Agata Nosal:
‚
„Idzie zima, czas liczenia zamarzniętych bezdomnych.
Jest październik. Bezdomni żyją w ciągłym strachu. Czy uda się utrzymać miejsce w ośrodku? Czy uda się załapać na pryczę w noclegowni? Obawami podopiecznych nie przejmuje się Elżbieta Tarkowska, która w zeszłym tygodniu postanowiła z dnia na dzień zamknąć jeden z prowadzonych przez jej fundację domów pomocy społecznej.
Wynocha!
Dom znajdujący się przy ul. Przyce 17 wWarszawie miał być w ciągu dwóch dni zlikwidowany, a jego pięćdziesięciu mieszkańców wraz z dziewiętnaściorgiem dzieci w wieku do 10. roku życia postanowiono, pod presją strachu przed zamarznięciem, przewieźć do ośrodka znajdującego się 160 km od Warszawy. Mieszkańcy są wściekli, że załatwia się z nimi to w taki sposób. Dowiedzieli się, że zadłużenie wynosi 300 tys. zł. Z tego wynika, że o konieczności zamknięcia ośrodka Tarkowska wiedziała od dawna. Gdyby powiedziała im o tym kilka miesięcy wcześniej, niektórzy mogliby znaleźć miejsce w innym ośrodku w Warszawie. Teraz jest najgorszy okres, bo wszyscy ci, którzy w lecie mieszkają na działkach albo w krzakach, szukają schronienia na zimę. Nigdzie nie ma już miejsc. Najbardziej wkurzeni są faktem, że dano im na wyprowadzkę 2 dni. Jak zwykle zostali potraktowani jak rzeczy lub najwyżej źródło wpłat dla Tarkowskiej, która jest znana z nierozliczania wpłat pobieranych od nich w sprawozdaniach z realizacji zadań zleconych przez różne instytucje (raportNIK z oceny realizacji zadań powierzonych fundacji w 2009 r.). Większość mieszkańców postanowiła się nie wyprowadzać. Mają ogromny żal do Elżbiety Tarkowskiej i jej fundacji, a także do miasta i Ośrodka Pomocy Społecznej, że nikt nie interesuje się losem ich i ich dzieci. Założyli komitet i poszli szukać wsparcia u polityków oraz organizacji pozarządowych. Pomoc obiecali Janusz Palikot i Piotr Ikonowicz. Od soboty w ośrodku zaczął się ruch, kilka razy przyjechały kamery telewizyjne. Mieszkańcy ośrodka przestali się bać i zaczęli mówić. Zrobili pierwszy krok, aby prawda o upodleniu, na które są skazani ludzie żyjący w takich ośrodkach, zaczęła być znana na zewnątrz. Palikot wykrzyczał na konferencji prasowej, że to, co zobaczył i usłyszał, jest barbarzyństwem, że nie można akceptować sytuacji, w której ludzie żyją jak zwierzęta. Co spowodowało takie oburzenie? Czego Palikot dowiedział się od tych, z którymi rozmawiał w ośrodku Tarkowskiej?
