„…. Co więcej, kolejne badania naukowe pokazują, że otyłość wcale nie jest rezultatem nierównowagi energetycznej wywołanej deficytem sportu i przeładowaniem kalorycznym. Powstaje wskutek zaburzeń hormonalno-metabolicznych związanych m.in. z chronicznie podwyższonym poziomem insuliny we krwi (podkreślenie – TS). Dopiero te zaburzenia mogą wywołać nierównowagę energetyczną (pozytywny bilans energetyczny) prowadzącą do otyłości. Innymi słowy, współczesna dietetyka myli skutek z przyczyną i głównie z tego powodu odchudzanie w oparciu o rozpropagowane „zarządzanie kaloriami” jest na dłuższą metę nieskuteczne, a problem otyłości na świecie zamiast maleć, stale narasta… ” Więcej – http://nowadebata.pl/2011/02/13/otylosc-dziecieca-a-pierwsza-zasada-termodynamiki/
Polecam:
– http://nowadebata.pl/2010/12/27/good-calories-bad-calories-omowienie/
– http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1733.msg26297#msg26297
–
Czyli znowu wychodzi na to, że sprawca otyłości nie jest tłuszcz tylko węglowodany, które podnoszą w organizmie poziom insuliny. A brak sportu jest spowodowany trudnością w uprawianiu go przy otyłości. Ludzie szczupli lubią na ogół aktywność fizyczną. Czyli odchudzanie należy zacząć od zmiany nawyków żywieniowych – co spowoduje chęć d0 większej aktywności fizycznej. I znowu sprawdza się to, o czym pisał dr. Kwaśniewski. Mądry z niego człowiek. Szkoda, że niedoceniony…
Na to wygląda. Nie przewidziałam, że z takim zajęciem będę czytać, a jeszcze i chcieć się dzielić przeczytanymi, teksty o żywieniu Ja, która latami wręcz kpiłam ze zbiorów w postaci 100 przepisów na babkę cytrynową, podczas gdy literatury zawodowej w osobistych bibliotekach trudno było się dopatrzyć… U mnie było odwrotnie. Miałam jedynie „Kuchnię polską”, ale nie po jednej pozycji na tematy zawodowe, czy okołozawodowe, tu wymienię psychologię, jako tę dyscyplinę, której jak najszersza znajomość jest niezbędna, by jako-tako funkcjonować i w relacjach z innymi jak też i z samą sobą. Zmiana nastąpiła, gdy się okazało, że dieta optymalna jest mi bardzo pomocna, nie tylko mi, bo i wielu innym osobom, a mimo to wywołuje ataki złości u osób, którym z nią ponoć nie po drodze, co z kolei niejako zmusiło mnie do poszerzenia zainteresowań o kulinarne i zasady z nimi związane.
Doktorowi Kwasniewskiemu chwała, że dał radę sprostać tak wielkiemu wyzwaniu i to mimo oporu nawet własnego środowiska zawodowego. Wielki Człowiek.
A to chroniczne podwyższenie poziomu insuliny we krwi to z jakiej przyczyny następuje? Samo się podwyższa czy od jedzenia węglowodanów? Czegoś tu chyba nie rozumiem…
A dla mnie dobrze ,że są jeszcze na świecie tak rozsądne dziewczyny jak wy drogie koleżanki od ” talerza” hehehe . Bo od tego co na nim wiele jak nie wszystko zależy. Potwierdzamy to stosując metodę ( słowo dieta mi zbrzydło po trzyletniej bezskutecznej jak się wydaje nadproduktywności na wiadomym forum) wprowadzoną przez dr. J.K.
Ja nie byłem w zadnej Arkadii na turnusie , ale jak się zdaje sam doszedłem po wielu nieszkodliwych eksperymentach do właściwego sposobu odzywiania się dla mojego organizmu. Oczywisci , gdy pierwszy raz przeczytalem ksiązkę J.K. – nie wiem jak to określić – słów mi brakuje – uwierzcie – brakuje, to było olśnienie. Wreszcie ktoś w tak rzeczowy ,mądry i zgodny z naturą sposób podszedł do tego co my ludzie wyprawiamy z własnym życiem i życiem naszej jedynej jak na razie Planety.
