http://passent.blog.polityka.pl/2011/04/17/komorowski-trzymaj-sie/#comment-201433 :
the mentor pisze:
2011-04-21 o godz. 10:10
„2011, Bronislaw Komorowski powiedzial w Davos;
Waszawska Giełda – „znak wielkiego triumfu”
i zapraszal obcokrajowcow do inwestycji na warszawskiej gieldzie.
W Davos byl rowniez Medwiedew i rowniez zapraszal obcokrajowcow do inwestowania w Rosji ale,…. do inwestowania w trwaly majatek.
To jedena z przyczyn oplakanego stanu polskiej gospodarki. Pozornie wyglada ze Komorowski robi cos dobrego dla Polski. Jako historyk oczywiscie on nie wie co jest dobre , ktos napisal mu przemowienia a on je bezmyslnie czyta. Rozwazmy dwa senariusze;
Scenariusz 1
Obcokrajowiec inwestuje $1 mld w akcje na Warszawskiej Gieldzie. Po 6 miesiacach jego akcje maja wartosc $1.2 mld. Obcokrajowiec sprzedaje i wywozi z Polski 1.2 mld. (pomijam koszty tranzakcji ktore sa male)
Co Polska na tym zyskala ??? Moze Komorowski wie, ja nie wiem. Wiem jednak ze bilans platniczy Polski ucierpial o $200 tys. Nie jestem pewny czy nasz obcokrajowiec placi podatek od tych $200 tysiecy. Chyba nie bo zgodnie z miedzynarodowa umowa podatek sie placi w kraju w ktorym jest sie zarejerstrowanym.
Scenariusz 2
Obcokrajowiec inwestuje $1 mld w akcje na Warszawskiej Gieldzie. Po 6 miesiacach jego akcje maja wartosc $0.8 mld. Obcokrajaowiec sprzedaje i wywozi z Polski 0.8 mld
Co Polska na tym zyskala ??? Moze Komorowski wie, ja nie wiem. Wiem jednak ze bilans platniczy Polski nic na tym nie zyskal. Nie zyskal bo te $200 tys po prostu wyparowalo z kapitalizacji gieldy.
W obu wypadkach Polska nic nie zyskala na tych “inwestycjach” jako kraj. Takich tranzakcji moze byc tysiace kazdego miesiaca.
Gielda operuja jak kazdy rynek. Ceny akcji sa ustalane w punktcie rownowagi miedzy podaza i popytem. Naplyw funduszy na gielde pompuje ceny akcji. To nic innego tylko inflacja akcji. Nowych akcji na giedach nie przybywa w tym samym tepie.
Teoretycznie ceny akcji maja reprezentowac ich rzczywista wartosc. To tylko bajka dla naiwnych dzieci. Tak nigdy nie bylo i to nie prawda. .
Rozwazmy teraz efekt inwestycji do ktorej nawoluje Medwedew.
Obcokrajowiec inwestuje $1 mld w budowe fabryki w Rosji. Beda cos tam produkowac, zatrudnia 500 osob przez nastepne 25 lat.
Wydatek $1 mld przez obcokrajowaca w Rosji jest dochodem firmy budujacej ta fabryke.
Z kolei ta firma byc moze zatrudni wiecej osob z powodu tej budowy. Pracownicy dostana pensje, firma zakupi materially i sprzet. To wydatki dla firmy budowlanej i jednoczesnie dochod dla pracownikow, dochod dla sprzedawcow materialow i sprzetu.
Pracownicy pojda wydac swe pensje w sklepach. Ich wydatki z kolei to rowniez dochod dla sklepow i rowniez dodatkowy popyt na towary. Co z kolei oznacza dodatkowa produkcje i dochod dla producentow.
Itd.,, itd,…. Tak dziala mnoznik ekonomiczny.
Suma wszystkich zakupow spowodowanych ta pierwotna inwestycja $1 mld moze miec wartosc $9-10 mld. W krajach rozwinietych mnoznik ekonomiczny jest szacowany na okolo 9-10 razy.
