.
Dostałam mailem – Regina Ciereszko:
„Środowiskowe uwarunkowania zdrowotności człowieka
Dynamiczne zmiany środowiska naturalnego, powodujące zaburzenia prawidłowej więzi między organizmem a warunkami życia, stały się w ostatnich dekadach szczególnym zagrożeniem zdrowia, a nawet życia ludzkiego. Jak możemy zatroszczyć się o nasze bezpieczeństwo zdrowotne? Jakie są główne determinanty zdrowia? Jakie są obecnie największe zagrożenia dla naszej kondycji zdrowotnej i możliwości walki z nimi?
Przed podjęciem próby odpowiedzi na powyższe pytania, należałoby najpierw wyjaśnić znaczenie pojęć „zdrowie” i „środowisko”. Jak mówi definicja ustalona w 1946 r. przez Światową Organizację Zdrowia (WHO): „zdrowie, to nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale także stan pełnego, fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu (dobrego samopoczucia)”[1]. Definicja ta wskazuje nam, że nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na chorobach i walce z nimi, ale przede wszystkim na wzmacnianiu zdrowia i profilaktyce zdrowotnej, i co jest z tym nierozerwalne – musimy zadbać o stan naszego środowiska naturalnego.
Użyte w temacie pojęcie środowiska, według T. Bartkowskiego, to: „zbiór czynników oddziaływujących na podmiot środowiska”[2]. Na podstawie tej definicji środowisko może być rozumiane zarówno jako zbiór rzeczy materialnych i energii, wraz z ich wzajemnymi oddziaływaniami i wpływem na podmiot środowiska, ale także tylko jako zbiór samych oddziaływań.
Elementy środowiska precyzyjniej zdefiniowane są w Ustawie o ochronie i kształtowaniu środowiska z 1980 r., która głosi, że w skład środowiska wchodzi: „ogół elementów przyrodniczych, w szczególności powierzchnia ziemi łącznie z glebą, kopaliny, wody, powietrze atmosferyczne, świat roślinny i zwierzęcy, a także krajobraz, znajdujących się zarówno w stanie naturalnym, jak też przekształconych w wyniku działalności człowieka”[3].
Aby człowiek mógł stosować działania profilaktyczne, w celu utrzymania dobrej kondycji zdrowotnej i wiedział jak zapobiegać chorobom, powinien mieć świadomość prozdrowotną, innymi słowy – musi znać determinanty zdrowia i czynniki wywołujące choroby. Zabiegi człowieka w obrębie higieny i ochrony zdrowia od wieków przynoszą korzystne wyniki. Osiągnięcia medycyny pozwoliły uporać się z wieloma chorobami zakaźnymi, powodującymi epidemie (dżuma, cholera, dur brzuszny, ospa i in.). Znacznie obniżyła się śmiertelność niemowląt, co m.in. w dużej mierze wpłynęło na zwiększenie średniej życia człowieka w większości krajów świata[4]. Jednak w miejsce rozwiązywanych problemów pojawiają się nowe, tzw. cywilizacyjne. Naukowcy „biją na alarm”. Środowisko przyrodnicze jest w znacznym stopniu zdegradowane, woda i powietrze zanieczyszczone, a żywność na ogół wysoko przetworzona i skażona chemicznie, często również modyfikowana genetycznie i/lub napromieniowywana w celu przedłużanie jej tzw. przydatności do spożycia. Jej długotrwałe spożywanie skutkuje epidemią takich chorób jak: cukrzyca, miażdżyca, otyłość, alergia, choroby układu krążenia, choroby metaboliczne, skórne, nowotwory i wiele innych.
Podstawowy element środowiska, jakim jest człowiek, jest mało akcentowany. W zakresie zdrowia zastanawiamy się nad wpływem środowiska na człowieka, niewiele mówiąc o tym, że to środowisko, a szczególnie jego stan, tworzy człowiek. W prezentowanym artykule nie przedstawiam jednak stanu współczesnego środowiska przyrodniczego, jako że jest ono w literaturze szeroko opisane. Koncentruję się na wpływie człowieka na środowisko. Chcę wykazać jak człowiek, tworząc środowisko, zabija siebie samego. Jak i czy w ogóle, może tę sytuację odwrócić?
