chyba nie mam jak mieć wpływ na filmiki you tube, ale z mego krzesła odtwarza się poprawnie: słychać i widać bez zakłóceń. Piotr Ikonowicz ? Tak, dobrze się słucha, dobrze czyta. Dzięki szczerości. Piękny człowiek.
Pani Tereso,
Jak można wierzyć w takie bzdury? Pan Ikonowicz gra na najprostszych instynktach ludzkich, natomiast jego diagnoza rzeczywistości jest całkowicie błędna. Stąd sposoby uzdrawiania sytuacji mogą tylko budzić uśmiech politowania. Podobny model gospodarczy postulowany przez pana Ikonowicza wprowadzono na Kubie. Z wiadomym skutkiem.
z uszanowaniem.
Najprostsze instynkty mówi Pan? I że gra? To może i ludzie, którym pan Ikonowicz oraz inne osoby z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej pomagają w trudnej dla nich sytuacji, grają na nainiższych instynktach, Ikonowicza na przykład, ale i moich?
Czy mógłby Pan opisać swoją diagnozę rzeczywistości żebyśmy wiedzieli o czym mamy rozmawiać?
Teresko ? pan ikonowicz to tak zwany „porzyteczny” idi*ta gra na niskich instynkach ludzkich !! ( zawiść zazdrość pożądanie ) a coś takiego jak „sprawiedliwość społeczna” to zwykły zabór ? jesli masz takie dobre serduszko to oddaj swój dobytek ?
Jeżeli nawet tak p. Ikonowicz jak i p. Palikot mówią , czy krzyczą o niesprawiedliwosci spolecznej, to jak by nie słyszeć – sa to prawdziwe obrazki z naszej szarej rzeczywistosci. Jezeli nawet jest to obluda spowodowana tzw.”parciem na szklo”, to jednak jest to rzeczywista ocena obecnej sytuacji. Zapewne nikt by nie krzyczał i nie rzucal haslami, gdyby ludziska mieli prace i chociaz odrobine poczucia stabilizacji życiowej. Trudno sie dziwic chwytliwości tych haseł i pozytywnej reakcji na nie, ludziom borykającym sie z biedą i niesprawiedliwością. I na pewno nie chodzi o rozdanie wszystkiego co ktos posiada, ale zapewnienie ludziom pracy i sprawiedliwej płacy, a z resztą problemów ludziska sami dadza sobie radę.
Oani tereso,
Pan Ikonowicz twierdzi, że obecnie ludzie wyzyskiwani są przez kapitalizm. Jest to oczywista nieprawda. Nawet najbardziej zachłanny kapitalista nie zabiera obecnie pracującym ludziom 83 proc. środków, które zdobywa swoją pracą. Tak, dokładnie 83 proc. – w podatkach pośrednich i bezpośrednich znika – najpierw z naszej pensji, a później, gdy płacimy za rozmaite usługi i produkty. Co się dzieje z pieniędzmi ściągniętymi w sposób przymusowy i bez wiedzy (bo czy ktoś wie, ile realnie państwo zabiera ludziom pieniędzy i że to jest 83 proc., a może więcej – od stosownych badań minęło dobrych parę lat, a ucisk fiskalny wzrasta)? Ano są przeznaczane na funkcjonowanie biurokracji (kiedy pęknie granica 500 tys. urzędników?) i redystrybucję – szkołę, medycynę, zasiłki dla bezrobotnych i całe mnóstwo innych rzeczy? Co zrobiłby Pan Ikonowicz, gdyby doszedł do władzy? Zabierałby ludziom jeszcze więcej niż 83 proc., bo jeśli to nie starcza, to logiczne jest, by zabrać więcej? Czy może zadeklarowałby, że on jako pierwszy podzieliłby „po równo”?
A wracając do diagnozy: błędnym jest mówienie o wyzysku kapitalizmu. Łeb hydry socjalizmu odrósł w postaci socjalizmu etatystycznego. Ludzie są wyzyskiwani przez klasę urzędniczą, najbardziej uprzywilejowaną klasę w Polsce. A co do pracy jeszcze tak w skrócie – ci właśnie urzędnicy opodatkowują pracę w sposób niewiarygodny, niczym dobra luksusowe. Dlatego dla maluczkich brakuje często pieniędzy, dostają śmieciowe pieniądze, bo pracodawca musi jakoś utrzymać się na powierzchni. Szkoda, że Pan Piotr Ikonowicz rozpoczyna polowanie na czarownice w stosunku do ludzi, którzy są sami ofiarami całego tego „kapitalizmu”.
z uszanowaniem.
PS. A żeby nie było. Nikt Panu Ikonowiczowi nie odmawia uczciwości i obrony skrzywdzonych ludzi. Tylko w niewłaściwym kierunku wyciąga pięść.
Zacznijmy od najniższego wynagrodzenia, które w Europie ma wynosić 60 % średniej płacy, patrz Karta Praw Podstawowych, której polscy rządzący ani nie podpisali, ani nie wdrażają. A już ten wzrost znakomicie podniiósłby popyt na towary i usługi co przełożyłoby się i na wzrost zatrudnienia. Podatki są ostatnią sprawą przeciw której wystąpię, może być Pan pewien, ale najmniej zarabiających opodatkowywać rzeczywiście jest bez większego sensu, i wiele krajów tego nie robi. W Polsce mamy jednak i tu paranoję bo najzamożniejsi podatków nie płacą, a Państwo im sprzyja na wiele sposobów.
Urzędnicy? Ich liczba i mnie zatrważa, od 1989 roku obserwujemy stały wzrost w tej dziedzinie. Z drugiej strony nasze najniższe wynagrodzenie akurat nadaje się na zasiłek dla bezrobotnych, więc mam ten wzrost zatrudnienia za odciążający „rynek” bezrobotnych. Inna rzecz, że po każdych wyborach obserwowaliśmy skokowy wzrost zatrudnienia urzędników i nie wiemy za jakie wynagrodzenia oni byli zatrudniani dzięki zaangażówaniu w działalność wygrywającej wybory partii. Mogłoby tego, czyli dzielenia łupów, z pewnością nie być. Sama nigdy nie chciałam być urzędnikiem, a to że dziś jest taki popyt na tego rodzaju stanowiska dowodzi zrakowacenia rynku pracy. No trzeba raka leczyć, nie zaś z niego się natrząsać, hodując jeszcze i nowe odmiany.
Kapitalista. o którym Pan mówi, spokojnie zabiera pół pensji pracownikowi. A mógłby, jeśli go nie stać zapłacić za pracę godną pensję, pracownika za te pieniądze nająć na 1/2 etatu i bylibyśmy w zgodzie. Pracownik byłby w lepszej sytuacji, bo miałby kiedy szukać lepszej roboty, albo znalazłby zatrudnienie dodatkowe. To prostackie jest, że się wykorzystuje słabość rynku (zorganizowanego przez kogo pana zdaniem?) i kosztem pracownika chce się finasować swoje apanaże. Gdyby nie wysokie bezrobocie nie byłoby to możliwe. Ba, to wysokie bezrobocie po to nam zafundowano, by wyzysk nobilitować. Nobilitować inaczej. In minus na skali, co mogli z takim zacięciem zrobić jedynie ludzie mądrzy inaczej.
Goetz Werner proponuje dochód gwarantowany – http://www.stachurska.eu/?p=370 i wie co mówi, w końcu znakomitym przedsiębiorcą jest. Rynek się tędy rozbuduje do wielekroć większego i będzie dla kogo produkować usługi i towary. Będzie też dla kogo sprzedawać te towary i usługi.
Pisze Pan „Pracodawca musi jakoś utrzymać się na powierzchni”. O jakoś już pisałam, że wolę by za mniej zatrudniać na część etatu niż traktować pracownika jak niewolnika (na filmie Grzegorz Ilnicki opowiada o kobietach pracujących po 6 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu za 1200 zł). O pracodawcach żeby mówić poważnie to trzebaby najpierw ich zdefiniować pod względem miejsca na drabinie społecznej, bo wielu dlatego upadło i zostało z długami, że nie spostrzegło iż jadą na jednym wózku ze swoimi ( ?! ) wyzyskiwanymi pracownikami. Powiem Panu, że nie oni temu winni byli, winien jest system, a za sytem odpowiadają rządzący.
Jak będzie Pan badał wytrzmałość łańcucha to uzna za właściwe przyjąć za miarodajną dla jakości tego łańcucha wytrzymałość najmocniejszego ogniwa, czy może najsłabszego? Więc w Polsce trzeba tak samo: najsłabsze ogniwo to za niskie najniższe wynagrodzenia i za niskie zasiłki. Jeśli się tego pilnie nie wzmocni, równia pochyła obejmie w swe władanie następny milion spośród społeczeństwa, potem kolejny, itd.
Deipnosophist (zaiste trudny do zapamiętania nick – ale co tam ).
——-
P. Ikonowicz ma niestety rację tylko trzeba umieć rozgraniczyć co jest czym w systemie ekonomicznym zwanym kapitalizmem. No cóż ,wykładnią do jasnego ujęcia tego systemu może być cały dorobek naukowy stworzony przez klasyka krytyki i objaśniania – obnażania tegoż , niejakiego K. Marksa. Powinien być Polakom wyuczonym w poprzednim ustroju choć pobierznie zanany – jak jest wiadomo – po łebkach – choć nie wszyscy. Nie czas aby tu robić wykład z tegoż.
Ale , no właśnie . Na czym ten ustrój się zasadza ?- na prywatnej własności środków produkcji , czyż nie ? – tak. Pytanie skąd się taki podział wziął ?- w histori gospodarczej i zarazem politycznej świata jest to wystarczajaco dobrze przedstawione. Ale wystarczy tylko oprzeć się na niedużej objętościowo pracy K. Marksa – ” Rękopisy ekonomiczno – filozoficzne „- 1844 , jest najważniejsza z prac tego autora w jego życiu i w dziejach myśli ekonomicznej o charakterze demaskującym rzeczywiste cechy takiego sposobu myślenia i urządzania świata.
I teraz o czym mówił P. Ikonowicz ? , ano o tym co zaprzęgnęło ” młodego Marksa ” do napisania ” Rękopisów ” i późniejszych dzieł. Na naszych oczach rozgrywa się sytuacyjnie już oczywiście we współczesnych warunkach przy jakże innym zaawansowaniu technicznym i intelektualnym, ale wciąż ten sam dramat. Kapitał kontra praca. Ikonowicz w manifestujący sposób przypomina wszystkim ,że – kapitalizm prowadzi nieuchronnie do alienacji pracy, towaru, pracownika. Produkt pracy staje się towarem, praca przymusem i przekleństwem, robotnik – pracownik – istotą odczłowieczoną. Teraz czy to sam system jest tym co upodla ludzi ? – nie , sam system jako zbiór pewnych teoretycznych reguł postępowania bez udziału ludzi jest martwy. To przecież Marks dał defincjię kiedy idea się materializuje , czyż nie ? – tak . Wtedy gdy masy uznają ją za swoją i zechcą ją wprowadzać w życie. Z tą jednak różnicą ,że kapitalizm został większości ludzi narzucony przemocą.To nie był ich samodzielny i intelektualnie przemyślany system szczęśliwości dla tak niewielu. Paradoksem jest to ,że ten XIX wieczny zatęchły już bardzo i nieludzki system odżył na naszej ziemi z tak katastrofalnymi skutkami dla mas ludzkich, Bogu ducha winnych ,że tak powiem. Chociaż nie do końca(solidarność). Ciekawa rzeczą jest też to ,że ten system pomimo dużych możliwości swego wewnetrznego przepoczwarzania wyczerpał je, czego dobitnym dowodem jest powszechny kryzys gospodarczy na świecie. U nas to dopiero początek. Będzie jeszcze gorzej , bo tak być musi , wynika to z logiki tego sytemu. Od ponad 2o lat tzw. polskiej transformacji to widać ,że niewielu bogaci się kosztem większości. Będą formy jeszcze drastyczniejsze (przerwać je tylko może 2o12 rok ,jeśli ktoś w to wierzy) . To co opisał nam tu user o trudnym do spamiętania nicku jest tylko oglądem powierzchownym następstw tego co zaczęło się w 1989 roku. Przypominam , taka jest logika tego systemu.
Pytanie , co w zamian? Jest pytaniem o tyle trudnym co łatwym. Trudnym jeśli chodzi o świadomość miliardów ludzi na świecie i łatwym jeśli się wie jakie są tego konsekwencje. Przy obecnym stanie umysłów znakomitej większości ludzi możliwa jest jedynie do spełnienia przepowiednia niejakiego A. de Tocquevill’a ;
” REWOLUCJA FRANCUSKA ZNIOSŁA ZASADNICZE PRZYCZYNY NIERÓWNOŚCI MIĘDZY LUDŹMI , NIE USUNĘŁA JEDNAK PRAWA WŁASNOŚCI. ZATEM W PRZYSZŁOŚCI WALKA ROZEGRA SIĘ MIEDZY TYMI, KTÓRZY POSIADAJĄ , A TYMI , CO NIE POSIADAJĄ .”
Zaiste proroctwo godne Marksa, chociaż jego autor nie był rewolucjonistą . Znawcy przedmiotu określaja go zwykle jako konserwatywnego liberała.
Ikonowicz i zamożny Palikot stoją na podobnym stanowisku a różnice wynikają jedynie z zasobności kont bankowych obu panów.Nie podejmuje się wyjaśniać czy Palikt blefuje czy nie. Natomiast stanowisko Ikonowicza jest jasne i czyste. Dowiódł tego wielokrotnie swoim życiem. A w ramach demokracji wszystko jest możliwe.
Kapitalizm wyczerpuje już wszystkie racje uzasadniające jego istnienie. Tyle wiem , co będzie ? – wybaczcie ale wróżem nie jestem.
Ale myślę ,że anomia i nie ma się czego bać , tego jeszcze ludzkość nie spróbowała , więc wszystko przed nią.
Pozdrawiam.
Poniewaz polski majatek wspolny zostal praktycznie w calosci sprywatyzowany, ucieczka od kapitalizmu jest juz niemozliwa. To wcale nie znaczy, ze nie mozemy walczyc o kapitalizm z „ludzką twarzą”( to straszne, bo juz walczylismy o ustrój – socjalizm – z „ludzką twarzą”). Doświadczenia innych krajow wskazuja na to, ze jest to mozliwe, choc trudne.
Teresko , nie podzielam Twojego optymizmu pomimo żem opty -hehehe, tak to już jest. Wszystkie dotychczasowe systemy urządzania ludzkich cywilizcji okazywały się w praktyce niereformowalne, tylko dlatego ,że klasy posiadające miały zawsze za dużo do stracenia. Na oddzielne potraktowanie zasługuje niewątpliwie oddanie władzy przez „obóz Jaruzelskiego ” ( ukłony w stronę schorowanego Generała). Ale do rzeczy. Łatanie dziur w takim systemie jak obecny powoduje ustawiczne bieganie od jednego punktu zapalnego do drugiego i następnych przy jednoczesnych niedomogach poprzednich. I tak w kółko. Popatrzmy tylko na nasz kraj, gdzieby nie spojrzeć nieład co jest tylko eufemizmem wobec totalnego behołowia, to się ledwo trzyma siłą inercji lub wiary a to zawsze człowieka zwiedzie.
Wiem ,że to jest przykre ale nie widzę możliwosci jakiejkolwiek naprawy tego co jest , ona zawsze uderzy po kieszeni najbiedniejszych , w których i tak już jest pusto lub są dziury lub ich się nie ma.
Posiadajace warstwy nie stracą nic – logika rozkładania ” niedoborów ” na większość, a to podniesienie cen nośników energii tylko wystarczy aby wszystko poszybowało w górę. A za tym cała lawina następstw na i tak biedniejące w zastrasząjącym tempie społeczeństwo.
” Rząd się sam wyżywi ” – to jest prwadziwe w każdym systemie. Dlatego też wszystkie dotychczasowe systemy można śmiało określić jako niedobre, no bo gdyby były dobre to nie trzeba by było jakichkolwiek zmian. ” Paranoja jast goła „.
Co wyniknie z tego ,że jak na razie Chiny wzięły na siebie ciężar i odium odpowiedzialności za gospodarkę światową , niewiadomo.
” Źle się dzieje w państwie duńskim”.
Zacznijmy od najniższego wynagrodzenia, które w Europie ma wynosić 60 % średniej płacy, patrz Karta Praw Podstawowych, której polscy rządzący ani nie podpisali, ani nie wdrażają. A już ten wzrost znakomicie podniiósłby popyt na towary i usługi co przełożyłoby się i na wzrost zatrudnienia.
Proszę w takim razie przedstawić model, w jaki sposób wzrost najniższego wynagrodzenia, tj. płacy minimalnej, przełożyłby się na wzrost popytu na towary i usługi, a co z kolei przełożyłoby się na wzrost zatrudnienia. Ja natomiast z przyjemnością przedstawię model, że stałoby się dokładnie odwrotnie. Zresztą wie to każdy, kto prowadził własną firmę.
Otóż jeśli pracownik ma mnie kosztować np. 500 złotych więcej brutto, to automatycznie albo zmieniamy formę zatrudnienia, najczęściej na tzw. umowę śmieciową, jak nazywa to Pan Piotr Ikonowicz, albo zwalniam takiego pracownika i dokładam innym obowiązków (za większe pieniądze, albo grożąc że ich zwolnię, za takie same -czysty zysk). Ewentualnie podnoszę ceny za usługi, jeśli mogę sobie na to pozwolić. Co to powoduje?
W modelu pierwszym wzrost bezrobocia.
W modelu drugim wzrost cen produktów przełoży się na mniejszy popyt. Ponadto jeżeli płaca minimalna została zwiększona, to automatycznie przy wyższych cenach, za tę pensję będzie można kupić mniej np. bułek, niż jeszcze przed wprowadzeniem płacy minimalnej.
Podatki są ostatnią sprawą przeciw której wystąpię, może być Pan pewien, ale najmniej zarabiających opodatkowywać rzeczywiście jest bez większego sensu, i wiele krajów tego nie robi. W Polsce mamy jednak i tu paranoję bo najzamożniejsi podatków nie płacą, a Państwo im sprzyja na wiele sposobów.
