotynie, suszyło na szubienicy albo moczyło w bagnie. Tak co kilkadziesiąt lat. Poczytaj historię. Z czasem to się o tyle zmieniło, że dzisiaj żyjesz dlatego, że się dobrze opłacasz podatkami. Traktuj więc to, co płacisz jako rodzaj rekompensaty tym, których okradasz a oni ci po za to pozwalają jeszcze pożyć. I uważaj bo to może być tylko do czasu.
Nie przyszło ponieważ cały mój majątek wynika z uprawiania wolnego zawodu w którymi nawet nie miałem szansy nikogo okraść
Ale fajnie nie poczytać bolszewię , która otwarcie się przyznaje do morderczych inklinacji. Dobre- łaskę robicie , że tacy jak ja żyją. Dobrzy z was ludzie bo przecież mogliście zabić
I proszę czytać ze zrozumieniem – jest różnica między łożeniem z podatków na edukację niezamożnych a kategorycznym stwierdzeniem „Równe szanse edukacyjne dla każdego dziecka – bez względu na zamożność rodziców i miejsce urodzenia.” A jaka różnica to myślenie już podpowie.
O szkole w USA: nauka wartości i zachowań społecznych – http://kingarusin.blog.pl/2012/08/30/kolejny-pierwszy-dzwonek/ .
Nie do końca bym się z tym tekstem zgodziła. Poziom wykształcenia Amerykanów nie jest taki znowu wysoki, a na uniwersytetach i wśród ich naukowców jest sporo osób z różnych stron świata…
Z przymrużeniem oka ?
http://www.youtube.com/watch?v=0i4GZzNj4Rk&feature=player_embedded
A zamiast ocen opis? Ja lubiłam oceny (i lubię) i uważam, że one motywują i mobilizują do nauki. Na studiach podawanie nr albumu, zamiast nazwisk, przy podawaniu ocen też uważam za demotywujące…Oceny są wyróżnieniem (nagrodą lub karą) i moim zdaniem spełniają korzystne zadanie…
Zaraz pojawią się jacyś świadkowie Korwina, który zaczną mantrować o tym, że „Francja musi upaść”. To ich ulubione zajęcie w przerwach między mantrowaniem, że „Szwecja musi upaść”. Te mikkoluby już tak mają.
Niezawodny „verbal” (znany również jako „sandman”) jak zwykle nie może się powstrzymać od swojego neoliberalnego papużenia, którego wyuczył się na bredniotonach postrzelonego faceta w muszce. Ale to dobrze, bo dzięki temu widać, jak miernymi ludźmi są nowobogaccy neoliberałowie. Dorobił się facet trochę grosza (swoją drogą, ciekawe jak? Czyżby nie jako tłumacz przysięgły, którego monopolu i dochodów broni państwo? Wszak to zawód nie-wolnorynkowy i ściśle regulowany), to się zrobił z niego nagle przeciwnik wyrównywania szans i bojownik przeciw „państwu opiekuńczemu”. A kształcił się zapewnie w szkołach finansowanych z pieniędzy podatniczych. Ot cała uczciwość etyczna i intelektualna ludzi tego pokroju co „verbal”.
Neoliberałowie od Mikkego .Wszystko Ci się w głowie pokiełbasiło , pioszowaty. Tylko ani ze mnie sandman ani tłumacz przysięgły – no i cały post pioszowatego na nic
http://passent.blog.polityka.pl/2012/09/02/gambit-prezesa/#comment-231513 :
Wojciech Krysztofiak (dr hab.)
4 września o godz. 15:15
„To, że polska oświatę trzeba reformować, jest oczywiste. Bo mamy zapaść. Jak tak dalej pójdzie, to za 20 lat nasze dzieci będą najlepszymi pomywaczami garów w pubach europejskich stolic. Jednakże Kaczyński nie ma racji w kwestii sposobów reformy; gimnazja są dobre. Źródło tkwi w systemie i poziomie przygotowywania do pracy zawodowej przyszłych nauczycieli nauczania wczesnoszkolnego. Na ten temat zob. moje ekspertyzy felietonistyczne:
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/643887,beznadzieja-szkol-skutkiem-ideologicznosci-polskiej-pedagogiki.html
http://blogi.newsweek.pl/Tekst/spoleczenstwo/644020,katastrofalna-kondycja-polskiej-pedagogiki.html „
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/13-mln-zl-premii-dla-pracownikow-men,1,5262355,wiadomosc.html .
