Przetwory z patelni: pasta paprykowa – ostra

.
Papryka ma dużo witaminy C, każdy wie… Można z niej przyrządzać różne dania, na zimno i na gorąco. Przetwory też. Właśnie zrobiłam pastę paprykową więc się nią podzielę z zainteresowanymi :)

Przetwory z patelni - pasta paprykowa.

Wzięłam:

– 2200 g czerwonej papryki
– 100 g papryczki chili – wraz z ziarenkami
– 500 g pomidorów
– 30 g czosnku
– 20 g imbiru
– 50 g oliwy
– sól, pieprz

Paprykę pokroiłam w kostkę ca 1 x 1 cm, papryczkę w plasterki 0,1 – 0,2 mm, pomidory w półplastry, czosnek i imbir też w plasterki. Podzieliłam wszystko na 3 części. Na patelni – 24 cm – na małym ogniu na oliwie udusiłam pod przykryciem każdą część oddzielnie do miękkości i odparowania wody, i następnie przełożyłam do naczynia miksującego, gdzie wszystko dokładnie zmiksowałam. Doprawiłam solą i pieprzem. Na koniec wszystko zagotowałam, przełożyłam do słoiczków o pojemności 190 g, gorące zakręciłam, odwróciłam do góry dnem i zostawiłam do ostygnięcia.

Gotowej pasty było 1400 g.

W 100 g pasty było:

– Białko – 2,43 g
– Tłuszcz – 4,04 g
– Węglowodany – 13,97 g

– B : T : W = 1 : 1,6 : 5,75

Pasta jest ostra. Sprawdziłam, że się dobrze komponuje z kwaśną śmietaną więc podobnie będzie z majonezem oraz z roztopionym masłem. Ze śmietaną i majonezem wystarczy wymieszać, z masłem – zmiksować. Oczywiście bez dodatków też dobra jako dodatek do dania.

.

7 Responses to Przetwory z patelni: pasta paprykowa – ostra

  1. Renia pisze:

    Zdrowsza i smaczniejsza wersja ketchupu… :roll:

  2. Nemer pisze:

    Szanowna Pani Tereso
    Pasta z pewnością smaczna i mi się skojarzyła z czymś nieco podobnym. Otóż „bujając” się kiedyś po Bałkanach spotkałem się z zachwycającą mnie przyprawą podawaną w knajpach a nazywaną ajwar. Zachwyciła też ta przyprawa moją lepszą połowę. Po dość gwałtownym powrocie – a było to jeszcze w czasach przedinternetowo-blogowych – stęsknieni za tą przyprawą a niedostępną wtedy jeszcze w naszych sklepach, postanowiliśmy wyprodukować sobie ją sami.

    Technologia i częściowo skład był podobny do podawanego przez Panią, stąd pozwolę sobie zaprezentować i nazwać roboczo – „ajwar nemerski”.

    „Ingrediencje” były otóż takie:

    – papryka słodka czerwona – 2000g
    – papryka ostra – 400g
    – kabaczek – 1 szt.
    – cebula – 4 szt. (średnie)
    – pomidory – 500g
    – ser feta tłusty – 100g
    – łyżka stołowa octu
    – sól
    – oliwa z oliwek

    Niedbale pochlastane dusiło się to towarzystwo na najwielgachniejszej patelni (ale odwrotnie niż u Pani, bez pokrywki, żeby mocniej i szybciej odparowywało). Podkreślam – „dusiło” a nie smażyło.
    Po odparowaniu, dodany był na kilkanascie minut przed końcem ser feta.
    Następnie było toto wyławiane łychą cedzakową i po przestygnięciu mielone przez maszynkę (a nie miksowane), by przypominało konsystencją prawdziwyajwar.
    Potem słoiczki pomusztardowe, pasteryzacja i koniec.
    Pieprzu nie dajemy, bo on u mnie wywołuje zgagę niestety, więc mimo, że go lubiłem, to nie używam.

    Dlaczego o tym piszę?
    Otóż mnie to bardzo smakuje jako przyprawa i co ciekawe, mój wtedy kilkuletni wnuk uwielbiał ten ajwar na kromkę z masłem bez niczego więcej nawet.
    Zapasy sprzed lat już mi się kończą więc w tym roku może go jeszcze wyprodukujemy.

    Pani sos jak i ten ajwar, z racji obfitości nie tylko witaminy C ale także likopenu i kapsaicyny, której walory antynowotworowe potwierdziły kilka lat temu brytyjskie badania – jest moim zdaniem – godny polecania ze względu na prozdrowotność stąd i ja pozwoliłem sobie zaprezentować swój przepis.

    Pozdrawiam, Nemer

  3. Panie Nemer,

    wielkie dzięki :) Może Pan jeszcze napisać jak Państwo tej przyprawy używacie, czyli do czego i w jakiej ilości?

    Pozdrawiam najwzajemniej :)

  4. Nemer pisze:

    Pani Tereso,
    powiem szczerze, ja używam często w zastępstwie np. musztardy czy majonezu bo mam „niewyparzoną gębę” i mi odpowiada. Także do mięs, do żółtego sera na kanapkę jest wyśmienity a także jako dodatek do sosów. Np., jeśli stwierdziłaby Pani, że ten sos na który była Pani łaskawa nam podać przepis jest akurat „za słabo wyrazisty” danego dnia, to można go tym ajwarem wzmocnić.
    W Wielkanoc ja wolę ten ajwar do gotowanych jajek bardziej niż np. majonez ze szczypiorkiem.
    Moim zdaniem pasuje do wielu potraw z wyjątkiem słodkich.

    Cieszymy się, że się Pani przepis podoba. Jestem przekonany, że jak zrobi Pani eksperyment, to nie będzie to czas i „materiały” stracone.

    Pozdrawiam, Nemer

  5. Panie Nemer,

    dziękuję bardzo. Zrobię, a jakże :) Na pewno nie będzie ten ajwar ustępować musztardzie.

  6. Renia pisze:

    Bardz0 ciekawe przepisy. Chciałabym takie paprykowe dodatki dostać w prezencie… 8) Też mam „niewyparzoną gębę”, tylko, że ręce mniej się palą… ?

  7. magda pisze:

    świetny przepis :) A jaki zdrowy!

Dodaj komentarz