Kasa, misiu, kasa
Większość mieszkańców przyjechała do Warszawy z biedniejszych regionów Polski w poszukiwaniu lepszych warunków życia, bo tutaj jest praca. Wyjazd na Lubelszczyznę, do ośrodka na pustkowiu, gdzie chce ich zapakować Tarkowska, oznacza, że musieliby większość swoich dochodów przeznaczać na dojazd do pracy. Na ogół zarabiają grosze. Najbardziej popularnym zajęciem jest roznoszenie ulotek za kilka złotych na godzinę. Niektórzy niepełnosprawni i samotne matki z dziećmi otrzymują zasiłki. Ale wielu nic nie dostaje, bo OPS ma ich w nosie, a oni nie wiedzą, jakie mają prawa i jak mogliby je egzekwować. Wośrodku nigdy nie było prawnika, który by doradził, jak starać się o mieszkanie. Nigdy nie było lekarza ani psychologa. Pracownik socjalny zbiera pobieżne wywiady i nikomu niczego nie proponuje. Ewa jest niepełnosprawna, ma zaćmę i praktycznie nic nie widzi. Czeka na operację. Wyszła za mąż za Edwarda, którego poznała w ośrodku Tarkowskiej. Edward jest chory na serce. Pogotowie zabierało go już kilka razy w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Oni nie dadzą się wywieźć poza Warszawę, bo Edward jest w trakcie leczenia. Ma wyznaczone w szpitalu daty kolejnych operacji. Tam, gdzie Tarkowska chce ich przewieźć, nie ma w pobliżu nawet zwykłego szpitala. Boją się, że kolejny atak Edwarda na tym pustkowiu mógłby zakończyć się śmiercią. Ewa od kilku miesięcy nie płaci za pobyt w ośrodku. Pokazuje rachunki za leki, które kosztowały całą jej rentę. Gdy złożyła w OPS przy ul. Bema wWarszawie podanie o zwrot pieniędzy za leki, pracownica socjalna wysłała jej prośbę do miejsca, gdzie mieszkała 20 lat temu. OPS z małej miejscowości pod Kutnem odpowiedział, że nie ma pieniędzy. Bogata Warszawa wykręciła się od udzielenia pomocy. W ogóle wszyscy wysyłają ją do domu, radzą, żeby zamieszkała u byłego męża, bo w Warszawie nikt nie chce obcych. Za pobyt w ośrodku trzeba wpłacić połowę dochodu; wielu pozostaje wtedy w kieszeni od 200 do 300 zł. Poza tym norma 50 proc. nie jest dla wszystkich stała. Tarkowska robi wszystko, żeby wyrwać jak najwięcej, chociaż i tak wciąż jest zadłużona. Dlatego ludzie są wściekli, że teraz nagle mają opuścić ośrodek. Wśród mieszkańców są bowiem również tacy, którzy wpłacają całe swoje dochody. Mateusz żyje od kilku lat w związku z kobietą, która wychowuje troje dzieci. Opowiada o rekordzistach, którzy wpłacali na ośrodek 700 złotych miesięcznie. Mimo że Mateusz pracuje, bardzo trudno jest jemu i jego partnerce zapewnić dzieciom możliwe do zaakceptowania warunki życia. Pieniądze, które przymusowo wpłacają na ośrodek, rzekomo idą na wyżywienie.
Ośrodek zaopatruje się w przeterminowaną darmową żywność z supermarketu. Mięso jest z robakami, kasza z 2006 r., a warzywa zgniłe i spleśniałe.
Rodzice muszą sami kupować żywność dla dzieci. W budynku panuje smród, chociaż nie widać brudu. Ludzie starają się sprzątać, ale od wielu miesięcy nie mają środków czystości. Zmagazynowana żywność śmierdzi jak zawartość kosza na śmieci. Wkuchni jest jedna mała lodówka na 50 osób. Gdy ludzie skarżą się, że żywność jest nieświeża, Tarkowska odpowiada, że to dlatego, że źle ją przechowywali. Za używanie TV trzeba zapłacić 50 zł miesięcznie, za pralkę 50 zł, za używanie komputera lub własnej lodówki 100 zł. Skąd na to brać? Jak zapewnić dzieciom normalne życie? Rodzice są bezradni i przerażeni. Brakuje im wszystkiego ? pieluszek, lekarstw, mleka, owoców. Nikt się tym nie interesuje. Szczególnie dzielnicowy OPS, którego jedynym zajęciem jest spławianie niewygodnych petentów. Mateusz mówi, że największym ich marzeniem jest uzyskanie komunalnego mieszkania. Doskonale się orientuje, że koszt jego wynajęcia jest taki sam jak te opłaty, które wnosi na rzecz fundacji. Jednak miasto nie chce wpisać ich do kolejki mieszkaniowej. Mateusz uważa, że znaleźli się w sytuacji patowej. Nie widzi żadnej drogi do wyjścia z bezdomności. A teraz jest jeszcze gorzej. Jego partnerka jest w 9. miesiącu ciąży i w każdej chwili może urodzić. Nie wychodzi do pracy. Cały czas spędza w ośrodku. Boi się, że w czasie, w którym nie będzie go na miejscu, żona zostanie odwieziona do szpitala, a malutkie dzieci zostaną same. Nie wiadomo, czy w takiej sytuacji ktoś ich nie zawiezie do domu dziecka. Tarkowska postraszyła jego dziewczynę, że po wyjściu ze szpitala może już nie zastać swoich dzieci w ośrodku. Dlatego od kilku dni zawsze przebywają razem. Mateusz ma nadzieję, że jak się to wszystko ułoży, szef znowu przyjmie go do pracy.