Jak Pani zamierza zmusić najbogatszych do płacenia horrendalnie wysokich podatków? Najbiedniejsi sobie nie dadzą rady, bo nie stać ich na zatrudnienie doradcy podatkowego – a najbogatsi jak najbardziej. I tu ma Pani rację: ciężar wysokich podatków, nawet jak to jest podatek progresywny, zawsze będą ponosić najubożsi. Tylko, że to nie jest wina bogatych, że nie płacą, tylko wysokości podatków. Najubożsi też kombinują, głównie uciekając w szarą strefę.
Co zaproponowałby zatem Pan Piotr Ikonowicz. Zapewne jeszcze wyższe opodatkowanie bogatych, ewentualnie ściślejsze egzekwowanie podatków. Co by to spowodowało? Nic albo prawie nic. Osobiście opowiadam się za drugą opcją. Przede wszystkim na pewno nic, co sądzi, że by spowodowało, Pan Ikonowicz, czyli wzrost wpływów do kasy. Chyba że doradców podatkowych. Jeśli ktoś prowadził własną firmę wie, że wystarczy coś inaczej zaksięgować, część zleceń wpisać na poczet innej firmy i gra. To „prawie” rezerwuję na inny oczywisty skutek. Jeżeli Pan Piotr Ikonowicz byłby nadzwyczaj dokuczliwy ze swoimi kontrolami, to ci najbardziej nimi dotknięci przenieśliby swoje siedziby firm gdzie indziej. Oczywiście byliby to tylko ci najwięksi, bo tylko tych byłoby stać. Ale chyba już nie muszę tłumaczyć, że nie zabraliby ze sobą polskich pracowników, tylko ci musieliby sobie szukać pracy w innych firmach, które pozostały na terenie RP. Przykłady? Wystarczy prześledzić sobie komentarze właścicieli dużych firm po tym, jak państwo kilka miesięcy temu zapowiedziało wprowadzenie absurdalnych regulacji dotyczących treści zamieszczanych w internecie.
Paradoksalne, ale nie opowiada się za Pani za zmniejszaniem podatków dla ubogich, tylko podwyższaniem bogatym. Czyżby Pani nie mogła dopuścić do siebie myśli, że w ekonomii występuje taki paradoks, że przy mniejszych podatkach są… wyższe wpływy do budżetu. Po prostu ludzie bardziej ochoczo je płacą.
Urzędnicy? Ich liczba i mnie zatrważa, od 1989 roku obserwujemy stały wzrost w tej dziedzinie. Z drugiej strony nasze najniższe wynagrodzenie akurat nadaje się na zasiłek dla bezrobotnych, więc mam ten wzrost zatrudnienia za odciążający „rynek” bezrobotnych.
To jest oczywista nieprawda. Co to znaczy „odciążyć „rynek” bezrobotnych? Z dalszej części wypowiedzi wnioskuję, że dopuszcza Pani do siebie myśl, że część stanowisk została stworzona nie z powodu realnego zapotrzebowania, ale ponieważ wynikły tzw. inne czynniki (nepotyzm, interesowność czy zwykła głupota). To oznacza, że praca wykonywana przez tę osobę nie odpowiada płacy. Pół biedy, gdyby to robił prywatny przedsiębiorca, który miałby taki kaprys i dał zatrudnienie np. córce. Ale przecież posłowie, którzy głosują za wyższymi podatkami i sankcjonujący stan państwa, nie będą placić za posady urzędnicze z własnej kieszeni. Obciążenia za niepotrzebne stanowiska przerzucą na tych, którzy płacą podatki. To właśnie właściciele firm będą musieli utrzymać tych, którzy czyimś kaprysem zostali zatudnieni, często, jak zauważamy, nie do końca zgodnie z kompetencjami, a przede wszystkim potrzebami. To sprowadza się do tego, że nie wiedząc o tym przedsiębiorcy dostają na listę płac dodatkowych pracowników Tak więc wzrost obciążeń dla pracowników nie może powodować „odciążenie rynku pracy”, jak Pani wspomniała.
Kapitalista. o którym Pan mówi, spokojnie zabiera pół pensji pracownikowi. A mógłby, jeśli go nie stać zapłacić za pracę godną pensję, pracownika za te pieniądze nająć na 1/2 etatu i bylibyśmy w zgodzie. Pracownik byłby w lepszej sytuacji, bo miałby kiedy szukać lepszej roboty, albo znalazłby zatrudnienie dodatkowe. To prostackie jest, że się wykorzystuje słabość rynku.
A wie Pani, że kapitalista, który zatrudnia pracowników za dajmy na to 1200 złotych, musi drugie tyle zapłacić państwu, że to łaskawie mu pozwoli ich zatrudnić? Co zrobi państwo ze swoim obywatelem, który będzie unikał płacenia tego haraczu? Wsadzi go do więzienia. W tym ustroju, w którym żyjemy, można wymigać się od wielu brzydkich rzeczy, ale państwo dba, by podatki się zgadzały Warto zwrócić uwagę na jedną rzecz: ludzie mogą głosować w referendach dotyczących różnych rzeczy, z wyłączeniem… obciążeń fiskalnych.
Dalsza część wypowiedzi niestety jest zupełnie nielogiczna, co ze smutkiem skonstatuję. Jeśli pracodawca zatrudnia na umowy o pracę, to oczywiście bardziej mu się kalkuluje zatrudnić jedną osobę, bo nie musi płacić składek zdrowotnych dwóm osobom, tylko jednej. jak Pani widzi, to wszystko naprawdę nie determinuje tylko przebrzydła chęć zysku, tylko pewne regulacje odgórnie narzucone.
A co do prostactwa. To, że najbiedniejsi szukają najtańszych produktów w sklepach, to, że istnieje Ceneo :), też uważa Pani za prostactwo? Ludzie kalkulują, niezależnie od tego, w którym miejscu hierarchii społecznej los ich umieścił. Ci najbiedniejsi swoim poszukiwaniem najtańszych produktów wymuszają zmniejszanie się cen produktów, bo firmy konkurują. Podobnie działa mechanizm z zatrudnianiem pracowników. I co z tego, że płace czasem de facto spadają? Liczy się to, ile przysłowiowych bułek pracownik może za nie kupić. Opodatkowanie narzucone przez państwo, szczególnie progresywne, sprawia, że ci bogatsi są bardziej opodatkowani, więc zostaje im mniej niż wcześniej. Tym bardziej tną pensje i tym bardziej windują ceny produktów, im bardziej dotyka ich przymus fiskalny. Jak Pani widzi, wzrost podatków wcale nie musi oznaczać polepszenie doli najuboższych, a wręcz przeciwnie.
Gdyby nie wysokie bezrobocie nie byłoby to możliwe. Ba, to wysokie bezrobocie po to nam zafundowano, by wyzysk nobilitować. Nobilitować inaczej. In minus na skali, co mogli z takim zacięciem zrobić jedynie ludzie mądrzy inaczej.
Wysokie bezrobocie zafundamo nam, wysoko opodatkowując pracę, na poziomie dóbr luksusowych. Im więcej dany pracodawca będzie musiał płacić podatków od danego pracownika, tym wyższe będzie bezrobocie.
Poza tym prowadzenie w Polsce własnej działalności gospodarczej to sport ekstremalny. Przede wszystkim już po dwóch latach osoba prowadząca taką działalność musi płacić ponad 800 złotych składek zdrowotnych. Załóżmy, że udaje się jej wypracować zysk 1400. Czy prowadzenie działalności ma sens? Pomijam już bzdurne przepisy, których spełnianie i załatwianie formalności sprawia, że to staje się celem samym w sobie. A praca musi schodzić na dalszy plan. Mnoży to koszty i utrudnia życie. A to przecież wszyscy ci ludzie, któzy zaczynają swój skromny biznes, w dalszej perspeektywie byliby pracodawcami, którzy tworzyliby nowe miejsca pracy.
Pomysł Pana Goetz Wernera przypomina płacę minimalną. Podobnie jak tam, ktoś za to musi zapłacić. Będą to ci, którzy wytwarzają produkty. Będą je więc wytwarzać drożej, a więc wartość nabywcza pieniądza spadnie.
Proszę pamiętać, że to automatycznie generuje biurokrację. Ktoś musi ściągnąć podatki, ktoś je rozdystrybuować – urzędnicy nie robią tego za darmo.
O pracodawcach żeby mówić poważnie to trzebaby najpierw ich zdefiniować pod względem miejsca na drabinie społecznej, bo wielu dlatego upadło i zostało z długami, że nie spostrzegło iż jadą na jednym wózku ze swoimi ( ?! ) wyzyskiwanymi pracownikami. Powiem Panu, że nie oni temu winni byli, winien jest system, a za sytem odpowiadają rządzący.
Definicja pracodawcy to ten, który daje pracę – zgodnie z etymologią. A pracodawcy zostają z długami, ponieważ nie dlatego, że za mało płacili pracownikom, tylko dlatego, że albo źle zagospodarowali się swoimi pieniędzmi, czyli np. płacili za dużo, lub za dużo zainwestowali, lub na skutek podatków ich biznes stało się nieopłacalny.
A to, że jadą na tym samym wózku wie każdy, oprócz Pana Piotra Ikonowicza. Kim jest człowiek pracy? Jest osobą wykonującą pracę przez osiem godzin (mniej lub więcej). Kim staje się po czasie pracy? Konsumentem. Zależy mu więc, by bułki były najtańsze, by beznyna nie była droga etc. Jeśli ktoś domaga się podniesienia płacy minimalnej, oznacza to, że nie rozumie tej prostej zależności. Czyli, że w zamian za podwyżkę otrzyma wyższe ceny, część jego kolegów straci pracę, część zmieni rodzaj zatrudnienia, a tak naprawdę skorzystają na tym utrzędnicy, bo będą mieli więcej pracy, którą chętnie się podzielą z nowo zatrudnionymi kolegami.
Jak będzie Pan badał wytrzmałość łańcucha to uzna za właściwe przyjąć za miarodajną dla jakości tego łańcucha wytrzymałość najmocniejszego ogniwa, czy może najsłabszego? Więc w Polsce trzeba tak samo: najsłabsze ogniwo to za niskie najniższe wynagrodzenia i za niskie zasiłki. Jeśli się tego pilnie nie wzmocni, równia pochyła obejmie w swe władanie następny milion spośród społeczeństwa, potem kolejny, itd.
Utrzymywanie biednych nie jest w interesie samych biednych, co oczywiste, ale również pracodawców. Tym przecież zależy na zbycie swoich towarów. Coraz większa armia biednych nie będzie miała za co ich kupować. Komu zależy zatem na utrzymywaniu bezrobotnych? Odpowiem pytaniem: czy będąc pracownikiem socjalnym zależałoby Pani na likwidacji biedy? Nie sądzę, bo kto chciałby stracić pracę. W interesie urzędników jest utrzymywanie pewnych patologii, z którymi na co dzioeń za cudze pieniądze mogą bohatersko walczyć. Obecny system jest wprost dla nich stworzony.
Wie Pan, nie chciałam kiedyś zatrudnić pewnej protegowanej „ważnej” osoby, bo kandydatka umiała w zawodzie, do którego kandydowała, akurat tyle ile ja o szyciu butów, czyli nic. Nie zatrudniłam. Pana wynurzenia z tamtym mi się kojarzą, niestety. Jeżeli przediębiorcom, a już szczególnie małym, czegoś trzeba najbardziej, to klienteli i to oni, ci producenci towarów i usług, muszą zbudować rynek zbytu, bo będzie po nich, jak już po wielu. A to Pan wie: O zakłąmywaniu rzeczywistości – http://www.stachurska.eu/?p=1241 ? I masę innych danych też warto ogarnąć. Oto jedno z zestawień: Bogatemu więcej brakuje – http://www.stachurska.eu/?p=2083 .
Szkoda, że wygłasza Pani tezy, które zostały powyżej obalone. Ale mam nadzieję, że mój trud wyjdzie komuś na dobre Zresztą niewykluczone, przekonamy się również o tym praktyce, kiedy jacyś naprawiacze socjalizmu dorwą się do władzy i zafundują nam komunizm in praxis. Z wiadomym skutkiem.
Co do poszczególnych linków, jeśli ktoś będzie miał życzenie, to chętnie się ustosunkuję. Natomiast specjalnie dla komunistów, którzy myślą, że to nprawdę, kilka porad.
http://www.stachurska.eu/?p=1241 – idąc tym tokiem rozumowania w Rumunii jest najlepiej. Ten kraj jest w UE, więc wszystkich komunistów zapraszam do tego kraju. Może wtedy w Polsce w końcu rozkwitnie kapitalizm?
http://www.stachurska.eu/?p=2083 – tu mam pytanie:
– wprowadzenie normalnego opodatkowania działalności gospodarczej instytucji kościelnych
Co stoi na przeszkodzie, by zamiast stosować ideologię Kalego, obniżyć pozostałym obciążenia fiskalne do poziomu „kościelnego”?
Szanowny Panie/Pani.
Nie będę się ustosunkowywał do całości, jeno do krótkiego passusu, zacytowanego przez Pana/Panią, który, jak mniemam, stanowi, tzw. clou:
” REWOLUCJA FRANCUSKA ZNIOSŁA ZASADNICZE PRZYCZYNY NIERÓWNOŚCI MIĘDZY LUDŹMI , NIE USUNĘŁA JEDNAK PRAWA WŁASNOŚCI. ZATEM W PRZYSZŁOŚCI WALKA ROZEGRA SIĘ MIEDZY TYMI, KTÓRZY POSIADAJĄ , A TYMI , CO NIE POSIADAJĄ .”
Oczywiście Pan Alexis de Tocqueville nie dopowiedział, dlaczego tak się nie stało, wyłącznie z wrodzonego taktu. Prawo własności nie zostało usunięte, ponieważ rewolucjoniści musieliby wymordować wszystkich, łącznie z sobą.
z uszanowaniem
Poniewaz polski majatek wspolny zostal praktycznie w calosci sprywatyzowany, ucieczka od kapitalizmu jest juz niemozliwa. To wcale nie znaczy, ze nie mozemy walczyc o kapitalizm z „ludzką twarzą”( to straszne, bo juz walczylismy o ustrój – socjalizm – z „ludzką twarzą”). Doświadczenia innych krajow wskazuja na to, ze jest to mozliwe, choc trudne.
Ależ szanowna Pani! Jest to naturalnie możliwe. Historia uczy nas, że są dwa sposoby:
– komunizm wojenny – stuprocentowo skuteczny sposób kolektywizacji http://pl.wikipedia.org/wiki/Komunizm_wojenny
plus oczywiście zbrojne zajęcie zakładów pracy.
– wykup zakładów pracy dzięki dodrukowi pieniądza – obecnie realizowany przez Pana Hugo Chaveza.
„Co stoi na przeszkodzie, by zamiast stosować ideologię Kalego, obniżyć pozostałym obciążenia fiskalne do poziomu „kościelnego”?”
Kościół stanie na przeszkodzie. Łatwo nie zrezygnuje z zajmowanych 10 mld zł rocznie. A jeszcze i dobrych dróg potrzebuje dla swoich bryk. No i emerytur, czy szpitalnego i nieszpitalnego leczenia, również. Na pewno lista życzeń jest dłuższa, może ktoś coś tu jeszcze zgłosi.
Pani Tereso,
Obawiam się, że się nie rozumiemy. Powtórzę raz jeszcze: ja nie chcę podwyższać podatków Kościołowi. Chcę, żeby wszyscy mieli tak dobrze jak znienawidzony kler. Dzięki temu jego wierni będą więcej mogli rzucać na tacę. Więc niby dlaczego Kościół ma protestować? Czy słyszała Pani o jakimś proteście duchownych przeciwko obniżaniu podatków?
Pewnie, że się nie rozumiemy. Różni nas, jakby tu powiedzieć, znajomość teorii oraz praktyka, czyli tzw doświadczenie życiowe. Na jedno jak i drugie każdy pracuje samodzielnie. Ale nie tylko… Np znaczenie ma rownież to co ogólnie można nazwać znerwicowaniem, bo to jak fitr.
Prawda może być tylko jedna:
– płaca minimalna może powodować wzrost bezrobocia i spadek wartości nabywczej pieniądza albo nie
– wzrost obciążenia podatkowego zgodnie z krzywą Laffera może spowodować mniejsze wpływy do budżetu albo nie może
– wzrost liczby urzędników może powodować zmniejszenie bezrobocia albo jego zwiększenie.
etc.
Każda z tych tez może być prawdziwa albo fałszywa. Nie ma na nie wpływu doświadczenie życiowe poszczególnych osób, albo ich indywidualna wiedza teoretyczna.
Tak jak w bliskim Pani żywieniu, cokolwiek powiedzą np. wegetarianie, ich myślenie życzeniowe nie przełoży się na zmianę zasad biochemii. Tak nawiasem mówiąc radykalną lewicę i wegetarian łączy znacznie więcej niż to, że razem częstp występują pod wspólnymi sztandarami ?
Co do znerwicowania, to rozumiem, że jest to argument w polemice na temat księży. Miałem nadzieję na dyskusję merytoryczną, natomiast ocenia mnie Pani, miast uzasadniać swe tezy. Szczerze przyznam, że nie spodziewałem sie.
Dobrze, że się Pan nie spodziewał. Człowiek ma „układ psychologiczny” tak jak ma układ krwionośny, kostny, sympatyczny, parasympatyczny, itd, i nie zawsze ma wiedzę (świadomość) sytuacji w jakiej konkretnie się znajduje. Pewnie się Pan zgodzi? Jeśli się Pan czuje świetnie to pewnie i innym Pan życzy tego samego. Np dzieciom chorym z głodu (artykuł Pani Teresy Jakubowskiej) w mieście Łodzi (przecież nie jedynie, tyle że tam problem opisano, jak też nie tylko dzieci), które radosne, jak dzieciom wskazane, w tej sytuacji być nie mogą. A ocenę to zrobił Pan sobie chyba sam , możliwe że inspirując się moją wypowiedzią.
