.
Dostałam mailem – Regina Ciereszko:
.
„Miejsce mądrości w bogoczłowieczeństwie
Wstęp do sofiologii. Część pierwsza, prof. Adam Jan Karpiński, Gdańsk 2010, s. 313, adres internetowy: http://www.adamkarpinski.pl/
Wstęp do sofiologii…Czym jest „sofiologia”? Słowo to nie jest jeszcze powszechnie stosowane, ani znane, gdyż nawet teraz – gdy piszę je w programie Word – korektor podkreśla mi je na czerwono – jakobłędne. Widocznie termin ten nie został jeszcze wprowadzony do zasobu jego słownictwa. Dzięki przejrzystej jego etymologii, nietrudno zrozumieć samo pojęcie „sofiologia”.
Jak wiadomo, z greckiego Σοφία (sofia) oznacza mądrość – a dokładniej – umiłowanie mądrości; λόγος (logos) – rozum, słowo, myśl, naukę – czyli sofiologia jest szeroko pojętą nauką o mądrości.
Słowo „mądrość” obecnie prawie zupełnie znikło z naszego języka; podobnie jak wiele innych słów, np. takich jak: „duch”, „honor” czy „cnota”. W dzisiejszych czasach wręcz nietaktem jest mówienie o mądrości. Termin ten brzmi anachronicznie. Kojarzy się on z greckimi mędrcami albo z mądrością stoików. Został on zastąpiony pojęciem „wiedzy”. Żyjemy obecnie w „cywilizacji wiedzy”; choć może trafniejszym określeniem byłoby sformułowanie: „w kulcie wiedzy”. Pojęcie „mądrość” doczekało się jednak – w niniejszym opracowaniu – należnej mu rehabilitacji.
Autor recenzowanego dzieła, dr hab. Adam Karpiński, prof. Uniwersytetu Gdańskiego, wyjaśnia we wstępie, iż sofiologia jest krytyczną nauką o mądrości – jako podstawie istniejącego porządku; można powiedzieć, że jest to krytycyzm mądrości.
Wstęp do sofiologii. Część pierwsza jest kontynuacją zagadnień rozpatrywanych przez Autora w książce pt.: Kryzys kultury współczesnej (Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2003); szukaniem drogi wyjścia współczesnego człowieka z kryzysu – przede wszystkim z kryzysu wartości (który nota bene przyczynił się do porażki w innych dziedzinach). Aby mogło to nastąpić, człowiek musi odnaleźć nową filozofię. Obecna sytuacja jest zjawiskiem nieznanym, nie mającym swych korzeni w przeszłości, więc w historii nie znajdziemy jej rozwiązania – czyli klucza do lepszego jutra. Nie ma ani wzorców, ani – tym bardziej – gotowych recept na wprowadzenie należnych paradygmatów.
Książka ta wskazuje kierunek poszukiwań; założeń niezbędnych do prawidłowego, humanitarnego funkcjonowania społeczeństwa przyszłości. Fundamentem niezbędnych przemian, pozwalających godnie żyć wszystkim jednostkom ludzkim jest – według Autora – zmiana paradygmatu: z istniejącego obecnie podmiot – przedmiot; na pożądany podmiot – podmiot. Takie okoliczności pozwoliłyby całemu społeczeństwu na godne, partnerskie współdziałanie – oparte na równych zasadach – z obopólną korzyścią na zasadzie synergii. Innymi słowy, współczesna filozofia powinna – jak wskazuje Autor – znaleźć sposób umożliwiający przyjęcie paradygmatu podmiot – podmiot, tak, aby funkcjonująca w stosunkach międzyludzkich alternatywa, mogła zostać zastąpiona koniunkcją. Człowiek np. nie musiałby wybierać: czy woli być z rodziną w ubóstwie, czy opuścić ją i wyjechać za granicę „za chlebem”. Powinien mieć możliwość godziwego życia tu w miejscu rodzinnym (dopisek własny). Okazało się, że kapitalizm doprowadził do alienacji pracy, alienacji pracownika i alienacji produktu jego pracy. Produkt ten staje się towarem, praca przekleństwem i przymusem, a pracownik – istotą odczłowieczoną.