Autorzy książki Przekraczanie granic. Globalne załamanie czy bezpieczna przyszłość, ostrzegają o możliwym tzw. przestrzeleniu, czyli o niezamierzonym i nieodwracalnym przekroczeniu granic. To przestrzelenie, lub zapobieganie mu, przy wykonaniu określonych działań człowieka względem świata przyrody, może przyjąć następujące scenariusze[5]:
- brak przestrzelenia dzięki modyfikacji warunków świata przyrodniczego adekwatnie do zrównoważonego wzrostu gospodarczego. W tym wariancie człowiek, szanując dobro wspólne, wykorzystuje przyrodę tylko w stopniu bezpiecznym;
- asymptomatyczne osiąganie równowagi, które polega na hipotetycznym założeniu, że możliwości samoregeneracyjne środowiska, są znacznie większe, niż przypuszczamy. Obawy ekologów uważane są w tej opcji za znacznie przesadzone i przyjmowane z wielką rezerwą. Argumentacją jest tutaj założenie, że tlenu i wody na Ziemi nie może zabraknąć;
- – przestrzelenie, które doprowadzi do degradacji środowiska przyrodniczego – niemniej jednak ludzie zdobędą się na działania, które doprowadzą do cofnięcia się tych zmian i zapobiegnięcia trwałym procesom oscylacyjnym;
- przestrzelenie, które doprowadzi do nieodwracalnego zaniku cywilizacji ludzkiej.
Nowa cywilizacja (o ile takowa by się pojawiła) mówiłaby o nas w podobnych kategoriach, jak my teraz o Atlantydzie[6]. Wiele przepowiedni i mitów ukazuje wizję przyszłych wydarzeń, w których to nieliczne, ocalone na ziemi jednostki ludzkie, będą całować ślady pozostawione przez ich poprzedników.
Przyroda nie jest wyłącznie wytworem natury, lecz w dużej mierze wynikiem rozwoju kultury ludzkiej, na co wskazuje filogeneza gatunku ludzkiego. Oznacza to, że człowiek, obok natury, jest współtwórcą środowiska przyrodniczego[7]. Wpływ człowieka na stan środowiska jest coraz większy i często katastrofalny w skutkach. Środowisko, które człowiek próbował i nadal próbuje wykorzystywać dla własnego dobra, alienowało się i jego degradacja stała się destrukcyjna dla człowieka.
Obecnie konieczne jest rozważenie podstaw ontologicznych dla działalności człowieka tak, aby człowiek zmieniając środowisko, przekształcał je adekwatnie do swoich możliwości duchowych. Należy zastanowić się nad konsekwencjami obecnego myślenia i zweryfikować hierarchie naszych priorytetów. Należy również zastanowić się nad istniejącym porządkiem społecznym i odpowiedzieć na pytanie: czy prywatna własność środków produkcji sprzyja ochronie środowiska naturalnego – czy wręcz przeciwnie? Istotę takiego systemu przedstawia paradygmat podmiot – przedmiot[8]. W tym kierunku przebiega obecnie socjalizacja. Potrzebna jest natychmiastowa zmiana paradygmatów, polegająca na podmiotowym traktowaniu środowiska przyrodniczego na równi z człowiekiem, który notabene jest jego elementem, ponieważ bez zdrowego ekosystemu nie będzie istnieć zdrowa jednostka ludzka. Człowiek, dążąc do upodmiotowienia przyszłości, powinien za ideę przyjąć zachowanie ludzkości jako gatunku, tj. zasadę antropiczną, uznającą Ziemię za centrum Wszechświata – nie w sensie fizycznym, ale w sensie biologicznym, intelektualnym i duchowym[9].