Napisano ,że prawda was wyzwoli , wiem bolesne to jest , ale tak się stało ze mną. Chociaż jest to boleść innego autoramentu, nie fizyczna ale jak wiadomo , rozpadające się iluzje boleśnie ranią , ranią tych co wiedzą ,że piszący ma rację. ” Tylko, ja jej nie przyjmę, choćby nie wiem co miało się stać , bo musi być na moim.” A prawda ?, a prawda jest jak do tej pory po stronie silniejszego ? , to też kolejne złudzenie któremu ulega większość ludzi. Przemoc nie jedno ma oblicze. Ludzie wymyślili przy pomocy swych schorowanych wyobraźni wiele sposobów na ograniczanie wolności innego człowieka , który waży się nie być z nimi w zgodzie. To przykre , ale taki jest w większości świat współczesny. Kiedy się to skończy ? Kiedyś napewno, jak wszystko , ale do tej pory koszt tekiego postepowania będzie niezmiernie wysoki. Zaraz na myśl przychodzą mi zdania napisane przez Staszica w ” Rodzie ludzkim” , które cytuje w swojej książce dr. J.K.- w swojej – ” Jak nie chorować „. Dla mnie to kwintesencja prawdy o cywilizacji współczesnej.
Jak napisał E. Fromm – ” Rozum jednak zdegenerował się w manipulacyjną inteligencję , a indywidualizm w egoizm ”
Cenię sobie wysoko Fromma i wiele przeczytalem jego dzieł – wspaniala lektura – polecam. Tylko temu niewątpliwie wiedzącemu człowiekowi brakło wykrycia praprzyczyny wszystkich nieszczęść , które z wnikliwością psychoanalityka tak pasjonująco opisuje i nazywa.
I co by tu jeszcze ? , acha za długo .
Więc pozdrowionka dla wszystkich uczestników mojej pisaniny , za waszą serdeczne dzięki . Ambrozja dla umysłu. Może to jest to ,czym tak upajali się starożyni i mityczni bogowie greccy ? hehehe
Ale mnie ponosi dziś ?
” Wszystko co doskonałe dojrzewa powoli ” – A . Schpenhauer
Pa !
Tyle co ja się orientuję, to po zjedzeniu węglowodanów podnosi się poziom glukozy we krwi. Następnie organizm zmusza trzustkę do wytężonej pracy, aby wyprodukowała tyle insuliny, aby poziom cukru się obniżył do normy. Często „z rozpędu” trzustka wyprodukuje tej insuliny za dużo i wtedy następuje objaw hipoglikemii (za niskiego poziomu cukru) – złe samopoczucie, senność, nerwowość i wilczy głód. Ale jeśli ktoś co rusz coś z węglowodanów podjada (chleb, ciasteczka, owoce), albo w bilansie dobowym zjada ich za dużo – to ma właśnie insuliny też za dużo. I tak zaczyna się otyłość, cukrzyca, podwyższone ciśnienie, sprzyja to miażdżycy i innym cywilizacyjnym chorobom. Teresa – jeśli coś pokićkałam, to proszę popraw mnie.
Witaj OPTY!
Odpisywałam na komentarz „Marit” ale pisaliśmy razem i jest on po Twoim. Ale to chyba nie przeszkadza.
Czytając o Twoim „olśnieniu” przypominam sobie siebie czytającą pierwszy raz książkę „Dieta Optymalna” dr. Kwaśniewskiego. Też czułam, że to wszystko ma sens, jest takie logiczne i proste…ale samemu trudno to zauważyć. Ja czytając tą książkę zgadzałam się z wszystkimi poglądami Jana Kwaśniewskiego – nie tylko tymi żywieniowymi.
