Dostałam mailem petycję jaką do Pani Minister Pracy i Polityki Społecznej Jolanty Fedak skierowały : Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej i Ruch Sprawiedliwości Społecznej w dniu 01.06.2011 r.:
„Petycja
W dniu obchodów Międzynarodowego Dnia Dziecka Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej i Ruch Sprawiedliwości Społecznej domagają się od Rządu i Pani Minister Pracy i Polityki Społecznej powzięcia rzeczywistych działań na rzecz likwidacji zjawiska ubóstwa wśród dzieci w Polsce.
Jedną z najbardziej zagrożonych ubóstwem grup w Polsce są dzieci – jest ich aż 22%. Sytuacja ta budzi nasz sprzeciw. Dzieciństwo jest okresem, w którym człowiek jest całkowicie skazany na opiekę ze strony innych. W tym czasie kształtuje się osobowość człowieka, jego obraz świata i własnej osoby oraz świadomość własnego miejsca w społeczeństwie. Deprywacja podstawowych potrzeb życiowych ma miażdżący wpływ na rozwój młodego człowieka. Powoduje nieodwracalne skutki natury zdrowotnej i emocjonalnej, przez co w ogromnym stopniu determinuje jego dalsze losy. Dlatego też domagamy się wprowadzenia instrumentów polityki społecznej, które w ciągu kilku najbliższych lat spowodują, iż w Polsce nie będzie dzieci cierpiących z powodu ubóstwa.
Podstawową przyczyną ubóstwa wśród dzieci w Polsce są niskie zarobki rodziców. Dlatego z jednej strony domagamy się, aby zostały podjęte kroki w celu zlikwidowania patologii polegającej na tym, że w Polsce za pracę płaci się mniej niż wynoszą koszty utrzymania, a z drugiej strony, żeby niskie dochody uzyskiwane przez gospodarstwa domowe, w których żyją dzieci były uzupełniane przez zasiłki w taki sposób, aby żadne dziecko w naszym kraju nie było skazane na urągające godności ludzkiej życie w ubóstwie. Podkreślić należy, że najniższy poziom ubóstwa wśród dzieci osiągają państwa, które przeznaczają najwięcej środków na transfery socjalne. Dania i Szwecja przeznaczają na ten cel 19% PKB i ubóstwo wśród dzieci w tych krajach jest najniższe w Unii Europejskiej. Jest to namacalny dowód na to, że poziom ubóstwa wśród dzieci jest ściśle zależny od wysokości środków przeznaczanych na transfery socjalne.
W związku z powyższym domagamy się:
- Podniesienia płacy minimalnej do poziomu 60 % średniego wynagrodzenia
- Ustawowego określenia minimalnej stawki godzinowej za wykonaną pracę w takiej wysokości, aby osoby wykonujące prace zlecone otrzymywały wynagrodzenie za godzinę pracy w takiej samej wysokości, jak osoby wykonujące swoją pracę za płacę minimalną
- Podniesienia progów uprawniających do otrzymania pomocy społecznej do poziomu minimum socjalnego
- Podniesienia wysokości świadczeń rodzinnych
- Przeznaczenia dodatkowych środków i sformułowania odpowiedniej oferty zasiłków celowych dla dzieci, w taki sposób, aby każde dziecko rzeczywiście miało zagwarantowane odpowiednie wyżywienie, ubranie, mieszkanie, pomoce szkolne i co najmniej jeden tygodniowy wypoczynek w ciągu roku
- Zagwarantowania prawa do mieszkania każdej rodzinie, która nie jest w stanie zapewnić go sobie we własnym zakresie
- Podjęcia interwencji przez Panią Minister Pracy i Polityki Społecznej w sprawie planowanej przez Rząd noweli ustawy o ochronie praw lokatorów, a także podjęcia działań zmierzających do oszacowania ile rodzin straci dach nad głową w wyniku wprowadzenia tej ustawy
- Podjęcia działań faktycznie zamierzających do zapewnienia instytucjonalnej opieki nad dziećmi w żłobkach i przedszkolach
Uzasadnienie konieczności realizacji w/w postulatów
Ad. 1. Podniesienie płacy minimalnej do poziomu 60% średniej płacy jest zgodne z zaleceniami UE. Prawo do godziwego wynagrodzenia za pracę jest jednym z fundamentalnych praw człowieka. Wprowadzenie proponowanej przez nas stawki minimalnego wynagrodzenia spowoduje, że znacznie zmniejszy się liczba osób potrzebujących wsparcia ze strony państwa. Uzyskane w ten sposób oszczędności będzie można przeznaczyć na podwyższenie świadczeń wypłacanych tym, którzy są zmuszeni korzystać z pomocy społecznej. Podnosząc minimalną płacę państwo jednocześnie zadba o los dzieci, bowiem z badań jasno wynika, że podstawową przyczyną ubóstwa wśród dzieci w Polsce są niskie zarobki rodziców.