Głodno i chłodno
Jeszcze gorzej mają bezrobotni. Muszą oddawać Tarkowskiej ostatnie grosze. Samo dojście do autobusu z ośrodka położonego obok torów i wysypiska śmieci zajmuje pół godziny. Jeśli chcą jeść, nie mogą się ruszyć z miejsca; jeśli poszukują pracy, są głodni. Gdy dostaną pracę, muszą zaniżać wysokość wypłaty, żeby coś zostało na bułkę. Czasem zostaje tylko na kilka dni, a potem znowu idą do roboty o głodzie. Jednak nawet jeśli ktoś żywi się na miejscu, to i tak cały czas jest głodny. Na obiad można dostać cienką zupę, na śniadanie kaszę mannę. Porcje są małe, trudno, żeby dorosły człowiek się nimi najadł. Życie tutaj przypomina więzienie. Zimny prysznic można wziąć raz w tygodniu: w środę myją się ci z pierwszego piętra, a w czwartek ci z drugiego. Wodę na kąpiel dla dzieci gotuje się na piecu w kuchni. W niektórych pokojach jest 8 pryczy. Miejsca dla ludzi jest mniej niż w celi, gdzie obowiązują jakieś normy. Tu nie ma żadnych norm. Nikt nie określił, ile ludzie powinni jeść, ile osób można zmieścić w jednym pokoju, ile urządzeń sanitarnych może służyć określonej liczbie osób, ile lodówek musi być w miejscu, w którym żywi się 50 osób. Nikt nie ustalił, że nie można podać ludziom zgniłego mięsa, że nie mogą go spożywać małe dzieci, że muszą zostać dostarczone jakieś środki czystości, jaki zasiłek należy się komuś, kto wychowuje dzieci i nie ma ani grosza. I że nie można ludzi wyrzucać donikąd z byle powodu w środku okresu ochronnego. Wośrodku jest ogromna presja wpłat. Tarkowska straszy ludzi, że jak nie będą wpłacali, to ich wyrzuci. Takie wywalanie zawsze odbywa się nagle, bez uprzedzenia, czasem prosto na mróz w środku zimy.
Trwać, żeby przetrwać
Iwona też kiedyś mieszkała u Tarkowskiej. Teraz przyjechała do ośrodka, żeby pomóc ludziom, którzy są w takiej samej sytuacji, w jakiej kiedyś ona sama się znalazła. Wspomina, jak kilka lat temu Tarkowska wyrzuciła namróz i śnieg kobietę z maleńkim dzieckiem. Matka z dzieciakiem w spacerówce stała pod bramą ośrodka kilka godzin. Widocznie miała nadzieję, że pani prezes zmieni zdanie, jakoś się zlituje. Iwona wyniosła jej wtedy ciepłe mleko dla dziecka. Nikt się nie zbuntował, nie stanął w obronie wyrzuconych, bo każdy się bał, że czeka go to samo. ? Ludzie w takiej sytuacji są zastraszeni, starają się nie podpaść ? opowiada Iwona. Każdy boi się Tarkowskiej, bo ona najbardziej ze wszystkiego nie znosi sprzeciwu. I rzeczywiście, reakcja Tarkowskiej na bunt w ośrodku była zdecydowana. Wywiozła z magazynu całą żywność. Ludzie, którzy oddali jej większość swoich pieniędzy, przestraszyli się, że będzie głód. Na szczęście ci, z którymi nawiązali kontakt na zewnątrz, w ciągu kilku godzin przywieźli im zapasy na 3 dni. Pani prezes domagała się także zwrotu piecyków. Matki nie chciały oddać, bo od dwóch tygodni w budynku było wyłączone ogrzewanie. Zapanowało przerażenie, że dzieci będą marzły. Jakimś cudem jednak w poniedziałek rano ktoś włączył centralne ogrzewanie. Wponiedziałek rano do działania przystąpiło miasto. Do ośrodka w asyście strażników miejskich przyjechała pracownica socjalna. Zainteresowała się przede wszystkim rodzinami z dziećmi. Kobieta w ciąży, tuż przed rozwiązaniem, opowiada, że zaproponowano jej i trójce dzieci Ośrodek dla Samotnej Matki. Jednak ona nie jest samotna, żyje zMateuszem, który praktycznie stał się już ojcem jej dzieci. Mateuszowi powiedziano, żeby poszedł do noclegowni. Najgorsze było to, że
pani z OPS mówiła, że jeśli się nie podporządkują i nie spełnią jej żądań, odbierze im dzieci. Najstarsze rozumiało, że pani, która przyszła do nich ze strażą miejską, chce mu odebrać rodziców.
