Księgi Ubogich

http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/05/16/co-sie-komu-sni/#comment-83856 :

mz pisze:
2011-05-21 o godz. 08:31

„Zaskoczyła mnie informacja że Arłukowicz będzie ministrem od wykluczenia. PO i wykluczenie! Toż oni wciąż lansują wizję POlski wiecznej szczęśliwości, krainy mlekiem i miodem płynącej. Tyle, ze dla bogatych. Zajmując się ubóstwem dzieci-a mamy ich w Najjaśniejszej ponad 1.8 mln!, wielokrotnie od działaczy i polityków PO otrzymałem informację, ze nawet nie godzi się mówić o ubóstwie. Po bodaj 3 dniach, wszystko wróciło do normy. Wraz z koleżanką mamy na prawdę bardzo dużą wiedzę o polskim wykluczeniu. Ona przygotowała m.in. 2 edycję Księgi Ubogich (2009, 2010) opasłe tomy opisujące polską biedę. Zaoferowaliśmy ekipie p. ministra wiedzę i doświadczenie. Nie trafiło. Pozostaje picu-picu.pl
Koordynowanie interesów rządu i organizacji pozarządowych na szczeblu ministra ma posmak marnego kabaretu. NGO spolegliwe władzy nie ma kłopotów ze współpracą. Pozostali się nie załapią, przede wszystkim na kasę. Bo nikt nie będzie dzielił się biznesami robionymi przy okazji walki z ubóstwem.
Pozdr.
PS. Chyba napiszę przewodnik „Co zrobić, aby się na ubóstwie dorobić?”

Przewodnikowi jw wróżę powodzenie. Póki co zamierzam po kilka rozdziałów z każdej z odnalezionych w internecie ksiąg przeczytać. Linki dołączam, bo może ktoś jeszcze będzie zainteresowany.

Polecam:

http://picupicu.pl/

http://programidea.pl/

– Księga Ubogich a.d. 2009 – http://www.przeciw-ubostwu.rpo.gov.pl/pliki/1268307194.pdf

– Księga Ubogich a.d. 2010 – http://www.rpo.gov.pl/pliki/12875823470.pdf

18 Responses to Księgi Ubogich

  1. adamel pisze:

    Pisanie podręcznika o tej tematyce nie ma sensu… Nasze „elyty” mogłyby go zdyskredytować; w końcu od wielu lat mają monopol w tym temacie, a z nimi nie walczyłbym z „otwartą przyłbicą”. Co do interesu, jestem otwarty, aczkolwiek uważam,że konkurencja jest nieprawdopodobnie ogromna i z góry skazana na „ustawową przetargowość”

  2. Renia pisze:

    Czy tym co najbardziej potrzebują ubodzy to są księgi? Pieniądze przeznaczone na ubogich jak zwykle „zje” biurokracja…

  3. Marin pisze:

    Warto w tym miejscu przypomnieć, że istnieją cztery sposoby wydawania naszych pieniędzy:

    1) sami wydajemy na siebie – optymalna alokacja, znamy swoje potrzeby, nie szalejemy, bo wiemy, że może nam nie starczyć na coś innego
    2) sami wydajemy na innych – również nie szalejemy, ale zdarza nam się pomylić. Wie to każdy, kto kiedyś kupował prezent.
    3) ktoś nasze pieniądze wydaje na siebie – wydatki idealnie dopasowane do potrzeb, ale oszczędności brak. Przecież to nie jego pieniądze.
    4) ktoś wydaje na nas – pieniędzy specjalnie nie szanuje, bo to nie jego pieniądze, on nimi tylko administruje. A co z potrzebami? Również ich nie zna. Więc nie dość, że odpowiednio nie szanuje, to jeszcze często źle alokuje.

    Teraz wystarczy sobie odpowiedzieć, który sposób wydawania pieniędzy to państwowa pomoc społeczna i mamy odpowiedź, dlaczego żadna pomoc państwa nie będzie do końca efektywna.

  4. Marin, dawniej „Deipnosophist”, Pana kompetencje społeczne są już tu znane. Nie musi Pan nas raczyć takimi dyrdymałami. Lepiej niż tu wiodłoby się Panu na bezludnej wyspie, czego serdecznie Panu życzę.