A wiec inwestycja $1 mld w trwaly majatek powoduje okolo $10 mld ozywienia gospodarczego. Ale korzysci jest nawet wiecej.
Bdzie 500 nowych miejsc pracy, bedzie produkcja beda zyski i beda podatki od pracownikow i od firmy przez nastepne 25 lat.
Te nowe podatki oczywiscie pomoga budzetowi kraju.
Jest wiec widoczny olbrzymi kontrast miedzy akcjami Komorowskiego i Medvedewa. i widac to we wskaznikach makro ekonomicznych.
Bezrobocie w Polsce 13% (po uwzglednieniu emigracji 30-35%).
Bezrobocie w Rosji 8.8% (rosjanie nie emigruja wrecz przeciwnie zyskuja ludzi na imigrantach)
Dlug publiczny Polski 54% PKB
Dlug publiczny Rosji 6.8% PKB
To juz 21 lat takiej polityki. Za zakumulowany efekt takiej polityki 38 mln ludzi w Polsce ciezko placi.
Jak zachowuja sie inne kraje ? Kazdy znany mi kraj chce inwestycji w trwaly majatek i naklada lub planuje podatki na spekulatywny kapital.
Warszawska Gileda obchodzi 20 lat. Media sie zachwycaja co w kraju ekonomicznych kanibali jest zrozumiale.
A Gielda jes jednym wielkim smietnikiem gdzie mld zl sa wyrzucane w bloto kazdego roku. Gieldy sa jedna z glownych przyczyn obecnego kryzysu.
Czy ktokolwiek jest w stanie to zrozumiec ? To nie jest bardzo trudne.
Rozwazmy kazda zlotowke inwestwana na gieldzie. Zaledwie dwa grosze z kazdej zlotowki zakupi nowe akcje sprzedawane na gieldzie. Te dwa grosze trafi fo firm ktore z kolei beda mogly cos pozytecznego z tym zrobic.
Pozostale 98 groszy z kazdej zlotowki zainwestowanej na gieldzie trafi do twz wtornego obiegu. Jeden inwestor sprzedaje drugi kupuje itp, itd. Poniewaz naplyw nowych pieniedzy przewyzsza wartosci nowych akcji, ceny wszystkich akcji ida w gore co jest naturalnym zjawiskiem rynkowym.
To inflacja akcji, nie ma to nic wspolnego z rzeczywista wartoscia tych akcji. Pozatym nikt nie wie jaka jest ta wartosc bo po prostu ryzyka nie sposob ocenic w sposob determistyczny.
Kapitalizacja Warszawskiej Gieldy wynosi okolo 820 mld zl z czgo okolo 800 mld krazy w obiegu wtornym (98%x820) nie produkujac nic pozytecznego.
Jezeli kapitalizacja gieldy wzrosnie o 10% to jest o 82 mld zl to 98% tej kwoty utknie w obiegu wtornym nie produkujac nic pozytecznego dla kraju. Jest to wiec skandaliczne marnotrastwo kapitalu. Plus oczywiscie kazde kontrtrakcje gieldy sa marotrastwem. To dotyczy wszystkich gield.
Np, Warren Buffet (USA) prowadzi jedna z najwiekszych firm inwestycyjnych. Co roku inwestuje on setki miliardow dolarow glownie na gieldach. To pieniadze jego klientow (wierzycieli).
•Ile miejsc pracy Warren Buffet tworzy po przez swe inwestycje ?
•W jaki sposob wspomoaga on amerykanski PKB ?
•Jaki trwaly majatek z tego powstaje ?
Nie ma o czym mowic. Pomimo tak wielkich inwestycji Waren Buffet nie tworzy zadnych miejsc pracy, nie wspomaga amerykanskiego PKB, ani nie buduje trwalego majatku a wiec rowniez nie wykorzystuje mnoznika ekonomicznego. Z punktu widzenia kraju jego inwestycje sa nic nie warte a nawet szkodliwe. Kapital jest ograniczony, jak zostanie zainwestowany np, na gieldach to go brakuje na pozyteczne inwestycje. To jeden z glownych problemow swiata zachodniego ale jeszcze nie w pelni rozpoznany.
