.
Mamy sezon na śliwki. Na Żywieniu Optymalnym owoce, poza jagodowymi (dla witaminy C) nie są polecane, niemniej w ramach limitu dla węglowodanów możemy sobie od czasu do czasu na nie pozwolić. W ramach tej zasady zrobiłam na obiad sos śliwkowy do mięsa.
Wzięłąm:
– 120 g wywaru mięsnego
– 200 g śliwek
– 70 g cebuli
– 10 g czosnku
– 50 g masła
– sól, pieprz
W rondelku na wywarze mięsnym (może być też sos spod pieczeni) udusiłam wypestkowane (przed ważeniem) śliwki, cebulę pokrojoną w kostkę i wyciśnięty przez praskę czosnek (można też dać imbir). Gdy śliwki się rozpadły dodałam – do smaku – przyprawy, na koniec zaś miękkie masło i gorący dokładnie zmiksowałam. Gotowego sosu było 270 g.
W 100 g było:
– Białko – 2,55 g
– Tłuszcz – 17,91 g
– Węglowodany – 13,87 g
– B : T : W = 1 : 7,0 : 5,4
.
Na deser zaś wypiłam kawę z – miękkim – masłem, którego „nie żałowałam” i zmiksowałam z gorącą kawę przy użyciu spieniacza do mleka
.
PS. Po sezonie taki sos można zrobić z (100 g wystarczy) powideł śliwkowych – http://www.stachurska.eu/?p=17189 .
.