  5. Marin pisze:

    Jeśli coś się nie zgadza z faktami, to tym gorzej dla faktów?

    Z propozycji wycieczki nie skorzystam, chyba, że zostanie mi zafundowana przymusowo. Co w przypadku lewicy u władzy już drzewiej bywało.

  6. grakuz46 pisze:

    Może to uznacie za obrazoburcze ale uwazam : jeżeli było nas – Polakow – 38 mln. – i prawie wszyscy mieli pracę, a teraz jest nas 45 mln. i mnóstwo zlikwidowanych zakladów pracy – to te 7 mln. „nadprogramowych” ludzi juz nalezalo by wpisac na listę ubogich. Jakos tak sie sklada, że politycy i tzw.”wierchuszka” – nie jest zbyt „dzietna” – jedno, dwoje, czasem troje ( z wyjątkiem p. Putry – bo ten pobil rekord !) Ten „trynd” – to robota kościoła, który aktywnie popierają nasze elyty. I co z tego mamy — ano mamy biedę ,niechciane i glodne dzieci, ktorych utrzymanie przenosi sie na garnuszek państwowy – czyli nasz . Niestety , ale produkujemy wykluczonych sami, nie bacząc na rozsadek i nie licząc sił na zamiary.
    Wiem, wiem, to nie tylko naddzietność jest przyczyną tej wszech- obecnej biedy, ale waznym jej składnikiem.

  7. Marin pisze:

    Pani Grakuz,
    Jest niestety odwrotnie :/
    Tak, jak Pani opisuje, jest tylko w socjalizmie. W normalnym ustroju, liczba osób nakręca popyt na produkty. Dlatego cokolwiek powiemy o Chinach, to na pewno nie to, że panuje tam gigantyczne bezrobocie, a ludzie umierają z głodu na ulicach.
    Ażeby zgłębić ten paradoks polecam:
    http://docs.google.com/viewer?a=v&q=cache:uAGs61c3NLYJ:prohibita.pl/img_cnt/ludnosc_fragment.pdf+multibook+populacja&hl=pl&gl=pl&pid=bl&srcid=ADGEESirqVJQkNG0yGAglQLbJ2fDxQIW5QhD0W75eax2hK-fmy41oQ_iEXS3Yhd26ISv-ov4jmFQhYPCi9phroyjZoIT0DqwneYIdALf-BzbX98UzmaFNFZ5orEuUo07WIIcCEazLe6a&sig=AHIEtbTTN1TFDirgtnLTKAGIQpdJsrYAJw

    Tu niestety tylko fragment, ale zapoznać się warto z całością.

  8. grakuz46 pisze:

    Martin – niestety urywek książki kończą sie na trzech linijkach strony 29. Ale to co przeczytalam, stwarza wrażenie dysputy kościelnej n/tem ile diabłów zmieści sie na łebku szpilki. Nieporawdą jest podana info., że przeciętna życia (wóczas) to około 20 lat – nawet mumie faraonów wskazuja na zupelnie inne dane.Ponadto info, że zagęszczenie ludności, ( podane jako przyklad Indie) – to nie problem. Podana info, że teoretycznie zasoby surowców – czyt. wydajnośc ziemi sa nieograniczone , lub nie wyczerpalne – sa to teorie głoszone przez Świadków Jehowy , z którymi nikt rozsądny sie nie zgodzi. Z historii dziejow,zwłaszcza wieku 19-tego można wysnuć inną teorie , że po to sa wznawiane dzialania wojenne, by zmniejszyc w sposob zasadniczy liczebnośc ludzi. Dopiero po zakonczonych wojnach niknie prawie do zera bezrobocie, a co za tym idzie wzrasta zamozność społeczeństwa – zresztą na niczym innym jak nie na wojnie można doskonale sie wzbogacic i rozwinąc gospodarkę

  9. OPTY pisze:

    ” W normalnym ustroju, ” – Marin
    ————
    Bardzo bym prosił o zdefiniowanie mi/nam co to jest normalny ustrój. Dotychczasowe osobiście uważam za anormalne. Gdyby takimi nie były trwałyby tysiąclecia i nikt nie zastanawialby się nad problemami życia codziennego a o wielu innych nie miałby pojęcia.

