.
Jeśli nie święci garnki lepią, to i ja pierwszy raz w życiu poważyłam się zrobić salceson nie mając w pamięci żadnych wzorów na ten temat. W internecie doczytałam co jest potrzebne na to dzieło i… zignorowałam jedynie żołądek, w którym zwyczajowo gotuje się przygotowaną masę mięsną. Mimo to jest smaczny, degustacja wypadła pomyślnie, więc mogę przepis podać dalej. Ale po kolei.
Najpierw były duże zakupy za 16,49 złotych: głowizna – 4,31 zł; nóżka wieprzowa – 1,90; ozory szt 2 – 4,93 zł; serce wieprzowe – 2,70 zł; podgardle – 2,65 zł. W zamrażalniku miałam 0,41 kg skórek z podgadla, to je też zużyłam.
KUCHNIA STACHURSKA – Salceson 006
W jednym garku długo, bo aż do czasu kiedy mięso odstawało od kości gotowałam:
– 1,725 kg głowizny (1/2 głowy)
– 0,548 kg ozorów
– 0,270 kg serca wieprzowego
– 0,400 kg podgardla
w drugim, jw, czyli również do odstawania mięsa (dot. nóżki) od kości:
– 0,835 kg nóżki wieprzowej
– 0,410 kg skórek wieprzowych
Po godzinie gotowania wyjęłam na chwilę ozory, by zdjąć z nich skórę i z powrotem dołożyć je tam skąd wzięłam. Gdy mięso od kości w głowiźnie i nóżce odstawało, poczekałam aż wszystko przestygnie, by wybrać kości, a mięsa pokroić w kostkę o boku około 2 cm.
Wywar – nie było go wiele, bo się w znacznej części wygotował – zlałam z obu garnków do jednego, dodałam sół, pieprz, ziele angielskie, cebulę 100 g ( pokroiłam w kostkę), 20 g ząbków czosnku (nie obierałam, ale po gotowaniu przez 20 minut je wyjęłam), liście laurowe szt 5, łyżkę majeranku i łyżkę tymianku, oraz pokrojone w kostkę mięsa. Wszystko gotowałam jeszcze pół godziny na małym ogniu żeby mięsa przeszły smakiem przypraw.
Potem wzięłam długie formy do keksu, wyścieliłam je rękawem do pieczenia (żeby nie mieć kłopotu z wyjęciem salcesonu, gdy ostygnie) i zawartość garnka przełożyłam do tych naczyń. Wstawiłam je do lodówki, gdy już nie były ciepłe. Rano mogłam sprawdzić co otrzymałam. Byłam zadowolona
100 g mego salcesonu zawiera:
– białko – 13,47 g
– tłuszcz – 25,82 g
– węglowodany – 0,42 g
– B : T : W = 1 : 1,9 : 0,00
Niespodzianką okazało się to, że gotowego salcesonu było 3,040 kg, co oznacza że również z ekonomicznego względu opłaca się go przyrządzać w domu.
Na pierwszy raz zjedliśmy ten salceson na zimny obiad w bardzo gorący dzień. Na fotografowanym talerzu jest go 120 gram ze 100 g pomidora i sosem/sałatką z 30 g szczypiorku i 50 g kwaśnej śmietany 30 % doprawionej solą i pieprzem.
Pozostały salceson pokroiłam na części i zamroziłam.
‚
[shopeat_button]
Rewelacja – robiłam tez sama w domu, z tą różnicą, że wlałam tą masę do woreczka foliowego(też rękawo- podobny) i dał sie zawiazać i lekko obciążyć np. deseczka do krojenia. Po zastygnieciu ( na drugi dzień – pycha), tym bardziej, że samemu czyszcząc i goląc te kawalki mięsa, nie narazamy sie na szczecinę. Ja co prawda nie kupowalam głowizny, ale posiłkowalam sie podgardlem i reszta jak w podanym przepisie. Co prawda, „trochę” czasu zajmuje gotowanie, ale mamy tą pewnośc, że robimy to ze świeżego mięsa.
Grażyno, spróbuj rozejrzeć się za głowizną. Ja kupiłam ją pierwszy raz, więc też nie wiedziałam jak dobrze smakuje. W salcesonie, ale i w formie gulaszu do łyżki ziemniaków czy duszonych jarzyn. Z połowy głowy można mieć sporo świetnych obiadów na różne sposoby. Po ugotowaniu i oddzieleniu kości można pomrozić poporcjowane.
Z porcji mrożonego salcesonu też mam zamiar jutro na próbę zrbić zupę-jedno danie, do sfotografowania i opisania. Podroby to jest to i nic ich nie zastąpi
Czy do salcesonu dodajesz trochę żelatyny dla większej spójności?.
Qas1, witam
Zrobiłam jak w przepisie. Żelatyny nie dodawałam, uznałam że nóżka wieprzowa wystarczy. I dla mnie wystarczyła
Zrobiłam ten salceson.To był pierwszy,który mi dobrze wyszedł i wspaniale smakował.Do tej pory robiłam z innej receptury i nie byłam zadowolona.Dzięki serdeczne za taki prosty,zrozumiały komentarz.Czasem nam się wydaje ,że umiemy,ale wystarczy trochę „przeinaczyć” i-nie wychodzi.Dodam jeszcze,że robiłam w osłonkach na salceson i po napełnieniu osłonek parzyłam je ok.godz.Bałam się tak bez parzenia.Najlepszy jednak jest w żołądku.Pozdrawiam.
Sonia2, dzięki za dobre słowo. Miałam szczęście, bo pierwszy raz robiłam z ciekawości i od razu wyszedł , teraz się wykazuje zainteresowanym ?