.
Zasadniczo lubię dania delikatne. Niektóre smakują mi nawet całkiem bez przypraw. Ale bywa, że robię coś odwrotnego i też mi nie przeszkadza że podniebienie doświadcza ostrości. Tak było tym razem, gdy do cebuli dodałam kawałek startego imbiru.
Przygotowałam:
– 50 g surowego boczku
– 250 g cebuli
– 20 g smalcu
– 20 g kłącza imbiru
– sół i pieprz
Boczek pokroiłam na plasterki, a potem w słupki. Trochę go przysmażyłam na smalcu, następnie dodałam pokrojoną cebulę i starty na tarce imbir. Gdy cebula się zeszkliła dodałam sół i pieprz. Jeszcze ze dwie minutki na patelni i do talerzy, znaczy – gotowe. I ostre Kto chce może dodać razem z imbirem parę rodzynek lub ze 2-3 śliwki kalifornijskie pokrojone w paski.
100 g tej cebuli zawierało:
– Białko – 3,29 g
– Tłuszcz – 17,58 g
– Węglowodany – 6,56 g
– B : T : W = 1 : 5,3 : 2
.
Jak dla mnie to bajka… ? Lubię tego typu dania…
Bardzo fajny przepis, do popicia pasuje blendowany szpinak z wodą i żurawiną w ramach zasady coś tłustego i coś zielonego.
Pozdrawiam serdecznie,
Adam
Szpinak ma wielu przeciwników (też nie lubię ? więc – jeśli już, bo ja preferuję wodę, kawę, herbatę) – to może polecę napój z natki pietruszki? Wystarczy pęczek natki, parę kostek lodu, woda 1 l, jedna obrana cytryna i ew. trochę cukru (10 – 2o g) – zmiksować, przecedzić przez sitko. Pić świeży. Albo z mięty, jeśli ktoś lubi.
Hmm. połączenia bardzo Original, że tak powiem. Jak to ujął Adam coś tłustego to i zielonego również. Zgadzam się :D..
Zieleń dodaje nie raz estetyki dania jak i bardziej zachęca do skosztowania … Tak jak różne ułożenia na talerzu :)).
Pozdrawiam i zapraszam na ksiakucharska.crazylife.pl/