Pan niestety nie wie gdzie żyje, ale za to świetnie Pan wie, jaki jest Pański interes i go Pan popiera. Zatem Pańskie wywody, to nie prawdy objawione lecz koncepcja ( bardzo promowana w mediach), która ma na celu obronę Pańskiego interesu. Jest Pan jednak kroplą w morzu, np. w Polsce mamy 1,5 mln przedsiębiorców, a obywateli 38 mln. Natomiast po ponad 20 latach nędzy w RP, dzisiaj pracownikom tych kitów o tym, że korzystne dla Pana rozwiązania są korzystne dla nich, już się nie da wcisnąć, ludzie widzą jakie są skutki neoliberalnej polityki, a na przykładzie Irlandii zobaczyli, że bez podatków jest jeszcze gorzej, zaś na przykładzie Szwecji, że z podatkami jest znacznie lepiej. Kapitalizm dzisiaj to korporacje. Le Monde Diplomatique zamieścił wykres, na którym można było zobaczyć, jak od kilku lat płace na całym świecie maleją, a w górę idą zyski korporacji, nie zaś budżety państw- takiej tendencji nie ma, wbrew temu co Pan twierdzi. Idą więc wypracowane przez nas zyski do kasy korporacji, a udział budżetów państw i budżetów domowych pracowników w PKB maleje. Pańska wypowiedz jest więc wypowiedzią w tonie: „jeśli fakty są przeciwko nam, tym gorzej dla faktów”. Szczerze mówiąc Panem, jako przedsiębiorcą nikt, nawet Ikonowicz, nie widzi powodu się szczególnie zajmować. Jesteście marginalnie małą grupą społeczną, kapitał jest w rękach korporacji i stamtąd chcemy podatków, od potężnych zysków korporacji. Natomiast chrzanienie, że jak Pan nie będzie musiał zapłacić składki, to da te pieniądze, które pozostały pracownikowi jest zweryfikowaną wielokrotnie brednią. To by tak mogło być, gdyby nie było na odwrót. Wie Pan kiedy podwyższycie płace? I to pomimo obciążeń podatkowych, a nawet i gdyby się te obciążenia zwiększyły? Jak wyjedziemy niebawem do pracy do Niemiec! I zabraknie wam pracowników. Sami z siebie nigdy nie dacie więcej niż to konieczne. Pracownicy całymi latami patrzą, jak jeździcie na egzotyczne wakacje, jednocześnie nie wypłacając im pensji. I trucie o waszej dobroci nie przykryje ludzkich rzeczywistych doświadczeń. To co Pan wypisuje jest więc idealistyczną bajką o pracodawcy, który w rzeczywistości n ie istnieje i nie istniał nigdy nigdzie na całym świecie. Co wyprawiali Pańscy poprzednicy niech Pan poczyta Germinal, Ziemie obiecaną, gdzie ta rzeczywistość kapitalizmu bardzo dobrze jest oddana, tacy byliście i jesteście, a w dodatku już jesteście na wymarciu, nadchodzi era korporacyjnego, totalitarnego kapitalizmu. Pański wywód jest więc już z bocznego toru i obecnie już nie na temat, to opowieść o klasie średniej, która powoli będzie na wymarciu ( stąd protesty klasy średniej we Francji). Wasz problem dzisiaj polega na tym, że przestaliście być pupilkiem kapitału, przynajmniej tu w Europie. Jak Pan splajtuje, to na serio nie chce Pan być urzędnikiem? Woli pan zasiłek dla bezrobotnych. Ja tam urzędników nie bronię, ale pytam z ciekawości? Chociaż, jak nie będzie państwa, które postawi w naszym imieniu opór kapitałowi ( nie Panu, bo Pan jest posiadaczem drobnych), to nie będzie ani posad w urzędzie, ani zasiłków, a państwo zostanie sprowadzone do roli policjanta, który będzie pilnował, żeby rzesze nędzarzy nie mogły interesom kapitału w żaden sposób zagrozić ( w tym Pan wśród tych nędzarzy).
1) w Polsce mamy 1,5 mln przedsiębiorców,
A wie Pani, ilu pracowników Ci przedsiębiorcy zatrudniają?
2) że bez podatków jest jeszcze gorzej
Przykłady?
3) już się nie da wcisnąć, ludzie widzą jakie są skutki neoliberalnej polityki
chaos semantyczny niestety – co to znaczy „neoliberalny”. Czy na pewno kapitalistyczny, o jakim piszę?
4) Szczerze mówiąc Panem, jako przedsiębiorcą nikt, nawet Ikonowicz, nie widzi powodu się szczególnie zajmować
I bardzo dobrze. Przedsiębiorcy zajmują się swoimi firmami, bo z nich utrzymują siebie, swoje rodziny i pracowników. Ikonowicz wybrał inny sposób na życie – każdy wybiera własną życiową drogę.
5) Jesteście marginalnie małą grupą społeczną, kapitał jest w rękach korporacji
Z tego, co wiem, radykalna lewica, zajmuje się znacznie bardziej marginalnymi grupami społecznymi niż przedsiębiorcy, czyniąc z tego problem wagi państwowej.
6) i stamtąd chcemy podatków, od potężnych zysków korporacji.
Korporacja jest, a może jej nie być, jak jej się przestanie opłacać. I przeniesie się na Ukrainę. A Wy dostaniecie figę i Wasz proletariat na utrzymanie.
7) . Natomiast chrzanienie, że jak Pan nie będzie musiał zapłacić składki, to da te pieniądze, które pozostały pracownikowi jest zweryfikowaną wielokrotnie brednią
Źródła proszę – oprócz trockistowskich agitek. A co do weryfikacji, to użytkownik „Renia” wypowiedział się na ten temat pod innym artykułem.
8) Jak wyjedziemy niebawem do pracy do Niemiec!
A wyjeżdżajcie. Czerwonej hołoty mniej, może wreszcie uda się coś normalnego zrobić w tym kraju.
9) . Sami z siebie nigdy nie dacie więcej niż to konieczne
Pracownik też może zmienić pracę, kiedy uzna, że gdzieś indziej zarobi więcej. Czy to nie jawny przejaw chamstwa?
10) . To co Pan wypisuje jest więc idealistyczną bajką o pracodawcy, który w rzeczywistości n ie istnieje i nie istniał nigdy nigdzie na całym świecie
No niestety, istniał i istnieje. Wystarczy spojrzeć sobie na PKB niektórych krajów.
11) , nadchodzi era korporacyjnego, totalitarnego kapitalizmu.
Pobudka! Już nadeszła.
12) opowieść o klasie średniej, która powoli będzie na wymarciu ( stąd protesty klasy średniej we Francji).
No tak, w socjaliźmie nie ma klasy średniej. Jest biedota i czerwona wierchuszka, która wciska masom idiotyzmy o równości. A równość jak każdy maturzysta wie, nie istniała nigdy nawet podczas ideału komunistycznego czyli w Rosji pod miłościwym panowaniem bolszewików z okresu komunizmu wojennego.
13) Wasz problem dzisiaj polega na tym, że przestaliście być pupilkiem kapitału, przynajmniej tu w Europie.
Pupilkiem to można być w socjalizmie. W kapitalizmie nie można być pupilkiem. Bo i kogo?
14) Jak Pan splajtuje, to na serio nie chce Pan być urzędnikiem?
Pracowałem w instytucji publicznej na początku kariery zawodowej. Współczuję moim byłym kolegom. Naprawdę. Socjalistycznej urawniłowki.
15) państwo zostanie sprowadzone do roli policjanta, który będzie pilnował, żeby rzesze nędzarzy nie mogły interesom kapitału w żaden sposób zagrozić
Obawiam się, że Pani się myli. Jak zwykle. Proszę przedstawić model, w jaki sposób państwo zniesie wszystkie podatki i koncesje, nakładane na podmioty działające, a samo samoistnie sprowadzi się do roli tzw. stróża nocnego.
Np dzieciom chorym z głodu (artykuł Pani Teresy Jakubowskiej) w mieście Łodzi (przecież nie jedynie, tyle że tam problem opisano, jak też nie tylko dzieci), które radosne, jak dzieciom wskazane, w tej sytuacji być nie mogą.
Każdy normalny człowiek współczuje dzieciom i im pomaga. Jak tylko może i na ile go stać. Natomiast pomoc zadekretowana przez państwo nigdy nikomu nie pomogła. Proszę sprawdzić, jaki procent pomocy humanitarnej dociera do Afryki. Natomiast nie dziwię się, że radykalna lewica chce wszystko upaństwowić i później prowadzić dystrybucję. Ci, którzy dystrybuują, nigdy nie narzekają na problemy finansowe.
Goetz Werner byłby się pewnie zdziwił Pana postawą. Pdczas gdy w Niemczech, Anglii, obywatel ma do czynienia z empatią, w Polsce – z pogardą. Dokąd to zaprowadzi kraj?
A określenie „hołota” proszę zatrzymać dla siebie i się z nim nie obnosić, bo brzydko pachnie. Dziwnie się pan ubiera, czy jakoś tak, żebyśmy nie zapomnieli o przywoływanej już tu psychologii.
I dlatego z taka lubością i zaangażowaniem deweloperzy buduja osiedla i domy jak getta chronione murem i różnymi security, dla tych , co to do hołoty nie należą…… na razie -bo przecież niewiadome sa „ścieżki Pana „
Pani teresa Stachurska napisała:
A określenie „hołota” proszę zatrzymać dla siebie i się z nim nie obnosić, bo brzydko pachnie. Dziwnie się pan ubiera, czy jakoś tak, żebyśmy nie zapomnieli o przywoływanej już tu psychologii.
Tak mi się skojarzyło z tym osobnikiem na filmiku youtube, ale rzeczywiście słowo „hołota” może się niewłaściwie kojarzyć. Jednak bardzo symptomatyczne, że największe spory wywołuje tu jedno słowo, zamiast dyskusji merytorycznych o licznych problemach tego świata.
Pan Teresa Stachurska napisała:
Pdczas gdy w Niemczech, Anglii, obywatel ma do czynienia z empatią, w Polsce – z pogardą. Dokąd to zaprowadzi kraj?
Proszę Pani, rozumiem, że to również do mnie. Czasami rzeczywiście puszczają mi nerwy w stosunku do osób, które łamią konstytucyjny zapis: „Kto przemocą lub podstępem doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem – podlega karze więzienia od sześciu miesięcy do pięciu lat”.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem dobroczynności w jej prawdziwym brzmieniu, co oczywiście z góry mnie skreśla w Państwa oczach, preferujących redystrybucję via mechanizmy państwowe.
Natomiast co do pogardy, to z tego, co czytywałem na łamach tygodnika „Fakty i Mity”, trudno o większą pogardę w stosunku do osób wyznania rzymskokatolickiego. Słowo „hołota” przeszłoby raczej niezauważone. Czyżby podwójne standardy?
” Natomiast co do pogardy, to z tego, co czytywałem na łamach tygodnika „Fakty i Mity”, trudno o większą pogardę w stosunku do osób wyznania rzymskokatolickiego.” – Deipnosophist
——-
Tak się składa ,że też czytuję ten tygodnik i muszę powiedzieć ,że nie zgadzam się z taką opinią o tej gazecie. Otóż, jeśli jest ktoś kto kimś bardziej pogardza niż kler swoimi uwiedzionymi owieczkami to chyba nie na tym świecie. Gazeta wspomniana obnaża właśnie tych ,którzy dokonują upodlenia ludzi dzięki ich fałszywie pojętej religijności. Dla kleru Krk ” hołotą ” jest każdy człowiek wierzący i pozwalający na pasożytowanie ( odpowiednio zakamuflowane). Ten tygodnik próbuje zwrócić ludziom uwagę na to co się dzieje wśród kasty uzurpującej sobie władzę duchową nad ludźmi i oczywiście nad ich portfelami , bo o to głównie w tym wszystkim chodzi. Mariaż tronu i tiary trwa w najlepsze, przynajmniej u nas.
UE- za duży rynek zbytu, zbyt bogate mimo wszystko jeszcze społeczeństwa, żeby sobie tak całkiem pójść do Afryki, czy gdzie indziej
Podatek Tobina- podatek od każdej operacji finansowej na giełdzie, zabezpieczenie przeciwko spekulantom
Dlatego radykalna lewica jest internacjonalistyczna ( tak jak korporacje) z tym, że cel działania jest przeciwny
Sprostowanie: jednak przedsiębiorców są 3 mln w Polsce, za to klasy średniej ( powyżej 3000 tys. netto/m-c) jest ponad 700 tys. , bogatych ponad 200 tys.
Polskie społeczeństwo to 38 mln obywateli. 38 mln odjąć nawet te 3 mln przedsiębiorców wraz z ich dziećmi( choć większość z nich nie należy nawet do klasy średniej), to co najmniej 30 mln obywateli RP, którzy nie kupią prywatnej operacji serca nawet na kredyt, nie kupią mieszkania nawet jak im zostawić w kieszeni cały ZUS i podatek, nie kupią prywatnych studiów, itd.
Lewica ( ale nie SLD) reprezentuje więc INTERESY około 30 mln obywateli RP. To tylko kwestia czasu, choć nie wiadomo jak długiego czasu.
Już wiesz dlaczego rządy nie stosują takiej prostej ekonomicznej matematyki jak ty? Bo w ekonomii jest ważna socjologia, inaczej szybciutko byłoby po kapitalizmie w jakiekolwiek formie.
Jednak korporacje nie liczą się z rządami( raczej jest na odwrót), więc i tak długo to nie przetrwa.
Gra interesów jest skomplikowana, a kapitalizm pełen sprzeczności.
Przedsiębiorcy chcą płacić pracownikom jak najmniej, bo to zwiększa zysk i konkurencyjność. Ale tak robią wszyscy, więc maleje popyt wewnętrzny i nic nie da się sprzedać. Dlatego przedsiębiorcy plajtują, bo brak konsumentów.
Firmie opłaca się, żeby w pracy była dobra atmosfera i wysokie płace, żeby praca dzięki temu była wykonywana z sercem i wydajnie. Jednak na rynek wchodzi korporacja, która stosuje sobie dumping cenowy i może sobie robić to dowolnie długo, bo potem i tak będzie dyktować ceny, gdy już wykończy konkurencję. Wtedy nie można dużo płacić, trzeba wyciskać pracowników jak cytryny, żeby się ratować przed bankructwem. Pracownicy są wyzyskiwani, nienawidzą pracodawcy, źle wykonują swoja pracę i dożynają firmę.
Co jednak będzie, gdy korporacje nie płacąc pracownikom zarżną konsumentów?
Dalej, skoro rynek dla małych firm się tak skurczył, niewiele można sprzedać konsumentom, to powstaje korupcja i powiązania pomiędzy politykami, urzędnikami i biznesem, bo jedynym sposobem na przetrwanie małych firm są przetargi, uzyskanie koncesji. Zawsze lepiej być podwykonawcą dla państwa( tu dzielimy się z urzędnikiem tak, żeby i jemu i nam się opłacało) niż korporacji, bo te nie robią przetargów: dyktują ceny, które wykańczają podwykonawcę.
Państwo socjalistyczne? To dlaczego działa pod dyktando dużego kapitału? Politycy i urzędnicy coś tam sobie zawsze uszczkną, ale realizują politykę dyktowaną przez wielki kapitał. A to zaprzeczenie socjalizmu, który działa przeciw kapitałowi na rzecz w/w większości.
Tak po prostu wygląda kapitalizm, ponowoczesny w XXI wieku, w tej fazie rozwoju. Pierwszym waszym wrogiem, wrogiem kapitalizmu z wolnym rynkiem dla małych przedsiębiorców, jest wielki kapitał ( monopole i oligopole), a nie jacyś socjaliści, czy państwo, które ledwo czasem się temu ogromnemu kapitałowi na chwilę oprze.
Tak się składa ,że też czytuję ten tygodnik i muszę powiedzieć ,że nie zgadzam się z taką opinią o tej gazecie.
A tak się składa, że nie tylko czytałem tę gazetę, jak również byłem autorem paru tekstów o KK na jej łamach. Więc potwierdzam: frazeologia stosowana jest wybitnie uwałaczająca osobom wyznania rzymskokatolickiego, a teksty (nie wszystkie, rzecz jasna) nie mają nic wspólnego z tzw. dziennikarskim obiektywizmem.
Tak, żeby nie było. Dla mnie taka gazeta może istnieć, jeśli nie przekracza pewnej granicy, np. jak choćby Pan Ikonowicz na rzeczonym filmiku grożąc komuś śmiercią, czy jakiś raper rastafarianin, który chciał anihilacji sodomitów. Nawet ostre słownictwo wpisuje się w zasadę wolności słowa.
Nie mówmy tylko proszę: . Otóż, jeśli jest ktoś kto kimś bardziej pogardza niż kler swoimi uwiedzionymi owieczkami to chyba nie na tym świecie
bo to przypomina monumentalne: A u nich biją murzynów.
Pani Ewo, może odniósłbym się do poszczególnych absurdów w Pani tekście w ramach rozrywki intelektualnej (nie wiem, czy celowo – wyborca lewicy chyba nie jest aż tak nierozsądni), ale poszczególne passusy świadczą, że to, co Pani pisze, nie zostało poprzedzone lekturą mojej repliki. Rozmawianie ze ścianą nie ma najmniejszego sensu.
z uszanowaniem
Osoby o poglądach prawicowych różnią się również tym od osób o poglądach lewicowych, że zamiast prozy czytają częściej twarde fakty. A te są następujące (fragment z raportu, dla tych, co myślą, że to co powyżej to naprawdę):
W roku 1995 liczba zarejestrowanych przedsiębiorstw wynosiła niewiele ponad 2,0 mln.1 i z roku na rok rosła, aby w 2004 roku osiągnąć poziom około 3,6 mln. Sektor MSP stanowi, zatem niezwykle ważną część polskiej gospodarki. Ponad 99% wszystkich firm zarejestrowanych obecnie w Polsce, to małe i średnie przedsiębiorstwa. Jeśli przyjrzymy się głębiej samej strukturze sektora MSP, zauważymy dość duże rozdrobnienie. Udział mikroprzedsiebiorstw (firmy zatrudniające od 0 do 9 osób) stanowi około 96% struktury całego sektora MSP. Firmy zatrudniające od 10 do 49 osób, a więc tak zwane małe przedsiębiorstwa stanowią około 3,9%. Średnie firmy, które zatrudniają już od 50 do 249 osób, stanowią niespełna 1% struktury sektora MSP. Można, więc pokusić się o 1 „Kierunki działań rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw od 2003 do 2006 roku”, Ministerstwo Gospodarki, Pracy
i Polityki Społecznej, Warszawa 02.2003, s.24
stwierdzenie, że tak naprawdę mikroprzedsiębiorstwa stanowią siłę napędową i są głównym odzwierciedleniem dynamiki przyrostu i rozwoju całego sektora MSP w Polsce. Wpływają także w sposób istotny na kreowanie jednego z najważniejszych wskaźników makroekonomicznych kraju, jakim jest PKB. Cały sektor MSP wytwarza połowę polskiego PKB (od 97r. obserwujemy permanentny wzrost udziału sektora MSP w tworzeniu PKB polskiej gospodarki) i absorbuje ponad 2/3 siły roboczej krajowego rynku pracy. Charakteryzuje się też, wysoką dynamika wzrostu, chociaż
należy powiedzieć, iż obecnie nie jest ona tak zadowalająca, jak miało to miejsce w latach 1990-2000. Struktura branżowa sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce obejmuje niemal całą gospodarkę. Najwięcej firm działa w sekcji handlu i napraw, stanowią one około 40% wszystkich firm. W sekcji budownictwa, nieruchomości, wynajmu, nauki oraz innych usług związanych z prowadzeniem
działalności gospodarczej, wskaźnik ten waha się między 12 a 15 %. Najmniej jest firm, które w swojej działalności skupiają się na oferowaniu usług z zakresu transportu i łączności.