Ad. 2. Ustawowe określenie najniższej stawki wynagrodzenia za godzinę pracy zapobiegnie wyzyskowi pracowników zatrudnianych na umowy zlecenia i umożliwi godne życie wielu rodzinom w Polsce. W naszym kraju aż 26% pracowników jest zatrudnionych na umowach innych niż stała umowa o pracę. Jest to zatem spora grupa obywateli, z których duża część nie może utrzymać swoich dzieci i jest zmuszona do pobierania świadczeń z pomocy społecznej. Wprowadzenie minimalnej stawki za godzinę pracy umożliwi wielu rodzinom i dzieciom godne życie.
Ad. 3. Progi uprawniające do pomocy społecznej nie były waloryzowane od 2006 roku, podczas gdy ustawa o pomocy społecznej obliguje państwo do ich podnoszenia raz na 3 lata. Zgodnie z danymi Eurostatu 17% obywateli, czyli około 6,5 mln osób w Polsce żyje w ubóstwie, natomiast według ostatnich dostępnych danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej ze świadczeń z pomocy społecznej skorzystało zaledwie około 3,5 mln obywateli. Zatem ponad 3 mln obywateli żyjących w ubóstwie nie otrzymuje świadczeń z pomocy społecznej. Ponadto średni miesięczny zasiłek na osobę w gospodarstwie domowym wynosił 61 złotych. Taka sytuacja stoi w sprzeczności z treścią Art. 30 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i Art. 71 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej.
Ad. 4. Świadczenia rodzinne kształtują się na wyjątkowo niskim poziomie i dlatego nie mogą mieć wpływu na jakość życia dzieci, chociaż to one właśnie decydują bezpośrednio o tym, jaka liczba dzieci żyje w ubóstwie. Podniesienie tych zasiłków jest bezwzględnym priorytetem w walce z ubóstwem wśród dzieci. Warto przypomnieć w tym kontekście doniosłą wypowiedź nieżyjącej byłej Minister Pracy i Polityki Społecznej Izabeli Jarugi- Nowackiej: „Polska nie jest tak biednym krajem, żeby dzieci były głodne”. Zbyt niskie świadczenia rodzinne w połączeniu z tragicznie niskimi zasiłkami z pomocy społecznej powodują, że dzieci w Polsce są głodne lub niedożywione. W czasie ferii dzieci nie mogą nawet korzystać z dożywiania w szkole. Program dożywiania dzieci w szkole stanowił rodzaj interwencji i zapewniał niezbędne minimum do biologicznego przeżycia. Wtedy, kiedy został wprowadzony stanowił ratunek dla głodnych dzieci. My jednak sądziliśmy, że kilka lat, które minęły od tamtego czasu, powinno wystarczyć, aby zagwarantowano w naszym kraju minimum dla normalnego rozwoju dzieci. I tego się domagamy.
Ad. 5. Rodzina, której zwykłe dochody w normalnych warunkach wystarczyłyby na normalne godne życie w pewnych okolicznościach traci zdolność do zapewnienia swoim dzieciom podstawowych dobór niezbędnych do godnej egzystencji. Tak się dzieje np. w przypadku nagłej choroby, niepełnosprawności lub w sytuacji konieczności wynajmowania mieszkania na wolnym rynku, kiedy trzeba znaczną część środków przeznaczyć na leki, rehabilitację lub czynsz na wolnym rynku. W tej sytuacji musi istnieć system zasiłków, który zagwarantuje dzieciom z rodzin posiadających dochód wyższy niż ten, który kwalifikowałby je do udzielenia innego rodzaju pomocy, zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych poprzez udzielenie odpowiednich zasiłków celowych. Pragniemy zwrócić uwagę na fakt, iż ze względu na wyjątkowo trudną sytuację mieszkaniową w naszym kraju istnieje konieczność wypłacania rodzinom z dziećmi zasiłków celowych na opłaty za czynsz, ponieważ obecnie wiele rodzin z dziećmi jest zagrożonych bezdomnością i w związku z tym rozpadem. Utrzymanie dziecka w całodobowej placówce wychowawczej kosztuje więcej niż czynsz w tych mieszkaniach, dlatego także z ekonomicznego punktu widzenia takie rozwiązanie jest racjonalne.
