Rura, czyli bumerang

.

Dostałam mailem – Jan Hann :

„Gratuluję Niemcom i Rosjanom finalizacji budowy Gazociągu Północnego. Być może dla Niemców, wobec Polaków, to kłopotliwy temat. Rosjanie raczej tym się nie przejmują. Jednak dla mnie całkowicie zrozumiała jest budowa Gazociągu Północnego, omijającego Polskę. Zatem gratuluję zainteresowanym udanego przedsięwzięcia.

Teraz przyjrzyjmy się Polsce, na przykładach prosto z Polski:
– W markecie na półce podana jest cena towaru. W kasie naliczana jest cena wyższa.
– W przychodni lekarskiej informują, ile będzie kosztował zabieg. W trakcie lub po wykonaniu zabiegu, od zazwyczaj zbolałego i półprzytomnego pacjenta, przychodnia żąda więcej.
– W banku proponują kredyt na >niezwykle korzystny procent<. Po wydrukowaniu symulacji całości spłat, okazuje się, że kwota do spłacenia będzie niemal dwukrotnie wyższa od kwoty kredytu.
– Przy kupnie mieszkania, które jest jeszcze w budowie, deweloper zmusza nabywcę do podpisania niekorzystnej umowy. Otóż zgodnie z tą umową, sprzedawca będzie mógł, przed ukończeniem budowy, dowolnie podwyższać cenę. Nabywca zaś nie będzie mógł bezkosztowo wycofać się z tej umowy.

Mam domniemanie, graniczące z pewnością, że z nami Polakami, dokładnie tak samo robi się interesy na wszystkich szczeblach. Praktycznie w Polsce >biznesmen< i >cwaniak-hochsztapler<, to są synonimy. Oczywiście w interesach nie ma sentymentów, ale jednak w cywilizowanym świecie istnieją pojęcia takie jak fachowość i uczciwość biznesowa czy kultura biznesu. Pojęcia te nam, Polakom, zupełnie są obce i nieznane.

Zatem nie ma się co srożyć na sąsiadów. Gazociąg Północny na pewno nie jest wyrazem nienawiści Niemców i Rosjan do Polaków, tylko po prostu zwykłą koniecznością. Sąsiedzi po prostu wiedzą, że z nami nie można poważnie rozmawiać, wypracować konsensu. Gazociąg jest przedsięwzięciem wielomilionowym i wieloletnim, a my nie umiemy być partnerem przewidywalnym, stabilnym i godnym zaufania, czyli odpowiedzialnym. Dlatego nasi sąsiedzi są zmuszeni do >dogadywania się nad naszymi głowami< 1).Mają inne wyjście?

Przy tym wszystkim brak nam wyobraźni – nie zdajemy sobie sprawy, ile na tym sami tracimy.
Ile straciliśmy przez wieki?

Twierdzę, że z wyłączeniem okresu obłędu hitlerowsko-stalinowskiego, od zawsze, w dużym stopniu, sami nie umieliśmy sobie ułożyć stosunków z sąsiadami. Za dawne wojny Polski z sąsiadami, za dawne rozbiory, nie zawsze można winić wyłącznie tychże sąsiadów. W każdym konflikcie międzynarodowym zawsze trzeba uwzględnić tak zwany >wkład własny< w ten konflikt. Oznacza to, że dobrze jest umieć spojrzeć na konkretną sytuację oczami sąsiada, nawet tego, który na nas napadł (w zasadzie wtedy prawie wszystko tak się załatwiało), bo może jednak miał on jakieś swoje racje. Po refleksji zaś, trzeba umieć przyznać się przed samym sobą do własnych błędów. Tego niestety Polska nigdy nie umiała.

Ale to było dawno. Dziś, wskutek postępu technicznego Niemcy i Rosja nie muszą Polski >rozbierać<. Wystarczy, że ją ominą.

Faktem jest, że Niemcy i Rosja, byli, są i będą naturalnymi partnerami. Niemcy, to najzdolniejsze na świecie mózgi projektowe, konstruktorskie i wynalazcze. Rosja, to bogactwa naturalne i niemal nieskończony rynek zbytu. A między nimi stoi Polska niczym mur rozgradzający. A mogłaby być ta Polska jako szlak przewodzący. I jeszcze nieźle na tym zarabiać. Nigdy nie była. Nigdy nie zarabiała. Nigdy Polska nie rozumiała swojej korzystnej sytuacji jako partnera dla takich sąsiadów. Partnera przyjaznego, ułatwiającego i organizującego sąsiadom wzajemne kontakty.