  10. Marin pisze:

    Nieporawdą jest podana info., że przeciętna życia (wóczas) to około 20 lat – nawet mumie faraonów wskazuja na zupelnie inne dane.

    – Jeśli jest nieprawdą to warto podać jakieś źródło, bo stwierdzenie ogólnie „nawet mumie faraonów” nie jest dowodem na nic. A z tego, co pamiętam, książka jest dobrze udokumentowana. Zresztą nie wiem, skąd akurat kwestia Egiptu, bo nie pamiętam by był on poruszany.

    onadto info, że zagęszczenie ludności, ( podane jako przyklad Indie) – to nie problem.

    To duży problem – wystarczy poczytać sobie o problemach dzisiejszych Chin czy Indii właśnie.

    Z historii dziejow,zwłaszcza wieku 19-tego można wysnuć inną teorie , że po to sa wznawiane dzialania wojenne, by zmniejszyc w sposob zasadniczy liczebnośc ludzi. Dopiero po zakonczonych wojnach niknie prawie do zera bezrobocie, a co za tym idzie wzrasta zamozność społeczeństwa – zresztą na niczym innym jak nie na wojnie można doskonale sie wzbogacic i rozwinąc gospodarkę

    – Dlatego zapewne od lat Europa jest wstrząsana wojennymi konfliktami. Jeśli I i II wojna światowa były tak skuteczne, pewnie już odbyła się III, tylko nic o niej nie słyszałem.

    Poza tym, pomijając głupie żarty. To już w pierwszym zdaniu Pani twierdzene, że liczba ludności spadała niemal do zera, jest obalane, kosztem innego, że populacja wzrosła niemal czterokrotnie. Wybuchanie wojen jest nieco bardziej skomplikowane :)

  11. Marin pisze:

    Bardzo bym prosił o zdefiniowanie mi/nam co to jest normalny ustrój. Dotychczasowe osobiście uważam za anormalne. Gdyby takimi nie były trwałyby tysiąclecia i nikt nie zastanawialby się nad problemami życia codziennego a o wielu innych nie miałby pojęcia.

    – Zależy, z jakiej perspektywy patrzymy. Generalnie żaden ustrój nie będzie do końca idealny, bo ludzka natura obarczona jest wieloma niedoskonałościami. Natomiast niektóre pozwalają żyć ludziom w sprzyjających warunkach ekonomicznych, nie powodują demoralizacji z samej definicji i przede wszystkim nie prowadzą w linii prostej do zagłady danego narodu.

    Tak na szybko o tym ostatnim, bo nawiązuje do tego, że jest nas za dużo. Każdy, kto zajmuje się trochę demografią, wie, że jeśli średnia dzieci przypadającą na rodzinę, wynosi poniżej 2, naród się kurczy. Jeśli tak jak w Niemczech wynosi 1,3, kurczy się w sposób spektakularny. Jeśli wskaźniki nie zmienią się w sposób nagły, za 50 lat obecnych Niemiec nie będzie w tym samym kształcie, a za 100 lat z obecnego narodu zostanie niewiele. Takie są twarde fakty. Tak nawiasem mówiąc w tej przeludnionej Polsce jest również poniżej 2.

    Jest oczywiście wiele czynników, ale głównym jest wprowadzenie przymusowych ubezpieczeń społecznych. To w bezpośredni sposób uderza w dzietność rodzin.

  12. grakuz46 pisze:

    Panie Martin – nie napisalam,że liczba LUDNOŚCI – spadadala niemal do zera, lecz BEZROBOCIE -( dotyczy okresów po-wojennych- każdych !) A dane dot. dlugości zycia mozna znaleźc w różnych opracowaniach badań archeologicznych. Mogę jeszcze Panu przypomnieć ,że nawet Grecy zrzucali ze skały ludzi sędziwych i dzieci z wadami, co świadczy ,o tym,że jednak dlugość życia czlowieka na pewno nie byla ograniczona do 20-30 lat, jak to Pan sugerował.