Matki nie chcą też w środku roku szkolnego zmieniać placówek oświatowych. I nic w tym dziwnego. Agnieszka, która wspiera protestujących, przeszła pobyt w Monarze z piątką dzieci. Dzisiaj mieszka w lokalu komunalnym. Wspomina, że gdy dziewczynki mieszkały w ośrodku, najtrudniejsze dla nich były kontakty z rówieśnikami w szkole. Czuły się upokorzone i odrzucone nie tylko przez inne dzieci, ale także przez nauczycieli. Gdy usłyszała, że wychowującej samotnie dziecko Ukraince zaproponowano miejsce w ośrodku na 2 dni, a matka z dzieckiem miała spać na podłodze, bo nie było miejsca na łóżku, zdecydowała, że nie opuści protestujących aż do końca. Do czasu, aż miasto przydzieli ludziom z ośrodka normalne miejsca w innych placówkach w Warszawie. Zapakowała paczki z mąką i kaszą, które dostała dla swojej rodziny i zawiozła na ul. Przyce 17. Potem napisze ludziom z ośrodka wnioski o mieszkania komunalne i będzie się procesowała o nie z miastem. Do skutku.”
Źródło – http://www.nie.com.pl/art25435.htm
‚
Polecam:
– http://bezdomni.free.ngo.pl/fundacja.html
– Petycja do MPiPS ws likwidacji ubóstwa wśród dzieci – http://www.stachurska.eu/?p=3002
– Kmorowski mrozi poddanych – http://www.nie.com.pl/art25384.htm
‚
To samo zaczeło się na ul. kolejowej w wa-wie
i ludzie też szukają pomocy i jakiegoś rozwiązania może pani poradzi coś tym ludziom
Witam,
Proszę zadzwonić, tel. 22-610-07-72, od poniedziałku do piątku, w godz. 11.00-16.00, albo napisać na adres: agatanosal@tlen.pl
cała miłość chrześcijańska.
http://lewica.pl/?id=25590&tytul=Warszawa:-Eksmisje-zablokowane
Bez emocji – ani czytać mi, anie reagować ! A tu przed nami nowe cięcia, nowy rząd, nowe wytyczne, i pan KRYZYS ! Ile nowych przybędzie – zazdroszczących psom budy ? Kto następny bedzie „wyautowany”? Znowu chcialo by sie zawolac : komunoooo- wróóóóć !
Skopiowalam i wkleiłam ten temat na „fejsa” – ale czy bedzie reakcja ?- poczekam, zobaczę, a czy mam nadzieje na żywą reakcję ?- jakos nie bardzo, bo kogo to w końcu obchodzi?…….
http://lewica.pl/?id=25583&tytul=Gdańsk:-Ruszyło-pogotowie-antyeksmisyjne :
Grzegorz Ilnicki:
„W związku z gdańską „reformą” czynszową, w wyniku której opłaty za najem mieszkań komunalnych wzrosły o 150 proc. i planami miasta budowy osiedla kontenerów socjalnych, Grupa Inicjatywna „Nic o nas bez nas” i Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej uruchomiły pogotowie antyeksmisyjne.
