Renia eksperymentowała, bo Jej syn kiedyś jadł takie danie w Niemczech i się dopraszał w rodzinnym domu takiego samego. Przepisu nie przywiózł… Danie się Reni udało znakomicie, więc uznała że mimo iż pracochłonne (45 minut + czas pieczenia) to warto takim od czasu do czasu uraczyć rodzinę, czy gości.
Składniki:
– 1,2 kg pieczarek ( u mnie to było 12 dużych sztuk)
– 700 g mięsa mielonego (dałam samo wieprzowe)
– 120 g smalcu (do pieczenia)
– 1 cebula (100g)
– 4 żółtka i jedno białko
– 30 g tartej bułki
– 70 g żóltego sera
Dalej Renia zapisała:
„Pieczarki umyć, odsączyć wodę (ja ich nie obieram), obciąć im całkowicie nóżki i lekko wydrążyć (łyżeczką) wnętrze kapeluszy z blaszek. Wszystkie ścinki z pieczarek (wraz z nóżkami) posiekać drobno i dodać do mielonego. Cebulę drobno posiekać i również dodać do mięsa. Także tartą bułkę i jaja. Przyprawić (dobrze smakują pikantne). Osobno jeszcze posolić i popieprzyć kapelusze pieczarek – głównie wewnątrz. Nałożyć mięso w papelusze i ułożyć je w brytfannie z rozpuszczonym smalcem.
Piec około 50 minut (zależy od piekarnika) początkowo (ok. 20minut) pod przykryciem a nastepnie odkryte, aby woda z pieczarek odparowała. Jak już się zarumienią (na jasny brąz) posypać je startym na na tarce o grubych oczkach żółtym serem i jeszcze zapiec – ok. 10 minut – do rozpuszczenia sera.
Można podawać je z ketchupem…”
W 100 g potrawy jest:
– B = 8 g
– T = 17,2 g
– W = 3 g
– B : T : W = 1 : 2,15 : 0,35
Źródło – http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.php?topic=4643.0
‚
PS. Na fotografii mamy jedną taką pieczarkę przekrojoną na połowę.
PPS. Polecam również: Mazurek wielkanocny – http://www.stachurska.eu/?p=1693
‚
[shopeat_button]
Przepyszne „żarełko” – robiłam to wiele razy, z tym,ze dodawałam jedno całe jajko, odrobinke bułki tartej i poszatkowane nóżki pieczarek, żeby ‚związało” i nie wypadał farsz . Czasem same kapelusze maczam w rozmąconym jajku i lekko obsypuje tarta bułką i smażę na „głębokim” tluszczu – delicje !!! ( a pozostałe pieczarki i odcięte nóżki zużywam do zupy pieczarkowej)
Mi to smakowało tak umiarkowanie, ale moje dzieci są za tym „głupie”… ?