Ad. 6. Polityka mieszkaniowa musi stać się jednym z elementów polityki społecznej. Uważamy, że program budowy mieszkań socjalnych powinno realizować Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, a nie Ministerstwo Infrastruktury. Docelowo każda rodzina, która nie może zaspokoić swoich potrzeb mieszkaniowych we własnym zakresie powinna otrzymać prawo do wynajmu mieszkania socjalnego lub komunalnego.
Ad. 7. Opinia Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej na temat planowanej nowelizacji ustawy o ochronie praw lokatorów jest naszym zdaniem skandaliczna. Ministerstwo nie starało się nawet oszacować społecznych negatywnych skutków wprowadzenia tej ustawy. Skutkiem tym będzie pozbawienie obligatoryjnego prawa do lokalu socjalnego dzieci, kobiet w ciąży, osób niepełnosprawnych, ubogich emerytów i rencistów oraz osób bezrobotnych. Już to dzisiaj istniejące prawo pozwala na przeprowadzenie eksmisji de facto na bruk ( najpierw do pomieszczenia tymczasowego, a stamtąd na bruk), jeśli dziecko nie było lokatorem w rozumieniu ustawy. My domagamy się, aby żadna z osób wymienionych w art. 14 ust. 4 ustawy o ochronie praw lokatorów nie mogła być wyeksmitowana bez uprawnienia do lokalu socjalnego, a tym bardziej dzieci. Parafrazując Izabelę Jarugę- Nowacką, można powiedzieć: Polska nie jest tak biednym krajem, żeby dzieci musiały być bezdomne.
Ad. 8. W sytuacji, w której przyczyną ubóstwa wśród dzieci są za niskie zarobki rodziców bezwzględnym priorytetem powinno być zapewnienie obojgu rodzicom możliwości wykonywania pracy zawodowej. Należy zwiększać ilość dostępnych miejsc w placówkach publicznych, po cenach dostępnych dla większości obywateli. Zupełnie nie jest wystarczającym wprowadzenie przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej programu w ramach, którego w całym kraju ma przybyć ogółem 40 placówek dla dzieci do 3 roku życia. Program ten w naszym odczuciu jest jedynie markowaniem działania. W ten sposób problemu nie da się rozwiązać.
Piotr Ikonowicz, Ruch Sprawiedliwości Społecznej
Agata Nosal, Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej”
‚
Polecam:
– 1 Maja 2011 r., Warszawa – http://www.stachurska.eu/?p=2002
– 14 maja – Marsz Pustych Garnków – http://www.stachurska.eu/?p=2310
‚
Odbieram ten art. jak nasze marzenie i tylko marzenie. Uzasadnię: nawet podniesienie progów, nawet podwyżka płacy minimalnej natychmiast zaskutkuje podwyżką cen energii(prąd, gaz, paliwa),co w efekcie nie poprawi losu dzieci. Jedynym rozsądnym posunieciem bylo by odebranie dotacji kościolowi- nie tylko obligatoryjnego podatku – 1,04% od kazdego płatnika, ale tez wszystkich innych – takich jak darowane kościołowi bezprawnie z naruszeniem podstawowej sprawiedliwości wszelkich majatkow i obszarow, ale tez zakaz darmowego ogrzewania i oświetlania calych kompleksow kościelnych przez np. z-dy energetyczne – za co my ponosimy koszty podwyżek energii. Stanowczy zakaz budowy i infrastruktury wokoł obiektów sakralnych, jak tez łożenie na renowacje tych ,że obiektów, mimo ich wartości zabytkowej,co przeklada sie na obciązenie samorządow, a tym samym okrojenie pomocy socjalnej. Bez tych kategorycznych obostrzen – ja nie widze możliwosci poprawy obecnej sytuacji, momo deklaracji katolików i kościola, bo zapytane dziecko: co woli- pielgrzymkę, czy chleb z masłem i tenisówki- napewno wybierze to drugie.
http://wyborcza.pl/1,76842,9724299,Bieda__To_nie_u_nas.html , linkowałam tam w komentarzach powyższą petycję oraz
– http://www.stachurska.eu/?p=1158
– http://www.stachurska.eu/?p=1537
– http://www.stachurska.eu/?p=2628
Pingback: seo4slask – Piotr Ikonowicz pisze petycję do MPiPS
Czy petycja została umieszczona na http://www.petycje.pl ? Każdy mógłby ją podpisać
Gr
Grażyna, witam
Nic mi w tej sprawie nie wiadomo, spróbuję się dowiedzieć.