Wstęp do Sofiologii jest znakomitym drogowskazem, ukazującym niezbędne warunki, które muszą zaistnieć, aby ludzie (ogół – nie tylko garstka „wybrańców”) mogli żyć godnie – „po ludzku”. Autor tej książki zaznacza, iż głównie przynależność środków produkcji warunkuje wszelkie formy stosunków społecznych – jak i działania współczesnego człowieka. Książka ta podkreśla kluczowe znaczenie bezpieczeństwa ekonomicznego, do przezwyciężenia kryzysu kultury i człowieczeństwa. Tylko człowiek „syty” (jak to również przedstawia piramida potrzeb Maslowa) może rozwijać się duchowo.
W celu ułatwienia nam znalezienia drogi, jaką musimy obrać, aby życie w naszym społeczeństwie – jak i całym judeochrześcijańskim obszarze kulturowym – było godne, otrzymujemy w tym wydaniu wytyczone wskazówki i podpowiedzi. Autor zaznacza, iż człowiek winien zaprzestać prowadzenia wojen; musi skończyć z kłamstwami, wyzyskiem i hipokryzją; odrzucić dotychczasowe wzorce zachowań i przyjąć zupełnie nowe, skierowane na wartości duchowe – a nie jak dotąd – na stronę materialną. Mówiąc kolokwialnie, a raczej językiem informatycznym: trzeba by było społeczeństwo najpierw zresetować, a następnie zaprogramować „na nowo”.
W książce tej Adam Karpiński podkreśla konieczność zmiany paradygmatu, nie tylko w stosunkach międzyludzkich, ale także w odniesieniu człowieka do świata przyrodniczego. Autor zaznacza, że równość w traktowaniu bliźnich, jak i środowiska naturalnego (na zasadzie podmiot – podmiot – podmiot), jest koniecznym warunkiem urzeczywistnienia postulatów ekologicznych i antropicznych. Innymi słowy trzeba upowszechniać zasadę równości podmiotów, gdyż jest konieczne by ją realizować. Ładnie ujął to Autor słowami: „Są to minimalne warunki, które trzeba spełnić po to, aby człowiek mógł stawać się człowiekiem”.
W tym miejscu należałoby dodać, iż główne hasła Rewolucji Francuskiej – mówiące o powszechnej równości i wolności – w praktyce się wykluczają. Ludzie z natury swojej nie są równi (fizycznie i intelektualnie) aby w swobodnym, nie narzuconym odgórnie, działaniu, mieć jednakowe możliwości. Część ludzi, z uwagi na swoje niedołęstwo (spowodowane wiekiem, czy złą kondycją psycho-fizyczną), na starcie byłoby skazanych na fiasko, na życie w anomii, a nawet na całkowity brak środków do życia.
Zagadnienia poruszane w tym tomie mają całkowicie pragmatyczny wymiar, są nowatorskim podejściem w przedstawionym zagadnieniu. Jest to autorskie uprawianie sofiologii. Nie jest to – jak to często bywa wśród tzw. twórców nauki – jedynie inne ujęcie poglądów klasyków, lecz nowa filozofia krytyczna, która zarazem jest filozofią praktyczną.
Autor przyjmuje odmienny od przyjętego paradygmat szukania nowej myśli. Obrał w swoich poszukiwaniach dwie drogi: drogę poszukiwań i drogę dydaktyczną. Dopiero czwarty rozdział jest próbą rozwiązania postawionych przez Autora kwestii, opartych na myśli bogoczłowieczeństwa i rozwoju duchowym. Rozdział ten – zatytułowany: Próba rekonstrukcji pojęcia mądrości – zdawać by się mogło, powinien być rozdziałem pierwszym a nie jak to ma miejsce, ostatnim… Wstęp odpowiada na pytanie: dlaczego? Autor zadaje pytanie: co trzeba zrobić aby lepiej uprawiać sofiologię? Aby na to pytanie odpowiedzieć potrzebne są właśnie te wcześniejsze rozdziały.