A co do spraw żywieniowych, to byłam pewna, że jeśli Dieta Optymalna mi nie pomoże, to już nic mi nie pomoże – bo próbowałam chyba wszystkiego. W tym wypadku podświadomość mi podpowiadała, że To jest To.
Marit,
tak, węglowodanów, ale możliwe (nie jestem aż takim specem) że i białka, jesli spożywa się go w nadmiarze. Ze 100 g tego nadmiernego organizm człowieka produkuje (bo nie ma co z nim zrobić) 58 g węglowodanów, a jeśli i one zbędne to z nich… choroby . Jak czytam, że ktoś zjada na dobę 100 do 200 g białka to wiem, że dobrze sobie nie robi. Oczywiście trzeba wiedzieć ile białka jest w 100 g produktu, żeby takie informacje rozumieć. Polecam tabele żywieniowe.
Warto wiedzieć, że przetwarzanie białka na węglowodany to dla organizmu (jego organów) człowieka ogromny (i zbędny) wysiłek.
PS. Znalezione na forum.dr-kwasniewski.pl :
„400 gram szajsu skrobiowego może mieć od 45 do 80g glukozy w zależności od odmiany.
Przy jednorazowym dostarczeniu powyżej 30g glukozy na dietach niskowęglowodanowych następuje wyrzut insuliny, zawsze szkodliwy dla zdrowia.
I tyle, bo więcej mi się nie chce…
Samodzielnie poczytać o „insulin rush…” ” 14.03. 2011 r., autor: WojciechS – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4438.msg127017#msg127017 .
„400g szajsu skrobiowego…” po polsku znaczy ziemniaki… ?
W wypowiedzi @ WojciechS – ziemniaki. Skrobia występuje także w produktach zbożowych i to w znacznie większych ilościach niż w ziemniakach. Występuje również w innych roślinach, np warzywach, ale już w niewielkich ilościach.
Tak krytykujemy tutaj te węglowodany, chociaż one w pewnych ilościach są potrzebne organizmowi. Średnio powinno się ich zjadać 50g dziennie. Czyli jeśliby to się spożywało w samych ziemniakach (ale tak się nie je – zjada się jeszcze warzywa i/lub jakiś niewielki i niezbyt słodki owoc lub kilka kostek gorzkiej czekolady) to byłoby to ok. 300g ziemniaków dziennie. Takie jest średnie dzienne zapotrzebowanie organizmu na węglowodany. Ludzie przeważnie jedzą kilkakrotnie tyle węglowodanów. Chleb ma ich bardzo dużo.
Zalecenia lekarskie traktowane są jak aksjomaty, których weryfikować nie trzeba a nawet nie wolno. A ze zdrowiem społeczeństwa jest coraz gorzej. Ja przekonałam się „na własnej skórze”, że chorób ‚”nieuleczalnych” przez naszą medycynę można się pozbyć robiąc dokładnie odwrotnie, niż oni zalecają – czyli stosując dietę dr. Kwaśniewskiego. Napisałam w tej sprawie list do Ministerstwa Zdrowia (nie jeden zresztą) motywując go tym, iż można zmniejszyć milionowe, czy już nawet miliardowe koszta leczenia cukrzycy (leczenia, które nota bene nie prowadzi do wyleczenia) robiąc odpowiednie badania Diety Optymalnej dr. Kwaśniewskiego i po uzyskaniu odpowiednich wyników – zalecaniu jej. Miałam nadzieję (a może naiwność), że pieniądze może przemówią do rozsądku Ministerstwu, bo to, że zdrowie ludzi jest dla nich nieistotne, to zauważyłam już dawno. Ale oni udają, że nie potrafią czytać ze zrozumieniem, albo są tak zadufani w swojej doskonałości i nieomylności, że innych rozwiązań nie biorą w ogóle pod uwagę. Trzymają się swoich dogmatów jak tonący brzytwy – chociaż widać „gołym okiem”, że jest coraz gorzej.