W takim razie ceny energii w Luksemburgu muszą być zawrotne, bo płaca minimalna w przeliczeniu na złotówki tam wynosi 7154 zł. A przecież ceny towarów w Polsce są tylko trochę niższe niż na zachodzie. Prawda? Za to zarobki zwykłych pracowników są tam o wiele wyższe niż w Polsce. A może po podniesieniu płacy minimalnej spadłyby zarobki ludzie, którzy dzisiaj w przedsiębiorstwach potrafią zarabiać i 500 tyś. zł miesięcznie? Bo w Polsce współczynnik giniego jest jeden z najwyższych. W Polsce jest 14% pracujących ubogich, w Czechach 3%, a w USA, gdzie różnice w płacach jeszcze większe niż w RP około 30 %. Może by tak odejść od modelu anglosaskiego na rzecz modelu skandynawskiego? Tacy Skandynawowie mają gospodarkę konkurencyjną na zewnątrz, a biedy wśród dzieci tam jest najmniej, jest za to potężny transfer socjalny i przyzwoita płaca minimalna. Ceny, owszem, wyższe, ale za to nie ma nędzy. Trzeba tez pamiętać, że system skandynawski ma swoje korzenie w czasach bardzo dużego ubóstwa i w swoich początkach został wprowadzony jako lekarstwo na nędzę. Lekarstwo to sprawdziło się jak widać.
Ewa, witam
To przypomnę: O zakłamywaniu reczywistości – http://www.stachurska.eu/?p=1241
Trzeba podpisać tę petycję, ale chyba jeszcze się nie ukazała? Będę sprawdzać, na http://www.petycje.pl
Witam, treść petycji piękna, tylko jak ją podpisać mogą najbardziej zainteresowani- najubożsi, którzy nie mają dostępu do internetu?, albo też osoby , które nie wiedzą jak z niego skorzystać ? . To wcale nie żart.
Świadomi i odpowiedzialni rodzice , zapewnią zawsze podstawowy byt swemu dziecku, ale kto ujmie się za dzieciakami wałęsającymi się pośród śmietnikowych kontenerów blokowisk miejskich ?, albo za dziećmi z patologicznych rodzin na peryferiach wiejskich zabudowań ?
Jeśli autor petycji dotrze do świadomości większości społeczeństwa, to ma ona sens.
Asiu, świadomi i odpowiedzialni rodzice też są wyrzucani na bruk, też tracą pracę. Co mają wtedy zrobić: za co wynająć mieszkanie, kupić żywność, artykuły potrzebne do szkoły? Pozyskiwać dochody w sposób prawnie kwalifikowany jako patologiczny? I iść za to do więzienia? O właśnie: bardzo są przeludnione więzienia w Polsce a ich utrzymanie kosztuje krocie. To kolejne nieporozumienie, jak Domy Dziecka, czyli Domy Piekła.
http://podatki.onet.pl/dzien-wolnosci-podatkowej,19923,4410831,1,prasa-detal . Rzecz warta świeczki?
Petycję podpisać można i w ten sposób: wydrukować i zebrać podpisy od rodziny, sąsiadów, znajomych, bezpośrednio pod petycją. I wysłać na adres Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej. Na wszelki wypadek można zostawić sobie kopię/kserokopię. Spróbuję się dowiedzieć o adres KSS i go tu podam. Swoją drogą trzeba pomyśleć jak jeszcze można zbierać podpisy pod petycją.
Adres koniecznie potrzebny będzie. Tylko w moim miejscu pracy, zatrudniającym ok 300 osób, jest przewidziane do zwolnienia kilkanaście. Zarobki od wielu lat są na identycznym poziomie równym niemalże najniższej krajowej. W obecnej chwili ludzie są tą sytuacją zmęczeni, przerażeni – CO DALEJ ?, skoro już teraz jest za mało personelu, obsługi w kuchni, pralni ( DPS dla dorosłych-460 mieszkańców). Ja nie mam już małych dzieci, ale w wieku 52 lat sporo mniej energii, i mnie też trudno będzie szukać innej pracy. Godzę się więc na warunki pracodawcy, który dopisał do zakresu moich ( nie pozostawiając wyboru) obowiązki innej koleżanki, która zmieniła pracę po urlopie wychowawczym. Przez wiele miesięcy jej czynności robiłam w ramach zastępstwa, często biorąc sterty papierów do domu, ale jak długo tak pociągnę ?.
Z racji pełnionej funkcji mam dostęp do wielu dokumentów, z których jasno wynika, że moi szefowie zrobią wszystko by utrzymać swoje pupy na stołkach z odpowiednim wynagrodzeniem, czy można zatem dziwić się coraz gorszej kondycji pracujących podwładnych w atmosferze zaszczucia ?. Przedstawiciele naszych związków zawodowych byli nawet w Ministerstwie i żadnego wsparcia nie uzyskali.