Wstęp (s. 5 – 16) jest opisem świata. Uzasadnia dlaczego każdy człowiek powinien zmieniać się, poprawiać się aby nie należeć do mas. Wstęp zmusza nas do rozstrzygnięcia problemu: kim chcę być? Temu może posłużyć tylko filozofia i jej jedna ze znanych współcześnie gałęzi – sofiologia. Powyższe pytania wyjaśniają taki, a nie inny, układ omawianych zagadnień w recenzowanej książce.
W rozdziale pierwszym zatytułowanym Pojęcie filozofii (s. 16 – 55) ukazane są treści filozoficznego myślenia, które pozwalają wybrać drogę poszukiwań. Wyjaśnione jest znaczenie i etymologia słowa „filozofia”. Autor podkreśla znaczący fakt, iż filozofuje człowiek. Wyjaśnia kim jest ów człowiek. Nie kieruje swojej (a tym samym czytelnika) uwagi na samą filozofię, tylko na człowieka, który filozofuje.
Określa go jako:
1) jednostkę ludzką z krwi i kości
2) człowieka – jako gatunek – stan jaki osiągnęliśmy w wyniku filogenezy (poziom rozwoju biologicznego, na którym jesteśmy sobie równi)
3) stronę duchową człowieka
Ponieważ – jak zaznacza Autor – filozofuje człowiek, więc przedstawiane jest to, co stanowi o antropocentryczności filozofii z perspektywy konstruktywnej krytyki.
Profesor A. Karpiński, chcąc opisać naturę człowieka, jego istotę jako gatunku, posłużył się podpowiedzią E. Kanta, polegającą na rozróżnieniu istoty i przejawu – czyli mutacji platońskiej idei i jej cienia. Pozwala to zauważyć, że każda jednostka ludzka posiada swoje cechy indywidualne, jak i te, które są wspólne dla całego ludzkiego gatunku. Zasada ta mówi, że doświadczamy tylko przejawu rzeczy samej w sobie. Sama rzecz w sobie jest niepoznawalna. Istotę człowieka opisują atrybuty takie jak: cielesność, potrzeby, działanie, wiedza i uspołecznienie. Tworzą one naturę ludzką.
Autor w tym rozdziale skupia się na społecznym charakterze człowieka, wzorcach filozofowania, „filozofii współczesnej” i na cechach myślenia filozoficznego. Okazuje się, iż: „filozofia mądrościowa nie jest tą całością, którą ktoś, najlepiej profesor, zna i przekazuje, a uczniom nie pozostaje nic innego, jak tylko nauczyć się jej i na egzaminie powtórzyć, z mniejsza lub większą dokładnością, którą znów ów profesor oceni. Mądrość jest sztuką, którą się uprawia. Ten jest mądry, który umie (< >) ją uprawiać” (s.17).
W części tej możemy również znaleźć wyjaśnienia takich terminów jak: filogeneza, ontogeneza, „człowiek jednowymiarowy”, człowieczeństwo oraz „filozofia współczesna”. Wyjaśniony jest tutaj również społeczny charakter człowieka, motywy jego działania, a także wpływ wiedzy sofioloficznej na rozwój człowieczeństwa. Autor ubrał to w słowa: „…a zatem wiedza sofiologiczna pozwalająca wzrastać w człowieczeństwie wymaga rozpoznawania jego istoty i tworzenia takich sposobów jej konkretyzowania, aby mogła przejawiać się bez różnorodnych zapośredniczeń. Zapośredniczenia podlegają alienacji. Ich eliminowanie jest więc zarazem procesem dezalienacji.