Oto odpowiedź, którą pierwszy raz (na kilka wysłanych listów) uzyskałam po dwóch miesiącach od wysłania prośby…
„MINISTERSTWO ZDROWIA Departament
Zdrowia Publicznego
MZ-ZP-M-052-17219-26/BS/11
Odpowiadając na pytanie, przesłane pocztą elektroniczną,: dlaczego nie przeprowadza się badań nad leczeniem cukrzycy dietą (niskowęglowodanową – Dietą Optymalną Doktora Kwaśniewskiego) skoro są takie wysokie koszty jej leczenia, Departament Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia informuje.
Dieta optymalna dr Kwaśniewskiego jest jedną z wielu proponowanych diet a osoby zainteresowane stosowaniem diet same wybierają jej rodzaj – w żadnym wypadku Minister Zdrowia nie wskazuje konkretnej diety. Dieta stosowana w cukrzycy jest zalecana przez lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej i lekarzy diabetologów od wielu lat i jednocześnie
z aktywnością fizyczną wspomaga leczenie farmakologiczne cukrzycy. W każdej Poradni,
w tym specjalistycznej Diabetologicznej prowadzona jest działalność edukacyjna na rzecz poprawy świadomości i stanu wiedzy o właściwym żywieniu chorych na cukrzycę, aktywności fizycznej i ich wpływu na zdrowie.
Kompetentne i szczegółowe informacje uzyska Pani również w Instytucie Żywności
i Żywienia (IŻŻ) w Warszawie. Działalność edukacyjna jest ważnym elementem zadań Instytutu na rzecz poprawy świadomości i stanu wiedzy społeczeństwa z zakresu żywności, żywienia, aktywności fizycznej i ich wpływu na zdrowie. W działania te zaangażowane są wszystkie merytoryczne jednostki organizacyjne Instytutu, które zgodnie z zakresem kompetencji prowadzą wieloraką działalność szkoleniową i edukacyjną, zarówno na rzecz grup zawodowych jak również dla ogółu społeczeństwa za pośrednictwem środków masowego przekazu oraz Centrum Promocji Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej.
Celem działalności edukacyjnej jest :
• poprawienie świadomości i wiedzy społeczeństwa z zakresu żywności, żywienia poprzez propagowanie zasad racjonalnego żywienia oraz prozdrowotnego stylu życia,
• udostępnianie informacji na temat jakości zdrowotnej produktów spożywczych, racjonalnego żywienia oraz zapobiegania i zwalczania chorób na tle wadliwego żywienia, zaleceń dietetycznych dla osób zdrowych i chorych,
• propagowanie zasad racjonalnego żywienia oraz prozdrowotnego stylu życia w prewencji chorób dietozależnych.
Pracownicy Instytutu biorą udział w programach telewizyjnych i audycjach radiowych, udzielają wywiadów dla prasy. Wystąpienia dotyczyły zasad prawidłowego żywienia, zapobiegania chorobom dietozależnym oraz przeciwdziałania modom żywieniowym, tak szeroko obecnie propagowanym, a często nieodpartym na przesłankach naukowych.
Ważną jednostką IŻŻ o charakterze edukacyjnym jest Centrum Promocji Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej (wcześniej Krajowy Punkt Informacyjny „Żywność, Żywienie, Zdrowie”). Udziela ona bezpłatnych informacji z zakresu wiedzy o żywności, podstaw prawidłowego żywienia i wpływu żywienia na zdrowie. Informacje te przekazywane są poprzez: stronę internetową Instytutu Żywności i Żywienia, pocztę e-mail, jak również drogą telefoniczną i pocztową.
