Wolę robić dania z małej ilości składników, ale czasem… Czasem mogę odwrotnie, więc tym razem zrobiłam sałatkę ze śledziem, na którą złożyło się ich ( składników ) aż dziesięć. Częstowałam gości i pretensji nie mieli ? Przeciwnie, dopytywali się o składniki
Oto one:
– 200 g płatów śledziowych
– 100 g jaj na twardo
– 100 g ogórków kiszonych
– 30 g śliwek kalifornijskich
– 20 g cebuli
– 50 g gotowanych ziemniaków
– 50 g kwaśnego jabłka
– 30 g musztardy
– 50 g majonezu
– 100 g śmietany 30 %
Śledzie wymoczyłam. Potem podzieliłam je wzdłuż na połowy i pokroiłam w kostkę. Jaja rownież w kostkę. I ogórki, śliwki, cebulę, ziemniak (ugotowany – w mundurku), jabłko. Najdrobniej pokroiłam śliwki i cebulę. Wymieszałam w misce z musztardą i majonezem, a potem jeszcze raz ze śmietaną. Odstawiłam do lodówki na dwie godziny. Próba wypadła pomyślnie więc mogłam poczęstować gości.
100 g sałatki zawierało:
– Białko = 8,20 g
– Tłuszcz = 15,21 g
– Węglowodany – 4,79 g
– B : T : W = 1 : 1,8 : 0,6
.
PS. Żeby tluszczu było dosyć kawę zrobiłam pół na pół ze śmietanką.
Teresko moja połowica sznowna zresztą jak pamiętasz też Tereska twierdzi ,że wzięłaś do tego śledzie ługowane – typu matjas . Ja mówię ,że raczej nie, tylko takie jak kiedyś solone z ikrą czy mleczem, tzw. z beczki.
Jak było ?, napisz proszę .
OPTY,
matiasy Może te z beczki byłyby lepsze? Gdybyście Państwo sprawdzili, proszę o wiadomość.
Robiłam je tak pierwszy raz, następnym albo nie będę dodawać jajek w ogóle ( w ich miejsce wówczas więcej śledzi), allbo jedynie żółtka (na twardo) co poprawi bilans BTW. Śliwki, jak ogórki kiszone, zostaną
Kłaniam się Państwu nisko
No to musiałem przeprosić żonkę bo miała rację hehehe ,ale nic to . Zrobimy a właściwie to zrobię, bo ja tu jestem specjalistą od rybek . Dziś będę robił rolmopsy po swojemu tzn. z papryką czerwoną konserwową , ogórkiem kiszonym i cebulką +musztarda sarepska smarowana od środka płata +mielony pieprz czarny . Nie ściągam skóry ze śledzi (używam tych dużych Płónocnomorskich z ikrą i mleczem jedyny konserwant to sól , bez łbów, kiedyś były w beczkach drewnianych teraz w plastikowych ale to nie zmienia smaku). To wszystko spinam dwoma drewnianymi patyczkami jak do grilla. Zalewam wcześniej przygotowaną ,póżniej schłodzoną zalewą octową słodko-kwaśną(tu każdy sobie smak dobiera sam względem ilości cukru ,jedna szklanka octu 10% ; dwie szklanki wody – taka proporcja) – wywar z cebuli i angielskiego ziela i liścia laurowego( do zagotowania). To wkładamy w słoiki szklane( weka lub twisty duże) zalewamy wywarem razem z jego składnikami i zostawiamy w chłodnym ciemnym miejscu na 2 tyg. A potem to mówię Ci pycha , hehehe . Nie obliczałem proporcji BTW. To samo można zrobić w oleju słonecznikowym , też wspaniałe . Mogą w nim stać nawet 3mce w occie też tyle samo, ale wszystko w lodówce lub w temp. do 4 st. C w spiżarce.
Smacznego !
Sorki , zapomiałem napisać ,że śledzie trzeba koniecznie wymoczyć w zimnej wodzie ok . 6-8 godz.( to też kwestia smaku jakie kto woli , jeśli mniej słone to dłużej) przed przystąpieniem do pracy. Acha , i jeszcze jedna rzecz , koniecznie trzeba wyfiletować śledzia , oraz powyciągać ości z płatów ,które pozostaną po usunieciu kręgosłupa – nacinamy od płetwy ogonowej i wprawnym ruchem lekko podcinając wyrywamy strukturę ościstą z tuszki. Płetwy usuwamy ostrym nożem . Tak ,że jest trochę roboty, ale co tam, potem smak a i walory odżywcze wyborne.
Pozdrawiam i życzę wytrwałości przy robótce. hehehe
Chyba się skuszę na te rolmopsy…Już by trzeba było (lada dzień po niedzieli) za nie się wziąć, żeby mieć je na Wigilię. Moja Mama zawsze rolmopsy robiła sama. Ja – jak dotąd – kupowałam gotowe… 8)