Celem inicjatywy jest pomoc osobom zagrożonym eksmisją na bruk. Każda osoba, która poprosi o pomoc zyska swojego „opiekuna”, który przeprowadzi wywiad i pomoże przygotować się do spotkania z doradcą, który podejmuje konkretną interwencją. Jest to także sposób na weryfikację osób, które chcą skorzystać z pomocy, wykluczając przypadki wątpliwie uzasadnione.
Pogotowie cały czas prowadzi nabór osób, które chcą zaangażować się we wsparcie gdańskich lokatorów. Poradnictwo nie ogranicza się do spraw eksmisyjnych, obejmuje szeroko rozumiane sprawy lokatorskie.”
co tu komentować chamstwo ,znieczulica .sam jestem bezdomnym od 1996 r. problem bezdomności to nie tylko brak mieszkania trzeba jakos z tego wyjść ,ale jak odzyskac utracone prawa konstytucyjne .utrata stałego meldunku praca na czarno ,brak ubezpieczenia ,a co za tym idzie ; niemozliwa rejestracja działalności ycycgospodarczej ,zarejestrowanie auta,wyrobienie paszportu oraz gdzie zlozyc papiery na emeryture itd. można wymieniac bez końca które komplikuje brak stałego meldunku.
Może ktoś spośród bezdomnych mógłby wytoczyć proces o powyższe prawa zgodnie z ustaleniami zawartymi w Konstytucji – http://www.sejm.gov.pl/prawo/konst/polski/kon1.htm ? Przecież tak jak jest być nie powinno.
Pana powyższy komentarz zaniosłam na facebook, np – https://www.facebook.com/groups/1436883843223848/permalink/1550430598535838/ .
Czytał Pan wypowiedź Dawida Kańskiego – http://www.stachurska.eu/?p=17612 ?
Wszystkie akty prawne ,nawet te o najwyższej randze państwowej czy ogólnoludzkiej pozostaną jedynie pustym zbiorowiskiem pobożnych życzeń i deklaracji, póki ludzie nie zrozumieją i wyciągną prawidłowych wniosków do życia takich pozycji literatury jak ” RÓD LUDZKI ” Stanisława Staszica.
Prawdą jest ,że napisana archaicznym jak na nasze czasy językiem ale ta edycja uwspółcześniona i wydana na wniosek Jana Kwaśniewskiego jest do ,że tak powiem ” przełknięcia ” dla ludzi o samodzielnej zdolności myślenia. Jestem jednym, jak mniemam, z niewielu szczęśliwców będących w jej posiadaniu i przyswajaniu , samo posiadanie nic nie daje.
Tam jest podane co , kto , kiedy , gdzie i jak .
Nie napisano jedynie DLACZEGO ?
Uzupełnieniem i odpowiedzią na pytanie „dlaczego ?”, tej znakomitej książki Staszica jest ” Jak nie chorować ” Doktora ,gdzie dowodnie wykazano związki przyczynowo-skutkowe dziejów ludzkich, najogólniej rzecz biorąc.
Co zrozumie raczej niewielu, i niech tak pozostanie jeśli nie może na razie być inaczej z oczywistych dla również niewielu obeznanych w temacie, powodów .
