A’propos krzyża

http://passent.blog.polityka.pl/2011/12/18/goracy-grudzien/#comment-216169 :

„A propos krzyża. Zastanawia mnie, dlaczego naród tak kochający wolność i nepodległość, tak chętnie oddał swoją suwerenność instytucji globalnej, która ma swą siedzibę w Watykanie. Bo nie rozumiem, dlaczego dla wielu ludzi być albo nie być krzyża (oczywiscie chodzi o być) w parlamencie jest tak ważna, że przesłania interes państwa. Bo państwo w tym żadnego interesu nie ma. Można więc przyjąć (ja tak przyjmuję), że optowanie za wszechobecnością Kościoła i religii w życiu państwowym jest po prostu zdradą stanu. Nie rozumiem i nie docierają do mnie argumenty typu historia i tradycja. Było, minęło, a z ukoronowania Bozi na królową Polski nic nam dobrego nie przyszło, wręcz odwrotnie, zaczął się najmroczniejszy okres polskich dziejów. Więc jaki racjonalny argument przemawia za tym, żeby ten krzyż w sejmie i innych instytucjach państwowych wisiał? Żeby chociaż czarni płacili podatki, ale i to nie przejdzie (w imię interesu Polski, oczywiście). Temat to dość wyekspolatowany, ale skoro red. Passent go podjął, to się odnoszę. Bo mnie ta obecnośc krzyża w sejmie boli i uwiera jak cholera.”

http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/12/04/atrakcyjny-aleksander/#comment-91182 :

„W sprawie krzyża w Sejmie, pani marszałek Kopacz powiedziała, że gdyby zabrać z sali krzyż to ?stalibyśmy się zakładnikami mniejszości?.
Kiedy Jan Paweł II był z pielgrzymką w Indiach, apelował o tolerancję dla innych religii, o to żeby nie wmuszać innym (np. chrześcijanom) symboli innej religii. Ale jak był z pielgrzymką w Polsce i dowiedział się że jest kampania żeby usunąć krzyże ze szkół, zawieszone tam prawem kaduka, to zawołał że krzyży nie można ruszać, one muszą zostać.
Jezus coś wspominał o belce w oku i źdźble, ale czy ktoś z katolików wziął sobie to do serca?”

http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/12/04/atrakcyjny-aleksander/#comment-91191 :

„@PIRS
21 grudnia o godz. 0:04

Szanowny PIRS’ie!

Jesteś prawie tak mądry jak pilot Pirx u Lema (może ma na to wpływ zbliżona pisownia nicku?
Ja jestem za prawdziwą tolerancją dla mniejszości i to nie z powodu przynależności do „zakamuflowanej opcji”, ale dlatego że w tzw. d***kracji większość zawsze sobie poradzi, co też wynika ze słów Pani Marszałek. Jest to problem kultury osobistej i umiarkowania. Taki drobny przykład z naszego życia (już o tym pisałem). Mieliśmy przyjaciela, któremu po ciężkich przeżyciach odbiło i stał się religijnym Żydem. Wiedzieliśmy, że nie wolno mu patrzeć na symbole innych religii, więc moja żona, za bardzo nawet praktykująca katoliczka (budzi mnie niepotrzebnie wracając z kościoła), zdjęła krzyże w pomieszczeniach gdzie u na przebywał… i nic się nie stało. Pan Bóg się chyba nie obraził, choć… kilka lat później obdarzył mnie udarem mózgu – pamiętliwy jakiś! Tego nie wiązałbym jednak w 100 % z karą Bożą, bo to żona zdjęła krzyże. Ja to kiedyś zrobiłem w szkole w roku 1952 na polecenie inspektora szkolnego i partii i Pan Bóg nie mógł mieć do mnie pretensji, bo postępowałem zgodnie z ewangelią, która informuje, że każda władza pochodzi od Boga i trzeba cesarzowi dać, czego żąda, a partyjny cesarz zażyczył sobie krzyży z sal szkolnych. Trochę mąci mój dowód fakt, że interpretacja jest może niewłaściwa, bo Pan Bóg z tym moim udarem sprowadził dużo więcej kłopotów dla mojej żony niż na mnie.”

http://paradowska.blog.polityka.pl/2011/12/04/atrakcyjny-aleksander/#comment-91198 :

„Drogi Antoniusie,

Nieżyjący już prof. Winogradow opowiadał mi kiedyś, jak to na początku XX wieku brał udział w ekspedycji archeologicznej, jako 17-letni fotograf. Ekspedycja zajmowała się odkopywaniem grobów Karaimów na Krymie. Profesor opowiadał, że Karaimi wierzą, iż Bóg jest nieśmiertelny ale się starzeje, a z wiekiem m.in. pojawiają się kłopoty ze słuchem. Dlatego starali się mu pomóc, a także sprawić żeby dobrze słyszał ich modlitwy. W pieczarach, gdzie modlili się, umieszczali zakopane aż po otwór olbrzymie amfory. Dzięki temu modlitwy rozlegały się jak grzmot.
Rozważając Twój przypadek pomyślałem sobie że wierzenia Karaimów mogą być prawdziwe. Z wiekiem traci się też m.in. pamięć. Pan Bóg zapomniał wiele spraw, m.in. to że jest wszechwiedzący, a więc wiedział co Ty uczynisz jeszcze zanim stworzył Ziemię. Ta przypadłość musiała pojawić się bardzo wcześnie, bo po co się złościł na Adama i Ewę, a potem na cały rodzaj ludzki, skoro WIEDZIAŁ jak to wszystko się rozwinie. W końcu to On spartolił ten świat i człowieka. Naprawdę, gdyby przyszedł do mnie student z takimi projektami, a miał nawet mniejsze możliwości jako nie wszechmogący, to bym go wylał.

Rozważając dalej Twój przypadek, wsparty o wiedzę wynikającą z buddyzmu, sądzę, że jednak to co Cię spotkało było słuszne. Nie wziąłeś pod uwagę INTENCJI która decyduje o ocenie czynu w wielu religiach. Ty usunąłeś krzyż na polecenie władz. Twoja żona usunęła krzyż w szlachetnej intencji nie czynienia nawet najmniejszej przykrości innemu człowiekowi.
Pozdrawiam ciepło.”

Polecam:

http://jasielo.bloog.pl/id,330679725,title,Kosciol-chory-ale-wojujacy-,index.html?ticaid=6d998

– Aleksander Hall głosi – http://www.stachurska.eu/?p=5740

3 Responses to A’propos krzyża

  1. http://szczecin.gazeta.pl/szczecin/56,34939,10858454,Oplatek_u_arcybiskupa__bardzo_duzo_zdjec_i_emocji_.html

    i komentarz – http://passent.blog.polityka.pl/2011/12/27/fachowcy-wiedza-lepiej/#comment-216495 :

    juki
    27 grudnia o godz. 21:28

    „Bez echa – Jasny Gwincie:
    jasny gwint
    26 grudnia o godz. 10:11

    Średniowiecze w Pacanowie u biskupa.
    A my tu o przesyłaniu energii, a może jeszcze o odkryciu drugiej Ziemi, albo o znakach z innej Galaktyki, a nikt nie raczy zapytać ilu było członków Opus Dei u Arcybiskupa na opłatku.
    Jasny Gwincie! Czy komu jeszcze zależy na świeckości Państwa? Czy „Święta Ośmiornica” nikogo nie przeraża?”

Dodaj komentarz