WYZYSK, A POTEM CHOĆBY POTOP

.

Dostałam mailem:

.

„WYZYSK, A POTEM CHOĆBY POTOP

Kwestia ciągłości gatunku jest sprawą podstawową. Bo w ostatecznym rozrachunku nie liczy się to, czy pokolenie miało przyjemne życie, ale to, czy zostawiło po sobie kolejne pokolenie. A więc imperatywem ewolucyjnym jest wyższość posiadania dzieci nad konsumpcją.

Państwami lub terytoriami o największej wolności gospodarczej na świecie są: Hongkong i Singapur. Jest rzeczą znamienną, że słyną one także z najniższej dzietności kobiet na świecie – około 1 dziecko/kobietę. Dla porównania – przodująca w dzietności w UE Francja ma 2,08 dziecka/kobietę, a Polska – 1,31 dziecka/kobietę. Do odtwarzania się populacji z pokolenia na pokolenie potrzebna jest dzietność 2,1.

Dlaczego taki słaby wynik wolności gospodarczej? Pewnie dlatego, że tam, gdzie kapitalistom dużo wolno, panuje przede wszystkim wolność wyzysku. A przez to pracująca większość ma problemy z brakiem czasu, sił i pieniędzy. A więc brakuje czasu na dzieci i przy braku sił – brakuje często ochoty na seks. Nieprzypadkowo, Singapurczycy są najmniej aktywnym seksualnie narodem świata.

Twierdzi się, że wolność gospodarcza jest po to, aby ludzie się szybko bogacili poprzez szybki rozwój gospodarczy. Niestety, pozostaje zasadnicze pytanie o sens: Czy bogacące się społeczeństwo będzie miało komu te bogactwa zostawić?”

.

Polecam:

– Henryk Lewandowski: Minimalne wynagrodzenie a koszty utrzymania polskiej rodziny pracowniczej – http://www.stachurska.eu/?p=5162

– Henryk Lewandowski: Refleksje nt sejmowego druku 1064… – http://www.stachurska.eu/?p=8594

– Władysław Dowbor „Rozbita mozaika” – http://www.stachurska.eu/?p=10236

– Jacek Kardaszewski nt neoliberalizmu – http://www.stachurska.eu/?p=10665

– Tomasz Ciborowski: Rzport płacowy 2013 – http://www.stachurska.eu/?p=12027

– W Londynie Polki rodzą – http://www.stachurska.eu/?p=7828

– Dziecko albo mieszkanie, nie w Austrii – http://www.stachurska.eu/?p=8375 .

5 Responses to WYZYSK, A POTEM CHOĆBY POTOP

  1. Katarzyna Kądziela:

    „Sejm RP jest najbardziej przewidywalnym z możliwych politycznych gremiów. Zawsze można być pewnym tego, że jeśli „wybrańcy narodu”, dowodzeni przez miłościwie panującą siódmy rok z rzędu koalicję PO i PSL, wpadną na pomysł, jak tu by jeszcze utrudnić ludziom życie, jak odebrać ostatnią ochronę przed wyzyskiem, jak ułatwić panowanie grup uprzywilejowanych – z Kościołem katolickim na czele – zawsze tego dokonają. Jeśli jednak do laski trafi jakikolwiek projekt idący w przeciwną stronę – bez względu, czy dotyczy poprawy warunków socjalnych i prawnych czy podniesienia społecznej pozycji osób dyskryminowanych, czy doprowadzenia do realnego, a nie wyłącznie deklaratywnego rozdziału Kościoła od państwa– Sejm powie mu – non possumus. Tego nam nie trzeba!

    Biedna, ciemna, klerykalna, zakłamana, pełna jadu homofobicznej i seksistowskiej nienawiści Polska – to Polska marzeń parlamentarzystów PO, PSL, PiS, Solidarnej Polski z przyległościami…” Więcejhttp://www.lewica24.pl/ludzie-i-polityka/kadziela/2469-kadziela-moj-protest.html .