http://www.tvn24.pl/pomorze,42/w-gdansku-rozdaja-kocie-domki-dla-bezdomnych-zwierzat,493058.html
odpowiedz na zapytanie pani Teresy Stachurskiej ; jutro wnosze pismo do pełnomocnika rzecznika praw obywatelskich z zapytaniem jak się ma moja sytuacja w stosunku do obowiązujących przepisów rodem z zamierzchłych czasów reżimu stalinowskiego, kiedy staly meldunek był jedna z form nacisku i stalej kontroli obywatela.jezeli nie otrzymam konkretnej ,sensownej odpowiedzi zostanie mi zaskarzyc Trzecia Rzeczpospolita Polski do sadu za lamanie praw obywatelskich. Dodaje jeszcze ze ludzi którzy,nie posiadaja stałego zameldowania w naszym kraju jest ok.miliona.Wykluczonych będzie coraz więcej jeżeli nie zmienimy tych przepisów nie zlikwidujemy bezdomności kontynuując stereotyp pomocy społecznej ,bezdomność ma rozne oblicza jedni ,zebrza ,inni pracują na czarno we własnym kraju ,sa wśród nich ludzie madrzy i wyksztalceni z poczuciem honoru ,którzy nigdy nie poniza się przed urzędasem z Opieki Spolecznej, nie wszyscy sa elementem aspołecznym uzależnionym od alkoholu.Kilkakrotnie jak zalatwialem sprawy w urzędach powiedziałem ze jestem osoba bezdomna wzbudzałem zdziwienie urzedasow.Gdy widze bezdomnego proszacego o datek nigdy nie odmawiam,biore czynny udział w aukcjach charytatywnych gdzie posylam swoje prace za które nie pobieram honorarium,nikt z organizatorow nie wie ze ja jestem również bezdomnym .To co pisze jest poparte gleboka wiedza na temat bezdomności w naszym kraju ,gdyż jestem wykluczony od 1996 r.Nie przekonują mnie wystepujacy wtelewizji pseudodziałacze na rzecz wychodzenia z bezdomności,ktorzy tylko widza ośrodki dla bezdomnych ,oraz dorazna pomoc w formie starych ciuchow ikilku groszy ,które nic nie zmienia ,a przecież wystarczy zmienić antyobywatelskie przepisy i sami sobie damy rade ,gdy laduje się na ulic ,nie ma zadnej pomocy ze strony samorządu ,traci się przyjaciol ,nikt cie wtedy nie zna jesteś zdany na siebie ,zaczynasz myslec inaczej jak dotychczas,jezeli jesteś odpornym psychicznie masz szanse na dach nad glowa ,udało się wynajmujesz lokum pracujesz ,ale nic tego bo nadal jetes ‚podobywatelem’nie masz możliwości na godziwy zarobek bo blokują twoja inicjatywę nieżyciowe przepisy,kariery od pucybuta do milionera nie zrobisz jesteś przypisany do kasty pariasów.moje wielkie ukłony dla Panstwa Ikonowiczow za uparta walke z wiatrakami; głupoty ,nietolerancji i zarozumialstwa rzadzacych w naszej ojczyźnie.
@staszek
Moje uznanie za aktywność. Powodzenia.
Nie wiem tylko, czy Rzecznik odpowie bo na jaki adres ma wysłać odpowiedź? Pewnie bardzo by chciał ale niedasie.
Tak bardziej ogólnie to zwracam Panu uwagę, że są 2 drogi: albo walczyć o swoje albo wyciągać rękę (agresywnie) o co łaska i czekać, co inni załatwią. Ikonowicz zdaje się iść tą pierwszą drogą. Problem tylko, że coś mu się pomyliło z partią poiltyczną. Czy widział ktoś kiedyś demonstrację bezdomnych? Albo kogoś, kto by się chwalił: Wstąpcie do partii tych, którym się nie udało. Chyba jednak ludzie wolą patrzeć pozytywnie i z nadzieją na świat.
Vera.dzieki ze ktoś się interesuje tym zagadnieniem ,z pełnomocnikiem rzecznika praw obywatelskich będę rozmawial osobiście oraz zostawię napisane pismo za potwierdzeniem.Tak na marginesie żebym mogl korzystać z internetu ,musialem się fikcyjnie za odpowiednia oplata zameldować ,chodzi o abonament.
kyy ytoś pierwszy musi zrobić wylom w tych zakutych urzędniczych glowach, trzeba tez pamietac o młodych bezdomnych ,którzy wyladowali na ulicy razem z rodzicami.osbiscie mnie to dotknelo jako ojca dzieci mi nie zabrali bo nie zglosilem się do opieki społecznej tylko sam dzialalem nie licząc na pomoc z ich strony ,dodaje ze mieszkałem w malym miescie i na pewno ludzie z tej instytucji wiedzieli o mojej eksmisji nikt nie przyszedł nie zapytal czy może w czyms pomoc ,atak było potrzebne choćby slowo otuchy .
@staszek
Och żeby Pan wiedział, że Pana szanuję! Na poważnie i na wesoło. Tego nawet nie warto opisać. Może jest Pan bardziej wartościowy niż wszyscy ci razem wzięci, którzy zalewają internet strumieniami teorii naprawiania Pańskiego świata. Niech Pan się nie daje.
I życzę Panu ciepłej zimy.
