.
Dostałam mailem – Teresa Jakubowska:
.
” TY TEŻ MOŻESZ BYĆ OFIARĄ ŁUPKÓW
Najpierw zastanów się ile jest wart dom lub posesja zupełnie bez wody.
Przeczytaj tę historię, która może być już teraz Twoją historią. Nie jesteś rolnikiem omamionym propagandą polskiego sprzedajneg ugoszczorządu. Nie podpisałeś umowy dzierżawy gruntu, który posiadasz, z maleńką firemką, która może zbankrutować w każdej chwili, a za którą chowa się potężny światowy koncern.
Masz dom rekreacyjny albo całoroczny z niewielkim sadem w ładnym miejscu.
Ta historia zdarzyła się w województwie mazowieckim, powiat węgrowski, gmina Miedzna, wieś Ugoszcz :
.
„Mam w lesie nad Bugiem niewielki dom. Wiosną zeszłego roku (2012) po uruchomieniu hydroforu – pobierał wodę z głębokości 18 metrów – nastąpiła detonacja która rozerwała zbrojony drutem przewód gumowy z wodą. Na szczęście
nie paliłem w tym momencie papierosa. Przez pół godziny woda z kranu była brunatna. Potem bardzo cuchnęło w kuchni metanem. Gaz czuć było też w różnych miejscach w lesie.
Latem – także zeszłego roku – miało miejsce dziwne zdarzenie. Siedziałem w chałupie na stołeczku. W pewnej chwili nastąpił wstrząs na tyle silny, że spadłem ze stołeczka na podłogę. Ponieważ mój dom jest drewniany wytrzymał wstrząs. Gdyby był murowany na pewno by popękał. Od tej chwili wody w kranie było coraz mniej, a na wiosnę (2013) całkowicie przestała lecieć. Mój hydrofor przestał działać. Widocznie ciek wodny, z którego korzystałem przez 15 lat z głębokości 18 m – zniknął. Potem dowiedziałem się, że firmy poszukujące gazu w łupkach zakładają na dużych głębokościach ładunki wybuchowe.
Od dawna planowałem przeniesienie się na stałe do mojej chałupy w Ugoszczy. Ponieważ przestało działać moje ujęcie wody jestem zmuszony zainstalować wodociąg. Wiąże się to z poważnym kosztem, bo dom jest znacznie oddalony od zwartej zabudowy wsi, w której kilka lat temu zbudowano wodociąg. Gmina odmówiła pokrycia a nawet partycypacji w kosztach wodociągu dla mnie.
Przed kilku laty zasiedlono w pobliskim strumyku kilka rodzin bobrów, ale ostatniego lata wszystkie one zniknęły, podobnie jak rybki i raki. Obserwuję także zanik pszczół w okolicy co spowodowało całkowity brak owocowania moich
drzew. W tym roku nie było ani jednej śliwki ani jednego jabłka co jest wydarzeniem dotychczas niespotykanym.
Odwiert gazu znajduje się ok. czterech kilometrów od mojej chałupy, nie jest już czynny. Usytuowany jest w lesie, w
trójkącie wsi Treblinka, Maliszewa, Lipki. Leśne drogi są tam rozjeżdżone ciężkim sprzętem a do lasu wylano setki ton jakiegoś błota. Nie byłem w stanie spenetrować terenu ponieważ mój motocykl grzązł w tym błocie po osie. A jeszcze
niedawno były tam piękne czyste tereny…
Natknąłem się także na drugi odwiert w pobliżu miejscowości Złotki Kolonia. Jakieś urządzenia wierciły w ziemi a z tego miejsca wypływało dużo brudnej cieczy, która bystrym potokiem spływała leśną drogą.
Problem polega na tym, że raz rozszczelnione złoże przez lata uwalnia metan do gruntu i do atmosfery, a chemikalia służące podczas szczelinowania zatruwają wodę pitną i strumyki. Część z tych chemikaliów z tzw cofki wylewano po prostu na drogi w lesie, gdzie wsiąkały do gruntu.
Około trzy lata temu miejscowi rolnicy usiłowali wygonić ekipę robiącą badania geologiczne w pobliżu wsi, ponieważ przysłano potężne ciężarówki, które wolno przesuwając się polną drogą, emitowały do ziemi silne wibracje.
Zastanawiam się też jak znosi zatrucie środowiska miejscowe bydło i trzoda. Większość krów pije wodę z Ugoszczanki, a dla trzody czerpie się ją ze studzien, nie z wodociągu.