3,6 mln w 2004 roku, a po okresie kryzysu około 3 mln. Czyli 38 mln obywateli kontra 3 mln przedsiębiorców. 700 tys klasy średniej i 200 tys bogatych, czyli najwyżej 1 mln tych co sobie dobrze żyją w 38 mln społeczeństwie. W dodatku 3 mln przedsiębiorców i 1 mln tych, którzy są chociażby klasą średnią. To są fakty w odróżnieniu od rządowej propagandy.
„Czyli 38 mln obywateli kontra 3 mln przedsiębiorców”
Nowe dane co populacji Polski?
Wybory pokazują, że mimo biurokratycznej demagogii trwającej jeszcze od PRL, twory APP Racja lądują poniżej 0,5 proc. ogółu głosujących. Chociaż mam dobrą wiadomość. Formacja bliska ideowo Państwu – bolszewicy mieli też niewielkie poparcie, ale przejęli władzę. Wszystko przed Państwem
Polska, Rzeczpospolita Polska – państwo położone w Europie Środkowej[6][7], między Bałtykiem na północy a Karpatami i Sudetami na południu w dorzeczu Wisły i Odry. Powierzchnia całkowita Polski wynosi 322 575 km²[2][8], co daje jej 68. miejsce na świecie i dziewiąte w Europie. Zamieszkana przez ponad 38 milionów ludzi[8], zajmuje pod względem zaludnienia 34. miejsce na świecie[9], a szóste w Unii Europejskiej.
Cóż, bo Racja jest antyklerykalna, czyli bierze udział w debacie na tematy zastępcze. Rzesze zwolenników O. Rydzyka znikną w chwili, gdy nie będzie nędzy, bo wtedy uzasadnienie, że nędza bierze się z zepsucia moralnego elit nie będzie miało racji bytu. W dużym stopniu PIS przyczynia się do stabilności systemu przekierowując uwagę z ekonomii na tzw. moralność. Jedynym wyjściem i słusznym posunięciem lewicy jest wyjść z tego dyskursu, a nie go jeszcze napędzać. Trzeba rozmawiać o tym jak zmienić system ekonomiczny, żeby wszystkim żyło się dobrze; przy obecnym postępie technologicznym, to w coraz większym stopniu możliwe. W naszym ruchu jest większość wierzących. I to jest dobra droga dla lewicy( przynajmniej w Polsce), bo tylko w takim ruchu może znaleźć miejsce większość wyzyskiwanych. Zatem : światopogląd prywatną sprawą każdego człowieka, a naszym celem walka o odebranie państwa elitom. Demokratyczny socjalizm, państwo wszystkich obywateli, a nie nielicznych. ” Sprawiedliwa płaca sprawdzianem sprawiedliwości ustroju „, jak powiedział Jan Paweł II. To dobry punkt wyjścia w walce o zmiany. Oczywiście autentyczna lewica ma problem z kasą, nie będzie jej finansował kapitał, dlatego ruch musi być masowy, w odróżnieniu od aparatu partii rządzących. Kolejna przeszkodą w budowaniu lewicy jest fakt, iż media są w rękach wielkiego kapitału, więc reprezentują jego interesy. Dlatego budowanie ruchu nie jest proste. Jednak przed upadkiem muru berlińskiego rzadko kto się spodziewał upadku tamtego systemu. Wszystko to są procesy socjologiczno- ekonomiczno-polityczne.
Tyle, że o czym Pani pisze, wszystko już było przerabiane w XX wieku. Oddanie władzy ludowi nigdy się autentycznie na dłuższą metę nie dokonało. To utopia najzwyklejsza jest.
Wyborców partie socjalistyczne znajdą zawsze, bo głupich jest więcej niż mądrych, dlatego co jakiś czas trafi się taki meteor jak Chavez czy Morales, co prowadzi w prostej linii do katastrofy ekonomicznej. http://online.wsj.com/article/SB125851006163953115.html
To dane sprzed dwóch lat – jeśli coś się zmieniło proszę mnie wyprowadzić z błędu:
Venezuela’s economy is suffering a deepening recession at a time when the rest of the world’s economies are picking up steam, according to data released Tuesday by the country’s central bank. That is bad news for the country’s populist leader Hugo Chávez.
In the third quarter, economic output fell 4.5% compared with the year-earlier period. The decline follows a second-quarter drop of 2.4% — the second consecutive quarter of economic decline — officially putting Venezuela into recession.
Tradycyjnie brakuje gotówki, więc dodrukowuje się, co kończy się nieodłącznie tak:
Complicating matters for the government, inflation remains stubbornly high, at nearly 30% for the past 12 months.
Rozdawnictwo prowadzi też do wysokich cen:
Higher prices are expected to erode the purchasing power of ordinary Venezuelans by about 6% this year, according to Caracas-based research firm Ecoanalitica.
Jeden z najlepszych ekonomistów świata kreśli czarną wizję strefy euro. Jego zdaniem ciągu w najbliższych paru lat część państw porzuci wspólną walutę i wróci do pieniądza narodowego. To będzie jedyny sposób, by pokonać recesję.
Nouriel Roubini uważa, ze w ciągu najbliższych pięciu lat trzy kraje, stojące na krawędzi bankructwa wyjdą ze strefy euro – pisze portal cnbc.com. Jego zdaniem to będzie jedyne wyjście, by uchronić się przed zerowym wzrostem gospodarczym, czy recesją. Dopiero po odzyskaniu kontroli nad stopami procentowymi czy kursem waluty z rąk Europejskiego Banku Centralnego gospodarki tych krajów staną się bardziej efektywne.
Ale nie tylko Europę czekają problemy. Zdaniem Roubiniego USA będą musiały wreszcie się wziąć za opanowanie deficytu budżetowego. Wszystko jednak leży w rękach nie tylko prezydenta, ale także właścicieli obligacji amerykańskich. Oni mogą nie chcieć czekać na program naprawczy.
Roubini przestrzega też przed kolejnymi kryzysami. Jego zdaniem system światowych finansów nie został naprawiony, a tylko połatany. Dopiero gruntowna reforma systemu finansowego świata może, zdaniem Doktora Zagłady, wreszcie wyprowadzić gospodarkę na prostą.
Witaj Deipnosophist ? prześledziłem cała twoja dyskusje z białogłowymi ? i nasunął mi się jeden wniosek pomimo tego że brak im argumentów, będą uparcie trzymać się swoich popychanych serduszkiem dyrdymałów dlatego zapewne najwiekszym błędem ostatniego stulecia było nadanie praw wyborczych płci pięknej, zawsze znajdzie sobie jakiegoś iikkoonnoowwiicia ? za którym pójdzie jak w dym. Ech szkoda że nie ma takiej fujarki która mozna by je wszystkie jak w tej bajce wyprowadzić ……
nie daje Pan rady swoim nieśmiertelnym odruchom Pawłowa się przyjrzeć i lustra szuka? A tu za impertnencje dziękujemy… Obraził się Pan i niech tak zostanie. OK?
Pani Tereso
niech się Pani nie przejmuje, niektórzy w Polsce mają kompleksy bo kobiety generalnie są lepiej wykształcone i mądrzejsze. Mizoginia niektórych bierze się bo gryzie ich, że taki np. Einstein Albert byłby tylko jednym z wielu i nie dostałby Nobla, gdyby jego fenomenalnych zdolności do abstrakcyjnego myślenia nie potrafiła przelać na papier, policzyć itd. Mileva Marić, której zresztą cała nagrodę oddał.
Znam też taka jedną, malutką, szczuplutką, delikatną kobietkę, która nie zawahała się pojechać w teren objęty działaniami wojennymi, znaleźć swojego faceta, przewieźć go przez pięć granic i oddać do skutecznego serwisu i który teraz codziennie rano robi jej kawkę i przynosi do łóżeczka ze śmietaną tortówką (tą 36%) jeśli akurat brakuje tej prawdziwej ze wsi.
” (…)dlatego zapewne najwiekszym błędem ostatniego stulecia było nadanie praw wyborczych płci pięknej, (…) Ech szkoda że nie ma takiej fujarki która mozna by je wszystkie jak w tej bajce wyprowadzić …… ”
Panie Slawku, to nie jest smieszne, nie jest polemiczne i co tam Pan
jeszcze w myslach mial, tylko glupie, obrazliwe, prymitywne.
świetne wieści, jak to mówią – chwilo trwaj Gratuluję Państwu. A mizoginia? Konstatuję, że się zdarza, choć chyba nie nagminnie, bo w realu żadnej tak obciążonej osoby nie znam. I pomoc od Boga, bo żałosne to nad wyraz.
Renia pisze:
Maj 13, 2011 o 22:49
Tak własnie pisze mężczyzna, który nie ma kompleksów. Aż miło się czyta… )))
Ale Reniu skąd wiesz że to mężczyzna ??? poza tym jaka mizoginia ??? dla mnie kobiety są jedynym powodem dla istnienia mężczyzn ? są lepsze w wielu dziedzinach i w nich niech pozostana ;P
rysberlin pisze:
Maj 13, 2011 o 22:53
slawekopty 17:21,
”Panie Slawku, to nie jest smieszne, nie jest polemiczne i co tam Pan
jeszcze w myslach mial, tylko glupie, obrazliwe, prymitywne.
Napisałem najprościej jak potrafię; ? a że nie potrzebuję „dbać” o elektorat to mogłem sobie na to pozwolić, ale jezeli potrzeba można to ubrać w piękne słowa ? tylko po co ???
Teresa Stachurska pisze:
Maj 14, 2011 o 00:53
Nemer,
świetne wieści, jak to mówią – chwilo trwaj Gratuluję Państwu. A mizoginia? Konstatuję, że się zdarza, choć chyba nie nagminnie, bo w realu żadnej tak obciążonej osoby nie znam. I pomoc od Boga, bo żałosne to nad wyraz.
Teresko nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga za to jeśli Bóg chce kogos ukarać to mu rozum odbiera ? czym sie kierujesz ??? uczuciami ?
Panie Sławku,
pisze Pan – „…nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga”. Widzi Pan, w światle panującym nam rządzie Donalda Tuska tylko Elżbiecie Bieńkowskiej i Waldemarowi Pawlakowi pomoc Boga wydaje się być zbędną, to może tę resztę Rządu niech Pan pouczy, bo akurat Teresie Stachurskiej te nauki wydają się być zbędne.
Czy nie wydaje się Panu, że ludzie potrafiący się kierować nie tylko rozumem ale i sercem są wewnętrznie bogatsi a nie koniecznie głupsi? Ja tam takim „uczuciowym” czasami tego zazdroszczę, bo to do nich przemawia bardziej czy to poezja, czy to literatura piękna, na przykład. Potrafią się cieszyć z tego, że mogą dać a nie tylko z tego, gdy coś dostają. Nie wyśmiewałbym się z nich. Od kiedy to zimni cynicy, tacy jak ja na przykład, maja zagwarantowane, że będą w życiu szczęśliwsi?
Pozdrawiam, Nemer (samiec- a propos)
Nemer pisze:
Maj 14, 2011 o 11:43
Panie Sławku,
pisze Pan – „…nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga”. Widzi Pan, w światle panującym nam rządzie Donalda Tuska tylko Elżbiecie Bieńkowskiej i Waldemarowi Pawlakowi pomoc Boga wydaje się być zbędną, to może tę resztę Rządu niech Pan pouczy, bo akurat Teresie Stachurskiej te nauki wydają się być zbędne.”
No tutaj akurat Nemer nie mam pojecia o co ci chodzi ?? co ma Pawlak do Teresy i Najwyższego ????
„Czy nie wydaje się Panu, że ludzie potrafiący się kierować nie tylko rozumem ale i sercem są wewnętrznie bogatsi a nie koniecznie głupsi? Ja tam takim „uczuciowym” czasami tego zazdroszczę, bo to do nich przemawia bardziej czy to poezja, czy to literatura piękna, na przykład. Potrafią się cieszyć z tego, że mogą dać a nie tylko z tego, gdy coś dostają. Nie wyśmiewałbym się z nich. ”
nic mi się nie wydaje ? widzę za to że ludzie którzy kierują się „sercem” robią wiecej złego swoimi nieprzemyślanymi czynami a żeby było pełniej to powiem tak: Jan Kwaśniewski którego Teresa Stachurska czesto cytuje itp. wspominał naszego wieszcza który mówił jasno że w czasach największego upadku narodu polskiego nic tak nie kwitło jak RYMOTWÓRSTWO !!
mówi to Panu coś ???
Sławku,
po prostu co do „pomocy Boga” zgadzamy się, tylko nie wiem z jakiego powodu uświadamiasz w tym względzie naszą Gospodynię i że takie pouczanki-połajanki można przecież adresować celniej, np. do Rządu ale widać mój przekaz był niejasny, co proszę położyć na karb mej nieudolności, za którą przepraszam jak i też za to, że zadałem Ci pytanie o ” wydawanie się”, bo przecież komuś takiemu jak Ty” nic nie może się wydawać”, bo wiesz wszystko najlepiej i nigdy nie masz wątpliwości. Zazdroszczę Ci i gratuluję.
Pozdrawiam, Nemer
Sławek pisze:
„Teresko nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga za to jeśli Bóg chce kogos ukarać to mu rozum odbiera czym sie kierujesz ??? uczuciami ?”
Bardzo to smutne, że niektórzy, aby się dowartościować, muszą kogoś poniżyć … …tylko kto tutaj się poniżył…
Nemer pisze:
Maj 14, 2011 o 17:57
Sławku,
po prostu co do „pomocy Boga” zgadzamy się, tylko nie wiem z jakiego powodu uświadamiasz w tym względzie naszą Gospodynię i że takie pouczanki-połajanki można przecież adresować celniej, np. do Rządu ale widać mój przekaz był niejasny, co proszę położyć na karb mej nieudolności, za którą przepraszam
Dzięki za przeprosiny przyjmyję i nie „howam” urazy ? al e nasza gospodyni „prubóje” występować w imieniu „wszystkich pokrzywdzonych” a przecież ona za nie nie odpowiada i nawet nie zdaje sobie sprawy ze skali odpowiedzialności, więc do kogo mam się zwracać do RZADU ?? czy do tejże autorki ???
jak i też za to, że zadałem Ci pytanie o ” wydawanie się”, bo przecież komuś takiemu jak Ty” nic nie może się wydawać”, bo wiesz wszystko najlepiej i nigdy nie masz wątpliwości. Zazdroszczę Ci i gratuluję.
takie socjosemantyczne wypociny zachowaj dla podobnych dla siebie no chyba że myslisz że na ten blog wchodzą sami idioci i na nie się złapia
Sławek pisze:
„Teresko nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga za to jeśli Bóg chce kogos ukarać to mu rozum odbiera czym sie kierujesz ??? uczuciami ?”
Bardzo to smutne, że niektórzy, aby się dowartościować, muszą kogoś poniżyć … …tylko kto tutaj się poniżył…
Pingback: By wyżyć w Londynie, trzeba zarabiać 8,30 funta… | Gospodarcze Informacje
Pingback: By wyżyć w Londynie, trzeba zarabiać 8,30 funta… | Wiadomości i Newsy
Teresko , fatalnie się to otwiera i odtwarza ale Piotrek jest cool
OPTY,
chyba nie mam jak mieć wpływ na filmiki you tube, ale z mego krzesła odtwarza się poprawnie: słychać i widać bez zakłóceń. Piotr Ikonowicz ? Tak, dobrze się słucha, dobrze czyta. Dzięki szczerości. Piękny człowiek.
Podziwiam zaangażowanie i odwagę Piotra Ikonowicza oraz osób z nim działających w imię sprawiedliwości społecznej.
Pani Tereso,
Jak można wierzyć w takie bzdury? Pan Ikonowicz gra na najprostszych instynktach ludzkich, natomiast jego diagnoza rzeczywistości jest całkowicie błędna. Stąd sposoby uzdrawiania sytuacji mogą tylko budzić uśmiech politowania. Podobny model gospodarczy postulowany przez pana Ikonowicza wprowadzono na Kubie. Z wiadomym skutkiem.
z uszanowaniem.
Deipnosophist, witam
Najprostsze instynkty mówi Pan? I że gra? To może i ludzie, którym pan Ikonowicz oraz inne osoby z Kancelarii Sprawiedliwości Społecznej pomagają w trudnej dla nich sytuacji, grają na nainiższych instynktach, Ikonowicza na przykład, ale i moich?
Czy mógłby Pan opisać swoją diagnozę rzeczywistości żebyśmy wiedzieli o czym mamy rozmawiać?
Teresko ? pan ikonowicz to tak zwany „porzyteczny” idi*ta gra na niskich instynkach ludzkich !! ( zawiść zazdrość pożądanie ) a coś takiego jak „sprawiedliwość społeczna” to zwykły zabór ? jesli masz takie dobre serduszko to oddaj swój dobytek ?
