W obliczu klęski

Renię Ministerstwo Zdrowia powiadomiło o zaleceniach żywieniowych dla obywateli RP – http://www.stachurska.eu/?p=917#comment-323 . Skomentować zasad Ona nie chciała, mimo że po latach stosowania się do takiej „filozofii” długo nie mogła się wydobyć z przypadłości jakich się nabawiła. Trudno się dziwić, każdemu by ręce opadły.

Nie zostawię sprawy samej sobie :) , tym bardziej że znalazłam na www.nowadebata.pl dużo ciekawych informacji, o których naszym „specom” aparatu medyczno-biurokratycznego od ochrony zdrowia się nie śniło, co o tyle jest zaskakujące, że ja znalazłam, a oni nie ?

Może pensja jest i bez szukania? Śpią spokojnie nie spodziewając się, że pociąg którym jadą zmienił kierunek? Szczęśliwi, co nie wiedzą, czy jakoś tak? Ale problem jest, bo ta poważna bardzo sprawa nie tylko ich, urzędników aparatu medyczno-biurakratycznego, tyczy, skoro rozciąga się na edukację społeczeństwa w tak zasadniczej sprawie jak odżywianie człowieka. Żeby choć wątpliwości mieli… Nie, nie mają ?

No to cytat:

„… Mamy zatem dzisiaj sytuację, w której ze środowiska naukowego docierają do nas wykluczające się nawzajem wyniki badań, opinie, zalecenia. Taka stan i tak stanowi dużą poprawę w porównaniu do sytuacji z lat 80-tych i 90-tych, kiedy w kręgach medyczno-żywieniowych panował konsensus i żelazna dyscyplina, a każdy, kto wygłaszał zdanie odmienne od większości, kończył z etykietką „wariata”. Zdaje się, że część elity naukowej uznała już porażkę lansowanego od ponad 30 lat niskotłuszczowego paradygmatu i szuka możliwości wyjścia z kłopotliwej sytuacji. Dlatego skłonni są do zaakceptowania poglądów, które do tej pory uznawane były za hetyckie, i pogodzić upadający paradygmat tłuszczowo-węglowodanowy z elementami rewizjonizmu. Na przykład węglowodany bogate w błonnik o niskim indeksie glikemicznym pozostają „zdrowe”, ale tłuszcze nasycone w diecie przestają być szkodliwe. Można tę grupę określić mianem „reformatorów”. Należą do niej tacy badacze jak Willet, Hu, Krauss, Ludwig, Stampfer, Weil, Kenyon i inni. Co ciekawe, dużą rolę w tym obozie odgrywają naukowcy związani Uniwersytetem Harvarda, a więc tą instytucją, której naukowcy w latach 60-tych i 70-tych najmocniej lobbowali u polityków USA za

poparciem dla nowych w owym czasie teorii o szkodliwości tłuszczów zwierzęcych. To oni w znacznej mierze służyli jako eksperci komisji senatora McGoverna, dostarczając politykom uzasadnienia dla sformułowania w 1977 roku pierwszych w historii niskotłuszczowych Celów Żywieniowych dla Stanów Zjednoczonych. Dzisiaj znacząca grupa naukowców związanych z Uniwersytetem Harvarda ponownie dąży do zmiany. Tym razem w odwrotnym kierunku.

Przeciw „reformatorom” występują dziś głównie „twardogłowi” przedstawiciele aparatu medyczno-biurokratycznego, a więc ludzie, którzy łączą funkcje naukowców i biurokratów. Noszą oni tytuły naukowe, często mają wykształcenie medyczne, ale zajmują się głównie problemami polityczno-biurokratycznymi. Większość czasu poświęcają na pracę w publicznych (państwowych) instytucjach, organizacjach i ciałach doradczych kształtujących tzw. publiczną politykę zdrowotną oraz dzielących granty na badania.

Widać, że grupa ta sprzeciwia się nawet najmniejszej rewizji obowiązujących zaleceń medyczno-żywieniowych . To nie powinno dziwić z uwagi na fakt, że osoby te są bezpośrednio odpowiedzialne za katastrofalne skutki zaleceń żywieniowych sformułowanych w oparciu o hipotezę tłuszczowo-cholesterolową. W obliczu klęski… ”

Całość – http://nowadebata.pl/2011/01/14/zderzenie-paradygmatow-czyli-coraz-mniej-konsensusu-w-naukach-o-zywieniu/#more-758 . Czytajmy, a znajdziemy :)

Polecam:

Rozwój miażdżycy, otyłości, cukrzycy, nadciśnienia u człowieka na diecie bogatotłuszczowej jest technicznie niemożliwy. Bez cukru w diecie nie może być ani cukrzycy, ani otyłości, czy miażdżycy… – http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=468

– Z winy insuliny – http://www.stachurska.eu/?p=917

7 Responses to W obliczu klęski

  1. Jak wyżej – http://www.fit.pl/redakcja/potas_dla_serca,57,633,633,1207,1222,0,0,0.html , tyle że informują iż artykuł jest reklamowy ? . Aha, jakoś dziwnie nie podają, że niedobór potasu zdarza się człowiekowi b. rzadko, ciekawe czy nie częściej niż jego nadmiar.

  2. Renia pisze:

    Przez tą panikę cholesterolową nie zalecają najcenniejszych produktów, nawet nie wspominają o ilości cennych składników w nich. Dobrze by było, żeby w końcu ten mit cholesterolowy zdementowali, bo inaczej pogrąża się coraz bardziej społeczeństwo w chorobie.

  3. Posłałam do Ministerstwa Zdrowia i NFZ jak niżej:

    „Polecam Państwu:

    http://www.stachurska.eu/?category_name=w-kwestii-formalnej

    a to z uwagi na fakt, że nawet Harvard jak trzydzieści lat temu forsował dietę wysokowęglowodanową i niskotłuszczową tak już widzi jak ona pogorszyła kondycję Amerykanów, co w Polsce przecież nie wygląda lepiej. Naprawdę warto się problemem zainteresować, tym bardziej że nic nie wskazuje na to by do Ministerstwa Zdrowia choć okruchy o nowszych badaniach nt odżywiania dotarły. Pomysł by ludzie jadali zboża, a unikali tłuszczu się nie sprawdził i polski lekarz Jan Kwaśniewski wskazywał to czterdzieści lat temu. Brak stosownych szerokich badań Diety Otymalnej nie przysłużył się kondycji współobywateli Jana Kwaśniewskiego, nie przysłużył się również kondycji naszej opieki zdrowotnej łącznie z jej wymiarem finansowym. Czterdzieści lat zaległości powinno wystarczyć by – co tu kryć – się zreflektować stosownym instytucjom RP, i by tych lat nie mnożyć w nieskończoność.

    Z poważaniem,
    Teresa Stachurska”

  4. Renia pisze:

    Mnie zastanawia fakt, dlaczego pozwala się w telewizji na propagowanie różnych diet – niejednokrotnie skrajnie absurdalnych lub takich, o których wiadomo, że są bardzo szkodliwe (np. dieta Dukana) – a w temacie Diety Optymalnej trwa „zmowa milczenia” albo podaje się informacje nieprawdziwe…

  5. Masło, smalec, pochwalają, margarynę i oleje ganią – http://facet.interia.pl/forma/zdrowie/news/cala-prawda-o-masle,1611356,2633 . Drgnęło?

Dodaj komentarz