  2. OPTY pisze:

    Co tu pisać ? , znalazłem taką dawąa już maksymę ale jakże aktualną jeszcze dzisiaj , czego niewielu zrozumieć potrafi ;

    ” Kto kocha się w pieniądzach, pieniądzem się nie nasyci; a kto się kocha w zasobach, ten nie ma z nich pożytku. (Koh 5,9) „

  3. http://passent.blog.polityka.pl/2013/02/04/lepsza-grodzka-niz-pawlowicz/#comment-288999 :

    Kropkozjad
    4 lutego o godz. 20:50

    „…Szanowny telegraphic observer (3 lutego, godz. 22:56)!
    Sprawił mi Pan wielką radość informacją, że mój wpis (3 lutego, godz. 19:28) rozśmieszył Pana. Lubię sprawiać ludziom radość. Zgodnie z polskim porzekadłem „śmiech to zdrowie”, przyczyniłem się do Pańskiego błogostanu. Jednak nie posłużę się innym polskim porzekadłem dotyczącym śmiechu, ponieważ mogłoby to zostać odebrane jako argument ad personam, a takimi nie posługuję się.
    Otóż bardzo wielu Polakom, z różnych pokoleń, nieulegających propagandzie sukcesu, wcale nie jest do śmiechu, gdy obserwują to, co dzieje się w polskiej polityce zdominowanej przez POPiS, i co przekłada się na fatalne skutki w gospodarce zmierzającej do permanentnego kryzysu.
    Ja również zauważyłem wysiłki premiera Tuska zmierzające do poprawy stosunków polsko-rosyjskich i wyraziłem na którymś z blogów aprobatę dla tych działań. Ale później swą niemądrą wypowiedzią (nazywają ją oględnie , bo należało ją zgodnie z prawda określić jako bezwzględnie i krańcowo głupią), która poszła w świat, kompromitując Polskę, a dotyczyła projektu raportu MAK, zniweczył swe poprzednie wysiłki, dając jeszcze raz dowód, że najpierw mówi, a dopiero po tym myśli. To jeden z przykładów, że nie potrafi ocenić rad swych doradców, i nie potrafi stworzyć zespołu kierowniczego wokół siebie – premiera RP. Ale nie tylko premier Tusk ale inni działacze PO, i państwowi z nadania PO, w tym Prezydent Komorowski, swymi nieprzemyślanymi wypowiedziami demonstruje rusofobię.
    Przytoczone przez Pana przykłady dotyczące działań panów Kwaśniewskiego, Oleksego i Millera, to argumenty „na duś”, bo oderwane od kontekstu ówczesnej sytuacji i nieświadczące ani o ich rusofobii ani o ich przykościelności.
    To nie wycieczka Oleksego, a działania postsolidarnościowych polityków spowodowały zagnieżdżenie się funkcjonariuszy KK wszędzie, gdzie się dało (szkoły, przedszkola, wojsko, stacje kolejowe, szpitale) i prowadzeni działań indoktrynacyjnych zwanych katechizacją.
    Jeżeli chodzi o opinie ekonomistów, to są one różne, bo w ekonomii, tej prezentowanej społeczeństwu jest więcej ideologii niż obiektywnej nauki. Apologeci ideologii liberalizmu ekonomicznego głoszą, że wszelkie regulacje są szkodliwe dla gospodarki, a prawda jest taka, że dla jej pożytecznego dla ludzi funkcjonowania jest optimum regulacji, które musi być wypracowane w praktyce gospodarczej i politycznej, oraz powinno być bieżąco modyfikowane do zmieniającej się sytuacji. Obecnie już nie są wystarczające regulacje państwowe, ponieważ globalizacja jest faktem.
    Czy Pana nie zastanawia to dlaczego, społeczność, która wytworzyła towary, lub uzyskała je w wyniku wymiany międzynarodowej, nie jest w stanie ich wykupić? Czy to rzeczywiście nadprodukcja, czy raczej niedostateczna siła nabywca ludności w wyniku niewłaściwego podziału dochodu, wrażonego wartościami pieniężnymi? Wiele wskazuje na to, że ten drugi czynnik powoduje kryzys, zwany kryzysem nadprodukcji, a rzeczywistości jest kryzysem szkodliwego osłabienia zdolności nabywczej konsumentów. Już powoli niektórzy politycy europejscy zaczynają skłaniać się do poglądu, że proponowane przez ekonomistów liberalnych zaciskanie pasa, to leczenie kaca klinem. Eskalowanie oszczędności prowadzi do ograniczenia produkcji, która doprowadzi do tego, że pieniądze gromadzone przez banki i korporacje finansowe, będą coraz szybciej tracić na wartości, aż staną się tylko sztonami w grach na rynkach finansowych.
    Pozdrowienia i życzenia następnych uśmiechów.”

Dodaj komentarz