Zdrowie, w integralnym ujęciu biologiczno-medycznym, stanowi funkcję ustroju ludzkiego, dającą organizmowi zdolność do wykonywania odpowiednich czynności w istniejących warunkach genetycznych i środowiskowych. Jest także możliwością pozwalającą przywrócić równowagę psychosomatyczną oraz uruchomić zdolności samoregulujące organizmu, zakłócone na przykład przez środowisko[10]. Gatunek ludzki wywodzi się ze środowiska przyrodniczego i jest z nim związany przez wodę, pokarm i powietrze. W wyniku ewolucji przystosował się do naturalnych zmian fizycznych i chemicznych poszczególnych elementów ekosystemu. Niestety, negatywne zmiany antropogeniczne środowiska zaczynają przeważać nad zdolnościami adaptacyjnymi ludzi. Czynniki środowiskowe determinują przedwczesną umieralność w co najmniej kilku – lub kilkunastu procentach. Jest to zagrożenie, którego mieszkańcy zanieczyszczonych regionów nie mogą uniknąć, nawet zmieniając styl życia i zachowania zdrowotne[11].
Największym antropogenicznym czynnikiem zagrażającym zdrowiu ludzkiemu jest chemiczne skażenie środowiska. Obecnie stosuje się na skalę przemysłową ok. 80 tys. substancji chemicznych, a rocznie jest syntetyzowanych ponad tysiąc nowych, nie występujących w przyrodzie. Skutki ich działania są bardzo słabo poznane i często, ich głównie rakotwórcza szkodliwość, została stwierdzona po wielu latach stosowania[12].
Choroby mogą być też skutkiem oddziaływania czynników fizycznych takich jak: hałas, promieniowanie elektromagnetyczne czy jonizujące. Ponadto istotnym determinantem zdrowia i/lub choroby jest styl życia. Określa on nasz codzienny rozkład zajęć, a w nim: ilość i rodzaj pracy, odpoczynku i snu, rodzaj diety, aktywność fizyczną, sposób reagowania na sytuacje stresowe, przyjmowanie używek. Badania, przeprowadzone w kilku ośrodkach na świecie, pokazują procentowy rozkład ww. czynników:
- styl życia – 50%;
- czynniki biologiczne – 20%
- czynniki środowiskowe – 20%
- medycyna naprawcza -10%
Wskazuje to, że ponad połowę wszystkich determinantów zdrowia stanowi nasz styl życia[13]. Najnowsze badania dr Ornisha[14] jako pierwsze dowiodły, że korzystne zmiany w naszym trybie życia wpływają też pozytywnie na nasze geny. Uaktywniają te z nich, które powstrzymują choroby oraz „wyłączają” inne, zwiększające prawdopodobieństwo nowotworów, chorób serca oraz innych schorzeń. Wspomniane zmiany trybu życia mogą znacząco zwiększyć produkcję enzymu, który wydłuża nasze telomery, tj. końcówki chromosomów, od których to głównie zależy, ile lat będziemy żyli. W miarę jak zwiększają się telomery, wydłuża się nasze życie. Oznacza to, że geny w niewielkim stopniu decydują o naszym losie[15]. „Geny tylko w 20 proc. wpływają na organizm, pozostała część to oddziaływanie otoczenia, a szczególnie diety i środowiska zewnętrznego. Takie wnioski przynoszą wyniki badań naukowców, zajmujących się epigenetyką, czyli nauką, która od lat bada związek między czynnikami dietetycznymi i środowiskowymi a ich wpływem na ekspresję lub wyciszenie genów”[16].
Oznacza to, iż w dużej mierze możemy sami decydować o swoim zdrowiu, m.in. wybierając zdrową żywność – z jak najmniejszą zawartością sztucznych dodatków i jak najmniej przetworzoną. Jeśli to możliwe należy też unikać zanieczyszczonego środowiska (w tym wody i smogu wielkomiejskiego) i starać się żyć spokojnie z odpowiednim dystansem do dóbr materialnych, nie zapominając o aktywności fizycznej.
Jednak patrząc tylko na siebie – z pomijaniem dbałości o środowisko przyrodnicze – stwarzamy również zagrożenie dla nas samych i przyszłych pokoleń. Potrzebne jest natychmiastowe działanie proekologiczne, aby nie doszło do opisanego wyżej, nieodwracalnego „przestrzelenia”.