Dążenie do pełnej subiektywizacji obiektywności przejawia się w postaci interioryzacyjnego wysiłku ukierunkowanego na włączanie wszystkich atrybutów człowieka, w tym szczególnie atrybutu wspólnotowości w całość jednostkowego życia i odwrotnie, tj. – poprzez eksterioryzację – przekształcanie jednostkowości w jednostkowość wspólnotową czyli obiektywizację subiektywności. Zarówno jednostka jak i społeczeństwo podlegają procesowi stawania się. Jest on nieskończony. Wysiłek interioryzacyjno – eksterioryzacyjny jest więc procesem nieustannego wzbogacania indywidualnego i wspólnotowego atrybutu człowieka i doskonalenia stopnia koherencji wszystkich atrybutów” (s. 30).
W drugim rozdziale, zatytułowanym: Niektóre narzędzia i metody pracy filozofa (s. 56 – 119) Autor rozważa metody myślenia filozoficznego i kształtowanie filozofii. Otrzymujemy w nim informacje dotyczące warunków niezbędnych do tworzenia filozofii, polegających na stworzeniu własnej, indywidualnej metody – wypracowanej specjalnie dla siebie.
Aby ją zdobyć konieczne jest spojrzenie na minione sposoby filozofowania. Dlatego Autor podaje nam niezbędne do uprawianiu sofiologii metody filozofowania. Należą do nich:
– filozoficzne poznanie historyczne (bo człowiek jest w drodze)
– zewnętrzna krytyka dzieła filozoficznego (Czym jest dzieło? Dzieło filozoficzne to wyrób ducha, który jest osobliwością coś wnoszącą, coś czego nie było; jest to powstanie ducha ludzkiego)
– krytyka wewnętrzna dzieła filozoficznego (w jaki sposób np. E. Kant tworzył dzieło? Profesor Karpiński jako pierwszy to wydobył)
– etymologiczne rozumienie abstrakcji a typy myślenia filozoficznego: idealizm, materializm i dualizm. (Autor dowodzi, że etymologiczne rozumienie abstrakcji jest niewłaściwe, bo jest przeniesieniem do nauk społecznych z nauk matematyczno-przyrodniczych. Jednak w naukach społecznych jest inaczej, gdyż człowiek nie żyje w laboratorium – w wyizolowanych warunkach).
– abstrakcja, abstrahowanie, abstrakt jako metoda określenia istoty bycia jako bytu (chcąc odnaleźć istotę jakiejś rzeczy, trzeba znaleźć jej artybuty – warunkujące ją).
– separacja metafizyczna (wyodrębnienie pewnych granic, dokonanie analiz; zwieńczeniem tego procesu jest synteza ukierunkowana, polegająca na włączeniu separowanego elementu do wyższej rzeczywistości)
– analogia („podobne niepodobieństwo” – sam fakt nie ujawnia siebie jako siebie)
– metoda fenomenologiczna (znaczące narzędzie – pozwala uprawiać mądrość; wykrywa istotę tego co się nam jawi; coś jest czegoś przejawem; coś jest ukryte)
– metoda krytyczna (człowiek żyje w gąszczu przejawów, dla których skutecznego uporządkowania przyjmuje takie, a nie inne, usystematyzowanie ich istoty)
Przy czytaniu tego rozdziału nasunęło mi się takie pytanie: dlaczego Autor w poszukiwaniu sofiologii nie wymienił i nie wykorzystał metody hermeneutycznej (najstarszej metody używanej przy badaniu historii) pozwalającej na interpretację pojęć, znaków i sensu badanego tekstu? W hermeneutyce badany przedmiot ujmowany jest jako symbol czegoś głębszego, nieujawnionego. Tworzy się przy tym własny kontekst (kulturowy, społeczny lub okolicznościowy) i szuka się „drugiego dna” – czyli ukrytych treści, sensu czy istoty. Metoda ta jednak zajmuje się tylko badaniem przeszłości, tym co ktoś już zrobił. Natomiast sofiologia jest krytyczną nauką o świecie człowieka – skierowaną w przyszłość. Uważam, że powód ten może tłumaczyć nam taką, a nie inną, decyzję Autora – czyli zastąpienie narzędzia badawczego w postaci metody hermeneutycznej – szeroko wykorzystaną metodą krytyczną. Metoda konstruktywnej krytyki pozwala na pełne wykorzystanie intelektu myśliciela w sposób twórczy, przez patrzenia na wszystkie zagadnienia jako na materiał mogący być wykorzystany do tworzenia lepszej przyszłości. Jak widać metoda ta ma wymiar nie tylko teoretyczny, ale i konkretne znaczenie praktyczne.