  13. OPTY pisze:

    ” sprzyjających warunkach ekonomicznych „- Marin
    ————
    Kolejna zagadka , jakie muszą być spełnione wymagania by się mogło stać aby warunki sprzyjały ? Komu sprzyjają najlepiej jakieś warunki ekonomiczne ,a komu i dlaczego nie ?
    Dlaczego tak dziwnie jakoś bywa ,że jedni kosztem drugich bogacąc się odcinaja się od o reszty wspólnoty tworząc wyimaginowane bariery biologiczne, psychiczne, materialne i filozoficzne ?
    Żadne z dotychczasoweych ” sprzyjających warunków ekonomicznych ” nie były sprawiedliwe i trwałe. Ewolucja krętymi scieżkami przebiega ?, czy aby w tym wszystkim brak odrobiny rozumu ?

  14. Marin pisze:

    BEZROBOCIE -( dotyczy okresów po-wojennych- każdych !)

    bezrobocie spada po wojnie, co nie znaczy, że aby mieć niskie bezrobocie trzeba wywoływać wojnę. Są mniej kosztowne sposoby :)

    A dane dot. dlugości zycia mozna znaleźc w różnych opracowaniach badań archeologicznych. Mogę jeszcze Panu przypomnieć ,że nawet Grecy zrzucali ze skały ludzi sędziwych i dzieci z wadami, co świadczy ,o tym,że jednak dlugość życia czlowieka na pewno nie byla ograniczona do 20-30 lat, jak to Pan sugerował.

    Pragnę przypomnieć, że to nie ja sugerowałem. Jedynie się odnosiłem do supozycji. Nie znam średniej wieku 100, 500 czy 1000 lat temu, bo to do tematu nic nie wnosi :)

  15. Marin pisze:

    Komu sprzyjają najlepiej jakieś warunki ekonomiczne ,a komu i dlaczego nie ?

    Sprzyjają wszystkim, jednym mniej drugim lepiej, innym mniej, ale nie ma degrengolady umysłowej i moralnej jak w socjalizmie czyli dziś. Podobnie jak w szkole, jedni uczą się lepiej, a inni gorzej. Tylko ktoś o umysłowości Piotra Ikonowicza może żądać uwag w dzienniczkach dla uczniów dobrych i piątek dla leni.

    Dlaczego tak dziwnie jakoś bywa ,że jedni kosztem drugich bogacąc się odcinaja się od o reszty wspólnoty tworząc wyimaginowane bariery biologiczne, psychiczne, materialne i filozoficzne ?

    Prosze pana, taka natura człowieka, że nie da się go zapędzić do łagru, czy do wspólnej obory. Bo wtedy nie jest człowiekiem, tylko więźniem. Dlatego na tym blogu z uporem godnym lepszej sprawy walczę z socjalistycznymi absurdami. Bo socjalizm to system niewolniczy, zakładający, że jedni ludzie POD PRZYMUSEM zrzucają się na innych. I ci najważniejsze w tym przypadku, zakładający, że wszyscy ludzie będą równi. Niestety, to jest utopia.

    Żadne z dotychczasoweych ” sprzyjających warunków ekonomicznych ” nie były sprawiedliwe i trwałe. Ewolucja krętymi scieżkami przebiega ?, czy aby w tym wszystkim brak odrobiny rozumu ?

    Były proszę Pana. Oczywiście, jak twierdzę, wszystko budują ludzie, którzy są z natury niedoskonali, ale przecież trudno sobie wyobrazić głupszy ustrój niż obecnie lub ten który był tu jeszcze 30-40 lat temu. Nieprawdaż?