Z uwagi na rosnącą epidemię chorób cywilizacyjnych i coraz większe zagrożenia ekologiczne, termin „zdrowie” zaczął obecnie nabierać nowych treści i rangi. Dzieje się tak dlatego, że zaczęliśmy w zdrowiu dostrzegać podstawową wartość życiową i niezbędny warunek naszego prawidłowego funkcjonowania, a nawet przetrwania. Powstało nowe pojęcie „zdrowie środowiskowe”. Oznacza ono: „te aspekty zdrowia człowieka, w tym i jakość życia, które są determinowane przez czynniki biologiczne, chemiczne, fizyczne, psychiczne i społeczne środowiska; obejmuje też założenia teoretyczne i praktykę w zakresie oceny, eliminacji i zapobiegania obecności w środowisku tych czynników, które mogą oddziaływać negatywnie na zdrowie obecnego i przyszłych pokoleń”[17].
Człowiek żyje w określonych warunkach kulturowych, społeczno-ekonomicznych, gospodarczych i środowiskowych. Uwarunkowania te oddziałują na niego niezależnie od jego chęci czy woli. Taka sytuacja stwarza zjawisko, które moglibyśmy nazwać „globalizacją zdrowia”, ze względu na zależność uwarunkowań zdrowotnych w poszczególnych państwach od sytuacji międzynarodowej i od możliwości wymiany doświadczeń i osiągnięć medycznych. Obserwacja ta konstatuje stwierdzenie, że zdrowie jednostki ludzkiej jest nierozerwalnie związane z jej środowiskiem oraz warunkami panującymi w kraju i na świecie. Dlatego zdrowie człowieka jest zależne od polityki rządów i wielu instytucji[18].
Upowszechnianie bio-psycho-społecznej koncepcji zdrowia spowodowało odejście od stricte medycznej oświaty zdrowotnej i zwiększyło zainteresowanie przedstawicieli nauk społecznych tematem ochrony i poprawy kondycji zdrowotnej społeczeństwa[19].
W ostatnich dziesięcioleciach medycyna praktyczna oraz nauki biomedyczne zajmowały się głównie chorobą – zaniedbując profilaktykę zdrowotną, czyli zachowania prozdrowotne. Taka sytuacja odbiła się niekorzystnie na sytuacji zdrowotnej społeczeństwa, jak i na wydolności finansowej systemu opieki zdrowotnej w Polsce i na całym świecie[20]. Leczy się skutki choroby nie eliminując jej przyczyn. Można by uzyskać oszczędności na walce z objawami chorób i medycynie naprawczej, gdyby politykę zdrowia skierować bardziej w stronę promocji zdrowia, tj. profilaktyki zdrowotnej, polegającej głównie na kształtowaniu prozdrowotnej świadomości i stworzenia warunków do jej realizacji, tj. zadbanie o zdrową, nieprzetworzoną żywność, czystą wodę, nieskażone powietrze i całe środowisko przyrodnicze, pozwalające na osiągnięcie tych założeń.
Medycyna staje się nauką interdyscyplinarną. Alvin Toffler zauważa, że holistyczne podejście w naukach medycznych jest odbiciem szerszych zmian zachodzących w nauce, polegających na odejściu od analizowaniu problemów, przez dzielenie ich na elementy składowe – czyli wąskie specjalizacje. Tworzone są raczej nowe dyscypliny, będące syntezą nauk wielu różnorodnych dziedzin naukowych. Rośnie popularność interdyscyplinarnych projektów badawczych[21].
Reasumując, bezpieczeństwo zdrowotne jest procesem pozwalającym każdemu człowiekowi na zwiększenie oddziaływania na jego stan zdrowia, w celu jego poprawy i utrzymania. Dla osiągnięcia dobrego samopoczucia fizycznego, psychicznego i społecznego potrzebne jest działanie zarówno jednostki, jak i całych społeczności.
Bezpieczeństwo i promocja zdrowia winny być skierowane na wszystkie determinanty zdrowia. Zaliczają się do nich nie tylko zachowania typowo zdrowotne (odżywianie, aktywność fizyczna, sen, odpoczynek, sposób radzenia sobie z sytuacjami stresowymi), ale również czynniki wyznaczające jakość życia, takie jak: wykształcenie, dochód, warunki pracy, dostęp do odpowiednich usług medycznych oraz środowisko fizyczne[22].
