Na lekcje duńskiego i japońskiego

” Z moich podatków żyło 5 rodzin nauczycielskich, nie mam sobie nic do zarzucenia.” pisze ostatniej nocy @ stasieku – http://passent.blog.polityka.pl/?p=802#comment-194603 , a poprzedza to stwierdzeniem iż 85 % społeczeństwa, ta część ogółu która jest biedna, była powodem deficytu budżetowego Polski.

Widzi siebie Stasieku jako świetlaną postać, potem długo nic i wreszcie biednych winnych temu że są biedni. Jakby ta bieda nie była systemowa :
– wysokie bezrobocie by móc
– jak najmniej płacić choćby i nauczycielom, ale przede wszystkim robotnikom, pracownikom w handlu i usługach, pielęgniarkom oczywiście, urzędnikom w większości.

Nie pisze Stasieku o ile swoje podatki mógł pomniejszyć skutkiem ulg podatkowych pozornie dla wszystkich, jednak dostępnych głównie osobom o stasiekowych dochodach. Nie pisze Stasieku, że może 1000 rodzin nie tylko nauczycielskich musiało w Polsce zarabiać za mało, by On jako to światełko w tunelu – by ubodzy mieli o czym pomarzyć – mógł zarabiać krocie.

Parę lat się już dziwię, że przeciw biedzie tych 85 % (uważam że ta liczba jest większa) nie protestują właściciele firm produkujących wyroby i usługi na tzw rynek. Bo nie dość, że bieda dusi lud pracy, to dusi i ich. Wszak nie bardzo mają komu sprzedawać… I padają jak muchy – http://www.stachurska.eu/?p=223 . Sklepów, a ogółem ile firm w ciągu 20 lat upadło i co z ich właścicielami wraz z rodzinami?

Zapominając o roli przypadku w wysforowaniu @ Stasieka do kasty o bardzo wysokich zarobkach, nie pamięta on ani na ile budżet zubożyły wysiłki – na rzecz swoich finansów – KK, który – systemowo – miał amortyzować niezadowolenie poszkodowanych przez polskich transformatorów ustrojowych, ani kosztów zaangażowania budżetu w misje (?) wojenne, ani wreszcie OFE.

Jeśli do OFE wypłaca się z budżetu 20 mld zł rocznie to łącznie przekazano tam już ca 200 mld złotych. Bez pożytku również dla pracownika, jeśli wartość jego jakoby aktywów spadła do 70%, jak czytałam na blogu red. Daniela Passenta. Charakterystyczne, że sternicy (Leszek Balcerowicz, Hanna Gronkiewicz-Waltz, czytałam na blogu DP) w OFE polepszenia bytu nie szukali, pozostali w ZUS-ie.

Ale wróćmy do wypowiedzi @ Stasieku, bo pewnie nie tylko nauczyciele wraz z rodzinami mają mu co zawdzięczać. Np informatycy w większości pracują w prywatnym sektorze, ale jeżeli firma z którą się związali wykonuje usługi dla sektora publicznego, to już wiedzą kogo pod kolana podejmować. A architekci, jeśli na własny rachunek projektują przedszkole samorządowe? Gdyby nie podatki @ Stasieku nie mieliby możliwości ubiegać się o zlecenie w konkursie ofert. O pielęgniarkach nie ma co mówić, każdy wie. Podatki w końcu obniżono (dziurę budżetową powiększając) , pewnie szło o te rodziny nauczycieli itd że im za dobrze jak było tak jest.

Bezrobotni tym bardziej winni są wdzięczność @ Stasieku. Ci bez zasiłku zaś najbardziej, bo najwięcej ich się zmieści na czubku szpilki @ Stasieku. W sumie idzie chyba o to, że dla większości nie praca ma mieć przyzwoitą cenę, ale w cenie powinien być dobrodziej który ją daje. Te pieniądze, które dobrodziej do stanowiska dokłada to taki gratis. Proste: dostać pracę i gratis w postaci wynagrodzenia, trudno że niskiego, skoro jednak dał, pracę. Mógł zaproponować wolontariat.

Naprawdę szkoda, że osób płacących wysokie podatki jest tak mało. I że podatki takie niskie. Nie żartuję. Przecież jak na dłoni widać, że dzięki temu pensje mogłyby być wyższe, a i @ Stasieku nie musiałby się czuć taki wyróżniony i jednocześnie odpowiedzialny (może kiedyś doń dotrze?) za to że samotnej nauczycielce z dziećmi na utrzymaniu nie wystarcza na czynsz i lekcje japońskiego i duńskiego dla dzieci, angielskiego nie zaniedbując oczywiście, żeby w przyszłości mogły wybrać gdzie ich brzeg.