—
Slawek
Jeżeli nawet tak p. Ikonowicz jak i p. Palikot mówią , czy krzyczą o niesprawiedliwosci spolecznej, to jak by nie słyszeć – sa to prawdziwe obrazki z naszej szarej rzeczywistosci. Jezeli nawet jest to obluda spowodowana tzw.”parciem na szklo”, to jednak jest to rzeczywista ocena obecnej sytuacji. Zapewne nikt by nie krzyczał i nie rzucal haslami, gdyby ludziska mieli prace i chociaz odrobine poczucia stabilizacji życiowej. Trudno sie dziwic chwytliwości tych haseł i pozytywnej reakcji na nie, ludziom borykającym sie z biedą i niesprawiedliwością. I na pewno nie chodzi o rozdanie wszystkiego co ktos posiada, ale zapewnienie ludziom pracy i sprawiedliwej płacy, a z resztą problemów ludziska sami dadza sobie radę.
Najłatwiej to krytykować działalność i zdanie innych, bez wyrażenia własnej koncepcji…
Ale Reniu ? z tego co piszecie łatwo wywnioskowac że nawet gdyby podac recepte to i tak jej nie „zrozumiecie”
—
Slawek
Pomimo to podaj ją. Zaryzykuj. Może akurat uratujesz ludzkość…
Oani tereso,
Pan Ikonowicz twierdzi, że obecnie ludzie wyzyskiwani są przez kapitalizm. Jest to oczywista nieprawda. Nawet najbardziej zachłanny kapitalista nie zabiera obecnie pracującym ludziom 83 proc. środków, które zdobywa swoją pracą. Tak, dokładnie 83 proc. – w podatkach pośrednich i bezpośrednich znika – najpierw z naszej pensji, a później, gdy płacimy za rozmaite usługi i produkty. Co się dzieje z pieniędzmi ściągniętymi w sposób przymusowy i bez wiedzy (bo czy ktoś wie, ile realnie państwo zabiera ludziom pieniędzy i że to jest 83 proc., a może więcej – od stosownych badań minęło dobrych parę lat, a ucisk fiskalny wzrasta)? Ano są przeznaczane na funkcjonowanie biurokracji (kiedy pęknie granica 500 tys. urzędników?) i redystrybucję – szkołę, medycynę, zasiłki dla bezrobotnych i całe mnóstwo innych rzeczy? Co zrobiłby Pan Ikonowicz, gdyby doszedł do władzy? Zabierałby ludziom jeszcze więcej niż 83 proc., bo jeśli to nie starcza, to logiczne jest, by zabrać więcej? Czy może zadeklarowałby, że on jako pierwszy podzieliłby „po równo”?
A wracając do diagnozy: błędnym jest mówienie o wyzysku kapitalizmu. Łeb hydry socjalizmu odrósł w postaci socjalizmu etatystycznego. Ludzie są wyzyskiwani przez klasę urzędniczą, najbardziej uprzywilejowaną klasę w Polsce. A co do pracy jeszcze tak w skrócie – ci właśnie urzędnicy opodatkowują pracę w sposób niewiarygodny, niczym dobra luksusowe. Dlatego dla maluczkich brakuje często pieniędzy, dostają śmieciowe pieniądze, bo pracodawca musi jakoś utrzymać się na powierzchni. Szkoda, że Pan Piotr Ikonowicz rozpoczyna polowanie na czarownice w stosunku do ludzi, którzy są sami ofiarami całego tego „kapitalizmu”.
z uszanowaniem.
PS. A żeby nie było. Nikt Panu Ikonowiczowi nie odmawia uczciwości i obrony skrzywdzonych ludzi. Tylko w niewłaściwym kierunku wyciąga pięść.
Zacznijmy od najniższego wynagrodzenia, które w Europie ma wynosić 60 % średniej płacy, patrz Karta Praw Podstawowych, której polscy rządzący ani nie podpisali, ani nie wdrażają. A już ten wzrost znakomicie podniiósłby popyt na towary i usługi co przełożyłoby się i na wzrost zatrudnienia. Podatki są ostatnią sprawą przeciw której wystąpię, może być Pan pewien, ale najmniej zarabiających opodatkowywać rzeczywiście jest bez większego sensu, i wiele krajów tego nie robi. W Polsce mamy jednak i tu paranoję bo najzamożniejsi podatków nie płacą, a Państwo im sprzyja na wiele sposobów.
Urzędnicy? Ich liczba i mnie zatrważa, od 1989 roku obserwujemy stały wzrost w tej dziedzinie. Z drugiej strony nasze najniższe wynagrodzenie akurat nadaje się na zasiłek dla bezrobotnych, więc mam ten wzrost zatrudnienia za odciążający „rynek” bezrobotnych. Inna rzecz, że po każdych wyborach obserwowaliśmy skokowy wzrost zatrudnienia urzędników i nie wiemy za jakie wynagrodzenia oni byli zatrudniani dzięki zaangażówaniu w działalność wygrywającej wybory partii. Mogłoby tego, czyli dzielenia łupów, z pewnością nie być. Sama nigdy nie chciałam być urzędnikiem, a to że dziś jest taki popyt na tego rodzaju stanowiska dowodzi zrakowacenia rynku pracy. No trzeba raka leczyć, nie zaś z niego się natrząsać, hodując jeszcze i nowe odmiany.
Kapitalista. o którym Pan mówi, spokojnie zabiera pół pensji pracownikowi. A mógłby, jeśli go nie stać zapłacić za pracę godną pensję, pracownika za te pieniądze nająć na 1/2 etatu i bylibyśmy w zgodzie. Pracownik byłby w lepszej sytuacji, bo miałby kiedy szukać lepszej roboty, albo znalazłby zatrudnienie dodatkowe. To prostackie jest, że się wykorzystuje słabość rynku (zorganizowanego przez kogo pana zdaniem?) i kosztem pracownika chce się finasować swoje apanaże. Gdyby nie wysokie bezrobocie nie byłoby to możliwe. Ba, to wysokie bezrobocie po to nam zafundowano, by wyzysk nobilitować. Nobilitować inaczej. In minus na skali, co mogli z takim zacięciem zrobić jedynie ludzie mądrzy inaczej.
Goetz Werner proponuje dochód gwarantowany – http://www.stachurska.eu/?p=370 i wie co mówi, w końcu znakomitym przedsiębiorcą jest. Rynek się tędy rozbuduje do wielekroć większego i będzie dla kogo produkować usługi i towary. Będzie też dla kogo sprzedawać te towary i usługi.
Pisze Pan „Pracodawca musi jakoś utrzymać się na powierzchni”. O jakoś już pisałam, że wolę by za mniej zatrudniać na część etatu niż traktować pracownika jak niewolnika (na filmie Grzegorz Ilnicki opowiada o kobietach pracujących po 6 godzin dziennie przez 7 dni w tygodniu za 1200 zł). O pracodawcach żeby mówić poważnie to trzebaby najpierw ich zdefiniować pod względem miejsca na drabinie społecznej, bo wielu dlatego upadło i zostało z długami, że nie spostrzegło iż jadą na jednym wózku ze swoimi ( ?! ) wyzyskiwanymi pracownikami. Powiem Panu, że nie oni temu winni byli, winien jest system, a za sytem odpowiadają rządzący.
Jak będzie Pan badał wytrzmałość łańcucha to uzna za właściwe przyjąć za miarodajną dla jakości tego łańcucha wytrzymałość najmocniejszego ogniwa, czy może najsłabszego? Więc w Polsce trzeba tak samo: najsłabsze ogniwo to za niskie najniższe wynagrodzenia i za niskie zasiłki. Jeśli się tego pilnie nie wzmocni, równia pochyła obejmie w swe władanie następny milion spośród społeczeństwa, potem kolejny, itd.
To tak w skrócie.
Deipnosophist (zaiste trudny do zapamiętania nick – ale co tam ).
——-
P. Ikonowicz ma niestety rację tylko trzeba umieć rozgraniczyć co jest czym w systemie ekonomicznym zwanym kapitalizmem. No cóż ,wykładnią do jasnego ujęcia tego systemu może być cały dorobek naukowy stworzony przez klasyka krytyki i objaśniania – obnażania tegoż , niejakiego K. Marksa. Powinien być Polakom wyuczonym w poprzednim ustroju choć pobierznie zanany – jak jest wiadomo – po łebkach – choć nie wszyscy. Nie czas aby tu robić wykład z tegoż.
Ale , no właśnie . Na czym ten ustrój się zasadza ?- na prywatnej własności środków produkcji , czyż nie ? – tak. Pytanie skąd się taki podział wziął ?- w histori gospodarczej i zarazem politycznej świata jest to wystarczajaco dobrze przedstawione. Ale wystarczy tylko oprzeć się na niedużej objętościowo pracy K. Marksa – ” Rękopisy ekonomiczno – filozoficzne „- 1844 , jest najważniejsza z prac tego autora w jego życiu i w dziejach myśli ekonomicznej o charakterze demaskującym rzeczywiste cechy takiego sposobu myślenia i urządzania świata.
I teraz o czym mówił P. Ikonowicz ? , ano o tym co zaprzęgnęło ” młodego Marksa ” do napisania ” Rękopisów ” i późniejszych dzieł. Na naszych oczach rozgrywa się sytuacyjnie już oczywiście we współczesnych warunkach przy jakże innym zaawansowaniu technicznym i intelektualnym, ale wciąż ten sam dramat. Kapitał kontra praca. Ikonowicz w manifestujący sposób przypomina wszystkim ,że – kapitalizm prowadzi nieuchronnie do alienacji pracy, towaru, pracownika. Produkt pracy staje się towarem, praca przymusem i przekleństwem, robotnik – pracownik – istotą odczłowieczoną. Teraz czy to sam system jest tym co upodla ludzi ? – nie , sam system jako zbiór pewnych teoretycznych reguł postępowania bez udziału ludzi jest martwy. To przecież Marks dał defincjię kiedy idea się materializuje , czyż nie ? – tak . Wtedy gdy masy uznają ją za swoją i zechcą ją wprowadzać w życie. Z tą jednak różnicą ,że kapitalizm został większości ludzi narzucony przemocą.To nie był ich samodzielny i intelektualnie przemyślany system szczęśliwości dla tak niewielu. Paradoksem jest to ,że ten XIX wieczny zatęchły już bardzo i nieludzki system odżył na naszej ziemi z tak katastrofalnymi skutkami dla mas ludzkich, Bogu ducha winnych ,że tak powiem. Chociaż nie do końca(solidarność). Ciekawa rzeczą jest też to ,że ten system pomimo dużych możliwości swego wewnetrznego przepoczwarzania wyczerpał je, czego dobitnym dowodem jest powszechny kryzys gospodarczy na świecie. U nas to dopiero początek. Będzie jeszcze gorzej , bo tak być musi , wynika to z logiki tego sytemu. Od ponad 2o lat tzw. polskiej transformacji to widać ,że niewielu bogaci się kosztem większości. Będą formy jeszcze drastyczniejsze (przerwać je tylko może 2o12 rok ,jeśli ktoś w to wierzy) . To co opisał nam tu user o trudnym do spamiętania nicku jest tylko oglądem powierzchownym następstw tego co zaczęło się w 1989 roku. Przypominam , taka jest logika tego systemu.
Pytanie , co w zamian? Jest pytaniem o tyle trudnym co łatwym. Trudnym jeśli chodzi o świadomość miliardów ludzi na świecie i łatwym jeśli się wie jakie są tego konsekwencje. Przy obecnym stanie umysłów znakomitej większości ludzi możliwa jest jedynie do spełnienia przepowiednia niejakiego A. de Tocquevill’a ;
” REWOLUCJA FRANCUSKA ZNIOSŁA ZASADNICZE PRZYCZYNY NIERÓWNOŚCI MIĘDZY LUDŹMI , NIE USUNĘŁA JEDNAK PRAWA WŁASNOŚCI. ZATEM W PRZYSZŁOŚCI WALKA ROZEGRA SIĘ MIEDZY TYMI, KTÓRZY POSIADAJĄ , A TYMI , CO NIE POSIADAJĄ .”
Zaiste proroctwo godne Marksa, chociaż jego autor nie był rewolucjonistą . Znawcy przedmiotu określaja go zwykle jako konserwatywnego liberała.
Ikonowicz i zamożny Palikot stoją na podobnym stanowisku a różnice wynikają jedynie z zasobności kont bankowych obu panów.Nie podejmuje się wyjaśniać czy Palikt blefuje czy nie. Natomiast stanowisko Ikonowicza jest jasne i czyste. Dowiódł tego wielokrotnie swoim życiem. A w ramach demokracji wszystko jest możliwe.
Kapitalizm wyczerpuje już wszystkie racje uzasadniające jego istnienie. Tyle wiem , co będzie ? – wybaczcie ale wróżem nie jestem.
Ale myślę ,że anomia i nie ma się czego bać , tego jeszcze ludzkość nie spróbowała , więc wszystko przed nią.
Pozdrawiam.
Poniewaz polski majatek wspolny zostal praktycznie w calosci sprywatyzowany, ucieczka od kapitalizmu jest juz niemozliwa. To wcale nie znaczy, ze nie mozemy walczyc o kapitalizm z „ludzką twarzą”( to straszne, bo juz walczylismy o ustrój – socjalizm – z „ludzką twarzą”). Doświadczenia innych krajow wskazuja na to, ze jest to mozliwe, choc trudne.
Teresko , nie podzielam Twojego optymizmu pomimo żem opty -hehehe, tak to już jest. Wszystkie dotychczasowe systemy urządzania ludzkich cywilizcji okazywały się w praktyce niereformowalne, tylko dlatego ,że klasy posiadające miały zawsze za dużo do stracenia. Na oddzielne potraktowanie zasługuje niewątpliwie oddanie władzy przez „obóz Jaruzelskiego ” ( ukłony w stronę schorowanego Generała). Ale do rzeczy. Łatanie dziur w takim systemie jak obecny powoduje ustawiczne bieganie od jednego punktu zapalnego do drugiego i następnych przy jednoczesnych niedomogach poprzednich. I tak w kółko. Popatrzmy tylko na nasz kraj, gdzieby nie spojrzeć nieład co jest tylko eufemizmem wobec totalnego behołowia, to się ledwo trzyma siłą inercji lub wiary a to zawsze człowieka zwiedzie.
Wiem ,że to jest przykre ale nie widzę możliwosci jakiejkolwiek naprawy tego co jest , ona zawsze uderzy po kieszeni najbiedniejszych , w których i tak już jest pusto lub są dziury lub ich się nie ma.
Posiadajace warstwy nie stracą nic – logika rozkładania ” niedoborów ” na większość, a to podniesienie cen nośników energii tylko wystarczy aby wszystko poszybowało w górę. A za tym cała lawina następstw na i tak biedniejące w zastrasząjącym tempie społeczeństwo.
” Rząd się sam wyżywi ” – to jest prwadziwe w każdym systemie. Dlatego też wszystkie dotychczasowe systemy można śmiało określić jako niedobre, no bo gdyby były dobre to nie trzeba by było jakichkolwiek zmian. ” Paranoja jast goła „.
Co wyniknie z tego ,że jak na razie Chiny wzięły na siebie ciężar i odium odpowiedzialności za gospodarkę światową , niewiadomo.
” Źle się dzieje w państwie duńskim”.
Zacznijmy od najniższego wynagrodzenia, które w Europie ma wynosić 60 % średniej płacy, patrz Karta Praw Podstawowych, której polscy rządzący ani nie podpisali, ani nie wdrażają. A już ten wzrost znakomicie podniiósłby popyt na towary i usługi co przełożyłoby się i na wzrost zatrudnienia.
Proszę w takim razie przedstawić model, w jaki sposób wzrost najniższego wynagrodzenia, tj. płacy minimalnej, przełożyłby się na wzrost popytu na towary i usługi, a co z kolei przełożyłoby się na wzrost zatrudnienia. Ja natomiast z przyjemnością przedstawię model, że stałoby się dokładnie odwrotnie. Zresztą wie to każdy, kto prowadził własną firmę.
Otóż jeśli pracownik ma mnie kosztować np. 500 złotych więcej brutto, to automatycznie albo zmieniamy formę zatrudnienia, najczęściej na tzw. umowę śmieciową, jak nazywa to Pan Piotr Ikonowicz, albo zwalniam takiego pracownika i dokładam innym obowiązków (za większe pieniądze, albo grożąc że ich zwolnię, za takie same -czysty zysk). Ewentualnie podnoszę ceny za usługi, jeśli mogę sobie na to pozwolić. Co to powoduje?
W modelu pierwszym wzrost bezrobocia.
W modelu drugim wzrost cen produktów przełoży się na mniejszy popyt. Ponadto jeżeli płaca minimalna została zwiększona, to automatycznie przy wyższych cenach, za tę pensję będzie można kupić mniej np. bułek, niż jeszcze przed wprowadzeniem płacy minimalnej.
Podatki są ostatnią sprawą przeciw której wystąpię, może być Pan pewien, ale najmniej zarabiających opodatkowywać rzeczywiście jest bez większego sensu, i wiele krajów tego nie robi. W Polsce mamy jednak i tu paranoję bo najzamożniejsi podatków nie płacą, a Państwo im sprzyja na wiele sposobów.
Jak Pani zamierza zmusić najbogatszych do płacenia horrendalnie wysokich podatków? Najbiedniejsi sobie nie dadzą rady, bo nie stać ich na zatrudnienie doradcy podatkowego – a najbogatsi jak najbardziej. I tu ma Pani rację: ciężar wysokich podatków, nawet jak to jest podatek progresywny, zawsze będą ponosić najubożsi. Tylko, że to nie jest wina bogatych, że nie płacą, tylko wysokości podatków. Najubożsi też kombinują, głównie uciekając w szarą strefę.
