.
Zainspirował mnie przepis na blogu Relax Time – http://relaxtime.blog.pl/2013/05/27/sernik-czekoladowy-na-serkach-philadelphia/ . Zrezygnowałam z ciasteczkowego spodu, masę zaś zrobiłam w optymalnych proporcjach, upiekłam, sfotografowałam, sama skosztowałam, gości poczęstowałam i się dzielę „wzorem” :
Wzięłam:
– 200 g gorzkiej czekolady 90 % kakao
– 400 g masła
– 800 g tłustego twarogu
– 200 g żoltek
– 200 g jaj
– 40 g cukru
– 0,5 kawowej łyżeczki soli
– 0,5 kawowej łyżeczki startej gałki muszkatołowej
– ziarenka z jednej laski wanilii
Masło roztopiłam w temperaturze 80’C, dodałam rozdrobnioną wcześniej czekoladę i chwilę poczekałam żeby się rozpuściła w maśle. Potem dodałam: pokruszony twaróg, żółtka, jajka, cukier, sól, gałkę i wanilię. Wszystko zmiksowałam na gładką masę, przełożyłam do formy wyłożonej pergaminem i upiekłam. Zostawiłam w piekarniku z uchylonymi dzwiczkami by ostygł. Potem wstawiłam jeszcze na godzinę do lodówki. Skosztowałam, próba wypadła pomyślnie, więc dalej jak na wstępie.
W 100 g jest 395 kcal oraz:
– Białko – 13,57 g
– Tłuszcz – 34,88 g
– Węglowodany – 6,59 g
– B : T : W = 1 : 2,5 : 0,5
.
PS. Przy zakupie twarogu dbam by był „twardy”, czyli by zawierał jak najmniej serwatki, wody, czy czego tam jeszcze przemysł może dodać. Galanterii twarogowej nie kupuję, bo w domu można zrobić i serki kremowe, i typu fromage.
.
Wygląda świetnie:-) pozdrawiam
Bardzo mi się ten sernik podoba. A ta czekolada to z lecytyną sojową?
Wszędzie wpychają tą soję, a przecież w Polsce nie ma innej niż GMO.
Andycc,
czekolada zawiera 90 % kakao ( Wawel) i choć rzeczywiście jest w niej soja (brrr) to jednak nie może jej być wiele. Pewnie mniej niż w innych produktach, nawet tych w których się jej nie domyślamy. Dla przykładu wędliny…
Poza tym deserów jada się niewiele i rzadko. Natępnym razem sprawdzę czy do takiego sernika nie wystarczy samo kakao, albo jedna czekolada i np 50 g kakao.
„Wszystko zmiksowałam na gładką masę, przełożyłam do formy wyłożonej pergaminem i upiekłam”
Pytanie, w jakiej temperaturze i jak długo?
Nie mam termometru w piekarniku, a licznik, który do sernika nastwiam na „4”. Piekę na tyle krótko żeby nie przypalić Po godzinie zaglądam, potem co kwadrans To w przypadku większych porcji, mniejsze – krócej, większe – dłużej.