Prawo nie może krzywdzić ludzi

http://studioopinii.pl/artykul/9775-prawo-nie-moze-krzywdzic-ludzi :

„2012-06-27. Pod tym tytu­łem w śro­do­wej Gaze­cie Wybor­czej (27 czerwca 2012) uka­zał się wywiad z rzecz­ni­kiem praw oby­wa­tel­skich Ireną Lipo­wicz, prze­pro­wa­dzony przez Ewę Sie­dlecką.

Pani rzecz­nik nie miała do tej pory zbyt dobrej prasy, ale za to co powie­działa należy jej się wielki medal. To dobra wia­do­mość. Zła będzie taka, że żaden z adre­sa­tów pre­ten­sji i wyma­gań nie weź­mie jej słów do sie­bie, a w naj­lep­szym razie, jeden będzie się oglą­dał na drugiego.

Cały wywiad jest do prze­czy­ta­nia u źró­dła, u nas szcze­gól­nie istotne – naszym zda­niem –frag­menty wypo­wie­dzi Ireny Lipo­wicz odno­szące się do spo­so­bów sta­no­wie­nia prawa i jego pogar­sza­ją­cej się jakości.

– Ktoś przy­go­to­wuje te błędne roz­wią­za­nia, zanie­dbuje swoje obo­wiązki. Mini­strów czy par­la­men­ta­rzy­stów można roz­li­czać poli­tycz­nie. Ale są jesz­cze inni funk­cjo­na­riu­sze publiczni, któ­rzy biorą pie­nią­dze, a źle wyko­nują lub zanie­dbują obo­wiązki. Np. od dwu­na­stu lat nie ma elek­tro­nicz­nej karty ubez­pie­cze­nia zdro­wot­nego, cho­ciaż bez niej nie można sku­tecz­nie zre­for­mo­wać m.in. refun­da­cji leków. Mieli ją przy­go­to­wać urzęd­nicy w Mini­ster­stwie Zdro­wia – i nie przy­go­to­wali. Urzęd­nicy w roz­ma­itych resor­tach mają przy­go­to­wać roz­po­rzą­dze­nia do ustaw – i nie przy­go­to­wują. Według mojej wie­dzy na koniec ubie­głego roku bra­ko­wało około 130 roz­po­rzą­dzeń, przez co nie­które prze­pisy usta­wowe nie mogą dzia­łać. Jeśli ktoś dostał pole­ce­nie służ­bowe, żeby przy­go­to­wać porządny pro­jekt roz­po­rzą­dze­nia i go nie przy­go­to­wał – to powi­nien ponieść odpo­wie­dzial­ność. Bo ta prak­tyka ina­czej się nie skończy.

– Mini­stro­wie zmie­niają się tak czę­sto, że wśród pra­cow­ni­ków resor­tów poja­wia się poczu­cie bez­kar­no­ści: i tak będzie na mini­stra. A prze­cież można wyka­zać kon­kretne szkody: spo­łeczne, gospo­dar­cze, które wyni­kły z tego, że nie ma roz­po­rzą­dze­nia. Pła­cimy za to wszy­scy. Podob­nie jak za przy­go­to­wa­nie złego aktu praw­nego. Naj­śwież­szym przy­kła­dem są prze­pisy o refun­da­cji leków. Albo ustawy o kom­pen­sa­cie dla ofiar nie­któ­rych prze­stępstw, która sta­wia tak ostre warunki i wpro­wa­dza tak trudną, wręcz poni­ża­jącą pro­ce­durę ubie­ga­nia się przez ofiary o odszko­do­wa­nie od pań­stwa, że pra­wie nikt z tego nie korzysta.

(o odpo­wie­dzial­no­ści funk­cjo­na­riu­szy za złe prawo)

– Są obo­wią­zu­jące prze­pisy o odpo­wie­dzial­no­ści urzęd­ni­czej, o nie­do­peł­nie­niu obo­wiąz­ków służ­bo­wych. Jest odpo­wie­dzial­ność dys­cy­pli­narna. Ja się nie doma­gam nowych prze­pi­sów, tylko kon­se­kwent­nego egze­kwo­wa­nia już ist­nie­ją­cych. Egze­kwo­wa­nia odpo­wie­dzial­no­ści za błąd w sztuce, za zanie­dba­nie, bez­czyn­ność. Ktoś napi­sał pro­jekt, ktoś go pozy­tyw­nie zaopi­nio­wał – można prze­cież usta­lić kto. Pra­cow­nik zwy­kle odpo­wiada w fir­mie za źle wyko­naną pracę.