Co zaproponowałby zatem Pan Piotr Ikonowicz. Zapewne jeszcze wyższe opodatkowanie bogatych, ewentualnie ściślejsze egzekwowanie podatków. Co by to spowodowało? Nic albo prawie nic. Osobiście opowiadam się za drugą opcją. Przede wszystkim na pewno nic, co sądzi, że by spowodowało, Pan Ikonowicz, czyli wzrost wpływów do kasy. Chyba że doradców podatkowych. Jeśli ktoś prowadził własną firmę wie, że wystarczy coś inaczej zaksięgować, część zleceń wpisać na poczet innej firmy i gra. To „prawie” rezerwuję na inny oczywisty skutek. Jeżeli Pan Piotr Ikonowicz byłby nadzwyczaj dokuczliwy ze swoimi kontrolami, to ci najbardziej nimi dotknięci przenieśliby swoje siedziby firm gdzie indziej. Oczywiście byliby to tylko ci najwięksi, bo tylko tych byłoby stać. Ale chyba już nie muszę tłumaczyć, że nie zabraliby ze sobą polskich pracowników, tylko ci musieliby sobie szukać pracy w innych firmach, które pozostały na terenie RP. Przykłady? Wystarczy prześledzić sobie komentarze właścicieli dużych firm po tym, jak państwo kilka miesięcy temu zapowiedziało wprowadzenie absurdalnych regulacji dotyczących treści zamieszczanych w internecie.
Paradoksalne, ale nie opowiada się za Pani za zmniejszaniem podatków dla ubogich, tylko podwyższaniem bogatym. Czyżby Pani nie mogła dopuścić do siebie myśli, że w ekonomii występuje taki paradoks, że przy mniejszych podatkach są… wyższe wpływy do budżetu. Po prostu ludzie bardziej ochoczo je płacą.
Urzędnicy? Ich liczba i mnie zatrważa, od 1989 roku obserwujemy stały wzrost w tej dziedzinie. Z drugiej strony nasze najniższe wynagrodzenie akurat nadaje się na zasiłek dla bezrobotnych, więc mam ten wzrost zatrudnienia za odciążający „rynek” bezrobotnych.
To jest oczywista nieprawda. Co to znaczy „odciążyć „rynek” bezrobotnych? Z dalszej części wypowiedzi wnioskuję, że dopuszcza Pani do siebie myśl, że część stanowisk została stworzona nie z powodu realnego zapotrzebowania, ale ponieważ wynikły tzw. inne czynniki (nepotyzm, interesowność czy zwykła głupota). To oznacza, że praca wykonywana przez tę osobę nie odpowiada płacy. Pół biedy, gdyby to robił prywatny przedsiębiorca, który miałby taki kaprys i dał zatrudnienie np. córce. Ale przecież posłowie, którzy głosują za wyższymi podatkami i sankcjonujący stan państwa, nie będą placić za posady urzędnicze z własnej kieszeni. Obciążenia za niepotrzebne stanowiska przerzucą na tych, którzy płacą podatki. To właśnie właściciele firm będą musieli utrzymać tych, którzy czyimś kaprysem zostali zatudnieni, często, jak zauważamy, nie do końca zgodnie z kompetencjami, a przede wszystkim potrzebami. To sprowadza się do tego, że nie wiedząc o tym przedsiębiorcy dostają na listę płac dodatkowych pracowników Tak więc wzrost obciążeń dla pracowników nie może powodować „odciążenie rynku pracy”, jak Pani wspomniała.
Kapitalista. o którym Pan mówi, spokojnie zabiera pół pensji pracownikowi. A mógłby, jeśli go nie stać zapłacić za pracę godną pensję, pracownika za te pieniądze nająć na 1/2 etatu i bylibyśmy w zgodzie. Pracownik byłby w lepszej sytuacji, bo miałby kiedy szukać lepszej roboty, albo znalazłby zatrudnienie dodatkowe. To prostackie jest, że się wykorzystuje słabość rynku.
A wie Pani, że kapitalista, który zatrudnia pracowników za dajmy na to 1200 złotych, musi drugie tyle zapłacić państwu, że to łaskawie mu pozwoli ich zatrudnić? Co zrobi państwo ze swoim obywatelem, który będzie unikał płacenia tego haraczu? Wsadzi go do więzienia. W tym ustroju, w którym żyjemy, można wymigać się od wielu brzydkich rzeczy, ale państwo dba, by podatki się zgadzały Warto zwrócić uwagę na jedną rzecz: ludzie mogą głosować w referendach dotyczących różnych rzeczy, z wyłączeniem… obciążeń fiskalnych.
Dalsza część wypowiedzi niestety jest zupełnie nielogiczna, co ze smutkiem skonstatuję. Jeśli pracodawca zatrudnia na umowy o pracę, to oczywiście bardziej mu się kalkuluje zatrudnić jedną osobę, bo nie musi płacić składek zdrowotnych dwóm osobom, tylko jednej. jak Pani widzi, to wszystko naprawdę nie determinuje tylko przebrzydła chęć zysku, tylko pewne regulacje odgórnie narzucone.
A co do prostactwa. To, że najbiedniejsi szukają najtańszych produktów w sklepach, to, że istnieje Ceneo :), też uważa Pani za prostactwo? Ludzie kalkulują, niezależnie od tego, w którym miejscu hierarchii społecznej los ich umieścił. Ci najbiedniejsi swoim poszukiwaniem najtańszych produktów wymuszają zmniejszanie się cen produktów, bo firmy konkurują. Podobnie działa mechanizm z zatrudnianiem pracowników. I co z tego, że płace czasem de facto spadają? Liczy się to, ile przysłowiowych bułek pracownik może za nie kupić. Opodatkowanie narzucone przez państwo, szczególnie progresywne, sprawia, że ci bogatsi są bardziej opodatkowani, więc zostaje im mniej niż wcześniej. Tym bardziej tną pensje i tym bardziej windują ceny produktów, im bardziej dotyka ich przymus fiskalny. Jak Pani widzi, wzrost podatków wcale nie musi oznaczać polepszenie doli najuboższych, a wręcz przeciwnie.
Gdyby nie wysokie bezrobocie nie byłoby to możliwe. Ba, to wysokie bezrobocie po to nam zafundowano, by wyzysk nobilitować. Nobilitować inaczej. In minus na skali, co mogli z takim zacięciem zrobić jedynie ludzie mądrzy inaczej.
Wysokie bezrobocie zafundamo nam, wysoko opodatkowując pracę, na poziomie dóbr luksusowych. Im więcej dany pracodawca będzie musiał płacić podatków od danego pracownika, tym wyższe będzie bezrobocie.
Poza tym prowadzenie w Polsce własnej działalności gospodarczej to sport ekstremalny. Przede wszystkim już po dwóch latach osoba prowadząca taką działalność musi płacić ponad 800 złotych składek zdrowotnych. Załóżmy, że udaje się jej wypracować zysk 1400. Czy prowadzenie działalności ma sens? Pomijam już bzdurne przepisy, których spełnianie i załatwianie formalności sprawia, że to staje się celem samym w sobie. A praca musi schodzić na dalszy plan. Mnoży to koszty i utrudnia życie. A to przecież wszyscy ci ludzie, któzy zaczynają swój skromny biznes, w dalszej perspeektywie byliby pracodawcami, którzy tworzyliby nowe miejsca pracy.
Pomysł Pana Goetz Wernera przypomina płacę minimalną. Podobnie jak tam, ktoś za to musi zapłacić. Będą to ci, którzy wytwarzają produkty. Będą je więc wytwarzać drożej, a więc wartość nabywcza pieniądza spadnie.
Proszę pamiętać, że to automatycznie generuje biurokrację. Ktoś musi ściągnąć podatki, ktoś je rozdystrybuować – urzędnicy nie robią tego za darmo.
O pracodawcach żeby mówić poważnie to trzebaby najpierw ich zdefiniować pod względem miejsca na drabinie społecznej, bo wielu dlatego upadło i zostało z długami, że nie spostrzegło iż jadą na jednym wózku ze swoimi ( ?! ) wyzyskiwanymi pracownikami. Powiem Panu, że nie oni temu winni byli, winien jest system, a za sytem odpowiadają rządzący.
Definicja pracodawcy to ten, który daje pracę – zgodnie z etymologią. A pracodawcy zostają z długami, ponieważ nie dlatego, że za mało płacili pracownikom, tylko dlatego, że albo źle zagospodarowali się swoimi pieniędzmi, czyli np. płacili za dużo, lub za dużo zainwestowali, lub na skutek podatków ich biznes stało się nieopłacalny.
A to, że jadą na tym samym wózku wie każdy, oprócz Pana Piotra Ikonowicza. Kim jest człowiek pracy? Jest osobą wykonującą pracę przez osiem godzin (mniej lub więcej). Kim staje się po czasie pracy? Konsumentem. Zależy mu więc, by bułki były najtańsze, by beznyna nie była droga etc. Jeśli ktoś domaga się podniesienia płacy minimalnej, oznacza to, że nie rozumie tej prostej zależności. Czyli, że w zamian za podwyżkę otrzyma wyższe ceny, część jego kolegów straci pracę, część zmieni rodzaj zatrudnienia, a tak naprawdę skorzystają na tym utrzędnicy, bo będą mieli więcej pracy, którą chętnie się podzielą z nowo zatrudnionymi kolegami.
Jak będzie Pan badał wytrzmałość łańcucha to uzna za właściwe przyjąć za miarodajną dla jakości tego łańcucha wytrzymałość najmocniejszego ogniwa, czy może najsłabszego? Więc w Polsce trzeba tak samo: najsłabsze ogniwo to za niskie najniższe wynagrodzenia i za niskie zasiłki. Jeśli się tego pilnie nie wzmocni, równia pochyła obejmie w swe władanie następny milion spośród społeczeństwa, potem kolejny, itd.
Utrzymywanie biednych nie jest w interesie samych biednych, co oczywiste, ale również pracodawców. Tym przecież zależy na zbycie swoich towarów. Coraz większa armia biednych nie będzie miała za co ich kupować. Komu zależy zatem na utrzymywaniu bezrobotnych? Odpowiem pytaniem: czy będąc pracownikiem socjalnym zależałoby Pani na likwidacji biedy? Nie sądzę, bo kto chciałby stracić pracę. W interesie urzędników jest utrzymywanie pewnych patologii, z którymi na co dzioeń za cudze pieniądze mogą bohatersko walczyć. Obecny system jest wprost dla nich stworzony.
Wie Pan, nie chciałam kiedyś zatrudnić pewnej protegowanej „ważnej” osoby, bo kandydatka umiała w zawodzie, do którego kandydowała, akurat tyle ile ja o szyciu butów, czyli nic. Nie zatrudniłam. Pana wynurzenia z tamtym mi się kojarzą, niestety. Jeżeli przediębiorcom, a już szczególnie małym, czegoś trzeba najbardziej, to klienteli i to oni, ci producenci towarów i usług, muszą zbudować rynek zbytu, bo będzie po nich, jak już po wielu. A to Pan wie: O zakłąmywaniu rzeczywistości – http://www.stachurska.eu/?p=1241 ? I masę innych danych też warto ogarnąć. Oto jedno z zestawień: Bogatemu więcej brakuje – http://www.stachurska.eu/?p=2083 .
Szkoda, że wygłasza Pani tezy, które zostały powyżej obalone. Ale mam nadzieję, że mój trud wyjdzie komuś na dobre Zresztą niewykluczone, przekonamy się również o tym praktyce, kiedy jacyś naprawiacze socjalizmu dorwą się do władzy i zafundują nam komunizm in praxis. Z wiadomym skutkiem.
Co do poszczególnych linków, jeśli ktoś będzie miał życzenie, to chętnie się ustosunkuję. Natomiast specjalnie dla komunistów, którzy myślą, że to nprawdę, kilka porad.
http://www.stachurska.eu/?p=1241 – idąc tym tokiem rozumowania w Rumunii jest najlepiej. Ten kraj jest w UE, więc wszystkich komunistów zapraszam do tego kraju. Może wtedy w Polsce w końcu rozkwitnie kapitalizm?
http://www.stachurska.eu/?p=2083 – tu mam pytanie:
– wprowadzenie normalnego opodatkowania działalności gospodarczej instytucji kościelnych
Co stoi na przeszkodzie, by zamiast stosować ideologię Kalego, obniżyć pozostałym obciążenia fiskalne do poziomu „kościelnego”?
Szanowny Panie/Pani.
Nie będę się ustosunkowywał do całości, jeno do krótkiego passusu, zacytowanego przez Pana/Panią, który, jak mniemam, stanowi, tzw. clou:
” REWOLUCJA FRANCUSKA ZNIOSŁA ZASADNICZE PRZYCZYNY NIERÓWNOŚCI MIĘDZY LUDŹMI , NIE USUNĘŁA JEDNAK PRAWA WŁASNOŚCI. ZATEM W PRZYSZŁOŚCI WALKA ROZEGRA SIĘ MIEDZY TYMI, KTÓRZY POSIADAJĄ , A TYMI , CO NIE POSIADAJĄ .”
Oczywiście Pan Alexis de Tocqueville nie dopowiedział, dlaczego tak się nie stało, wyłącznie z wrodzonego taktu. Prawo własności nie zostało usunięte, ponieważ rewolucjoniści musieliby wymordować wszystkich, łącznie z sobą.
z uszanowaniem
Poniewaz polski majatek wspolny zostal praktycznie w calosci sprywatyzowany, ucieczka od kapitalizmu jest juz niemozliwa. To wcale nie znaczy, ze nie mozemy walczyc o kapitalizm z „ludzką twarzą”( to straszne, bo juz walczylismy o ustrój – socjalizm – z „ludzką twarzą”). Doświadczenia innych krajow wskazuja na to, ze jest to mozliwe, choc trudne.
Ależ szanowna Pani! Jest to naturalnie możliwe. Historia uczy nas, że są dwa sposoby:
– komunizm wojenny – stuprocentowo skuteczny sposób kolektywizacji
http://pl.wikipedia.org/wiki/Komunizm_wojenny
plus oczywiście zbrojne zajęcie zakładów pracy.
– wykup zakładów pracy dzięki dodrukowi pieniądza – obecnie realizowany przez Pana Hugo Chaveza.
„Co stoi na przeszkodzie, by zamiast stosować ideologię Kalego, obniżyć pozostałym obciążenia fiskalne do poziomu „kościelnego”?”
Kościół stanie na przeszkodzie. Łatwo nie zrezygnuje z zajmowanych 10 mld zł rocznie. A jeszcze i dobrych dróg potrzebuje dla swoich bryk. No i emerytur, czy szpitalnego i nieszpitalnego leczenia, również. Na pewno lista życzeń jest dłuższa, może ktoś coś tu jeszcze zgłosi.
Pani Tereso,
Obawiam się, że się nie rozumiemy. Powtórzę raz jeszcze: ja nie chcę podwyższać podatków Kościołowi. Chcę, żeby wszyscy mieli tak dobrze jak znienawidzony kler. Dzięki temu jego wierni będą więcej mogli rzucać na tacę. Więc niby dlaczego Kościół ma protestować? Czy słyszała Pani o jakimś proteście duchownych przeciwko obniżaniu podatków?
Pewnie, że się nie rozumiemy. Różni nas, jakby tu powiedzieć, znajomość teorii oraz praktyka, czyli tzw doświadczenie życiowe. Na jedno jak i drugie każdy pracuje samodzielnie. Ale nie tylko… Np znaczenie ma rownież to co ogólnie można nazwać znerwicowaniem, bo to jak fitr.
Prawda może być tylko jedna:
– płaca minimalna może powodować wzrost bezrobocia i spadek wartości nabywczej pieniądza albo nie
– wzrost obciążenia podatkowego zgodnie z krzywą Laffera może spowodować mniejsze wpływy do budżetu albo nie może
– wzrost liczby urzędników może powodować zmniejszenie bezrobocia albo jego zwiększenie.
etc.
Każda z tych tez może być prawdziwa albo fałszywa. Nie ma na nie wpływu doświadczenie życiowe poszczególnych osób, albo ich indywidualna wiedza teoretyczna.
Tak jak w bliskim Pani żywieniu, cokolwiek powiedzą np. wegetarianie, ich myślenie życzeniowe nie przełoży się na zmianę zasad biochemii. Tak nawiasem mówiąc radykalną lewicę i wegetarian łączy znacznie więcej niż to, że razem częstp występują pod wspólnymi sztandarami ?
Co do znerwicowania, to rozumiem, że jest to argument w polemice na temat księży. Miałem nadzieję na dyskusję merytoryczną, natomiast ocenia mnie Pani, miast uzasadniać swe tezy. Szczerze przyznam, że nie spodziewałem sie.
Pingback: Co z wynagrodzeniami, mieszkaniami? | Gospodarcze Informacje
Dobrze, że się Pan nie spodziewał. Człowiek ma „układ psychologiczny” tak jak ma układ krwionośny, kostny, sympatyczny, parasympatyczny, itd, i nie zawsze ma wiedzę (świadomość) sytuacji w jakiej konkretnie się znajduje. Pewnie się Pan zgodzi? Jeśli się Pan czuje świetnie to pewnie i innym Pan życzy tego samego. Np dzieciom chorym z głodu (artykuł Pani Teresy Jakubowskiej) w mieście Łodzi (przecież nie jedynie, tyle że tam problem opisano, jak też nie tylko dzieci), które radosne, jak dzieciom wskazane, w tej sytuacji być nie mogą. A ocenę to zrobił Pan sobie chyba sam , możliwe że inspirując się moją wypowiedzią.
