Kolagenowa zupa grzybowa

.

Zapytano mnie o zupy na diecie optymalnej. Od czasu do czasu jakąś robię. Najczęsciej taką, która stanowi cały obiad :) No chyba, że brakuje w niej tłuszczu to dodaję do tej zupy np na deser bitą śmietanę.

Kupiłam nóżkę wieprzową, która ważyła 680 g i ugotowałam ją do miękkości jak na galaretę, co umożliwiło oddzielenie kostek od mięsa. Kości zważyłam (310 g), żeby policzyć ile białka trafi do mojej zupy. Mięso pokroiłam w kostkę i dodałam je do wywaru z nóżki.

 

Teraz wzięłam:

– 300 g pieczarek
– 100 g cebuli
– 100 g smalcu
– 200 g śmietany
– 1 kostkę rosołową

Na patelni na 30 g smalcu przesmażyłam pokrojoną w kostkę cebulę, potem pieczarki (dołożyłam smalcu) pokrojone w paski i tak jedno jak drugie, pozostały (ze 100 g) smalec oraz kostkę rosołową dodałam do zupy. Gotowałam jeszcze około 30 minut. Na koniec dodałam śmietanę. Gotowej zupy było 1200 g.

100 gram zupy zawierało:

– białko – 5,41 g
– tłuszcz – 17,20 g
– węglowodany – 1,96 g

– B : T : W = 1 : 3,1 : 0.4

300 g takiej zupy to dla mnie wystarczająca porcja :) Inna osoba może jej zjeść nie śpiesząc się ile będzie jej trzeba, wg potrzeb organizmu. Mniej lub więcej ode mnie. A to zielone to pietruszka.

Podobnie robię taką zupę z grzybów leśnych, ale też np ogórkową (z kiszonego ogórka, który rozdrabniam i podobnie jak pieczarki podduszam najpierw na patelni na smalcu).
[shopeat_button]

14 Responses to Kolagenowa zupa grzybowa

  1. grakuz46 pisze:

    Apetyczna zupa , mam nadzieje , że mozna w ten sposob rowniez zrobić pomidorową ( i wcala nie dlatego, że Pomidorowa Jest Najsmaczniejsza – hi,hi,hi!)

  2. Taka pomidorowa też Ci będzie smakować i wiele pożytku organizmowi przyniesie. Sam pożytek. Kostkę rosołową ewntualnie można zignorować, pozostałe składniki są the best, no i proporcje jak ta lala :)

  3. evosonic pisze:

    jestes tak optymalna ze bardziej nie mozna :P: Pan jany tez byl „optymalny” ?

  4. Evosonic, witam ? , skoro „wyszedł żuczek za chałupkę…” Ale języka Pani nie pokażę, co tam :)

  5. dora pisze:

    smalec w dzisiejszych czasach?????kobieto otrzasnij sie !!!i to do zupy??olive daje sie do wszystkiego!!!!!!

  6. Ano, Kobieto, smalec, masło, śmietana. Oliwa wyjątkowo, podobnie olej. Margaryn, w tym udających masło, w ogóle. XXI wiek :) Każdy na swoją wiedzę musi popracować sam, niestety.Na poczętek mogę polecić Mity współczesnej dietetyki – http://www.stachurska.eu/?p=2925 .

  7. Renia pisze:

    Smalec jest dużo zdrowszy od oliwy – nawet w „dzisiejszych czasach”!. Tłuszcz zwierzęcy jest naturalnym tłuszczem do spożywania dla człowieka. Dawniej wszystko na smalcu smażono i miażdżyca nie była tak powszechna (praktycznie jej nie było) jak to jest obecnie. Przy stosowaniu tłuszczy zwierzęcych otyłość zdarzała się sporadycznie a teraz przy roślinnych – nagminnie… ?

  8. Panie Nemer,

    dziękuję :) Żadna kostka rosołowa już nie będzie tu jak i w domu używana.

  9. Nemer pisze:

    Pani Tereso,
    też musimy u mnie w domu zrewidować pewne ułatwienia i przyzwyczajenia. Wiedziałem, że w kostkach „rosołowych” jest trochę chemii ale aż tyle? – to jakiś koszmar.

  10. Renia pisze:

    Warto mieć w ogródku albo w doniczce lubczyk…ma smak magi…
    Albo kupić suszony… ?
    Też eliminuję kostki z kuchni…

  11. Viva pisze:

    Chyba zwymiotuję brrrr fuuuuj !!!!! A jak czuje się wątroba ?
    Proponuję tą bitą śmietanę dodać do zupy, paw gwarantowany !!!!

  12. Gavroche pisze:

    Twoja strata, Viva.

  13. Jak uzywasz kostek rosolowych to tutaj tego nie pisz.Takich bezmyślnych pacanów jest wszędzie ogrom,daj sobie spokój

Dodaj komentarz