I o takie inwestycje walczy Komorowski. Wiadomo, historyk NIE WIE CZEGO NIE WIE. A kraj za to placi.”
.
Polecam – http://wyborcza.pl/1,75248,9474504,Prezydent__Zajmijmy_sie_reformami.html .
.
a ty, inwestujac w zagraniczne fundusze, juz nie masz do siebie pretensji?
My możemy rozporządzać swoim kapitałem jak nam się podoba, ale prezydent powinien dbać o dobro kraju.
Doczytałem do „tranzakcji”, dalej nie ma sensu, bo twoja wiedza ekonomiczna najwyraźniej dorównuje ortografii.
„Konkurencja” ma kłopot z czytaniem ze zrozumieniem i nie domyśliła się nawet tego że autor to od wielu lat pracujący za granicą zawodowiec? I próbowała go dopaść ?
http://passent.blog.polityka.pl/2011/09/01/spozniony-refleks/#comment-208659 :
jasny gwint pisze:
2011-09-02 o godz. 09:31
„Można sobie darować los jakiegoś Skrzypczaka gdy polskiej armii /poza kompanią honorową/ praktycznie nie ma.
Lepiej poświęcić chwilę na teksty zamieszczane u profesora Kołodki. Dotyczą spraw ważnych i unikanych przez wolne media. Oto jeden z nich. Poza kilkoma błędami literowymi święta prawda. Profesor Kołodko zaleca głosować na SLD albo na PSL.
(1670.) Oszolomienie zachodem zdominowalo Polske i polakow. A pod ta przykrywka uksztaltowal sie system w ktorym nie wiecej niz 1000 osob pasozytuje na 38 milionach.
To zarzady glownie bankow. W czym problem ? Na ‘Balance Sheet’ kazdego banku(raporcie majatkowym) widac to wyraznie. Kontrybucja akcjonariuszy z reguly nie przekracza 1% kapitalu ktorym banki zarzadzaja. Reszta nalezy do klientow czyli wszystkich polakow i instytucji ktore maja konta. Na poziomie kraju, 99% capitalu ktorym banki zarzadzaja nalezy wiec do wszystkich obywateli.
Ale zarzady bankow zarzadzaja tym kapitalem z punktu widzenia wlasnego interesu. Co nie koniecznie pokrywa sie z interesem kraju. W Polsce 90% sektora finasowego znajduje sie pod kontola zagranicy. Kapital wypracowany przez polakow jest wiec do dyspozycji zagranicy.
To jest jdna z glownych przyczyn braku rzeczywistego rozwoju kraju. Bo zauwazmy, jezeli PKB wznasta o 4% a dlug publiczny wzrasta o 14% to zaden rozwoj. Wzrasta rowniez poziom zadluzenia indywidualnych osob. Ten trend istnieje juz przez 22 lata.
Np. co z tego ze PKB wzrosl o 3% w 2010 podczas gdy dlug publiczny poglebil sie o dodatkowe 111 mld zl (pomimo dotacji z Uni) a przecietny obywatel dalej sie zadluzyl. To tragedia z ktorej nie wielu zdaje sobie sprawe.
Duza czesc kapitalu ktorym banki dysponuja jest po prostu marnowana. Firmy na gieldach sa jednym z glownych obiektow inwestycji . Za ponad 96% wartosci tranzakcji odpowiedzialne sa instytucje. Z kolei instytucje obracaja kapitalem zdeponowanym przez swoich klientow tzn wszystkich obywateli. To oszczednosci, skladki emerytalne, ubezpieczeniewe, medyczne,… itp, itp.
Z kolei 98% tranzakcj na gieldach to obieg wtorny. Kapital w obiegu wtornym nie produkuje zadnych pozytywnych wartosci. Po prostu jest przelewany od jednego acjonariusza do drugiego. To skandaliczne marnotrastwo.
