Lubię to fajne danie, bo nie dość że smaczne to może stanowić cały posiłek jak, niedaleko szukając, omlet. Oczywiście szczególnie latem, ale i w innych porach roku równieź, gdy chłodno jest dopiero za oknem, a w domu ciepło. We włoskim oryginale tego dania jest dużo cukru i stanowi tam jedynie deser, no i nie słyszałam by tam dodawano do niej żółtka, a ja i owszem , co zmienia skład dania na stosowny na śniadanie lub kolację.
Przygotowałam:
– 250 g śmietanki 30 %
– 10 g cukru
– szczypta soli
– 1/2 laski wanilii
– 15 g żelatyny
– 30 g wrzątku (woda)
– 100 g żółtek
W 30 g gorącej wody rozpuściłam żelatynę. Śmietankę, cukier, sól, oraz ziarenka wanilii, a także „futerał” od nich podgrzałam – ale nie zagotowałam – dość mocno (na małym ogniu, żeby smaczki i zapachy z laski, owego „futerału”, wanilii, przeszły do śmietanki. Wyjęłam ową laskę, a do masy dodałam żelatynę. Wymieszałam i teraz wszystko dodałam do żółtek mieszając je oczywiście dość intensywnie. Zostawiłam do wystygnięcia od czasu do czasu mieszając żeby się danie nie rozwarstwiło.
Gdy masa zaczęła się żelować przełożyłam ją do filiżanek (trzech, więc porcje byly nieduże, ale można wg uznania) i wstawiłam do lodówki na noc. Potem każdą filiżankę na chwilę zanurzałam w rondelku z gorącą wodą, by łatwiej było pannę cottę przełożyć na talerzyk. Dołożyłam po łyżeczce do kawy dżemu z wiśni, bardziej kwaśnego niż słodkiego. Dobrze smakowałyby również truskawki (świeże lub mrożone), czarne jagody, maliny, czarna porzeczka. Trochę.
100 g tego dania zawiera:
– Białko – 7,54 g
– Tłuszcz – 26,72 g
– Węglowodany – 4,73 g
– B : T : W = 1 : 3,5 : 0,6
Smacznego
.
PS. Gdyby to danie przyrządzać w thermomixie wystarczy rozpuścić w gorącej wodzie żelatynę, a potem wszystkie – wraz z rozpuszczoną żelatyną – składniki włożyć do naczynia nastawić na: czas 10 min, obroty 2, temp. 80 stopni C. Potem wyjąć laskę po ziarnkach wanilii, przelać do naczynia w którym masa będzie stygła i dalej jak wyżej.
.
Już ją wypróbowałam. Jest świetna, pracy przy niej mało, a rodzinka cała happy. Zrobiłam z 0,5 litra śmietany 30% ( ale bez żółtek ). Dało pięć porcji w niewielkich filiżankach.
W smaku przypomina lody lub budyń waniliowy. ?
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/708795cc3a407ddb.html
Reniu, dzięki Z żółtkami smakuje inaczej, też warto. Zrób kiedy na kolację z podwójnej ilości składników jak w przepisie. Ciekawa jestem – oczywiście – opinii Twojej rodziny i Twojej osobistej
Ja trochę się obawiałam czy z żółtkami będzie dzieciakom smakowało…Lody wolą bez żółtek. Ale jak nie spróbuję to się nie dowiem… Już ustaliliśmy, że w Święta na deser też panna cotta będzie… (mamy mieć gości, wiec jestem ciekawa i ich opinii) ?
Można też zrobić w paski Np masę białą podzielić na dwie połowy i do jednej dodać żółtka. Jak już bedą się żelować to do fulizanek nakładać na zmianę: raz białą, raz zółtą. Można też do białej dodać trochę roztopionej czekolady, albo trochę rozgniecionych czarnych porzeczek. Ilość kombinacji jest nieograniczona. Ewentualnie można dać trochę więcej żelatyny. Trzymam kciuki
Pani Tereso, Bardzo dziękuję za PS ?
Bardzo fajny przepis na deser. Czegoś takiego własnie szukałem. Moją jedyną modyfikacją była zamiana połowy cukru na kieliszek Porto Ruby. To tak żeby deser pasował do mojego regionu;)
Pozdrawiam