P.S. A o internet to chciałam nawet Pana zapytać.
Panie Staszku,
może dobrze byłoby skontaktować się z Kancelarią Sprawiedliwości Społecznej? Możliwe przecież że mógłby Pan tam dostać pomoc organizacyjną. Może również jakąś pomoc dostałby Pan w – http://pl.wikipedia.org/wiki/Amnesty_International ? Obie organizacje w Warszawie, ale jeśli ma Pan tam się spotkać z pełnomocnikiem RPO to i inne spotkania da się zrealizować?
Pani Tereso ,ja mam się spotkać z pełnomocnikiem RPO w Katowicach , a do Kancelarii się zglosze po odpowiedzi pełnomocnika.
Trzymam kciuki
V era, z internetem tzo zalatwilem w ten sposób fikcyjny staly meldunek kupiłem starego używanego laptopa zdrugiej reki zalatwilem abonament w Polsacie na telewizje i niski abonament na internet LTE. Zameldowanie mam w dowodzie osobistym ,który notabene jest nieważny od roku , pytala się Pani jak mi odpowie pełnomocnik nie majac gdzie wyslac odpowiedz.Miedzyczasie otworzyłem konto wbanku ,zarejestrowałem auto na lewym adresie , w dowodzie rejestracyjnym skonczyly się rubryki ,mam problem ludzie którzy mi pomogli z meldunkiem wyprowadzili się trzy lata temu,ale mysle ze jakos sobie poradzę .Kiedys na początku praktyki w chrakterze bezdomnego dostałem mandat za wykroczenie drogowe na pytanie funkcjonariusza ,gdzie pan mieszka podalem adres most poniatowskiego trzecie przeslo o maly włos mnie niezatrzymali do wyjaśnienia,prosze nie popelniac moich bledow bo to nic nie da to tylko przedluzenie stanu obecnego teraz będę walczyl o swoje prawa ,ale puki co samochod zarejestruje na fikcyjnego wlasciciela .pozdrawiam zycze dużo zdrowia.
Pani Stachurska
Proszę usunąć ostatni wpis Pana Staszka. Proszę to zrobić jak najszybciej i bez śladu. Dla jego dobra. Nie wszyscy, którzy tu zaglądają, robią to w dobrej wierze. I może się zdarzyć, że będą szukali możliwości zaszkodzenia mu. Dlatego lepiej, żeby nie było tu zbat wielu informacji, że się tak oględnie wyrażę.
Panu Staszkowi życzę jak najlepiej, stąd moja prośba.
„Duralexsowi”nadgorliwcy ? a i owszem pełno jest takich. A ten wpis jest faktycznie samooskarżeniem i nic tu do rzeczy będzie miała bezdomność. ” Niech się cała wieś spali ale porządek w straży pożarnej musi być.”
„Jak rozdaję biednym chleb nazywają mnie świętym człowiekiem , jak pytam dlaczego jest tylu biednych , nazywają mnie komunistą „, w ślad za klasykiem.
Znam osoby, które wynajmują mieszkanie za kilkaset złotych. Może czas poświęcony na walkę z wiatrakami warto poświęcić na pracę i problem zniknie?
Ty Edyto poświęć swój czas na leczenie chadu swojego, a nie trolujesz pod kilkoma klonami. Wtedy może Twój problem zniknie.
Pani Tereso proszę o kontakt telefoniczny ,proszę jeżeli można podac nr.tel .na mój adres zadzwonię mam kilka rzeczy do uzgodnienia,z góry dziekuje ,pozdrawiam.
Cytat: Ty Edyto poświęć swój czas na leczenie chadu swojego, a nie trolujesz pod kilkoma klonami. Wtedy może Twój problem zniknie.
Czy jednym z klonów Edyty jest Kangur?
„Międzyresortowy Zespół do spraw Przygotowania Administracji Rządowej do Zniesienia Obowiązku Meldunkowego zarekomendował pozostawienie obowiązku rejestracji miejsca zamieszkania w obecnie obowiązującej formie…” Więcej – https://www.msw.gov.pl/pl/aktualnosci/12694,Obowiazek-meldunkowy-rekomendacja-Miedzyresortowego-Zespolu.html