My Polacy nadal twierdzimy, że mamy złe położenie, bo raz jedni, raz drudzy na nas napadają 2).
W świadomości Niemców w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nastąpiły daleko idące przemiany. Podobne przemiany, zapoczątkowane przez Gorbaczowa, powoli następują w świadomości Rosjan. Oczywiście dziś, nikt na nikogo nie będzie napadał. Ale sprawa korzystnej niemiecko-rosyjskiej współpracy gospodarczej jest nadal aktualna. I trudno się dziwić, wszak nic w tym złego, dużo dobrego.

Dodatkowo zamożna i przyjazna Polska byłaby dobrym gwarantem stabilizacji w tym regionie Europy, co jak historia uczy, nie byłoby bez znaczenia…
Jan Hann

Ciekawe, czy ktoś odważyłby się niniejszy tekst opublikować? Jako autor, nie stawiam przeszkód.
______________________________
1) Populistyczne określenie relacji Niemcy-Rosja z pominięciem Polski. Bezmyślnie stosowane od pokoleń do dziś.
2) Populistyczne określenie położenia geograficznego Polski. Bezmyślnie stosowane od pokoleń do dziś..”

Jednym słowem podjęłam wyzwanie :) No problem, krytycznych wypowiedzi w sprawie „Rury” jest dużo, że przytoczę:

http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/11/06/nauczyciel-demokracji/#comment-89210 :

  • spokojny pisze:
    2011-11-08 o godz. 10:00
  • „No i doczekaliśmy się.
    Dziś wielkie otwarcie!
    Ale nie w Warszawie, nie w Sejmie RP, tylko w Greifswaldzie gdzie kończy się RURA. ?Niemcy najpotężniejsze państwo europejskie spełnią swój odwieczny cel – połączą się bezpośrednio bez pośredników z Rosją.?
    Zachęcam Państwa do przeczytania artykułu pod linkiem: http://obserwatorpolityczny.pl/index.php/2011/11/07/rura-prawdy/
    ?Nasz kraj przestaje się liczyć jako kluczowy gracz na arenie tranzytowej, co więcej nie tylko że spadamy do drugiej ligi – krajów z niepotrzebnymi kawałkami rury, ale grozi nam konieczność ubiegania się o pośrednictwo zachodu w zakupach na wschodzie.?”

    http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/11/06/nauczyciel-demokracji/#comment-89213 :

  • Haszszu pisze:
    2011-11-08 o godz. 11:41
  • „‘spokojny’
    2011-11-08 o godz. 10:00Cyt.’Nasz kraj przestaje się liczyć jako kluczowy gracz na arenie tranzytowej…’Szanowny ‘spokojny’, a teraz powinniśmy pomyśleć i przypomnieć sobie, które ugrupowania polityczne i którzy politycy sprzeciwiali się tej inewestycji i nawet słyszeć nie chcieli aby sie do niej podłączyć..ba !, jest nawet taki, czołowy ‘platformers, który przyrównywał porozumie nie o budowie gazociągu do Paktu Ribbentrop – Mołotow.
    Jest takie powiedzenie, że ‘każda decyzja kiedyś do nas wraca’…a ja dodaję od siebie, że wraca i może wybić zęby. Czekam i chcę aby odpowiedzialnym te zęby wybiła.”

    http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/11/06/nauczyciel-demokracji/#comment-89220 :

  • zezowaty pisze:
    2011-11-08 o godz. 14:40
  • „P. Spokojnemu – nie osobiste.
    Czy pamięta Pan może Tego albo raczej TYCH co tak //za przeproszeniem//
    MORDĘ DARLI przeciwko drucikowi pod rurociągiem bo może szpiegować nasz kraj.
    Bumerang to wynalazek ludów pierwotnych ale słowo rzucone na wiatr potrafi wrócic do tego co je rzucił i czasem zęby wybic.
    To my mogliśmy mieć tą rurę w Polsce i na niej zarabiać
    Mogliśmy mieć prawo do decyzji w jej sprawie
    Mogliśmy wyjść z ligi okręgowej
    A co zrobiliśmy?
    Rzucaliśmy Rosje na kolana i obrażaliśmy Niemców
    No to mamy co chcieliśmy.
    Pytanie – czy nie należałoby wystawić za to rachunku
    ukłony”

    http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/11/06/nauczyciel-demokracji/#comment-89222 :

  • wiesiek59 pisze:
    2011-11-08 o godz. 15:30
  • „zezowaty pisze:
    2011-11-08 o godz. 14:40Nikt nie podziękował Buzkowi i Steinhoffowi za brak Jamał II?
    Dziwne…..tacy stratedzy, a niedocenieni……Z tranzytu mogliśmy mieć ROCZNIE!!! ok czterech miliardów $, ale zbawialiśmy Ukrainę.
    Która podziękowała nam komplikacjami na rurociągu Odessa Brody.
    Zbawiliśmy Litwę przepłacając Możejki.
    I wdzięczni Litwini komplikują dostawy ropy do przerobu…..Może czas zamiast zbawiać sąsiadów, zabrać się za WŁASNE interesy?