Nie rozumiem dlaczego nasze władze zgadzają się na barbarzyńskie niszczenie terenów i trucie ludzi. Kasa ich tak zaślepiła?
zstell@wp.pl tel. 789 341 702″
.
==========
Opisana wyżej sytuacja nosi znamiona katastrofy ekologicznej, jeszcze nie wiadomo na jaką skalę. Nie zbadano wody z wodociągu ani ze studzien w gospodarstwach.
To doskonała ilustracja przestrzegania przepisów przez firmy wydobywcze.
Bohaterowi tej opowieści i mieszkańcom tej wsi należy się ogromne odszkodowanie. Podobnie jak rolnikom spod Zamościa, którzy od dwóch lat są pozbawieni wody pitnej i wielu innym osobom poszkodowanym przez wiercenia
badawcze – nawet nie eksploatacyjne – w łupkach. Wygląda na to, że my Polacy za to zapłacimy, a nie światowe koncerny, które zawiniły, bo im na to pozwolił rząd Donalda Tuska i Sejm.
Koncesje na wiercenia w polskich łupkach zostały przyznane (bezprzetargowo) oficjalnie nie koncernom, ale małym firemkom o długiej nazwie (z nazwą koncernu w środku) o kapitale np. 20.000 zł żeby w razie szkód w środowisku nie było od kogo żądać odszkodowania.
To kolejna kolonizacja Polski, po przemyśle i po bankach. Tyle, że ta kolonizacja jest bodaj jeszcze groźniejsza, bo niszczy sam rdzeń kraju – jego środowisko, wodę pitną a więc zdrowie mieszkańców.
Teresa Jakubowska teresa.jakubowska@op.pl
606 37 47 47
październik 2013″
.
„Radni Los Angeles żądają wprowadzenia moratorium na wydobycie ropy i gazu łupkowego.
Radni Los Angeles Paul Koretz i Mike Bonin na konferencji w prasowej, która odbyła się 4 września w miejskim ratuszu, zaapelowali o wprowadzenie moratorium na wydobycie ropy i gazu łupkowego w rejonie Los Angeles.
„Przedsiębiorstwa wydobywcze rozpoczęły już szczelinowanie w regionie Los Angeles, mieszkający w pobliżu obywatele doświadczyli poważnych zniszczeń swojego mienia i coraz bardziej obawiają się o swoje zdrowie”, czytamy w oświadczeniu wydanym przez radnych oraz organizacje ekologiczne i konsumenckie. „Przedsiębiorstwa naftowe zamierzają w regionie Los Angeles wydobywać ropę i gaz łupkowy na szeroką skalę, co stanowi ogromne zagrożenie dla zasobów wody naszego miasta, jakości powietrza i własności obywateli”…” Więcej – http://zielonewiadomosci.pl/tematy/energetyka/los-angeles-obywatelska-koalicja-przeciwko-szczelinowaniu/ .
„Według nowego raportu, odwierty do szczelinowania w USA wytworzyły w 2012 roku 280 miliardów galonów toksycznych ścieków (1 galon = 3,75 litra – przyp.tłum.). Jak zauważa Guardian, wystarczy to, aby zalać Waszyngton toksyczną wodą do wysokości 6,7 metra…”Więcej – http://nofrucking.blogspot.com/2013/11/w-wyniku-szczelinowania-powstaja_27.html .
„…W tamtym czasie Kronvall nie przewidziała jednego: że nawet tu, w północnym Teksasie, a więc sercu przemysłu wydobywczego, cztery lata później koncern energetyczny wydrąży pięć szybów tuż za jej domem. Dwa najbliższe znajdują się zaledwie 100 metrów od niewielkiego różanego ogródka, znad płotu wystają zielone rury odprowadzające i zbiorniki. Wraz z rozpoczęciem wierceń, Kronvall (lat 52) zaczęły męczyć krwotoki z nosa, mdłości i nawracające bóle głowy. Jej dom stracił niemal jedną czwartą wartości, część sąsiadów zdecydowała się na sprzedaż nieruchomości po cenie znacznie poniżej ceny zakupu. – Nasze spokojne życie zamieniło się w koszmar – mówi…” Więcej – http://biznes.onet.pl/lupkowe-pieklo,18491,5596020,1,prasa-detal .
.
I Naomi Klein: Nadkład – http://www.stachurska.eu/?p=15311 .