– Zacznijmy wresz­cie poważ­nie dys­ku­to­wać nad odpo­wie­dzial­no­ścią poli­tyczną za złe prawo. Za to, że zlek­ce­wa­żono uwagi Rady Legi­sla­cyj­nej, Rzą­do­wego Cen­trum Legi­sla­cji, Biura Ana­liz Sej­mo­wych. Za to, że nie doko­nano rze­tel­nie oceny skut­ków regu­la­cji. Roz­liczmy kolejne rządy i par­la­menty za brak ustawy repry­wa­ty­za­cyj­nej, co ”za chwilę” spo­wo­duje być może ban­kruc­two miast i gmin, bo muszą pła­cić wyso­kie odszko­do­wa­nia wła­ści­cie­lom zna­cjo­na­li­zo­wa­nych nie­gdyś nie­ru­cho­mo­ści, bo nie mogą pla­no­wać i reali­zo­wać inwe­sty­cji, skoro poja­wiają się kolejne rosz­cze­nia do grun­tów, bo nie mają miesz­kań dla opusz­cza­ją­cych oddane wła­śnie nie­ru­cho­mo­ści. Pań­stwo, nie regu­lu­jąc przez lata tej sprawy, cały cię­żar prze­rzu­ciło na samo­rządy lokalne. To ma ruj­nu­jące skutki spo­łeczne, także dla ludzi, któ­rzy tracą ”repry­wa­ty­zo­wany” dach nad głową.

– Zacznijmy mówić o braku reformy Karty nauczy­ciela, co ma m.in. taki sku­tek, że samo­rząd lokalny dopłaca do nauczy­ciel­skich pen­sji ze środ­ków prze­zna­czo­nych na wspo­ma­ga­nie edu­ka­cji dzieci z roz­ma­itymi dys­funk­cjami, np. auty­stycz­nych. Jeśliby ktoś na ulicy wyrwał matce wózek dla nie­peł­no­spraw­nego dziecka, to wszy­scy by ten czyn potę­pili. Kiedy zabiera się pie­nią­dze na edu­ka­cję nie­peł­no­spraw­nych dzieci, nikt się nie obu­rza. Samo­rządy tłu­ma­czą, że alter­na­tywą jest likwi­da­cja szkoły. A pani mini­ster edu­ka­cji odpo­wiada mi ogól­ni­kowo i nie na temat.

– Zacznijmy się obu­rzać! Zacznijmy się doma­gać przej­rzy­stego, rze­tel­nego pro­cesu legislacyjnego.

– W Sej­mie powinna być komórka, która liczy­łaby kom­plek­sowo (znacz­nie sze­rzej niż dotych­czas Biuro Ana­liz Sej­mo­wych) skutki wszyst­kich pro­po­no­wa­nych regu­la­cji. Skoro można oce­niać zgod­ność z pra­wem unij­nym czy z kon­sty­tu­cją, to można też uczci­wie i rze­tel­nie liczyć koszty. Par­la­ment, który tego nie robi, naru­sza swój man­dat. Powinna być moż­liwa uczciwa reflek­sja nad skut­kami spo­łecz­nymi pro­po­no­wa­nych rozwiązań.

Obu­rzamy się i doma­gamy od dawna. Cie­szymy się, że dołą­czyła do nas pani Rzecznik.”

Polecam:

– Refleksje na temat druku 1064 Sejmu V kadencji – http://www.stachurska.eu/?p=8594

– W UE obowiązuje zasada – http://www.stachurska.eu/?p=7857

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

One Response to Prawo nie może krzywdzić ludzi

  1. OPTY pisze:

    Okazuje się ,że prawo może krzywdzić ludzi u nas , choćby sprawa działek w TK.

Dodaj komentarz