U Węgrów

.

http://passent.blog.polityka.pl/2014/08/04/kaczynski-ante-portas/#comment-585624 :

.

rem 5 sierpnia o godz. 11:14 pisze:

„“W Warszawie zapachniało Budapesztem, gdzie premier Orbán ma bezwzględną większość w parlamencie…”

Ale w czym Orban jest gorszy od Tuska?

Zmusił zagraniczne korporacje do płacenia podatków, za to obniżył obciążenia fiskalne małych i średnich firm węgierskich. Zmniejszył liczbę posłów w parlamencie o połowę, ograniczył biurokrację i obniżył wynagrodzenia urzędnikom najwyższego szczebla oraz prezesom państwowych spółek. Po wybuchu kryzysu ukraińskiego oświadczył, że będzie działał zgodnie z interesem Węgier, choć Węgrzy mają co najmniej tyle samo powodów do rusofobii, co Polacy. Nie wiem, czy ta bardzo rozsądna w założeniach polityka gospodarcza przyniosła już pozytywne efekty, ale wyniki ostatnich wyborów na Węgrzech wskazują, że tak.

Jeśli zaś chodzi o sferę wolności i idei, to “konserwatywny dyktator” Orban wprawdzie wprowadził w nowej konstytucji zapis o ochronie życia, ale utrzymał prawo do aborcji z przyczyn społecznych (stwierdził, że przyrost naturalny należy stymulować metodami ekonomicznymi). W nowej węgierskiej konstytucji Węgier znalazła się również deklaracja o ochronie małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, ale obywatele Węgier o odmiennej orientacji mogą bez przeszkód zawierać związki partnerskie. W Polsce rządzonej przez “liberalnego demokratę” Tuska geje nie mają takich możliwości.

Mam poglądy liberalno-lewicowe, ale gdyby w Polsce pojawił się taki polityk jak Orban, to na pewno zagłosowałbym na niego chętniej niż na Tuska.”

.

4 Responses to U Węgrów

  1. Stary Polak z PRL-u pisze:

    Konflikt na linii Tusk – Kaczyński uważam po 7 latach rządów Tuska za przereklamowany. Donald Tusk złamał większość swoich obietnic i nadal hoduje IV RP, do podwalin której mocno się przyczynił.

  2. Vera pisze:

    Skąd się biorą sankcje? Czy Putin to żądny krwi szaleniec?

    Oto fragment wywiadu gazety Die Zeit z właścicielem „Ekonvia”, największego producenta mleka w Rosji, 200 tys hektarów ziemi. Jest Niemcem i nazywa się Peter Dürr.
    DIE ZEIT: Panie Dürr, Prezydent Putin ogłosił zakaz importu żywności z Zachodu. Zaskoczyło to Pana?
    Stefan Dürr: Nie, w Rosji wszyscy oczekiwali odpowiedzi na sankcje EU i USA. To mnie nie zdziwiło. Na dzień przed ich ogłoszeniem siedziałem nawet z prezydentem Putinem który rozmawiał ze mną także o kryzysie.
    ZEIT: Rozmawiał Pan z Putinem?
    Dürr: Tak. Na początku roku otrzymałem za moje zasługi dla tutejszego rolnictwa rosyjskie obywatelstwo. I Putin chciał mnie lepiej poznać. Przez pół godziny rozmawialiśmy w jego gabinecie roboczym w 3 osoby.
    ZEIT: Jak to wyglądało?
    Dürr: Putin rozpoczął po niemiecku, potem przeszedł na rosyjski. Odniosłem wrażenie, że Putin wcale nie chce eskalacji i boli go ona. Putin to żaden twardy Macho, jak jest przedstawiany na Zachodzie. Ale jest też ostatnim, który podda się w aktualnym konflikcie.
    ZEIT: Putin pytał Pana o zdanie w sprawie sankcji?
    Dürr: Tak. I powiedziałem, że bym na jego miejscu postąpił podobnie.
    ZEIT: Od ponad 20 lat rozwija Pan rosyjski-niemiecki dialog agrarny i otrzymał nawet niemiecki krzyż zasługi, a radzi Putinowi podjęcie sankcji?
    Dürr: Tak. Radziłem Putinowi podjęcie sankcji. Właśnie dlatego, że jestem za rozwojem dialogu i cierpię z powodu, że tak wiele ostatnio zostało zniszczone. Wierzę, że rosyjska odpowiedź pokaże Zachodowi jak wielka jest wzajemna zależność w wielu dziedzinach.
    ZEIT: Kto jest winien konfliktu?
    Dürr: Uważam, że winien jest głównie Zachód, który ciągle dolewa oliwy do ognia. Nie daje Putinowi żadnego innego wyboru. U nas na wsi krytykowany jest raczej za zbyt słabe reakcje. On nie może przyjąć sankcji bez odpowiedzi. To byłby jego koniec.
    ZEIT: A dlaczego sankcje dotyczą właśnie żywności?
    Dürr: Ja mu właśnie to doradziłem bo jest to sensowne. Putin trafia 2 muchy jednym klapnięciem. Odpowiada na sankcje Zachodu, co według mnie daje szansę, że kiedyś obie strony usiądą przy jednym stole. I daje rosyjskiemu rolnictwu szansę chronionego rozwoju przez jakiś czas. Zakaz importu aut nic by własnej gospodarce nie dał bo i tak nie jest w stanie szybko rozwinąć konkurencyjnego przemysłu samochodowego. Inaczej z rolnictwem.
    ….
    ZEIT: Czy Pan jako rosyjski producent mleka i wołowiny korzysta z sankcji?
    Dürr: Jasne, wszyscy producenci żywności w Rosji na tym korzystają. Nawet niemiecki Hochland, który produkuje w Rosji ser, był ekstremalnie naciskany cenowo przez dużego odbiorcę McDonald’s, bo jego konkurent Schreiber Foods w Polsce produkuje tanio ser Cheddar. Schreiber teraz wyleciał co pozycji przetargowej Hochlandu nie pogorszyło.
    ZEIT: Zamknięcie rynku prowadzi do wyższych cen na czym cierpi ludność?
    Dürr: Nie uważam żeby ceny miały wzrosnąć. Myślę raczej, że europejscy producenci będą zastąpieni przez tych z Południowej Ameryki. Poza tym wzrośnie udział rosyjskich produktów mlecznych. Od lat mamy jako cel osiągmięcie 90% zaspokojenia rynku. Do tej pory zawsze pojawiały się neoliberalne głosy, które odrzucały takie kwoty. Ta dyskusja się skończyła i nie musimy ciągle wyjaśniać potrzeby zapewnienia podstawowego zaopatrzenia w rosyjską żywność.

Dodaj komentarz