Aby zahamować, a może nawet odwrócić, proces degradacji środowiska, nie wystarczą już same zabiegi techniczne, chemiczne czy fizyczne. Konieczna jest zmiana priorytetów, przez zastosowanie się do zasad bioetyki, obejmującej swym zasięgiem zagadnienia związane z podejściem człowieka do świata przyrody ożywionej i nieożywionej – czyli do całego ekosystemu Ziemi.
==============
[1] M.B. Dobrzańska, Zdrowotne skutki degradacji środowiska, [w:] Ochrona środowiska przyrodniczego, G. Dobrzański [red], Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2008, s. 170.
[2] T. Bartkowski, Kształtowanie i ochrona środowiska, PWN, Warszawa 1991, s. 41.
[3] P. Tobera, Środowisko naturalne, (w:) Encyklopedia socjologii. Suplement, Oficyna Naukowa, Warszawa 2005, s. 339.
[4] Zob. M. B. Dobrzańska, Zdrowotne skutki degradacji środowiska, [w:] Ochrona środowiska przyrodniczego, G. Dobrzański (red), Wydawnictwo Naukowe PWN SA, Warszawa 2008, s. 170.
[5] D.H. Meadows, D.l. Meadows, J. Randers, Przekraczanie granic. Globalne załamanie czy bezpieczna przyszłość, tłum. Z. Dobrska, Centrum Uniwersalizmu przy Uniwersytecie Warszawskim, Polskie Towarzystwo Współpracy z Klubem Rzymskim, Warszawa 1995, s. 96.
[6] A.J. Karpiński, Prywatna własność środków produkcji. Od ojcobójstwa do syna marnotrawnego, Wydanie drugie uzupełniające, Wydawnictwo GSW, Gdańsk 2013, s. 90-92.
[7] Zob. tamże, s. 92-93.
[8] Zob. tamże.
[9] A.J. Karpiński, Wstęp do nauk o mądrości. Część pierwsza, Wydawnictwo GSW, Gdańsk 2015, s. 36-37.
[10] M. Skrzypek, Zdrowie. Aspekt biologiczno-medyczny, (w:) Encyklopedia katolicka, t. XX, Lublin 2014, s. 47-48.
[11] Zob. B. M. Dobrzańska, Zdrowotne skutki degradacji środowiska, (w:) Ochrona środowiska przyrodniczego, G. Dobrzański (red.), Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2009, s. 170-171.
[12] Zob. tamże, s. 172-173.
[13] Zob. tamże.
[14] Amerykański kardiolog wykładający medycynę na Uniwersytecie Kalifornijskim; lekarz prezydenta Billa Clintona.
[15] http://www.akademiawitalnosci.pl/dean-ornish-spektrum/#more-6424 (dostęp: 29.03.2016)
[16] http://zdrowie.dziennik.pl/aktualnosci/artykuly/516637,cholina-wplywa-na-geny.html (dostęp: 20.03.2016)
[17] http://www.who.int/topics/environmental_health/en/ (dostęp: 15.03.2016).
[18] M. Borkowski, Prawne podstawy bezpieczeństwa zdrowotnego człowieka. Wybrane zagadnienia prawa żywnościowego, [w:] Bezpieczeństwo zdrowotne człowieka. Wybrane problemy, (red) M. Borkowski, A. Wesołowska, Wydawnictwo GSW, Gdańsk 2013, s. 66.
[19] Bibliografia edukacji zdrowotnej i promocji zdrowia w Polsce w latach 1990 – 2000, B. Woynarowska (red.). Wydawca: Katedra Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Wychowania Wydział Pedagogiczny Uniwersytet Warszawski, BOWI, Warszawa 2001, s. 5.
[20] Zob. U. Lewandowska, Promocja zdrowia, Wydawca SANMEDIA Sp. z o.o. Warszawa 1994, s. 15.
[21] Zob. tamże, s. 19.
[22] Z. Słońska, Nowe oblicze medykalizacji: redefinicja i marginalizacja promocji zdrowia, [w:] Socjologia i antropologia medycyny w działaniu, W. Piatkowski i B. Płonka-Syroka [red.], Oficyna Wydawnicza Arboretum, Wrocław 2008, s. 83.”