Polecam:

– wywiad z Tadeuszem Mazowieckim – http://www.polityka.pl/kraj/257329,1,z-grubsza-normalny-kraj.read#axzz1EOVDzcaj

– polska transformacja: dokumenty – http://www.polskatransformacja.pl/?page=107

8 Responses to Na lekcje duńskiego i japońskiego

  1. Renia pisze:

    Przykro się to czyta, że biedni są sami sobie winni tego, że są biedni. Bogaci rozsprzedają Polskę, rozkradają ją (nie chcę tutaj sprawy generalizować, że dotyczy to wszystkich bogatych) i są bezkarni, a biedaka za kradzież jedzenia zamkną za kratki. Najgorsze w tym wszystkim jest chyba to, że nie widać żadnych optymistycznych trendów. Ciśnie się na usta pytanie: co będzie dalej?…może zamiast „drugiej Irlandii” będzie „drugi Egipt”…

  2. Renia pisze:

    Przykro się to czyta, że biedni są sami sobie winni tego, że są biedni. Bogaci rozsprzedają Polskę, rozkradają ją (nie chcę tutaj sprawy generalizować, że dotyczy to wszystkich bogatych) i są bezkarni, a biedaka za kradzież jedzenia zamkną za kratki. Najgorsze w tym wszystkim jest chyba to, że nie widać żadnych optymistycznych trendów. Ciśnie się na usta pytanie: co będzie dalej?…może zamiast „drugiej Irlandii” będzie „drugi Egipt”…

  3. Renia pisze:

    Co do płacenia podatków, to naprawdę jest skandaliczna sprawa. Chciałabym wiedziec jaki procent podatków – w ogólnym rozliczeniu – jest od osób najbogatszych. Oni na ogół wolą dobrze zapłacić „dobremu” radcy prawnemu, który nimi tak pokieruje, że podatku praktycznie nie muszą płacić wcale. Biedni zwykle całą pensję przeznaczają na konsumpcję i przy każdym zakupie płacą podatek. Bogaci mniejszy procent dochodów przeznaczają na konsumpcję, czyli podatku procentowo płacą mniej. Szczególnie podatek VAT uderzył w biednych…

  4. Reniu, mnie też zdumiała wypowiedź @ Stasieku cytowana przeze mnie na wstępie postu. Na szczęście nie każdemu kto lepiej zarabia – uczciwszy uszy – odbija. Częściej spotykam się z postawą: „płacę podatki po to żeby nie było nędzy, głodnych dzieci, ludzi w kolejce do szpitala, czy specjalisty”. Liczę na odgórne zmiany w polityce społecznej, tym bardziej że zaniedbań jest masa i źle rokują na przyszłość całego kraju. Od biologicznego wyniszczenia niedożywionych poczynając.

  5. Reperkusje, niektóre:

    http://passent.blog.polityka.pl/?p=802#comment-194727 :

    stasieku pisze:
    2011-02-19 o godz. 17:22

    „Teresa Stachurska, 15:40
    Wymieniła Pani mój nick 9 razy, bez sympatii. Nawet wspomniała Pani o ulgach, które mnie nie dotyczyły. Uważa Pani, że uczciwy obywatel, na którego umiejętności znalazł się prywatny nabywca i dużo zapłacił, to ujma. Tylko się pochlastać.
    I to jest właśnie nasz, polski problem.
    A moją “świetlność” opisałem w częstych wyznaniach wiary.

    Pani mojej sympatii nie straciła. Jest Pani zagubiona w nowym świecie.
    Z wyrazami współczucia, pozdrawiam”

    http://passent.blog.polityka.pl/?p=803#comment-195181 :

    Teresa Stachurska pisze:
    2011-02-22 o godz. 18:46

    „Stasieku – 19.02., 17:22,

    pisze: “Jest Pani zagubiona w nowym świecie.” Czy mógłby Pan opisać ów nowy świat, żeby wiedziała o czym Pan mówi, jak i to czego powinnam żałować?

    Polecam uprzejmie – http://www.stachurska.eu/?p=578

    http://passent.blog.polityka.pl/?p=803#comment-195215 :

    stasieku pisze:
    2011-02-22 o godz. 23:19

    „Teresa Stachurska, 18:46
    Dziękuję za zaproszenie. Jak nabiorę sił, to z ciekawością nieznanego, Panią odwiedzę.
    Serdecznie pozdrawiam, ciepła życzę”

Dodaj komentarz