http://passent.blog.polityka.pl/2013/01/20/chodzi-o-pieniadze/#comment-284788 :
Lewy
21 stycznia o godz. 9:56
„Pochwale sie. Wprawdzie daleko mi do pana Romaszewskiego, ale co tam. Otoz za 21 lat pracy w polskiej szkole dostalem 200 euro emerytury(chociaz jeszcze nie dostalem, ale ZUS juz mi obiecal, ze od marca wyrowna i zaplaci) a za 22 lata pracy w szkole we Francji mam 1000 euro emerytury…”
Tylko napiszcie jeszcze, jak trudno zostać nauczycielem we Francji. Ile trzeba mieć zdrobionych kursów, egzaminów państwowych oprócz normalnych studiów pedagogiczno – psychologicznych. Moi znajomi we Francji twierdzą, że jest to jeden z zawodów na który najtrudniej zdobyć uprawnienie. Rocznie takie uprawnienia uzyskuje 10x mniej ludzi niż w Polsce.
„Bloomberg opublikował zestawienie, z którego wynika, że polski nauczyciel należy do najbiedniejszych. Gorsze zarobki są tylko w kilku badanych krajach – czytamy w „Pulsie Biznesu”
Zobacz 10 rajów płacowych dla nauczycieli.
Agencja Bloomberg oparła swój ranking na przeciętnych wynagrodzeniach nauczycieli z 15-letnim doświadczeniem, którzy pracują w szkołach różnych szczebli. Agencja korzystała z danych OECD i UNESCO, a kwoty zostały przeliczone na dolary za pomocą parytetu siły nabywczej…” Więcej – http://biznes.onet.pl/kazdy-polski-nauczyciel-chcialby-tam-pracowac-doce,18490,5610315,16232707,fotoreportaze-detal-galeria .
http://biznes.onet.pl/rozkulaczenie-nauczycieli,18490,5665135,1,prasa-detal , komentarze:
dyrektor 26.11.2014 r. 0 08:40 pisze :
„Kłamstwo!! Pani minister nie zna tabeli plac, którą sama podpisała! Oto ona: stażysta – 2265 brutto, kontraktowy – 2331 brutto, mianowany – 2647 brutto, dyplomowany – 3109 brutto. Dodatki za wychowawstwo i opiekę nad stażystą ustala tzw. organ prowadzący , tj. samorząd i są zróżnicowane – na ogól nie przekraczają 100 – 150 zł /brutto!!/ Do tego dodatek stażowy – 1% za rok pracy, maksymalnie 20% /potem już nie rośnie/. Po opodatkowaniu i odjęciu obowiązkowych składek pozostaje od 2000 – 2500 „na rękę”, w zależności od stopnia awansu i stażu.. To cala prawda o zarobkach nauczycieli. W szkołach społecznych i prywatnych bywa jeszcze gorzej, bo tam nie obowiązują przepisy Karty nauczyciela odnośnie do wynagrodzenia i czasu pracy, a więc manipuluje się ludźmi wedle potrzeb, a na rynku pracy jest nadmiar nauczycieli i ciągle ich przybywa. Tyle.”
.
Pani minister Joanna Kluzik-Rostkowska podaje że nauczyciel dyplomowany przeciętnie zarabia 5000 zł.
Pani nauczycielka „zapomniała” napisać o dodatku motywacyjnym. W szkołach, gdzie dyrektor ma dobry układ z urzędem miasta, nauczyciele dostają niezły dodatek do pensji. Do tego trzynastka, którą warto podzielić przez 12 miesięcy i dodać do pensji. Nie wspominając o liczbie godzin pracy w miesiącu i liczba dni wolnych (wakacje, ferie etc.). Do tego zwolnienie nauczyciela po osiągnięciu pewnego stopnia zawodowego jest praktycznie niemożliwe, niezależnie od jakości pracy. Podsumowując: średnia płaca (ani niska, ani wysoka) za mało pracy ze wszystkimi przywilejami socjalnymi, za niskiej jakości usługi.