Trzeci rozdział O mądrości (s.120 – 195) jest prezentacją treści, które warto wykorzystać do tworzenia nowej, współczesnej filozofii. Aby móc ją należycie formułować, trzeba – jak pisze Autor – poznać najpierw jej historię: „…myśląc o mądrości spoglądamy najpierw na tych, którzy już wcześniej jej szukali. Trzeba tak czynić, albowiem może być tak, że to, co chcemy znaleźć już gdzieś jest. My tylko nie wiemy, gdzie jest to, czego szukamy. Ponadto, jak poucza Heidegger, po pierwsze, trzeba wiedzieć czego się szuka i po drugie, gdzie może być to, czego się szuka” (s. 126). Obecnie niepokojącym wydaje się fakt, iż Zachód odszedł prawie zupełnie od takich poszukiwań.
Twórca Wstępu do sofiologii przedstawia w tym rozdziale quasi wypisy historycznych wypowiedzi filozofów z przeszłości, które uznaje za mądrościowe – pozwalające na początkowe analizy i syntezy badawcze. W tym celu przybliża nam myśli takich wybitnych filozofów jak: Tales z Miletu, Arystostenes z Aten, Sokrates, Platon, Arystoteles (najobszerniej); również mądrość w podejściu gnostycznym według św. Augustyna, św. Tomasza z Akwinu, Tomasza de Vio – poprzez nowożytność i odrodzenie (Kartezjusz, B. Spinoza, E. Kant) – na fragmentach historii filozofii myśli społecznej dotyczącej mądrości F. Znanieckiego – kończąc.
F. Znaniecki uważa, iż: „…mędrcem – arbitrem zostaje człowiek, który nie ogranicza się do zdobywania wiedz, tzw. zawodowej, niezbędnej mu na jego stanowisku pracy, ale ten, kto gromadzi wiedzę bezinteresownie, praktycznie cenną. Jest to wiedza tworzona na podstawie obserwacji działalności ludzi, spełniania przez nich różnych ról w różnych społecznościach. Jest to wiedza „super – personalna”, a więc nieodłączna od niego jako mędrca, ale zjednoczona w wyższej syntezie wiedzy różnych ludzi”(s. 200).
W części tej jest również zdefiniowane jedno z możliwych ujęć pojęcia mędrca; przedstawia je Autor słowami: „Mędrcem jest się wtedy, kiedy się nim staje, kiedy wzrasta się w swojej mądrości. A jak można się stawać w swojej mądrości? Tak mianowicie, że zdobytą wiedzę poddaje się nieustannej krytyce, wątpieniu w jej prawdziwość po to, by ją można było odrzucić, wyrzec się jej, a na jej miejsce przyjąć nową. Nie można poznać, przyjąć nic nowego nie odrzucając tego, co się dotąd wiedziało” (s. 125).
Brakuje mi tutaj jeszcze definicji „mądrości” podanej przez F. Znanieckiego. Sądzę, że Autor uczynił to celowo, dla pobudzenia refleksji czytelnika, dla tworzenia jego własnej interpretacji tego pojęcia.