Może zatem napływające petycje coś zmienią ?
Pisząc o odpowiedzialnych rodzicach, miałam na myśli tych, którzy niekoniecznie muszą szukać zajęć poza prawem, lecz takich, którzy znajdą zawsze dorywcze zatrudnienie , w razie utraty stałego miejsca pracy.
Koleżanka mojej córki ( po studiach technicznych) przez wiele miesięcy zarabiała sprzątając mieszkania u różnych innych niekoniecznie zamożnych ludzi. Dziecko zabierała ze sobą. To jest determinacja , ale uczciwa. Ta dziewczyna jest akurat szczerą i otwartą osobą, więc szczęśliwie trafiła na taki dom, którego właściciel polecił ją znajomemu. Już ma stałą pracę, a co ważne w swoim zawodzie.
Znam wielu bezrobotnych z wyboru, bo przecież nie skala się robotą za marne 900 zeta na rękę.
Nie jest dobrze, nie tylko w naszym kraju . Ale jesteśmy Polakami i powinniśmy wspólnie , właśnie na szeroką skalę od tych najniżej postawionych dopominać się o sensowne zmiany w rządach.
Pingback: seo4slask – Czy Poseł wie
Pingback: seo4slask – Co na to
Politycy sa tacy sami w kazdej partii, ale suweren moglby wymusic skopiowanie ochrony godnosci ludzkiej z Ustawy Zasadniczej RFN do polskiej konstytucji, co umozliwiloby zaskarzanie rzadu o ochrone godnosci ludzkiej i zapewnienie lekarza, mieszkania, zywnosci, ubrania, szkoly oraz udzialu w zyciu politycznym. Dopoki to nie zostanie osiagniete, dopoki sprawa nie zostanie prawnie rozstrzygnieta raz na zawsze, to bedzie wieczna szarpanina zastepujaca zwalnianie z pracy nieudolnych politykow przez wyplacajacego mu pensje suwerena.
Zapominamy jako suweren, ze politycy oszukuja nas za nasze wlasne pieniadze. Niemiecka frekwencja wyborcza nie spadla w wyborach „na kanclerza” nigdy ponizej 77% – to jest prawdziwym zrodlem niemieckiego bogactwa. Jesli Polacy pozwlaja sobie wmawiac, ze potrzebuja wojskowe smieci, a nie miejsca pracy, jesli nie chodza do wyborow, to sa sami sobie winni – kazdy suweren ma politykow, na jakich zasluguje.
Szybko Pan czyta, może nawet jak ja. Proponuję podawać dalej, też jak ja.
Petycje, to suweren moze sobie pisac ile chce. Dopoki nie bedzie zwalnial z pracy swego personelu, tj, politykow, dopoty bedzie klepal biede. Zelazna zasada suwerena wypracowana przez dysponujacyych wiekszym doswiadczeniem z politykami w demokracji suwerenow zachodniej UE jest wymiana partii po jednej kadencji – zawsze, zupelnie niezaleznie od tego, co politycy klamia przed wyboramia, a klamia wszyscy i zawsze, bo wiedza, ze ujdzie im to na sucho. Jedynym wyjatkiem jest sytuacja, gdy partia rzadzaca ma wybitne, ale to rzeczywiscie naprawde wybitne osiagniecia. Osiagniecia przecietne, lub tylko dobre, beda kontynuowane przez opozycje, ktora nalezy na zimno, kopem w d…, zwolnic za nastepne 4 lata.
Kto nie ma serca i rozumu by co 4 lata pozbawiac swego personelu pensji ok. 20.000 zl miesiecznie, czyli wypieprzac politykow na zbita buzie co 4 lata (nawet gdyby ich syreni spiew przed wyborami stawial w cieniu opisy znane z przygod Odyseusza), ten musi pisac petycje i korzyc sie przed niedolegami, ktore zyja za jego pieniadze, ktore sa niczym innym jak jego pracownikami.
Im predzej Polacy to zrozumieja, tym lepiej dla nich: nie ma tak naprawde zadnych liczacych sie roznic miedzy PO, a PiSem, PSL, PJN czy SLD, o psychopatach z … nie wspominajac. Kto ma miekie serce dla politykow, ten nie ma serca dla dzieci i musi sam miec mieka d…
Zamiast wyrzucac swych nieudolnych pracownikow na zbita buzie suweren pisze do nich petycje – ale beda skutki, ho, ho, ho ! Po prostu smieszne !