  16. grakuz46 pisze:

    Panie Marin – moge zrozumiec Pana tzw. trzymanie strony ludzi bogatych. Ale nie rozumie dlaczego Pan mówi o nalozeniu „pod przymusem” obowiazku utrzymywania grup ludzi biednych – dzisiaj nazwanych – wykluczonymi. Myśle ,że Pan nie rozumie sprawiedliwego podzialu dóbr – co wcale nie oznacza dawania wszystkim „ryby”. Chodzi o wędkę ! A wędką jest praca i takie jej wynagradzanie, by można bylo przeżyć(nie mówię o luksusach !!!), i móc np. zadlużyć sie pożyczką pozwalajacą na zakup skromnego mieszkania , lub mozliwość finansowa na jego wynajmowanie. Nikt nie zaklada ,że wszyscy ludzie maja być Eisteinami – bo to jest niemożliwe, tym bardziej ,że nie tylko ludzie z dyplomami maja prawo do bycia i życia.Równosć spoleczna – to nie jest w rozumieniu socjalistycznym zrównanie wszystkich do poziomu suchego chleba i szałasu- bo tak rozumię Pański zarzut, ale danie ludziom mozliwosci na przezycie , nie łażąc po śmietnikach i nie korzystając ze stołówek brata Alberta, bo nawet do takich stołówek w obecnym czasie nie wszyscy głodni się „załapują „

  17. Marin pisze:

    Pani Grakuz,

    Pisze Pani:
    Panie Marin – moge zrozumiec Pana tzw. trzymanie strony ludzi bogatych.

    Ja nie trzymam niczyjej strony. Chciałbym sprawiedliwości dla wszystkich, a nie dla grupy wybranych. Jestem przeciwko dyskryminacji jakiejkolwiek grupy. Dlatego jestem za zniesieniem podatku vat w przyszłości (obecne przepisy Eurosajuza tego zabraniają), bo np. podatek ten uderza w najbiedniejszych. Tak samo jestem zwolennikiem zniesienia podatku progresywnego, bo uderza w ludzi przedsiębiorczych, których różni Ikonowicze w sposób bezceremionalny obsobaczają.

    . Chodzi o wędkę ! A wędką jest praca i takie jej wynagradzanie, by można bylo przeżyć(nie mówię o luksusach !!!), i móc np. zadlużyć sie pożyczką pozwalajacą na zakup skromnego mieszkania , lub mozliwość finansowa na jego wynajmowanie.

    To jest zupełnie naturalne. Ludzie chcą mieć pracę, by realizować swoje cele. Zakup mieszkania jako życiowy cel nie jest niczym wygórowanym i w normalnym kraju nie powinno stanowić to dla nikogo trudności. Ale proszę pamiętać, że żyjemy w socjalizmie. A socjalizm jest to ustrój, w którym bohatersko pokonuje się trudności nieznane w żadnym innym ustroju! (S. Kisielewski).

    Proszę się jednak nie martwić. Na naszych oczach socjalizm bankrutuje. Dług publiczny przekroczy za jakiś czas punkt krytyczny. Za 10 lat (a może i krócej) ZUS ogłosi bankructwo. Czeka nas więc start od nowa. Mam nadzieję, że nie pod wodzą socjalistycznego satrapy we wspólnym obozie pracy, tylko w normalnym kraju, gdzie nie tak jak teraz zakup mieszkania w spauperyzowanym społeczeństwie będzie uchodził za mission impossible.

    Równosć spoleczna – to nie jest w rozumieniu socjalistycznym zrównanie wszystkich do poziomu suchego chleba i szałasu- bo tak rozumię Pański zarzut, ale danie ludziom mozliwosci na przezycie , nie łażąc po śmietnikach i nie korzystając ze stołówek brata Alberta, bo nawet do takich stołówek w obecnym czasie nie wszyscy głodni się „załapują „

    Niestety, tak to się kończy. Redystrybucja środków zabieranych przemocą za pomocą aparatu biurokratycznego jest wysoce nieefektywna i nikomu nigdy nie pomogła. Pomimo dużych wydatków na pomoc społeczną nie przynosi to spodziewanych efektów, a wprost przeciwnie. Socjaliści trafnie diagnozują, że problem się pogłębia, również za sprawą tego, że ten system demoralizuje część ludzi. Tylko nie dostrzegają przyczyny. Mam nadzieję, że wiek XXI, tak jak uprzedni był okresem wielkiego eksperymentu socjalistycznego, ten będzie przywróceniem władzy ludzi nad własnymi pieniędzmi. Czego i Pani, i sobie życzę. Proszę mi uwierzyć, zakup mieszkania nie będzie wtedy problemem.

  18. Pingback: Księgi Ubogich | Wiadomości i Newsy

Dodaj komentarz