Uaktualniano na bieżąco stronę internetową IŻŻ. Aktualizowano informacje dotyczące opinii ekspertów, np. odnośnie diety optymalnej, najnowszych doniesień naukowych
z zakresu wiedzy o żywności i żywieniu, aktualności żywieniowych. Opracowano
i zamieszczano na stronie internetowej Instytutu zalecenia żywieniowe i przykładowe jadłospisy w chorobach dietozależnych.
Poniżej niektóre informacje ze stron internetowych Instytutu.
Zasady zdrowego żywienia
1. Dbaj o różnorodność spożywanych produktów.
2. Strzeż się nadwagi i otyłości, nie zapominaj o codziennej aktywności fizycznej.
3. Produkty zbożowe powinny być dla Ciebie głównym źródłem energii (kalorii).
4. Spożywaj codziennie co najmniej dwie duże szklanki mleka. Mleko można zastąpić jogurtem, kefirem, a częściowo także serem.
5. Mięso spożywaj z umiarem.
6. Spożywaj codziennie dużo warzyw i owoców.
7. Ograniczaj spożycie tłuszczów, w szczególności zwierzęcych, a także produktów zawierających dużo cholesterolu i izomery trans nienasyconych kwasów tłuszczowych.
8. Zachowaj umiar w spożyciu cukru i słodyczy.
9. Ograniczaj spożycie soli.
10. Pij wystarczającą ilość wody.
11. Nie pij alkoholu.
Diety w chorobach żywieniowozależnych.
CUKRZYCA TYPU II- DIETA Z OGRANICZENIEM CUKRÓW PROSTYCH
1. Osoby z nadwagą muszą stosować diety redukujące o poziomie energetycznym od 1000 do 1500 kcal w zależności od stanu zdrowia i stopnia nadwagi.
2. Węglowodany powinny dostarczać w sumie ok. 50-60% energii dziennej racji pokarmowej, przy czym ogromną większość powinny stanowić węglowodany złożone, których źródłem są przede wszystkim pełnoziarniste produkty zbożowe i rośliny strączkowe.
3. Dla osób niemających nadwagi dopuszczalne jest spożycie 15 g cukrów prostych dziennie (taka ilość cukru odpowiada 3 płaskim łyżeczkom od herbaty) wliczając w to oczywiście cukier zawarty we wszelkiego rodzaju słodyczach i ciastach. Zazwyczaj konieczne jest więc zrezygnowanie z dosładzania napojów oraz jedzenia słodyczy.
4. Tłuszcz powinien dostarczać poniżej 30% energii pożywienia, białko 10-15% ogółu energii .
5. Rozkład węglowodanów w posiłkach powinien być w miarę możliwości stały i nie podlegać wahaniom.”
———-
Odpowiedź tą pozostawiam bez komentarza…
Do kompletu – http://nowadebata.pl/2011/01/17/%e2%80%9cjak-szybko-i-latwo-zostac-cukrzykiem%e2%80%9d/
„Idealny” komplet. Tylko trzeba dostosować się do zaleceń lekarzy, żeby cały czas chorować…
U mnie wszystko stracone. Nie mam szans na uczciwą aktywność, bo nie umiem nawet spacerować bez rolatora. Trzustka jest po OZT i muszę wstrzykiwać insulinę – czy mam jej z dużo? Mało prawdopodobne. Tyję równiutko. Jedni każą ograniczyć tłuszcze, drudzy wręcz przeciwnie. Kalorii nie będę liczył. Moje dzieci wcale nie jedzą chleba, ziemniaków itp. tylko jajka, boczek i inne tłuste sery. Zobaczymy kto umrze najpierw.