A. Karpiński zaznacza, że: „przedmiotem sofiologii nie są rzeczy przyrodnicze. Tymi zajmują się nauki szczegółowe. Przedmiotem sofiologii są działania ludzkie, dookreślane jako ludzkie, mądre, tj. dominujące w życiu ludzkim. W jej zakresie trzeba dostrzec tworzące się stosunki społeczne. Jednostka ludzka musi współdziałać z inną jednostką po to, aby zaspokoić swoje potrzeby. To współdziałanie musi być więc mądre, czyli istoty członów stosunku muszą być takie same, albo przynajmniej koherentne” (s. 137).
Rozdział czwarty: Próba rekonstrukcji pojęcia mądrości (s.196 – 279) jest odbudową pojęcia mądrości; wykazuje, iż syntetyzm moralny może być filozofią przyszłości, zastępującą Jedność leżącą u podstaw filozofii greckiej, a która to w późniejszym okresie podzieliła się na osobne byty. Autor porusza problem „bycia” (myślowo ujętego życia) jednostki ludzkiej, ideę człowieka oraz pojęcie „ducha”. Wyjaśnia duchowość intuicyjno-refleksyjną, spontaniczno-kreacyjną oraz doświadczenie wspólnotowości. Przybliża nam stanowisko niektórych filozofów mówiących o umyśle, a nie o rozumie (jak np. E. Kant w Krytyce czystego rozumu).
Proponowany tutaj syntetyzm moralny w miejsce alternatywy wstawia koniunkcję, gdyż – jak pisze Autor – absolutne wartości mogą być spełniane tylko przez konkretną jednostkę ludzką. Jeśli wartości mają być spełniane przez określone indywidua, to wynika z tego, iż prezentowana tutaj filozofia jest również podstawą filozofii wychowania. Oznacza to, że wychowanie ma być wydobywaniem tego, co jest ukryte. Dlatego wychowanek powinien być – jak to ujął Autor: „podmiotem swego wzrastania w człowieczeństwie, a wychowawca jego pomocnikiem spełniającym prośbę podopiecznego: >>pomóż mi zrobić to samemu<<”.
To rozwiązanie jest treścią proponowanej w tej książce filozofii. Oznaką jej nowości jest opis bycia jako spełniania wartości i refleksja nad znaczeniem słów „bycia dobrym człowiekiem” – nie tylko w sensie teoretycznym, ale również. (a raczej przede wszystkim) w wymiarze praktycznym. Rozważania Autora w trzech pierwszych rozdziałach Wstępu do sofiologii zaowocowały sformułowaniem mądrości jako cnoty: „…czyli ukierunkowaniem rozumu, ducha i woli człowieka ku tworzeniu dobra; jest wewnętrzną potrzebą tworzenia dobra. Spośród cnót: wiara, nadzieja, miłość, mądrość, męstwo, sprawiedliwość i wstrzemięźliwość, mądrość jest nadrzędną nad nimi. Przyjmuje się, że jest ona ich jednością – istotą dobra. Jest ona wyższą prawdą, prawdą ukazującą istotę rzeczy. Mądrość jest wyższym złożeniem się całości duchowej, szczególnie umysłowej i moralnej doskonałości; jest pewnym rozpoznaniem dobra i zła”.
Myślą przewodnią tej książki i jej głównym przesłaniem jest wykazanie konieczności wzrastania człowieka w bogoczlowieczeństwie. Czytelnik w tym momencie może się zastanawiać, dlaczego Autor przedstawia wypisy a nie analizy? Przypuszczam, że nam – czytelnikom – pozostawia analizę; nie chce przedkładać wiedzy od początku do końca. To może usprawiedliwiać, że namawia do tworzenia własnej sofiologii.
Co ta książka daje czytelnikowi? Czytelnik może poszukiwać w niej gotowego kodeksu bogoczłowieczeństwa we współczesnym świecie. Np. takich „przykazań”:
1) Nie jestem a współistnieję.
2) Wyrzucam wszystkie przymiotniki (nie ma lepszych i gorszych – są jedynie inni)
Takie spostrzeżenia po tej lekturze mogą nam się nasunąć, ale zostaje tutaj czytelnikowi szerokie pole do tworzenia własnej sofiologii.