    ZBAWCA może być tylko jeden…”

    Wnioski autora tekstu z maila i komentatorów blogowych również zbieżne? Pytanie, czy decydenci zauważą co jest…

    5 Responses to Rura, czyli bumerang

    1. Henryk L. pisze:

      Bardzo trafne spostrzeżenia i wnioski. Nasi decydenci (głównie „centralni”) są nie tylko krótkowzroczni, bez wyobraźni, ale także infantylni. Nieustannie obrażeni… a to za wojnę, a to za Katyń, czy za Smoleńsk. Nie twierdzą, że można bagatelizować te fakty historyczne i naszą pamięć o nich, ale nie mogą przysłaniać spraw dzisiaj istotnych. Szczególnie tych, które są brzemienne w skutki dla przyszłych pokoleń (jak tytułowa rura).
      Odnośnie synonimów: „biznesmen = cwaniak, chochsztapler”, to można mieć nadzieję na zmianę – mamy bowiem nowy (w Polsce), prężnie rozwijany kierunek studiów i badań pod nazwą „etyka biznesu”. Praktyka niewątpliwie się zmieni, oby szybciej, niż za kilka… pokoleń.

    2. Carol Newman pisze:

      „No i doczekaliśmy się.
      Dziś wielkie otwarcie!
      Ale nie w Warszawie, nie w Sejmie RP, tylko w Greifswaldzie gdzie kończy się RURA. ?Niemcy najpotężniejsze państwo europejskie spełnią swój odwieczny cel – połączą się bezpośrednio bez pośredników z Rosją.?
      Zachęcam Państwa do przeczytania artykułu pod linkiem: http://obserwatorpolityczny.pl/index.php/2011/11/07/rura-prawdy/
      ?Nasz kraj przestaje się liczyć jako kluczowy gracz na arenie tranzytowej, co więcej nie tylko że spadamy do drugiej ligi – krajów z niepotrzebnymi kawałkami rury, ale grozi nam konieczność ubiegania się o pośrednictwo zachodu w zakupach na wschodzie.?”

      +1

    3. Piotr pisze:

      Obok niektórych argumentów można przejść obojętnie, nie są ani głębokie, ani szczególnie odkrywcze.
      Kilka z nich jednak obojętnym pozostać nie pozwala.
      Kolejny raz słyszę o szukaniu winy historycznej w nas samych.
      W kategoriach naukowo- historycznych sugerowałbym pozostawienie tego historykom. Ze szczególnym naciskiem na Historyków (celowo z dużej listery), a nie dowolnej maści pseudohistoryków-redaktorów mainstreamowych gazet czy ogólnie mediów.
      W kategoriach moralnych- tu odniesienia i lekarstwa chyba nie znajdę. Bo jeżeli usprawiedliwiamy zabijanie drugiego człowieka brakiem możliwości robienia z nim interesów czy szerzej- cechami charakteru, rozmowa staje się bezprzedmiotowa.
      Tego rodzaju relatywizowanie zbrodni naszych sąsiadów jest niegodne nie tylko członka narodu, który był tego ofiarą, ale w ogóle człowieka o jakimkolwiek rozwoju cywilizacyjnym.

    4. Renia pisze:

      Za zbrodnie powinny odpowiadać tylko i wyłącznie osoby bezpośrednio, jak i pośrednio, się do niej przyczyniające – a nie cały naród. Historia nie powinna psuć teraźniejszości. Gdyby tak patrzeć na historię wszystkich epok, to z nikim nie moglibyśmy rozmawiać, nawet Polak z Polakiem…

    5. Pytałam o terminal Sławków, odpowiedź – http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/11/06/nauczyciel-demokracji/#comment-89437 :

      wiesiek59 pisze:

      2011-11-12 o godz. 15:11
      Teresa Stachurska pisze:
      2011-11-12 o godz. 14:11

      Chodzi właśnie o to że NIC!!!
      Zamiast rozbudować go w bazę kontenerową typu Medyka, dla przeładunków z Dalekiego Wschodu, obsługuje jedynie kilka pociągów tygodniowo…..
      Interes do zrobienia był, prawdopodobnie zrobią go Czesi.
      Oni ideologii do ekonomi nie mieszają.”

    Dodaj komentarz