Deipnosophist
Pan niestety nie wie gdzie żyje, ale za to świetnie Pan wie, jaki jest Pański interes i go Pan popiera. Zatem Pańskie wywody, to nie prawdy objawione lecz koncepcja ( bardzo promowana w mediach), która ma na celu obronę Pańskiego interesu. Jest Pan jednak kroplą w morzu, np. w Polsce mamy 1,5 mln przedsiębiorców, a obywateli 38 mln. Natomiast po ponad 20 latach nędzy w RP, dzisiaj pracownikom tych kitów o tym, że korzystne dla Pana rozwiązania są korzystne dla nich, już się nie da wcisnąć, ludzie widzą jakie są skutki neoliberalnej polityki, a na przykładzie Irlandii zobaczyli, że bez podatków jest jeszcze gorzej, zaś na przykładzie Szwecji, że z podatkami jest znacznie lepiej. Kapitalizm dzisiaj to korporacje. Le Monde Diplomatique zamieścił wykres, na którym można było zobaczyć, jak od kilku lat płace na całym świecie maleją, a w górę idą zyski korporacji, nie zaś budżety państw- takiej tendencji nie ma, wbrew temu co Pan twierdzi. Idą więc wypracowane przez nas zyski do kasy korporacji, a udział budżetów państw i budżetów domowych pracowników w PKB maleje. Pańska wypowiedz jest więc wypowiedzią w tonie: „jeśli fakty są przeciwko nam, tym gorzej dla faktów”. Szczerze mówiąc Panem, jako przedsiębiorcą nikt, nawet Ikonowicz, nie widzi powodu się szczególnie zajmować. Jesteście marginalnie małą grupą społeczną, kapitał jest w rękach korporacji i stamtąd chcemy podatków, od potężnych zysków korporacji. Natomiast chrzanienie, że jak Pan nie będzie musiał zapłacić składki, to da te pieniądze, które pozostały pracownikowi jest zweryfikowaną wielokrotnie brednią. To by tak mogło być, gdyby nie było na odwrót. Wie Pan kiedy podwyższycie płace? I to pomimo obciążeń podatkowych, a nawet i gdyby się te obciążenia zwiększyły? Jak wyjedziemy niebawem do pracy do Niemiec! I zabraknie wam pracowników. Sami z siebie nigdy nie dacie więcej niż to konieczne. Pracownicy całymi latami patrzą, jak jeździcie na egzotyczne wakacje, jednocześnie nie wypłacając im pensji. I trucie o waszej dobroci nie przykryje ludzkich rzeczywistych doświadczeń. To co Pan wypisuje jest więc idealistyczną bajką o pracodawcy, który w rzeczywistości n ie istnieje i nie istniał nigdy nigdzie na całym świecie. Co wyprawiali Pańscy poprzednicy niech Pan poczyta Germinal, Ziemie obiecaną, gdzie ta rzeczywistość kapitalizmu bardzo dobrze jest oddana, tacy byliście i jesteście, a w dodatku już jesteście na wymarciu, nadchodzi era korporacyjnego, totalitarnego kapitalizmu. Pański wywód jest więc już z bocznego toru i obecnie już nie na temat, to opowieść o klasie średniej, która powoli będzie na wymarciu ( stąd protesty klasy średniej we Francji). Wasz problem dzisiaj polega na tym, że przestaliście być pupilkiem kapitału, przynajmniej tu w Europie. Jak Pan splajtuje, to na serio nie chce Pan być urzędnikiem? Woli pan zasiłek dla bezrobotnych. Ja tam urzędników nie bronię, ale pytam z ciekawości? Chociaż, jak nie będzie państwa, które postawi w naszym imieniu opór kapitałowi ( nie Panu, bo Pan jest posiadaczem drobnych), to nie będzie ani posad w urzędzie, ani zasiłków, a państwo zostanie sprowadzone do roli policjanta, który będzie pilnował, żeby rzesze nędzarzy nie mogły interesom kapitału w żaden sposób zagrozić ( w tym Pan wśród tych nędzarzy).
1) w Polsce mamy 1,5 mln przedsiębiorców,
A wie Pani, ilu pracowników Ci przedsiębiorcy zatrudniają?
2) że bez podatków jest jeszcze gorzej
Przykłady?
3) już się nie da wcisnąć, ludzie widzą jakie są skutki neoliberalnej polityki
chaos semantyczny niestety – co to znaczy „neoliberalny”. Czy na pewno kapitalistyczny, o jakim piszę?
4) Szczerze mówiąc Panem, jako przedsiębiorcą nikt, nawet Ikonowicz, nie widzi powodu się szczególnie zajmować
I bardzo dobrze. Przedsiębiorcy zajmują się swoimi firmami, bo z nich utrzymują siebie, swoje rodziny i pracowników. Ikonowicz wybrał inny sposób na życie – każdy wybiera własną życiową drogę.
5) Jesteście marginalnie małą grupą społeczną, kapitał jest w rękach korporacji
Z tego, co wiem, radykalna lewica, zajmuje się znacznie bardziej marginalnymi grupami społecznymi niż przedsiębiorcy, czyniąc z tego problem wagi państwowej.
6) i stamtąd chcemy podatków, od potężnych zysków korporacji.
Korporacja jest, a może jej nie być, jak jej się przestanie opłacać. I przeniesie się na Ukrainę. A Wy dostaniecie figę i Wasz proletariat na utrzymanie.
7) . Natomiast chrzanienie, że jak Pan nie będzie musiał zapłacić składki, to da te pieniądze, które pozostały pracownikowi jest zweryfikowaną wielokrotnie brednią
Źródła proszę – oprócz trockistowskich agitek. A co do weryfikacji, to użytkownik „Renia” wypowiedział się na ten temat pod innym artykułem.
8) Jak wyjedziemy niebawem do pracy do Niemiec!
A wyjeżdżajcie. Czerwonej hołoty mniej, może wreszcie uda się coś normalnego zrobić w tym kraju.
9) . Sami z siebie nigdy nie dacie więcej niż to konieczne
Pracownik też może zmienić pracę, kiedy uzna, że gdzieś indziej zarobi więcej. Czy to nie jawny przejaw chamstwa?
10) . To co Pan wypisuje jest więc idealistyczną bajką o pracodawcy, który w rzeczywistości n ie istnieje i nie istniał nigdy nigdzie na całym świecie
No niestety, istniał i istnieje. Wystarczy spojrzeć sobie na PKB niektórych krajów.
11) , nadchodzi era korporacyjnego, totalitarnego kapitalizmu.
Pobudka! Już nadeszła.
12) opowieść o klasie średniej, która powoli będzie na wymarciu ( stąd protesty klasy średniej we Francji).
No tak, w socjaliźmie nie ma klasy średniej. Jest biedota i czerwona wierchuszka, która wciska masom idiotyzmy o równości. A równość jak każdy maturzysta wie, nie istniała nigdy nawet podczas ideału komunistycznego czyli w Rosji pod miłościwym panowaniem bolszewików z okresu komunizmu wojennego.
13) Wasz problem dzisiaj polega na tym, że przestaliście być pupilkiem kapitału, przynajmniej tu w Europie.
Pupilkiem to można być w socjalizmie. W kapitalizmie nie można być pupilkiem. Bo i kogo?
14) Jak Pan splajtuje, to na serio nie chce Pan być urzędnikiem?
Pracowałem w instytucji publicznej na początku kariery zawodowej. Współczuję moim byłym kolegom. Naprawdę. Socjalistycznej urawniłowki.
15) państwo zostanie sprowadzone do roli policjanta, który będzie pilnował, żeby rzesze nędzarzy nie mogły interesom kapitału w żaden sposób zagrozić
Obawiam się, że Pani się myli. Jak zwykle. Proszę przedstawić model, w jaki sposób państwo zniesie wszystkie podatki i koncesje, nakładane na podmioty działające, a samo samoistnie sprowadzi się do roli tzw. stróża nocnego.
Np dzieciom chorym z głodu (artykuł Pani Teresy Jakubowskiej) w mieście Łodzi (przecież nie jedynie, tyle że tam problem opisano, jak też nie tylko dzieci), które radosne, jak dzieciom wskazane, w tej sytuacji być nie mogą.
Każdy normalny człowiek współczuje dzieciom i im pomaga. Jak tylko może i na ile go stać. Natomiast pomoc zadekretowana przez państwo nigdy nikomu nie pomogła. Proszę sprawdzić, jaki procent pomocy humanitarnej dociera do Afryki. Natomiast nie dziwię się, że radykalna lewica chce wszystko upaństwowić i później prowadzić dystrybucję. Ci, którzy dystrybuują, nigdy nie narzekają na problemy finansowe.
„…A wyjeżdżajcie. Czerwonej hołoty mniej, może wreszcie uda się coś normalnego zrobić w tym kraju.(…)
Pracownik też może zmienić pracę, kiedy uzna, że gdzieś indziej zarobi więcej. Czy to nie jawny przejaw chamstwa?”
Tak. Pańska wypowiedź jest jawnym przejawem chamstwa…
Pod pojęciem hołota mieszczą się bez wątpienia tacy osobnicy:
Goetz Werner byłby się pewnie zdziwił Pana postawą. Pdczas gdy w Niemczech, Anglii, obywatel ma do czynienia z empatią, w Polsce – z pogardą. Dokąd to zaprowadzi kraj?
Polecam Panu lekturę:
– http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep/catalog/product_info.php?cPath=43&products_id=210
– http://www.monde-diplomatique.pl/index.php?id=1_3
A określenie „hołota” proszę zatrzymać dla siebie i się z nim nie obnosić, bo brzydko pachnie. Dziwnie się pan ubiera, czy jakoś tak, żebyśmy nie zapomnieli o przywoływanej już tu psychologii.
I dlatego z taka lubością i zaangażowaniem deweloperzy buduja osiedla i domy jak getta chronione murem i różnymi security, dla tych , co to do hołoty nie należą…… na razie -bo przecież niewiadome sa „ścieżki Pana „
Polecam artykuł Agnieszki Wołk-Łaniewskiej „Równość dla równiejszych”: – http://www.nie.com.pl/art20895.htm
Pani teresa Stachurska napisała:
A określenie „hołota” proszę zatrzymać dla siebie i się z nim nie obnosić, bo brzydko pachnie. Dziwnie się pan ubiera, czy jakoś tak, żebyśmy nie zapomnieli o przywoływanej już tu psychologii.
Tak mi się skojarzyło z tym osobnikiem na filmiku youtube, ale rzeczywiście słowo „hołota” może się niewłaściwie kojarzyć. Jednak bardzo symptomatyczne, że największe spory wywołuje tu jedno słowo, zamiast dyskusji merytorycznych o licznych problemach tego świata.
– http://sklep.krytykapolityczna.pl/sklep/catalog/product_info.php?cPath=43&products_id=210
– http://www.monde-diplomatique.pl/index.php?id=1_3
Czasem warto spojrzeć na wszystko z różnych stron:
http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/ciemna-strona-szwecji,1,3355023,wiadomosc.html
Pan Teresa Stachurska napisała:
Pdczas gdy w Niemczech, Anglii, obywatel ma do czynienia z empatią, w Polsce – z pogardą. Dokąd to zaprowadzi kraj?
Proszę Pani, rozumiem, że to również do mnie. Czasami rzeczywiście puszczają mi nerwy w stosunku do osób, które łamią konstytucyjny zapis: „Kto przemocą lub podstępem doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem – podlega karze więzienia od sześciu miesięcy do pięciu lat”.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem dobroczynności w jej prawdziwym brzmieniu, co oczywiście z góry mnie skreśla w Państwa oczach, preferujących redystrybucję via mechanizmy państwowe.
Natomiast co do pogardy, to z tego, co czytywałem na łamach tygodnika „Fakty i Mity”, trudno o większą pogardę w stosunku do osób wyznania rzymskokatolickiego. Słowo „hołota” przeszłoby raczej niezauważone. Czyżby podwójne standardy?
” Natomiast co do pogardy, to z tego, co czytywałem na łamach tygodnika „Fakty i Mity”, trudno o większą pogardę w stosunku do osób wyznania rzymskokatolickiego.” – Deipnosophist
——-
Tak się składa ,że też czytuję ten tygodnik i muszę powiedzieć ,że nie zgadzam się z taką opinią o tej gazecie. Otóż, jeśli jest ktoś kto kimś bardziej pogardza niż kler swoimi uwiedzionymi owieczkami to chyba nie na tym świecie. Gazeta wspomniana obnaża właśnie tych ,którzy dokonują upodlenia ludzi dzięki ich fałszywie pojętej religijności. Dla kleru Krk ” hołotą ” jest każdy człowiek wierzący i pozwalający na pasożytowanie ( odpowiednio zakamuflowane). Ten tygodnik próbuje zwrócić ludziom uwagę na to co się dzieje wśród kasty uzurpującej sobie władzę duchową nad ludźmi i oczywiście nad ich portfelami , bo o to głównie w tym wszystkim chodzi. Mariaż tronu i tiary trwa w najlepsze, przynajmniej u nas.
Deipnosophist
Oskar Lafontaine- taki sam podatek w całej UE
UE- za duży rynek zbytu, zbyt bogate mimo wszystko jeszcze społeczeństwa, żeby sobie tak całkiem pójść do Afryki, czy gdzie indziej
Podatek Tobina- podatek od każdej operacji finansowej na giełdzie, zabezpieczenie przeciwko spekulantom
Dlatego radykalna lewica jest internacjonalistyczna ( tak jak korporacje) z tym, że cel działania jest przeciwny
Sprostowanie: jednak przedsiębiorców są 3 mln w Polsce, za to klasy średniej ( powyżej 3000 tys. netto/m-c) jest ponad 700 tys. , bogatych ponad 200 tys.
Polskie społeczeństwo to 38 mln obywateli. 38 mln odjąć nawet te 3 mln przedsiębiorców wraz z ich dziećmi( choć większość z nich nie należy nawet do klasy średniej), to co najmniej 30 mln obywateli RP, którzy nie kupią prywatnej operacji serca nawet na kredyt, nie kupią mieszkania nawet jak im zostawić w kieszeni cały ZUS i podatek, nie kupią prywatnych studiów, itd.
Lewica ( ale nie SLD) reprezentuje więc INTERESY około 30 mln obywateli RP. To tylko kwestia czasu, choć nie wiadomo jak długiego czasu.
Już wiesz dlaczego rządy nie stosują takiej prostej ekonomicznej matematyki jak ty? Bo w ekonomii jest ważna socjologia, inaczej szybciutko byłoby po kapitalizmie w jakiekolwiek formie.
Jednak korporacje nie liczą się z rządami( raczej jest na odwrót), więc i tak długo to nie przetrwa.
Gra interesów jest skomplikowana, a kapitalizm pełen sprzeczności.
Przedsiębiorcy chcą płacić pracownikom jak najmniej, bo to zwiększa zysk i konkurencyjność. Ale tak robią wszyscy, więc maleje popyt wewnętrzny i nic nie da się sprzedać. Dlatego przedsiębiorcy plajtują, bo brak konsumentów.
Firmie opłaca się, żeby w pracy była dobra atmosfera i wysokie płace, żeby praca dzięki temu była wykonywana z sercem i wydajnie. Jednak na rynek wchodzi korporacja, która stosuje sobie dumping cenowy i może sobie robić to dowolnie długo, bo potem i tak będzie dyktować ceny, gdy już wykończy konkurencję. Wtedy nie można dużo płacić, trzeba wyciskać pracowników jak cytryny, żeby się ratować przed bankructwem. Pracownicy są wyzyskiwani, nienawidzą pracodawcy, źle wykonują swoja pracę i dożynają firmę.
Co jednak będzie, gdy korporacje nie płacąc pracownikom zarżną konsumentów?
Dalej, skoro rynek dla małych firm się tak skurczył, niewiele można sprzedać konsumentom, to powstaje korupcja i powiązania pomiędzy politykami, urzędnikami i biznesem, bo jedynym sposobem na przetrwanie małych firm są przetargi, uzyskanie koncesji. Zawsze lepiej być podwykonawcą dla państwa( tu dzielimy się z urzędnikiem tak, żeby i jemu i nam się opłacało) niż korporacji, bo te nie robią przetargów: dyktują ceny, które wykańczają podwykonawcę.
Państwo socjalistyczne? To dlaczego działa pod dyktando dużego kapitału? Politycy i urzędnicy coś tam sobie zawsze uszczkną, ale realizują politykę dyktowaną przez wielki kapitał. A to zaprzeczenie socjalizmu, który działa przeciw kapitałowi na rzecz w/w większości.
Tak po prostu wygląda kapitalizm, ponowoczesny w XXI wieku, w tej fazie rozwoju. Pierwszym waszym wrogiem, wrogiem kapitalizmu z wolnym rynkiem dla małych przedsiębiorców, jest wielki kapitał ( monopole i oligopole), a nie jacyś socjaliści, czy państwo, które ledwo czasem się temu ogromnemu kapitałowi na chwilę oprze.
Tak się składa ,że też czytuję ten tygodnik i muszę powiedzieć ,że nie zgadzam się z taką opinią o tej gazecie.
A tak się składa, że nie tylko czytałem tę gazetę, jak również byłem autorem paru tekstów o KK na jej łamach. Więc potwierdzam: frazeologia stosowana jest wybitnie uwałaczająca osobom wyznania rzymskokatolickiego, a teksty (nie wszystkie, rzecz jasna) nie mają nic wspólnego z tzw. dziennikarskim obiektywizmem.
Tak, żeby nie było. Dla mnie taka gazeta może istnieć, jeśli nie przekracza pewnej granicy, np. jak choćby Pan Ikonowicz na rzeczonym filmiku grożąc komuś śmiercią, czy jakiś raper rastafarianin, który chciał anihilacji sodomitów. Nawet ostre słownictwo wpisuje się w zasadę wolności słowa.
Nie mówmy tylko proszę: . Otóż, jeśli jest ktoś kto kimś bardziej pogardza niż kler swoimi uwiedzionymi owieczkami to chyba nie na tym świecie
bo to przypomina monumentalne: A u nich biją murzynów.
