Poglądy ekonomiczne Chestertona

.

Jaga Rydzewska:

.

„…Współczesny kapitalizm jest równie jak socjalizm odle­gły od idei Smitha: „nie ma sensu ani bronić, ani atakować kapitalizmu za to, że opiera się na wolnej konkurencji, gdyż cały trend systemu zmierza w stronę eliminacji konkurencji na skutek rozrostu monopoli”. Kapitalizm prowadzi do plutokracji, systemu oligarchicznego, w którym wielka wła­sność skupiona jest de facto w rękach nielicznych rodzin. Co za tym idzie, cały system ekonomiczny, polityczny i prawny jest nastawiony na dalszą koncentrację bogactwa w rękach kasty uprzywilejowanych plutokratów.

Zasadnicza różnica między kapitalizmem a innymi systemami polega na tym, że kapitalizm otwarcie uznaje zysk za priorytet:

Kapitalizm wierzył w fakty i niczego nie udawał. Stawiał na piedestale pewną klasę społeczną, aby czcić ją otwarcie i jawnie z powodu jej bogactwa. I tu właśnie tkwi najjaskrawsza różnica między kapitalizmem a systemem średniowiecznym. (…) Chciwy opat gwałcił swe ideały. Chciwy fabrykant nie miał ideałów, które mógłby pogwałcić. Nigdy nie istniał kapitalistyczny ideał dobra, choć żyje na świecie wielu dobrych ludzi, którzy, będąc kapitali­stami, mają ideały pochodzące skądinąd. Reformacja zwłaszcza angielska, oznaczała bowiem przede wszystkim rezygnację — rezygnację z próby władania światem za pomocą ideałów, czy bodajże idei. (…) Otóż, fakty mają to do siebie, że są potężne, póki trwają, przejawiają jednak fatalną tendencję do nietrwa­łości. (…) Ten sam postęp kapitalizmu, który z początku wzbogacił angielskich ziemian, niebawem ich zrujnował. Ten sam rozwój handlu, który postawił Anglię ponad Eu­ropą, rzucił następnie Anglię do stóp Ameryki (…) Fakty, które zdawały się najsolidniejszym możliwym oparciem, okazały się najbardziej płynnym i zmiennym elementem świata. (…) W naszych czasach bogactwo stało się tak bezkształtne, że wręcz nierealne; są tacy, co nazywają je bajecznym, nie zdając sobie w ogóle sprawy z mimowolnej ironii tego określenia. Wielcy finansiści kupują i sprzedają tysiące rzeczy, których nikt nigdy nie widział i które rów­nie dobrze mogłyby istnieć wyłącznie w ich wyobraźni. I tak oto dobiega końca pewna przygoda ludzkości. Zaczęła się od wiary tylko w fakty; kończy się w baśniowej krainie fantastycznych abstrakcji.

Zdaniem Chestertona, kapitalizm współczesny prędzej czy później musi upaść, gdyż jego priorytetem jest handel, nie produkcja, zaś ludzie bogacą się nie dzięki pracy, lecz za sprawą spekulacji…” Więcejhttp://www.dystrybucjonizm.pl/jaga-rydzewska-poglady-ekonomiczne-chestertona/ .

.

14 Responses to Poglądy ekonomiczne Chestertona

  1. Vera pisze:

    Przepraszam, a kto to był Chesterton? Czy muszę studiować dzieła każdego ekonomisty drugiej klasy, który coś tam kiedyś tam napisał. To ja już wolę myśleć w przyszłość i zajmować się ludźmi dzisiejszymi. I dobrze by było gdyby autorka zeszła się z obłoków swojej wiedzy i powiedziała po prostu, o co jej chodzi zamiast nietwórczo powtarzać innych.
    Przecież ekonomistów było tylu, że zawsze się znajdzie pasujący do tezy. Tylko po co mi doktorat z ekonomii.

  2. Deipnosophist pisze:

    Tylko po co mi doktorat z ekonomii.

    Wystarczy chyba matura (nawet ta nowa), żeby wiedzieć, że Chesterton nie był ekonomistą :)))

  3. audionerd pisze:

    Wielu ciekawych rzeczy mozna sie dowiedziec wpisujac w wyszukiwarke haslo „economic development”. A problemem Polski jest dulszczyzna, wszystkie te izmy i schizmy to tylko dekoracja.

  4. Vera pisze:

    Uczęszczanie do żłobka wystarczyłoby do zrozumienia, że mnie kompletnie nie interesują poglądy kogośtam z przeszłości bez żadnego znaczenia dzisiaj i o tym WYRAŹNIE piszę. Ale przy braku nawet śladowej zawartości rozumku do rozumienia tego, co się dzieje a chcemy za wszelką cenę się pokazać to wystarczy przekopiować Wikipedię.

  5. Deipnosophist pisze:

    kompletnie nie interesują poglądy kogośtam z przeszłości bez żadnego znaczenia dzisiaj

    Nawet czytanie / kopiowanie Wikipedii nie wystarczy, żeby wiedzieć, że Chesterton nie był kimś tam z przeszłości.

  6. Vera pisze:

    Tak jest. Nie muszę wiedzieć i dobrze mi z tym. Nawet jeśli jakiś śmierdzący gnojek myśli, że się na tym wypromuje.

  7. Deipnosophist pisze:

    Nie muszę wiedzieć i dobrze mi z tym. (…)jakiś śmierdzący gnojek

    I to jest najlepsza ilustracja użytkownika „Vera”. Wiedza o otaczającym świecie dość ograniczona, zasób inwektyw takoż. Z tego pierwszego jest zadowolona, druga kwestia też nie powinna napełniać jej smutkiem.

  8. OPT pisze:

    Niewiedza nie oznacza głupoty jak i ciemność nie oznacza ciemnoty. Jak mawia klasyk , lepsza jest niewiedza niż wiedza zła i lepiej jest nie robić nic , niż robić źle. Oczywiście w pewnych sytuacjach.

  9. OPT pisze:

    Niewiedza nie oznacza głupoty jak i ciemność nie oznacza ciemnoty. Jak mawia klasyk , lepsza jest niewiedza niż wiedza zła i lepiej jest nie robić nic , niż robić źle. Oczywiście w pewnych sytuacjach.

  10. Vera pisze:

    @Opt
    Tak właśnie jest.
    Pozdrawiam

  11. Deipnosophist pisze:

    A o czym świadczą epitety w każdym poście?

  12. OPT pisze:

    „@Opt
    Tak właśnie jest.
    Pozdrawiam
    ——————-
    No , a już myślałem ,żem zamordysta hehehe
    A zdrówka życzę , zdrówka.

  13. OPT pisze:

    Epitet – wyraz (przymiotnik, rzeczownik lub imiesłów) określający rzeczownik: „brzydkie kaczątko”, „słodki cukierek” ,”zły bandyta”, „tętniące myśli”. Jest figurą stylistyczną stosowaną w retoryce i poezji.
    Epitet ma wpływ na znaczenie wyrazu, do którego się odnosi. Jednak, w przeciwieństwie do określenia logicznego, nie zawsze poszerza je bądź zacieśnia, natomiast uwydatnia jakąś cechę przedmiotu, nadaje inny nieco odcień emocjonalny, określa stosunek wypowiadającego do danego przedmiotu lub zjawiska lub tylko służy ku ozdobie.
    —————
    Gościu ,to do D…itd – zbastuj

  14. Deipnosophist pisze:

    albo np. śmierdzący gnojek

Dodaj komentarz