O umiejętnościach polityków

.

http://paradowska.blog.polityka.pl/2012/10/03/projekt-glinski-czyli-co/#comment-102802 :

.

Śleper
5 października 2012 r. o godz. 0:11 pisze:

.

„Andrzej 4 października o godz. 10:22
Życie pokazuje, że wykształcenie i pozycja zawodowa kogoś decydującego się na karierę polityka nie ma większego znaczenie. Świetnym szefem państwa okazał się prezydent Brazylii Lula (4 lata szkoły powszechnej, życiorys rewolucjonisty i związkowca lewicowego) i obecna kanclerz Niemiec Merkel (doktorat z chemii fizycznej, córka pastora). W przypadku Luli polityka była obecna zanim zaczął się golić, a pani Merkel przeszła szybki kurs polityki, po którym jako prymuska zajęła fotel po „wiecznym kanclerzu”.

Ja nie twierdzę, że zawód polityka jest łatwy i przyjemny, a kariera robi się sama, ponieważ oprócz wiedzy trzeba posiadać umiejętność ogrania konkurentów i zdolność przekonania do siebie wyborców. Ostatnią rzeczą którą bym sobie życzył byłby rząd na czele którego stoi profesor (obojętnie z jakiej dziedziny) i równie wykształcona rada ministrów – katastrofa gwarantowana.

Z tą wiedzą też jest tak, że im więcej się wie, tym więcej rozterek blokuje podjęcie decyzji, albo się „wie”, że coś jest niemożliwe i wtedy nic się nie robi.

Zmorą polskie polityki jest jakikolwiek brak konsensu w kwestiach żywotnych do prawidłowego funkcjonowania państwa, a zaczyna się to już na progu praw zapisanych w konstytucji (każde ugrupowanie zmieniłoby tam zapisy bez oglądania się na opozycję, gdyby tylko posiadało odpowiednią ilość głosów do takie zamiany). Trudno się zatem dziwić, że każdy z następujących po sobie rządów, rozpoczyna od unieważniania roboty poprzedników i wyrzucania do kosza sterty niezrealizowanych projektów. Jest tylko jeden wyjątek, a mianowicie ciągłe okrawanie praw pracowniczych, przeszkadzających kapitałowi w wyzysku i poniżaniu godności pracownika najemnego. Doszliśmy chyba nareszcie do kresu, bo stałą umowę o pracę dostaje już tylko pracownik budżetówki, choć i tu może jeszcze da się coś wymyślić.

Ale już dosyć, bo kto to będzie czytał.
Pozdro”

.

Polecam:

– Jan Hartman: Solidarność tu ma rację – http://hartman.blog.polityka.pl/2013/09/15/solidarnosc-tu-ma-racje/

– Jan Hartman „Głupie pytania” – http://www.empik.com/glupie-pytania-hartman-jan,p1080824100,ksiazka-p?gclid=CLfr2KCG87kCFUeN3godHR4AUw

.

One Response to O umiejętnościach polityków

  1. audionerd pisze:

    Kiedy przestanie pani powtarzac wypowiedzi tego typu onanistow?
    To co potrzebne pracownikom najemnym to popyt na prace. Wtedy na scenie zostana ci przedsiebiorcy, ktorzy o pracownikow dbaja.
    Mam wrazenie ze zarowno lewica, jak prawica graja na to zeby na frustracji spoleczenstwa dorwac sie do stolkow. Jak dojdzie do jakiegos wybuchu-kataklizmu to znow zacytuje pani tego typu przypadkowego guru spod Pcimia.

Dodaj komentarz