Witaj „antonius” Jedno jest pewne – jeśli nic nie zmienisz to nic się samo nie poprawi. Na diecie niskotłuszczowej jeszcze nikt nie pozbył się cukrzycy. Ja poznałam sporo osób wyleczonych z różnych chorób właśnie dietą wysokotłuszczową. Ja zaufałam tej diecie (bo już nie miałam czego wypróbowywać) i wygrałam na tym. Teraz już wiem, ze to pomaga i winowajcą naszych chorób są właśnie węglowodany. Naturalne produkty jedzone od wieków nie mogą szkodzić.
http://facet.interia.pl/forma/zdrowie/news/cala-prawda-o-masle,1611356,2633
Dobrze jest wszystko opisane w powyższym artykule, który wstawiła Teresa
Antonius,
może warto skontaktować się z lekarzem optymalnym? W kraju jest ich około 130. O informacje w tej sprawie można prosić w OSBO.
Tymczasem poszukałam na forum i na szybko znalazłam:
– http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=1897.msg28439#msg28439 (drugi list),
– http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=2011.msg30330#msg30330
To jeszcze z forum dwa wątki dot. cukrzycy:
– http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4325.0
– http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4329.0
@ WojciechS:
„Zmierz wreszcie poziom glukozy w moczu na czczo i wyjdzie czy jest cukrzyca, czy nie ma, bo te pomiary glukozy we krwi, to tylko stresują niepotrzebnie.
Np: zobaczy gostek, że ma 150, zdenerwuje się, dostanie rzutu adrenaliny, dobierze insulinki i mu za minutę wyjdzie hipoglikemia, złapie cukru rozpuszczonego w szklance wody, zmierzy cukier, wyjdzie 180 i zaś się zaczyna zabawa. No ale jak kto lubi się bawić… ”
i jeszcze raz @ WojciechS:
„Cukromocz to jedyny pewny objaw cukrzycy, a mierzenie poziomów cukru we krwi wpojono tym, co wpadli w łapska „diebetologów”, aby się z tych łapsk nigdy nie wyrwali.
Naukowe „leczenie” cukrzycy to jeden z najlepszych interesów dla mafii farmaceutyczno-lekarskiej.”
Źródło – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4329.680
WojciechS:
„Po posiłku bezwęglowodanowym poziom cukru do 200mg% to nic groźnego. Taka jest fizjologia. TO TYLKO 10g glukozy rozpuszczonej w 5l krwi!
Poziom cukru na czczo do 130mg% – to bardzo dobry cukier, choć „diabłolodzy” już obniżyli dawkę do poniżej 120mg%, aby mieć każdego na widelcu, jak z poziomem cholesterolu!
Klasyka zarabiania na biednych i przestarszonych… ” – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4329.msg128773#msg128773
Początkowo jak przeszłam na Dietę Optymalną byłam zła na lekarzy, że nie informują pacjentów o tym, ze np. cukrzyca jest wyleczalna (wystarczy jeść mniej węglowodanów a więcej tłuszczu i po kłopocie), ale to, że lekarze żyją w Polsce średnio 57 lat, potwierdza fakt, że oni sami nie wiedzą co pomaga a co szkodzi. Czyli szkodzą pacjentom nieświadomie (przynajmniej większość – zdarzały się wyjątki – lekarze konwencjonalni, którzy leczyli się w sposób niekonwencjonalny na turnusach z Dietą Optymalna w arkadiach).
Dobrze im, że ich nie sprawdza instytucja na kształt i podobieństwo UKS, gdzie jak podopieczny pomyli się w rachunkach na parę złotych to dostawca podatków dostaje karę i to więcej niż srogą. Lekarzom dobrze, bo już nie pacjentom. Ale lekarze też mają nadzór… Jest Ministerstwo Zdrowia i przybudówek ma co niemiara, i to może tu pies (psu przeprosiny się należą jak kość, oczywiście) jest pogrzebany? Tam to pewnie dopiero profesjonaliści „orzą”. Dowód już tu mieliśmy, napisali Ci co i jak. Poszukam linka.
Jest: W obliczu klęski – http://www.stachurska.eu/?p=944
Proszę jeszcze pomyśleć ile diabetyków po diecie Pana Kwaśniewskiego poddaje się dializie nerkowej, mimo ścisłego stosowania się do zaleceń!
Ile?