Pani Ewo, może odniósłbym się do poszczególnych absurdów w Pani tekście w ramach rozrywki intelektualnej (nie wiem, czy celowo – wyborca lewicy chyba nie jest aż tak nierozsądni), ale poszczególne passusy świadczą, że to, co Pani pisze, nie zostało poprzedzone lekturą mojej repliki. Rozmawianie ze ścianą nie ma najmniejszego sensu.
z uszanowaniem
http://www.madeinpomorskie.pl/files/81/127/153_sektor_msp._ocena_barier_i_trudnosci_prowadzenia_dzialalnosci_gospodarczej_w_polsce_2006.pdf
Osoby o poglądach prawicowych różnią się również tym od osób o poglądach lewicowych, że zamiast prozy czytają częściej twarde fakty. A te są następujące (fragment z raportu, dla tych, co myślą, że to co powyżej to naprawdę):
W roku 1995 liczba zarejestrowanych przedsiębiorstw wynosiła niewiele ponad 2,0 mln.1 i z roku na rok rosła, aby w 2004 roku osiągnąć poziom około 3,6 mln. Sektor MSP stanowi, zatem niezwykle ważną część polskiej gospodarki. Ponad 99% wszystkich firm zarejestrowanych obecnie w Polsce, to małe i średnie przedsiębiorstwa. Jeśli przyjrzymy się głębiej samej strukturze sektora MSP, zauważymy dość duże rozdrobnienie. Udział mikroprzedsiebiorstw (firmy zatrudniające od 0 do 9 osób) stanowi około 96% struktury całego sektora MSP. Firmy zatrudniające od 10 do 49 osób, a więc tak zwane małe przedsiębiorstwa stanowią około 3,9%. Średnie firmy, które zatrudniają już od 50 do 249 osób, stanowią niespełna 1% struktury sektora MSP. Można, więc pokusić się o 1 „Kierunki działań rządu wobec małych i średnich przedsiębiorstw od 2003 do 2006 roku”, Ministerstwo Gospodarki, Pracy
i Polityki Społecznej, Warszawa 02.2003, s.24
stwierdzenie, że tak naprawdę mikroprzedsiębiorstwa stanowią siłę napędową i są głównym odzwierciedleniem dynamiki przyrostu i rozwoju całego sektora MSP w Polsce. Wpływają także w sposób istotny na kreowanie jednego z najważniejszych wskaźników makroekonomicznych kraju, jakim jest PKB. Cały sektor MSP wytwarza połowę polskiego PKB (od 97r. obserwujemy permanentny wzrost udziału sektora MSP w tworzeniu PKB polskiej gospodarki) i absorbuje ponad 2/3 siły roboczej krajowego rynku pracy. Charakteryzuje się też, wysoką dynamika wzrostu, chociaż
należy powiedzieć, iż obecnie nie jest ona tak zadowalająca, jak miało to miejsce w latach 1990-2000. Struktura branżowa sektora małych i średnich przedsiębiorstw w Polsce obejmuje niemal całą gospodarkę. Najwięcej firm działa w sekcji handlu i napraw, stanowią one około 40% wszystkich firm. W sekcji budownictwa, nieruchomości, wynajmu, nauki oraz innych usług związanych z prowadzeniem
działalności gospodarczej, wskaźnik ten waha się między 12 a 15 %. Najmniej jest firm, które w swojej działalności skupiają się na oferowaniu usług z zakresu transportu i łączności.
itd itp.
3,6 mln w 2004 roku, a po okresie kryzysu około 3 mln. Czyli 38 mln obywateli kontra 3 mln przedsiębiorców. 700 tys klasy średniej i 200 tys bogatych, czyli najwyżej 1 mln tych co sobie dobrze żyją w 38 mln społeczeństwie. W dodatku 3 mln przedsiębiorców i 1 mln tych, którzy są chociażby klasą średnią. To są fakty w odróżnieniu od rządowej propagandy.
„Czyli 38 mln obywateli kontra 3 mln przedsiębiorców”
Nowe dane co populacji Polski?
Wybory pokazują, że mimo biurokratycznej demagogii trwającej jeszcze od PRL, twory APP Racja lądują poniżej 0,5 proc. ogółu głosujących. Chociaż mam dobrą wiadomość. Formacja bliska ideowo Państwu – bolszewicy mieli też niewielkie poparcie, ale przejęli władzę. Wszystko przed Państwem
Polska, Rzeczpospolita Polska – państwo położone w Europie Środkowej[6][7], między Bałtykiem na północy a Karpatami i Sudetami na południu w dorzeczu Wisły i Odry. Powierzchnia całkowita Polski wynosi 322 575 km²[2][8], co daje jej 68. miejsce na świecie i dziewiąte w Europie. Zamieszkana przez ponad 38 milionów ludzi[8], zajmuje pod względem zaludnienia 34. miejsce na świecie[9], a szóste w Unii Europejskiej.
Cóż, bo Racja jest antyklerykalna, czyli bierze udział w debacie na tematy zastępcze. Rzesze zwolenników O. Rydzyka znikną w chwili, gdy nie będzie nędzy, bo wtedy uzasadnienie, że nędza bierze się z zepsucia moralnego elit nie będzie miało racji bytu. W dużym stopniu PIS przyczynia się do stabilności systemu przekierowując uwagę z ekonomii na tzw. moralność. Jedynym wyjściem i słusznym posunięciem lewicy jest wyjść z tego dyskursu, a nie go jeszcze napędzać. Trzeba rozmawiać o tym jak zmienić system ekonomiczny, żeby wszystkim żyło się dobrze; przy obecnym postępie technologicznym, to w coraz większym stopniu możliwe. W naszym ruchu jest większość wierzących. I to jest dobra droga dla lewicy( przynajmniej w Polsce), bo tylko w takim ruchu może znaleźć miejsce większość wyzyskiwanych. Zatem : światopogląd prywatną sprawą każdego człowieka, a naszym celem walka o odebranie państwa elitom. Demokratyczny socjalizm, państwo wszystkich obywateli, a nie nielicznych. ” Sprawiedliwa płaca sprawdzianem sprawiedliwości ustroju „, jak powiedział Jan Paweł II. To dobry punkt wyjścia w walce o zmiany. Oczywiście autentyczna lewica ma problem z kasą, nie będzie jej finansował kapitał, dlatego ruch musi być masowy, w odróżnieniu od aparatu partii rządzących. Kolejna przeszkodą w budowaniu lewicy jest fakt, iż media są w rękach wielkiego kapitału, więc reprezentują jego interesy. Dlatego budowanie ruchu nie jest proste. Jednak przed upadkiem muru berlińskiego rzadko kto się spodziewał upadku tamtego systemu. Wszystko to są procesy socjologiczno- ekonomiczno-polityczne.
Tyle, że o czym Pani pisze, wszystko już było przerabiane w XX wieku. Oddanie władzy ludowi nigdy się autentycznie na dłuższą metę nie dokonało. To utopia najzwyklejsza jest.
Wyborców partie socjalistyczne znajdą zawsze, bo głupich jest więcej niż mądrych, dlatego co jakiś czas trafi się taki meteor jak Chavez czy Morales, co prowadzi w prostej linii do katastrofy ekonomicznej.
http://online.wsj.com/article/SB125851006163953115.html
To dane sprzed dwóch lat – jeśli coś się zmieniło proszę mnie wyprowadzić z błędu:
Venezuela’s economy is suffering a deepening recession at a time when the rest of the world’s economies are picking up steam, according to data released Tuesday by the country’s central bank. That is bad news for the country’s populist leader Hugo Chávez.
In the third quarter, economic output fell 4.5% compared with the year-earlier period. The decline follows a second-quarter drop of 2.4% — the second consecutive quarter of economic decline — officially putting Venezuela into recession.
Tradycyjnie brakuje gotówki, więc dodrukowuje się, co kończy się nieodłącznie tak:
Complicating matters for the government, inflation remains stubbornly high, at nearly 30% for the past 12 months.
Rozdawnictwo prowadzi też do wysokich cen:
Higher prices are expected to erode the purchasing power of ordinary Venezuelans by about 6% this year, according to Caracas-based research firm Ecoanalitica.
http://www.krytykapolityczna.pl/Opinie/SmolenskiFeudalnykapitalizm/menuid-1.html
Oto, jak się kończą pomysły różnych internacjonalistycznych socjalistów, tu akurat eurosocjalistów:
http://www.dziennik.pl/artykuly/334798,doktor-zaglada-wieszczy-rozpad-strefy-euro.html
Jeden z najlepszych ekonomistów świata kreśli czarną wizję strefy euro. Jego zdaniem ciągu w najbliższych paru lat część państw porzuci wspólną walutę i wróci do pieniądza narodowego. To będzie jedyny sposób, by pokonać recesję.
Nouriel Roubini uważa, ze w ciągu najbliższych pięciu lat trzy kraje, stojące na krawędzi bankructwa wyjdą ze strefy euro – pisze portal cnbc.com. Jego zdaniem to będzie jedyne wyjście, by uchronić się przed zerowym wzrostem gospodarczym, czy recesją. Dopiero po odzyskaniu kontroli nad stopami procentowymi czy kursem waluty z rąk Europejskiego Banku Centralnego gospodarki tych krajów staną się bardziej efektywne.
Ale nie tylko Europę czekają problemy. Zdaniem Roubiniego USA będą musiały wreszcie się wziąć za opanowanie deficytu budżetowego. Wszystko jednak leży w rękach nie tylko prezydenta, ale także właścicieli obligacji amerykańskich. Oni mogą nie chcieć czekać na program naprawczy.
Roubini przestrzega też przed kolejnymi kryzysami. Jego zdaniem system światowych finansów nie został naprawiony, a tylko połatany. Dopiero gruntowna reforma systemu finansowego świata może, zdaniem Doktora Zagłady, wreszcie wyprowadzić gospodarkę na prostą.
http://www.faktyimity.pl/News/ObjectId/2920/Default.aspx
Witaj Deipnosophist ? prześledziłem cała twoja dyskusje z białogłowymi ? i nasunął mi się jeden wniosek pomimo tego że brak im argumentów, będą uparcie trzymać się swoich popychanych serduszkiem dyrdymałów dlatego zapewne najwiekszym błędem ostatniego stulecia było nadanie praw wyborczych płci pięknej, zawsze znajdzie sobie jakiegoś iikkoonnoowwiicia ? za którym pójdzie jak w dym. Ech szkoda że nie ma takiej fujarki która mozna by je wszystkie jak w tej bajce wyprowadzić ……
Slawek
Od początku do końca się zgadzam, ale lepiej tego głośno nie mówić, bo zaraz potem zgodnie z nieśmiertelnym odruchem Pawłowa,… ?
Deipnosophist,
nie daje Pan rady swoim nieśmiertelnym odruchom Pawłowa się przyjrzeć i lustra szuka? A tu za impertnencje dziękujemy… Obraził się Pan i niech tak zostanie. OK?
Ok.
To, co miałem napisać, napisałem. Kto zrozumiał, to zrozumiał, kto nie, to nie ?
Pani Tereso
niech się Pani nie przejmuje, niektórzy w Polsce mają kompleksy bo kobiety generalnie są lepiej wykształcone i mądrzejsze. Mizoginia niektórych bierze się bo gryzie ich, że taki np. Einstein Albert byłby tylko jednym z wielu i nie dostałby Nobla, gdyby jego fenomenalnych zdolności do abstrakcyjnego myślenia nie potrafiła przelać na papier, policzyć itd. Mileva Marić, której zresztą cała nagrodę oddał.
Znam też taka jedną, malutką, szczuplutką, delikatną kobietkę, która nie zawahała się pojechać w teren objęty działaniami wojennymi, znaleźć swojego faceta, przewieźć go przez pięć granic i oddać do skutecznego serwisu i który teraz codziennie rano robi jej kawkę i przynosi do łóżeczka ze śmietaną tortówką (tą 36%) jeśli akurat brakuje tej prawdziwej ze wsi.
Pozdrawiam, Nemer
Tak własnie pisze mężczyzna, który nie ma kompleksów. Aż miło się czyta… :))))
slawekopty 17:21,
” (…)dlatego zapewne najwiekszym błędem ostatniego stulecia było nadanie praw wyborczych płci pięknej, (…) Ech szkoda że nie ma takiej fujarki która mozna by je wszystkie jak w tej bajce wyprowadzić …… ”
Panie Slawku, to nie jest smieszne, nie jest polemiczne i co tam Pan
jeszcze w myslach mial, tylko glupie, obrazliwe, prymitywne.
Nemer,
świetne wieści, jak to mówią – chwilo trwaj Gratuluję Państwu. A mizoginia? Konstatuję, że się zdarza, choć chyba nie nagminnie, bo w realu żadnej tak obciążonej osoby nie znam. I pomoc od Boga, bo żałosne to nad wyraz.
Renia pisze:
Maj 13, 2011 o 22:49
Tak własnie pisze mężczyzna, który nie ma kompleksów. Aż miło się czyta… )))
Ale Reniu skąd wiesz że to mężczyzna ??? poza tym jaka mizoginia ??? dla mnie kobiety są jedynym powodem dla istnienia mężczyzn ? są lepsze w wielu dziedzinach i w nich niech pozostana ;P
rysberlin pisze:
Maj 13, 2011 o 22:53
slawekopty 17:21,
”Panie Slawku, to nie jest smieszne, nie jest polemiczne i co tam Pan
jeszcze w myslach mial, tylko glupie, obrazliwe, prymitywne.
Napisałem najprościej jak potrafię; ? a że nie potrzebuję „dbać” o elektorat to mogłem sobie na to pozwolić, ale jezeli potrzeba można to ubrać w piękne słowa ? tylko po co ???
—
Slawek
Teresa Stachurska pisze:
Maj 14, 2011 o 00:53
Nemer,
świetne wieści, jak to mówią – chwilo trwaj Gratuluję Państwu. A mizoginia? Konstatuję, że się zdarza, choć chyba nie nagminnie, bo w realu żadnej tak obciążonej osoby nie znam. I pomoc od Boga, bo żałosne to nad wyraz.
Teresko nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga za to jeśli Bóg chce kogos ukarać to mu rozum odbiera ? czym sie kierujesz ??? uczuciami ?
—
Slawek
Panie Sławku,
pisze Pan – „…nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga”. Widzi Pan, w światle panującym nam rządzie Donalda Tuska tylko Elżbiecie Bieńkowskiej i Waldemarowi Pawlakowi pomoc Boga wydaje się być zbędną, to może tę resztę Rządu niech Pan pouczy, bo akurat Teresie Stachurskiej te nauki wydają się być zbędne.
Czy nie wydaje się Panu, że ludzie potrafiący się kierować nie tylko rozumem ale i sercem są wewnętrznie bogatsi a nie koniecznie głupsi? Ja tam takim „uczuciowym” czasami tego zazdroszczę, bo to do nich przemawia bardziej czy to poezja, czy to literatura piękna, na przykład. Potrafią się cieszyć z tego, że mogą dać a nie tylko z tego, gdy coś dostają. Nie wyśmiewałbym się z nich. Od kiedy to zimni cynicy, tacy jak ja na przykład, maja zagwarantowane, że będą w życiu szczęśliwsi?
Pozdrawiam, Nemer (samiec- a propos)
Nemer pisze:
Maj 14, 2011 o 11:43
Panie Sławku,
pisze Pan – „…nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga”. Widzi Pan, w światle panującym nam rządzie Donalda Tuska tylko Elżbiecie Bieńkowskiej i Waldemarowi Pawlakowi pomoc Boga wydaje się być zbędną, to może tę resztę Rządu niech Pan pouczy, bo akurat Teresie Stachurskiej te nauki wydają się być zbędne.”
No tutaj akurat Nemer nie mam pojecia o co ci chodzi ?? co ma Pawlak do Teresy i Najwyższego ????
„Czy nie wydaje się Panu, że ludzie potrafiący się kierować nie tylko rozumem ale i sercem są wewnętrznie bogatsi a nie koniecznie głupsi? Ja tam takim „uczuciowym” czasami tego zazdroszczę, bo to do nich przemawia bardziej czy to poezja, czy to literatura piękna, na przykład. Potrafią się cieszyć z tego, że mogą dać a nie tylko z tego, gdy coś dostają. Nie wyśmiewałbym się z nich. ”
nic mi się nie wydaje ? widzę za to że ludzie którzy kierują się „sercem” robią wiecej złego swoimi nieprzemyślanymi czynami a żeby było pełniej to powiem tak: Jan Kwaśniewski którego Teresa Stachurska czesto cytuje itp. wspominał naszego wieszcza który mówił jasno że w czasach największego upadku narodu polskiego nic tak nie kwitło jak RYMOTWÓRSTWO !!
mówi to Panu coś ???
—
Slawek
Sławku,
po prostu co do „pomocy Boga” zgadzamy się, tylko nie wiem z jakiego powodu uświadamiasz w tym względzie naszą Gospodynię i że takie pouczanki-połajanki można przecież adresować celniej, np. do Rządu ale widać mój przekaz był niejasny, co proszę położyć na karb mej nieudolności, za którą przepraszam jak i też za to, że zadałem Ci pytanie o ” wydawanie się”, bo przecież komuś takiemu jak Ty” nic nie może się wydawać”, bo wiesz wszystko najlepiej i nigdy nie masz wątpliwości. Zazdroszczę Ci i gratuluję.
Pozdrawiam, Nemer
Sławek pisze:
„Teresko nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga za to jeśli Bóg chce kogos ukarać to mu rozum odbiera czym sie kierujesz ??? uczuciami ?”
Bardzo to smutne, że niektórzy, aby się dowartościować, muszą kogoś poniżyć … …tylko kto tutaj się poniżył…
Nemer pisze:
Maj 14, 2011 o 17:57
Sławku,
po prostu co do „pomocy Boga” zgadzamy się, tylko nie wiem z jakiego powodu uświadamiasz w tym względzie naszą Gospodynię i że takie pouczanki-połajanki można przecież adresować celniej, np. do Rządu ale widać mój przekaz był niejasny, co proszę położyć na karb mej nieudolności, za którą przepraszam
Dzięki za przeprosiny przyjmyję i nie „howam” urazy ? al e nasza gospodyni „prubóje” występować w imieniu „wszystkich pokrzywdzonych” a przecież ona za nie nie odpowiada i nawet nie zdaje sobie sprawy ze skali odpowiedzialności, więc do kogo mam się zwracać do RZADU ?? czy do tejże autorki ???
jak i też za to, że zadałem Ci pytanie o ” wydawanie się”, bo przecież komuś takiemu jak Ty” nic nie może się wydawać”, bo wiesz wszystko najlepiej i nigdy nie masz wątpliwości. Zazdroszczę Ci i gratuluję.
takie socjosemantyczne wypociny zachowaj dla podobnych dla siebie no chyba że myslisz że na ten blog wchodzą sami idioci i na nie się złapia
—
Slawek
Renia pisze:
Maj 14, 2011 o 21:34
Sławek pisze:
„Teresko nie istnieje coś takiego jak pomoc od Boga za to jeśli Bóg chce kogos ukarać to mu rozum odbiera czym sie kierujesz ??? uczuciami ?”
Bardzo to smutne, że niektórzy, aby się dowartościować, muszą kogoś poniżyć … …tylko kto tutaj się poniżył…
No własnie kto ?? i kto kogo poniżyl ??
—
Slawek
http://forum.interia.pl/watek-chronologicznie/jak-przetrwac-miesiac-za-tysiac-zlotych,84,1077189,0,c,28,555,0,0