Za główny atut tej pracy uważam jej pragmatyzm – możliwość wykorzystania nakreślonych tu wytycznych w dzisiejszej rzeczywistości – w potrzebie zmiany paradygmatu będącego podstawą stosunków społecznych. Wizja lepszej przyszłości wymaga zastosowania lepszych środków, wyższych celów, poświecenia głównej uwagi człowiekowi i człowieczeństwu. Przeniesienie punktu odniesienia ze świata materialnego na świat duchowy – a raczej – na rozwój duchowy.
Za mankament tej pracy można by uważać brak wniosków końcowych – wysnutych przez Autora. Jednak zapis w tytule „część pierwsza” sugeruje wyraźnie na potrzebę, jak i na zamysł, dalszego rozwinięcia naświetlonego tutaj tematu. Problem ten jest obecnie niezmiernie istotny i pilny w zastosowaniu. A czas ucieka…
Książka ta jest godna polecenia wykładowcom filozofii – jak i uczącym się jej studentom. Doskonale może służyć również jako kanwa do dalszych, twórczych rozważań i poszukiwań w dziedzinie filozofii, etyki, wychowania i socjologii. Jest narzędziem ułatwiającym przybliżenie nam istoty sofiologii, jak i ciekawą lekturą dla wszystkich osób interesujących się lepszą przyszłością człowieka – wzrastaniem człowieka w bogoczłowieczeństwie.”
.
Michał Radziechowski: Przedostatnie dni premiera Tuska:
„…Rządy jaskiniowców
Mimo że Tuskowi nie zagraża żaden Miller, Palikot czy inny Pawlak, dorobił się on w ostatnich latach potężnego wroga, którym stały się jego własne kadry osadzone w samorządach, a także w zagarniętych do spółki z PSL resztkach sektora publicznego, którego jeszcze nie zmiotła prywatyzacja. Wciąż sporą masą instytucji z problemami, których rozwiązywanie wymaga rozmaitych umiejętności i kompetencji, zarządza sitwa zupełnie do siebie podobnych biurokratów, ogarniętych manią szaleńczej prywatyzacji, rozmiłowanych w gnębieniu ludzi drożyzną, czynieniu intratnych umizgów gminnym namiestnikom wielkich firm i lokalnym proboszczom, a w samorządach dużych miast – kamienicznikom. Na notowania PO zapracuje nie tylko twarz Tuska, lecz także pozaparlamentarne praktyki jego lokalnych namiestników, których to praktyk nie przesłonią nawet największe zawody w kopaniu piłki.
Ilustracją pozawarszawskich zwyczajów partii rządzącej jest życie i twórczość Marka W., prezesa Kolei Śląskich, odwołanego po zatrzymaniu pociągów w całym województwie. Jest on podejrzewany o znaczne wpływy wewnątrz partii z racji tego, że stołek prezesa Kolei Śląskich objął poza konkursem, jedynie dzięki protekcji Adama Matuszewicza – marszałka województwa śląskiego. Dopiero po aferze z paraliżem Kolei Śląskich zainteresował on prasę. Wyszło na jaw, że protegowany marszałka w przeszłości rujnował Kopex Leasing Sernice – firmę, której był prezesem w latach 2001-2002, a po drodze do Kolei Śląskich prezesował klubowi GKS Katowice oraz Przedsiębiorstwu Robót Kolejowo-Budowlanych SA w Sosnowcu (gdzie wpierw był wiceprezesem, potem prezesem, który z racji wielomilionowych długów wnioskował o upadłość firmy). Sprawa działania na szkodę Kopex Leasing Service do dziś toczy się przed sądem. Żona Marka W. od dwóch lat pracuje w Górnośląskim Przedsiębiorstwie Wodociągowym….” Więcej – http://www.monde-diplomatique.pl/index.php?id=1_5 .
http://wiadomosci.onet.pl/wideo/zdjecie-kobiety-w-czerwieni-obieglo-caly-swiat,129525,w.html .