.
Zdarzało mi się jadać flaki, ale sama ich nie przyrządzałam. I właśnie się zdarzyło Kupiłam flaki wołowe krojone, przejrzałam parę internetowych przepisów i zabrałam się do gotowania…
Wzięłam:
– 550 g flaków jw
– 270 g galarety z nóżek
– 60 g marchwi
– 30 g korzenia pietruszki
– 100 g cebuli
– 40 g smalcu
– liść laurowy, sól, ziele angielskie, majeranek, świeżo zmielony pieprz, gałkę muszkatołową, mielony imbir
Marchew i pietruszkę starłam na tarce o dużych oczkach, cebulę pokroiłam w kostkę i wszystko udusiłam na patelni. Flaki umyłam, następnie zagotowałam je (w garnku), przelałam przez sito, znowu przepłukałam i teraz do garnka dodałam 0,5 l wody by flaki gotować na małym ogniu aż będą mięciutkie. Potem dodałam galaretę oraz warzywa z patelni oraz przyprawy i wszystko gotowałam jeszcze ca 0,5 godziny na małym ogniu. Gotowej zupy było 1300 gram.
W 100 g miałam:
– Białko – 9,48 g
– Tłuszcz – 5,70 g
– Węglowodany – 1,32 g
– B : T : W = 1 : 0,60 : 0,10
Do swojej porcji dodałam 2 żółtka oraz 60 g masła
.
Ja dodaje do flaków curry,rewelacja.
Proszek z tumeriku kurkuma jest czescia curry.
Kurkuma nie jest latwo przyswajalna przez organizm.
Mozna to powiekszyc przez dodanie do tej przyprawy
czarnego pieprzu. Wsypanie kurkumy do kipiacej wody
rowniez powieksza jej wydajnosci. Jeszcze inny sposob
na „ulepszenie” kurkumy to wymieszanie jej z kokosowym
olejem i zoltkiem z jajka. Powyzsze uwagi nie
wynikaja z mojej wiedzy lecz sa zaczerpniete ze
zrodel, ktore dla mnie sa wiarygodne.
jakich flaczkow ? tych wlochatych czy karo ? tak tylko pytam ?
te z rozyckiego nie wrotsom ?
Jak nic jestem niedoinformowana