Np na gieldzie Nowo-Yorskiej dzienne tranzakcje siegaja $160 mld z czego az %156 mld to obieg wtorny. To kikadziesiat trillionow dolarow kapitalu rocznie ktore nic pozytywnego nie produkuja dla UsA.
A naplyw kapitalu na gieldzie wymusza inflacje akcji. Ceny akcji nie maja nic wspolnego z wartosciami firm. To utopia. Nigdy tak nie bylo i nie isnieje mechanizm by to kontrolowac. Banki sie tworza na gieldach. Np P/E dochodza nawet do 800, np Cisko w roku 2000. Kto jest w stanie kupowac takie akcje i czekac 800 lat na zwrot na taka inwestycje. ??? A tak bylo.
Natomiast gdy zachodza kontrakcje, ta rzekoma wartosc akcji jest wyrzucana w bloto. A wiec byla sobie firm warta np milliard dolarow, słoń pierdnal w Bangladesz co spowodowalo panike i wartosc firmy spadla o 50%. Nie to nie jest ekonomia. To jest debilizm rodem z zachodu.
Isnieje wiec szytuacja szczegolnego wyzysku gdy zarzady bankow i instytucji dysponuja kapitalem innych ludzi i obracaja nim tylko i wylacznie we wlasnym interesie. Tworzac sztuczne wartosci lub po prostu marnujac ten kapital.
Wszystkie rynki tzw finasowe wymagaja reform. Produktywnosc kapitalu jest skandalicznie niska. To jedna z glownych przyczyn kryzysu.
Kazda inwestycja kapitalowa powinna wykorzystywac mnoznik ekonomiczny. To musi byc wymuszone przez odpowiednie skonstruowane podatki. Istnieje wiec sposob na dramatyczna poprawe sytuacji. I jest to tani sposob. Wystarczy kilka aktow prawnych.”
Jak ktoś zainwestuje 1 mld to gdzies ten 1 mld ‚idzie sobie’, prawda ? Ktos dostaje te pieniadze i placi od nich podatek (albo na którymś z kolei szczebli wędrówki pieniądza). Jeżeli ktoś zarobi na inwestycji 200 tyś i ‚wyprowadza te pieniadze z polski’ to przeciez nie wyprowadza 1.2 tylko 200 tyś i pewnie od tego nie zapłaci podatku, co na tym zyskuje polska ? kilka tysięcy wykarmionych gęb, rozwinięcie się branż w które zostały zainwestowane pieniądze, wzrost konkurencyjności itp itd… Słaby ten artykuł.
http://passent.blog.polityka.pl/2011/09/01/spozniony-refleks/#comment-208731 :
axiom1 pisze:
2011-09-03 o godz. 10:40
„Jeden z przykladow tranzakcji na gieldach;
Bank Inwestycyjny kupuje i sprzedaje te sama akcje kilka tysiecy razy jednego dnia. Celem jest nadanie tredu wzrostu ceny akcji zeby zlapac frajerow ktorzy zaczna kupowac. Ggy tepo kupowania przez frajerow zacznie spadac Bank Inwestycyjny pierwszy sprzedaje.
Tak sie ‘zarabia’ pieniadze ? Bez pokrycia w masie towarowej. Dzialalnosc tego typu uwiazuje setki miliardow dolarow ktore nic pozytecznego nie produkuja. Warto podkreslic ze sa to pieniadze klientow. Bankow Inwestycyjnych i tzw Asset Managers jest tysiace. Tak instytucje finansowe wykorzystuja kapital swych klientow dla swych wlasnych debilnych zagrywek. Produktywnosc kapitalu jest skandaliczna. Nawet jezeli banki zarobia to frajerzy straca.
Jaki pozytek ma z tego kraj? Jak to wplywa na PKB, na bezrobocie??? na inflacje ?. Za skutki takiej dzialalnosci obywatel placi.
10-15 lat temu za taka dzialalnosc byly kary wiezienia (tzw front running). Ale obecnie jest przeciez ‘wolnosc’. A gdy sie nie uda i zagrozi bankrupcja wtedy podatkowicz ratuje banki. Wtedy socjalizm jest dobry.”